Temat: I nie poślubię cię aż do śmierci
Katarzyna Z.:
Przepraszam, ale na podstwie jakich przesłanek/czynników określa się procentową wartości miłości???
głównie na podstawie wnikliwej obserwacji związków bliźnich.
1. się przyjmuje jakiś związek jako referencyjny (może być własny),
2. dodaje własne kryteria "moim zdaniem to świadczy, a to nie świadczy o miłości" jak ślub, gotowanie, dostęp do wyciągów bankowych, wkładanie garów do zmywarki, chęć jazdy samochodem, czas poświęcany na piwo lub wizyty u mamusi, brak dzieci lub ich wożenie do lekarza, wysokość kredytu (świadczącego chyba o zdolności do poświęceń), własną ocenę związkowiczów jako ludzi. to wszystko przepuszcza się przez własny filtr doświadczeń i marzeń o związku idealnym
2a. ewentualnie można do kryteriów dodać czułość, dbałość o partnera, jakość seksu, oddanie, zapatrzenie, dumę z partnera, umiejętność kompromisu, zrozumienie, ale nie wiem czy to ma sens bo w dyskusji na temat lepszej formy związku akurat te czynniki poległy w walce z kasą, kredytami, mieszkaniami, ubezpieczeniami, gwarancjami... :)
3. a potem już można wyceniać zaangażowanie uczuciowe i procent miłości w miłości. :)
inni sobie zrobią własny system i ocenią nasz związek. i można się założyć, że te oceny się nie pokryją. :)
Może być 0% miłości i można wziąć ślub, a później pokochać swojego współmałżonka i przeżyć z nim wiele szczęśliwych lat. Można też bardzo kochać, wziąć ślub i po kliku latach się rozwieść (plując na siebie). :P
Kasia, wszystko można. :) bo nie ma uniwersalnej definicji stuprocentowej miłości, nie ma definicji dobrego związku i nie ma gwarancji niezmienności. raz z miłości przechodzimy do nienawiści, innym razem do znudzenia, a jeszcze innym nadal kochamy tylko inaczej niż 25 lat wcześniej. albo jest jak napisałaś - miłość się pojawia później i jest jak marzenie. :)