Temat: nie rozumiem, pisanie maili, listów motywacyjnych z błędami
Joanna P.:
Celem nie było wyśmiewanie się, co mam nadzieję, że łatwo zauważyć, ale podzielenie się informacją i próba odnalezienia odpowiedzi dlaczego kandydaci wysyłają niedbale swoje aplikacje?
Czasami jest to kwestia czasu... Powiedzmy, że ktoś pracuje, studiuje - to akurat z własnego doświadczenia znam. Na odpowiadanie pozostaje niewiele czasu, co więcej - w czasie, gdy człowiek jest zmęczony. Ja już stwierdziłem, że w tygodniu nie ma sensu odpisywać. Ale mi się grunt nie pali pod nogami. Dla tych, którym się pali - piszą gdy mają tylko wolny czas i jak najwięcej.
Otrzymałam interesującą odpowiedź, że może być to wina programu pocztowego - sprawdziłam z mojej strony wszystko działa.
Czasami jest to kwestia programu jednak. Skreślając osoby, które piszą innymi programami - hmmm...
Zauważ, iż na GL znakomicie widać kiedy ktoś pisze spod np. Firefoxa, a kiedy spod MSIE. Wystarczy zacząć odpowiadać i w okienku edycji cytaty drugiej strony zaczynają podświetlać się na czerwono - a to literówka, a to brak polskiej czcionki...
Czy te osoby są gorsze? :) Nie!
Ponawiam pytanie, dlaczego piszemy tak niedbale? Pisanie w ten sposób kojarzy mi się z smsami, gdzie oszczędzamy w treści, piszemy szybko, z błędami, bez polskich znaków. Może właśnie maile w ten sposób większość osób wysyła a ja się czepiam.
Joanno, masz po części rację odnośnie zwracania uwagi na takie szczegóły. Wskazuje to na to, czy ktoś sprawdza dokładnie to co wysyła i czy sam dba o takie szczegóły, jest dokładny.
Natomiast czepianie się "litrówek", czy jak tutaj - braku polskich znaków (wcale mnie to nie dziwi, na usenecie też czasami bywa sieczka, gdy ktoś zaczyna wątek deklarując US-ASCII, a potem reszta odpowiada na przemian UTF8, ISO8859-2, CP1250...) nie wiem, czy nie ma na celu po prostu odrzucenie przez losowanie. Rozumiem, sama napisałaś - dużo CV dostajesz, więc trzeba nadmiaru się pozbyć. Jednak w ten sposób możesz pominąć najlepsze osoby na to stanowisko na które prowadzisz rekrutację - wybierasz później z mniejszego zbioru.
Autokorekta nie zwróci uwagi, czy komuś klawiatura nie wystukała "Pani", a "Pan" - moja klawiatura jest na ten przykład dość mocno wyciosana już - niektóre klawisze trzeba czasami mocniej stuknąć.
Czasami też można pominąć niezłe "złote strzały". Mnie zawsze uczono, że treść ma być przed formą - może to kwestia studiów technicznych, zwróconych na efekt i funkcjonalność, a nie to, czy coś ładnie wygląda.
Zwróciłem Ci też uwagę na dodatkowy aspekt - statystycznie ile takich aplikacji przychodzi? Spodziewam się, że nie więcej niż połowa, zapewne mniej niż 25% (chyba, że się mylę, nie prowadziłem rekrutacji). Zauważ, że te błędy widzisz tak jakby działy się non stop - po prostu kwestia działania umysłu ludzkiego, który takie rzeczy zapamiętuje.
Druga sprawa - to jak pisałem czas. Czasami też desperacja. Osoba, która rozpoczęła poszukiwania i nie miała efektów przy "spokojnym i powolnym" aplikowaniu na wybrane stanowiska, lub też osoba, której nagle zapalił się grunt pod nogami - wchodzi w status "berserkera". Czyli "byle gdzie, byle było". Choć to bardziej "pasuję tutaj, sprawdzę się, więc piszę, w końcu ktoś mnie zatrudni". Można opisać to prawdopodobieństwem i statystyką - wybierają zmniejszenie prawdopodobieństwa wybrania przez rekrutującego w zamian za zwiększenie podaży własnych aplikacji.
Proszę też nie odbieraj to jako jadu jak to ktoś już napisał. Raczej zwracam uwagę na metody doboru i wchodzenia w sposób myślenia "drugiej strony". Jak działa HR zdaję sobie sprawę w jakiejś części, wiem, że ilość odpowiedzi bywa zatrważająca, jednak trzeba się zastanowić po prostu jak to inaczej punktować... jeśli za braki literek w aplikacji, lub błędy naprawdę nikłe... Hmmmm...