Temat: Jak przyspieszyć metabolizm?
Michał Pośnik:
Owszem, dlatego napisalem, ze to kwestia nawykow, przyzwyczajenia i tolerancji organizmu. Nie mniej jednak, jesli regularnie cwicze to nie wytrzymalbym na jednym/dwoch posilkach, bo po prostu brakowaloby mi energii dostarczonej do miesni.
Jeśli te posiłki byłyby odpowiednio duże i zbilansowane to nie sądzę, by brakowało Ci energii. Sporo ludzi otyłych twierdzi, że "brakuje im energii" i dlatego muszą stale jeść, bo inaczej by zemdleli z głodu albo coś równie nonsensownego. Dla mnie to jest swoista fetyszyzacja jedzenia i uzależnienie od jedzenia (nie od konkretnych pokarmów, ale od samego faktu jedzenia czegokolwiek, praktycznie non-stop).
Osobiście uważam, że wszystko jest kwestią racjonalnego podejścia i pewnych nawyków żywieniowych. Poza tym, abstrahując już od kwestii zdrowotnych i treningowych, to warto zauważyć, że człowiek bez jedzenia może funkcjonować znacznie dłużej niż 3 godziny. Zanim pojawi się prawdziwy głód i rzeczywiście zostaną wykorzystane *wszystkie* zapasy energii musi minąć zdecydowanie więcej czasu. No, chyba że mówimy o ludziach cierpiących na anoreksję bądź inne choroby, które spowodowały, że procent ich tkanki tłuszczowej jest minimalny (poniżej zdrowej normy).
Poza tym mimo wszystko jestem zwolennikiem teorii mowiacej o tym, ze organizm ludzki tak sie wyksztalcil aby przezyc czas glodu poprzez magazynowanie tluszczu w celu przetrwania.
To nie jest teoria, tylko fakty. Każdy pokarm jaki dostarczamy jest najpierw magazynowany, a dopiero potem wykorzystywany jako źródło energii. Żadna nowość. Tylko niestety ludzie trochę na opak te fakty interpretują. Gdy stale dostarczamy sobie pożywienia, to jest ono stale magazynowane i często dochodzi do sytuacji, gdy organizm nie ma kiedy tak naprawdę skorzystać z tych zmagazynowanych zasobów - co spożytkuje, zostaje automatycznie uzupełnione. Gdzie tu miejsce na spalanie tkanki tłuszczowej? Dlatego ja z kolei jestem zwolenniczką teorii, że aby przemiana materii sprawnie funkcjonowała i nie odkładała się zbędna tkanka tłuszczowa, należy dać organizmowi czas, by mógł skorzystać ze swoich zasobów. Aby schudnąć, trzeba jeść mniej, tak by organizm jak najwięcej czerpał ze swojego "magazynu". Niestety, ograniczanie kalorii i nieprzyjemne ssanie w żołądku są dla człowieka mało komfortowe, więc co chwila powstają nowe diety, odżywki, suplementy i teorie pseudonaukowe, wedle których można rzekomo jeść do oporu i jednocześnie chudnąć. To nakręca przemysł żywieniowy (w tym związany z wszelkimi suplementami dietetycznymi). Ludzie wierzą, że *muszą* wypić szejka proteinowego przed i po treningu, że bez BCAA trening nie ma sensu, bo mięśnie zaraz "znikną" na skutek zabójczego katabolizmu i że jakaś magiczna pigułka pozwoli jeść fast foody bez ryzyka przytycia. W rzeczywistości to wszystko jest mocno przesadzone. Warto podchodzić do rewelacji dietetyczno-treningowych z dużą dozą dystansu i zdrowego rozsądku.
Dlatego rzadkie spozywanie posilkow uwazam za nienajlepsze rozwiazanie. Nie jest to regula, dlatego niektorzy potrafia normalnie funkcjonowac na 1 kolacji w ciagu dnia, a inni "musza" jesc mniejsze porcje, ale czesciej. Z drugiej strony nie jest tez regula, ze zbilansowana dieta jest najlepszym rozwiazaniem - wszystko zalezy od organizmu ;)
I tutaj się zgodzę. :-) Powiem szczerze, że swego czasu bardzo systematycznie trenowałam i przestrzegałam w 100% zdrowej diety, ze skrupulatnie wyliczonymi kaloriami oraz suplementami. Irytowało mnie to, że niektórzy mieli to w d**** i wcale nie wyglądali gorzej ode mnie, a niekiedy wręcz lepiej. To dało mi do myślenia i sprawiło, że zaczęłam trochę szperować w internecie pod kątem mniej popularnych teorii na tematy diety i treningu. Zaczęłam też w pewnym sensie "eksperymentować" ze swoim ciałem i doszłam do bardzo ciekawych wniosków. :-)
Przyklad z fast foodem odnosil sie do stwierdzenia, ze liczy sie ilosc kalorii jakie przyjmujemy a nie czestotliwosc. Bylo to moze zbyt skrotowe myslenie w moim przypadku, ale chodzilo o to, ze to, ze przyjme 3000 kcal rano nie oznacza, ze bez problemu przetrwam caly dzien bez jedzenia, bo oprocz ilosci wazna jest jakosc.
Ilość kalorii jest najważniejsza, dopiero potem ich jakość. Tyle tylko, że to też zależy od człowieka. Niektórzy czują się bardziej syci po białym pieczywie niż po pełnoziarnistym, choć niewątpliwie to drugie jest zdrowsze.