konto usunięte
konto usunięte
Dominik Ł.:Nie cukruje :-)) i nie przesadzam, wygląda bardzo dobrze. Figurka do pozazdroszczenia, miłego dnia ;-)
Oj mogłaby Joasia trochę schudnąć, no nie przesadzajcie dziewczyny!
;)
Joasia
L.
Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej
Tymczasem przepraszam za mój wpis i związane z nim zamieszanie...
Arkadiusz
S.
Think training's
hard? Try losing.
Joasia L.:Ale badanie marketingowe można uznać za wykonane ;)
ok.
Tymczasem przepraszam za mój wpis i związane z nim zamieszanie...
Joasia
L.
Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej
Arkadiusz S.:hahaha ;)
Ale badanie marketingowe można uznać za wykonane ;)
Dobre :)
konto usunięte
Joasia L.:
ok.
Tymczasem przepraszam za mój wpis i związane z nim zamieszanie...
Oczywiście mi to nie szkodzi, serio. Przepraszam za moje niewybredne poczucie humoru, choć mam wrażenie że odebrałaś to przyjaźnie i nie wzięłaś do siebie. ;)
A tak serio dodatkowo to warto pamiętać, że u osób zaczynających bieganie bardzo często waga nie maleje, ale ilość tkanki tłuszczowej się zmniejsza kosztem mięśni i to jest bardzo pozytywne.Dominik Ł. edytował(a) ten post dnia 05.11.12 o godzinie 12:01
Sebastian Ś. Nie ma przypadków.
Joasia L.:
a ja nie schudłam właściwie nic od biegania, mimo że w tym roku zrobiłam już jakieś 1600 km.
Nie mam nadwagi ale trochę mogłoby mnie ubyć:)
a może to co ubyło z tłuszczu (dużo ale lekkie) zamieniło się w mięśnie (mniej ale cięższe)?
oprócz wagi warto sprawdzać także objętość :) może tutaj zmiany będą widoczne.
no chyba, że już zostały same mięśnie i możesz tylko tyć... :)
Joasia
L.
Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej
Dominik Ł.:
Joasia L.:
ok.
Tymczasem przepraszam za mój wpis i związane z nim zamieszanie...
Oczywiście mi to nie szkodzi, serio. Przepraszam za moje niewybredne poczucie humoru, choć mam wrażenie że odebrałaś to przyjaźnie i nie wzięłaś do siebie. ;)
Spoko, jest ok. Ja też mam specyficzne poczucie humoru i dość spory dystans do siebie;)
A tak serio dodatkowo to warto pamiętać, że u osób zaczynających bieganie bardzo często waga nie maleje, ale ilość tkanki tłuszczowej się zmniejsza kosztem mięśni i to jest bardzo pozytywne.
Jasne:)
konto usunięte
Dominik Ł.:>>
A tak serio dodatkowo to warto pamiętać, że u osób zaczynających bieganie bardzo często waga nie maleje, ale ilość tkanki tłuszczowej się zmniejsza kosztem mięśni i to jest bardzo pozytywne.
Ja tak mam.
Odkąd zacząłem biegać, jem podobnie jak jadłem, brzucha jakby ubyło, a przybyło w łydkach i udach... teraz czekam az tłuszcz zacznie również zanikać ;)
konto usunięte
Dominik Ł.:
Joasia L.:
ok.
Tymczasem przepraszam za mój wpis i związane z nim zamieszanie...
Oczywiście mi to nie szkodzi, serio. Przepraszam za moje niewybredne poczucie humoru, choć mam wrażenie że odebrałaś to przyjaźnie i nie wzięłaś do siebie. ;)
A tak serio dodatkowo to warto pamiętać, że u osób zaczynających bieganie bardzo często waga nie maleje, ale ilość tkanki tłuszczowej się zmniejsza kosztem mięśni i to jest bardzo pozytywne.
hej, ale ja też nie miałam złych intencji co do naszej koleżanki :-) a poczucie humoru mam :-)
Odnośnie wagi nie malejącej to tłumaczy przybranie u mnie na wadze. od miesiąca biegam i przybrałam 2 kg, ale pocieszającym faktem jest to,że sylwetka nabrała innych, lepszych kształtów.:-)
Piotr
Ciuk
Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...
konto usunięte
Ja bym raczej proponował inne próby zrzucenia kilogramów: pływanie, rowerek stacjonarny, ćwiczenia na siłowni, marsz. Bieganie nawet u osób z prawidłowym BMI jest dużym obciążeniem stawów... u osób z wyraźną nadwagą nagły zryw biegowy może prowadzić do kłopotów ze stawami (które niekoniecznie mogą się pojawić od razu po rozpoczęciu treningów). Oczywiście zdarzają się przypadki, kiedy ktoś zaczyna biegać, nagle traci kilkanaście czy kilkadziesiąt kilogramów i przy okazji nie łapie żadnych kontuzji - ale takie przypadki należy traktować raczej jako ewenement niż normę.
Żeby biegać zdrowo... trzeba biegać z rozsądkiem :) Nagłe intensywne biegi, zażynanie się to raczej droga do kontuzji i do zniechęcenia niż sposób na zbicie wagi.
konto usunięte
Przemysław R.:
Wracając do głównego pytania: to czy osoba z wyraźną nadwagą powinna biegać wcale nie jest oczywiste.
Ja bym raczej proponował inne próby zrzucenia kilogramów: pływanie, rowerek stacjonarny, ćwiczenia na siłowni, marsz. Bieganie nawet u osób z prawidłowym BMI jest dużym obciążeniem stawów... u osób z wyraźną nadwagą nagły zryw biegowy może prowadzić do kłopotów ze stawami (które niekoniecznie mogą się pojawić od razu po rozpoczęciu treningów). Oczywiście zdarzają się przypadki, kiedy ktoś zaczyna biegać, nagle traci kilkanaście czy kilkadziesiąt kilogramów i przy okazji nie łapie żadnych kontuzji - ale takie przypadki należy traktować raczej jako ewenement niż normę.
Żeby biegać zdrowo... trzeba biegać z rozsądkiem :) Nagłe intensywne biegi, zażynanie się to raczej droga do kontuzji i do zniechęcenia niż sposób na zbicie wagi.
Racja! Dlatego wszędzie pisze się aby początki biegania były powolne, miarowe i dawkowane rozsądnie.
Ja niestety tego nie doczytałem i miałem początkowe problemy, ale gdy się do nich stosować, to moim zdaniem, nie ma lepszej drogi do ogólnego wzmocnienia organizmu. Bo jak niby inaczej miałbym wzmocnić mięśnie czy ścięgna i przyzwyczaić je do większych obciążeń?
Statycznie się raczej nie uda, bo raz że to nudne, a dwa że nie idzie w parze z ogólnym rozwojem organizmu (oddech, inne partie mięśni, technika, itp).
Ale to zdanie laika który zaczął biegać. Być możę ktoś kto jest wyjadaczem wypowie się lepiej.
Pozdrawiam i powodzenia dla początkujących!
ps
Bieganie można (i nawet powinno się) rozpocząć od marszy. O tym jakoś tu nie słychać, a jest podstawą rozpoczęcia przygody dla osób otyłych. Ja sam od nich zacząłem i polecam!
Marsz (nie mylić ze spacerem) powinien być na tyle energiczny by rozruszać te partie mięśni, które będą działać przy bieganiu, nie obciążając jednocześnie stawów. Polecam osobom mocno otyłym marsze z kijkami (Nordic). Super sprawa. Po kilku tygodniach rutynowych marszy można śmiało zacząć truchtać, a potem już pójdzie samo...
Karol
Kanicki
Freelance BI
consultant @ Icon
plc
stawy rozwalić łatwo a to się potem długo 'babrze' i z całego odchudzania nici i jeszcze dodatkowe problemy --- absolutnie nie tędy droga!!!
Maciej
Żmijewski
Człowiek, który nie
potrafi usiedzieć w
miejscu !
Joasia L.:
a ja nie schudłam właściwie nic od biegania, mimo że w tym roku zrobiłam już jakieś 1600 km.
Nie mam nadwagi ale trochę mogłoby mnie ubyć:)
Kwestii tego, czy schudniesz nie załatwisz samym bieganiem.
Błędem osób zaczynających przygodę z bieganiem jest chęć zrobienia jak największej ilości kilometrów w jak najmniejszym czasie.
Chudnięcie nie polega na bieganiu, aż braknie tchu. Bieg z paleniem tłuszczu powinien odbywać się w pewnych granicach tętna. Mówiąc najprościej bieg, który pali tkankę jest wtedy, kiedy możesz swobodnie rozmawiać :) Bieg, gdzie serce szybko bije, a Ty dostajesz zadyszki mieści się już w górnej granicy pulsu i pozwala na trening wydolnościowy i zwiększenie odporności, ale nie przyczynia się do spalania czegokolwiek ;)
I nie bójmy się odpoczynków w czasie biegania :) Odpoczynków w sensie marszu ;) Jeśli jest już zbyt szybki puls, przemaszerujmy kawałek, uspokójmy się ;) 40 minut takiego biegu 3x w tygodniu i zobaczysz zmiany ;)
Mój przykład:
wzrost 182 cm.
kwiecień - początek - waga 105 kg
listopad - - waga 86 kg.
Nie stosuję strasznych diet.
Ograniczyłem słodycze,
Nie jem po 18
Biegam, jeżdżę na rowerze - ruszam się ;)
Dla zainteresowanych polecam ksiązkę "Bieganie Metodą Galloway'a" dzięki tej pozycji zacząłem biegać, mądrze biegać ;)
Pozdrawiam
Maciek
Joasia
L.
Starszy Inspektor,
Ośrodek Pomocy
Społecznej
Maciej Żmijewski:
Kwestii tego, czy schudniesz nie załatwisz samym bieganiem.
Błędem osób zaczynających przygodę z bieganiem jest chęć zrobienia jak największej ilości kilometrów w jak najmniejszym czasie.
Chudnięcie nie polega na bieganiu, aż braknie tchu. Bieg z paleniem tłuszczu powinien odbywać się w pewnych granicach tętna. Mówiąc najprościej bieg, który pali tkankę jest wtedy, kiedy możesz swobodnie rozmawiać :) Bieg, gdzie serce szybko bije, a Ty dostajesz zadyszki mieści się już w górnej granicy pulsu i pozwala na trening wydolnościowy i zwiększenie odporności, ale nie przyczynia się do spalania czegokolwiek ;)
:)
jesli idzie o mnie to biegam na tyle wolno, że mogę spokojnie rozmawiać i to dość dużo i szybko:)
I nie bójmy się odpoczynków w czasie biegania :) Odpoczynków w sensie marszu ;) Jeśli jest już zbyt szybki puls, przemaszerujmy kawałek, uspokójmy się ;) 40 minut takiego biegu 3x w tygodniu i zobaczysz zmiany ;)
Dla zainteresowanych polecam ksiązkę "Bieganie Metodą Galloway'a" dzięki tej pozycji zacząłem biegać, mądrze biegać ;)
Ta metoda do mnie nie przemawia-dla mnie bieg to bieg a jak sie choć na moment zatrzymam i ponownie ruszę to resztę dystansu biegnie mi się fatalnieA tak w ogóle to mam najprawdopodobniej niezdiagnozowane ADHD ;) Czyli ruch w moim przypadku jest na porządku dziennym i to w dużych ilościach:)
Z resztą ja nadwagi nie mam ale...zawsze miło byłoby stracić kilka kilogramów
Gratuluję 20 kg mniej:)
Pozdrawiam
Maciek
Marcin
Sławicz
programista,
elektronik
Maciej Żmijewski:Maćku, to jeden z najczęściej powtarzanych mitów. Jest w tym pewnego rodzaju prawda, ale źle interpretowana. Wpadła mi ostatnio w ręce książka Joe Friel'a "Trening z pulsometrem". Może dla biegacza nie tak przydatna, jak książki Danielsa czy Skarżyńskiego, ale ten temat jest poruszony akurat bardzo wyraźnie.
Chudnięcie nie polega na bieganiu, aż braknie tchu. Bieg z paleniem tłuszczu powinien odbywać się w pewnych granicach tętna. Mówiąc najprościej bieg, który pali tkankę jest wtedy, kiedy możesz swobodnie rozmawiać :) Bieg, gdzie serce szybko bije, a Ty dostajesz zadyszki mieści się już w górnej granicy pulsu i pozwala na trening wydolnościowy i zwiększenie odporności, ale nie przyczynia się do spalania czegokolwiek ;)
Czym szybciej biegniesz (wyższy puls), tym więcej tłuszczu spalisz w jednostce czasu! Zawsze!
Na czym więc polega problem? Na tym, że nie da się długo biegać z wysoką intensywnością,. Na tym, że można się wprowadzić w przetrenowanie. Można doznać kontuzji. Szybki bieg z czasem staje się nieprzyjemny, lub choćby trudny. I wreszcie na tym, że szybki bieg oznacza szybkie zużycie węglowodanów, a te jak wiadomo są bardzo przydatne w procesie spalania tłuszczu.
Tak więc z tych powodów dla pozbycia się tkanki tłuszczowej lepiej biegać wolniej, a jak najdłużej. Oczywiście przeciążenia stawów i ścięgien u osób z nadwagą to dodatkowy bardzo istotny argument za wolnym bieganiem.
konto usunięte
Ja osobiście nie polecam siłowni, ani roweru (a już na pewno nie stacjonarnego) - chyba, że jako dodatki do biegania, to owszem.
Według mnie najlepszym sposobem na schudnięcie jest właśnie bieganie + dieta ŻP (Żryj Połowę) - tutaj zresztą też pojawia się kolejny aspekt, w przypadku ludzi grubych nie ma czegoś takiego jak zrywy biegowe, czy brak zdrowego rozsądku w bieganiu - niektórzy tutaj przeceniają możliwości ludzi otyłych.
A no i jeszcze w kwestiach porządkowych - 11.02.2008 r - 136 kg (183 cm) - 1.10.2008 r. - 79 kg
Stawów sobie nie zniszczyłem, ale miałem kamice żółciową - bo zaburzyłem sobie gospodarkę lipidową - ale co z tego? teraz jestem zdrowy, szczęśliwy i uśmiechnięty, a poza tym zakochałem się w bieganiu na zabój :)
konto usunięte
Jędrzej Bukowski:
Odnosząc się do wielokrotnie poruszanego tutaj problemu stawów - owszem, można zniszczyć, ale lepiej mieć zniszczone stawy niż otłuszczoną wątrobę i serce.
A nie lepiej mieć zarówno zdrowe serce i watrobę jak i stawy?
konto usunięte
Ok, rower nie obciąża tak bardzo stawów jak bieganie, ale też spalanie podczas jazdy na rowerze jest stosunkowo niewielkie, już nie wspomnę o siłowni, bo dla mnie polecanie jej osobie, która się chce odchudzić, a nie zrzucić kilogram na wakacje, to żart.
Poza tym czemu z góry zakładać, że bieganie zniszczy stawy? Powiedziane zostało raz, że faktycznie osoba z nadwagą powinna uważać, bo może sobie zniszczyć stawy, ale bez przesady. Nie zniechęcajmy osoby do biegania tylko dlatego, że może sobie zniszczyć stawy skoro jednocześnie wiadomo, że w tabeli zysków i strat - po stronie strat jest dużo mniej pozycji i żadna z nich nie jest pewna w 100% (w przeciwieństwie do tych po stronie zysków).
Podobne tematy
-
Aby mieć udany związek ... » Nadwaga.. -
-
Blog Marka Wojciechowskiego » Nadwaga niszczy karierę? Tak, jeśli się nią przejmujesz! -
-
Dłuższe życie » Nadwaga - jeden problem o wielu przyczynach -
-
Joga » Joga a nadwaga -
-
Akademia Dobrego Samopoczucia » Nadwaga. -
-
Grupa wsparcia dla osób z... » Nadwaga - jak ją zwalczyć? -
-
skuteczna redukcja nadwagi » Nadwaga rośnie w głowie .... -
-
Medycyna chińska » Shizofrenia i nadwaga -
-
Zarabianie przez Internet » Nadwaga - w końcu rozwiązanie problemu. Też biznes. -
-
odchudzanie... » NADWAGA - PROBLEM GROMADZENIA W NADMIARZE TŁUSZCZU CZY... -
Następna dyskusja: