Paweł R. Corporate Treasurer
Marcin S.:no dobra, lasery, kopytka. Fajnie. Ale co z krowka zrobisz jak Cię wyciągnie na dłuższy spacer a potem autobusem trza będzie wracać? Toż to Was kierowca wyprosi. W regulaminie stoi jak byk, tfu! krowa, że bydła pastawnego nie przewozi się
Paweł R.:
Marcin S.:hej, nie wiesz o co prosisz;) Jako pachole młode pasalem toto na łąkach i do zagrody prowadziłem. A uparte a krnabrne to. I szarpać może, kupska wali, zjada boiska trawy! Krowa? NEVER! ;)
Krzysztof P.:
Białystok i okolica.
Mam pytanie, bo podobno jest tam w okolicy co roku organizowany bieg w którym nagrodą jest krowa . Co rok wygrywa go jakiś Białorusin czy Litwin i ma problem z transportem i zmuszony jest do odsprzedania nagrody miejscowym. Co to za bieg ???
O kurde! Startuję! Mieć własna krowę - coś wspaniałego. Wyprowadzałbym ją na spacer na okoliczną łąkę pod lasem :)
To byłaby miejska krowa. Słuchałaby mnie, nie rwała do przodu, kupska zasypywała tylnymi kopytkami, a jeśli nie to miałbym specjalny zestaw (wiaderko i łopata) podobny do tych psich. Miałaby modną obrożę i 100-metrową smycz z laserem i GPS-em.