konto usunięte

Pojechałem na majówkę na podbiałostocką wieś. Wieś, nie wieś - do miasta niedaleko - więc zapakowałem ciuchy biegowe w celach wiadomych.
Pobiegłem raz (1 maja) - ludzie w parku patrzyli się dość dziwnie - ale pomyślałem, że może to kwestia bardziej tradycjonalistycznej Białostocczyny i że robię coś, czego w święta nie wypada. Pobiegłem drugi raz (3maja) w deszcz i ziąb - i wtedy to już spojrzenia były konkretne, na zasadzie " o, patrzcie, baba z brodą!". Dokładając do tego fakt, że w ciągu tych dwóch dni spotkałem może 3, 4 biegaczy zaczynam się zastanawiać, czy bieganie to nie jest moda wielkomiejska. Białystok nie jest mały (300K mieszkańców to już nie byle co) jednak biegaczy tam za wielu nie widziałem - a biegałem po parku miejskim, miejscu na biegowy lans idealnym ;)

Nie tam, żebym chciał jakiś kij w mrowisko wsadzać, ale wydawało mi się, że na tydzień przed półmaratonem białostockim będzie "biegaczów jak mrówków" - a tu taka niespodzianka.
Iwona M.

Iwona M. ,Niektórzy ludzie
mają otwarte głowy
tylko podczas
trepan...

Moim zdaniem na wsi ludzie maja dosyć pracy fizycznej by myśleć jeszcze o bieganiu dla samego biegania. w mieście wiadomo praca umysłowa lub lekka w biurach więc więcej potencjalnych biegaczy spragnionych ruchu.
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

A nie przyszło Ci do głowy, że w Białymstoku ludzie z miasta wyjechali na majówkę? Albo korzystają z dni świątecznych, żeby pobiegać po okolicy? Po jakichś lasach czy innych ścieżkach, bo park mają na co dzień nieświąteczny?

O ile wiem to na zajęcia Biegam Bo Lubię w takim Giżycku przychodzi ponad 30 osób.

To co napisałeś jest bardzo protekcjonalne wobec mieszkańców "nie tak wielkich miast". I nieprawdziwe. Tak było 5-6 lat temu. Pamiętam jak jeździłam do Kielc - i tak w miejskim lesie (bo trudno to parkiem nazwać) przed 5-6 laty musialam sie umawiac z grupa miejscowych biegaczy, żeby nie biegać samej. A w tej chwili na weekendowym treningu spotykam masę ludzi biegających.
Podobnie w niewielkim Olecku na Mazurach - na ścieżce wokół jeziora nawet zimą mozna spotkać biegaczy. Nie tylko turystów.

Więc bez przesady z tą "wielkomiejskością" biegania.
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Jest wręcz przeciwnie - z uwagi na stosunkowo niskie koszty bieganie to sport, który zdecydowanie najszybciej rozprzestrzenia się w mniejszych miastach. Abstrahując od faktu, że Białystok jest całkiem spory.

Moda wielkomiejska to tenis, squash, golf, bowling i inne tego typu drogie sporty. Bieganie jest bardziej demokratyczne ;)

konto usunięte

Aniu, nie wiem gdzie w mojej wypowiedzi dostrzegłaś protekcjonalność - dla wszystkiego przeczytałem ją jeszcze raz - i dalej nie wiem, w czym problem.

Nie biegałem tylko po parku. Zaliczyłem amfiteatr, centrum, zwierzyniec, Kawaleryjską, Nowe miasto. Drugiego dnia zrobiłem pętęlkę: Zielone wzgórza, słoneczny stok, Turkus, Starosielcce, Leśna dolina - więc kawałek miasta obleciałem ;) No i nie widziałem tych biegaczy.

Moje pytanie (tak, w temacie jest znak zapytania - więc nie jest to z mojej strony stwierdzenie faktu) wzięło się stąd, że w warsiawfce, każdy wolny moment to wręcz inwazja na ścieżki rowerowe/chodniki ( nie raz już pisałem, że na Ursynowie biega chyba wszystko, co ma nogi ) i być może błędnie spodziewałem się czegoś podobnego w Białym.
Możliwe że faktycznie, wszystko co biega pobiegło gdzie indziej i nie ma w tym żadnego drugiego dna.

I już na koniec - jestem rdzennym "sjledzikiem" i ani mi głowie kalanie matecznika.
Nie ma powodów do napinki.
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Zgodzę się z Krzysztofem; sporo jeżdżę po kraju i rzeczywiście- nie widuję biegaczy w Białymstoku, i w ogóle na całej tzw. ścianie wschodniej. Pewnie że i tam są ludzie, którzy biegają ale Krzysztof miał na myśli zjawisko masowe z jakim spotykamy się w dużych aglomeracjach. Myślę , że nie praca jest powodem, w dużych miastach pracujemy też ciężko i chyba mamy mniej wolnego czasu niż w mniejszych centrach. Mieszkałam przez x lat na wsi więc mogę wypowiedzieć się w tym temacie. Problemem w mniejszych ośrodkach jest opór ludzi przed wyjściem z domu w szortach czy legginsach i bieganie pod nosem znajomych. Bo nie wypada, bo wszyscy się gapią, zwariował (a),w głowie ma poprzewracane, marnuje czas miast poświęcić go rodzinie. Nie tak dawno jeszcze i w dużych miastach patrzono bykiem na biegających a dzisiaj spotykam się z uznaniem i aprobatą. Czasami z zazdrością. Wielki sentyment czuję do terenów na wschód od Wisły, widzę tam wiele przemian i myślę, że prędzej niż pózniej bieganie i tam stanie się masowe. Wiele zależy od włodarzy ,gdy zacznie się im chcieć organizować biegowe imprezy uaktywnią mieszkających tam ludzi. Już tak zaczyna się dziać, półmaraton w Białymstoku, maraton w Lublinie- a przecież możliwości na wschodzie są przeolbrzymie. Niecierpliwie czekam na pomysły , tylko tę koronę maratonów PL. zrobię i biegnę wschód.
Anna Pawłowska-Pojawa

Anna Pawłowska-Pojawa PR Manager,
specjalista od
komunikowania,
"lekkie pióro" ...

Hanna S.:
Już tak zaczyna się dziać, półmaraton w Białymstoku, maraton w Lublinie- a przecież możliwości na wschodzie są przeolbrzymie. Niecierpliwie czekam na pomysły , tylko tę koronę maratonów PL. zrobię i biegnę wschód.

Zaczyna? Nie musi być od razu maraton, nie każde miasto musi mieć maraton.
Bieg Sapiehów w Kodniu będzie miał w tym roku bodaj czternastą edycję.
BTW, bardzo polecam.
Którąś kolejną "dziestą" rocznicę będzie miał Pólmaraton Gusiew-Gołdap.
Wrócił w tym roku na mapę Półmaraton Węgorza w Węgorzewie, ciut na zachód.
W ostatni weekend sierpnia - kolejna odsłona Półmaratonu w Ełku...
Za dwa tygodnie - pierwszy bieg wokół jeziora w Olecku.
Jest Półmaraton Augustowski - bodaj trzecia edycja...
Z kolei na południu dopiero co był Półmaraton w Rzeszowie (a właściwie cały Festiwal)
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Fajnie Aniu, tylko pomiędzy Białymstokiem a Rzeszowem nic...i o tym właśnie pisał Krzysztof. Nie musi być od razu maraton, zgoda, bardzo lubię biegać w kameralnych imprezach, niemniej maraton lub pół to promocja która pociąga za sobą wielu a stąd krok do zwiększenia aktywności i pokazania że można. Regiony pomiędzy Wisłą a Bugiem to przyszłość, mam nadzieję że bliska.
Wrzucajcie informacje o organizowanych biegach, czasami jesteśmy w jakimś rejonie i nie wiemy, że dzieje się tam coś fajnego.
Będę w czwartek w Białymstoku, ktoś biega?Hanna Sypniewska edytował(a) ten post dnia 05.05.13 o godzinie 19:16

konto usunięte

Hanna S.:
Będę w czwartek w Białymstoku, ktoś biega?

Ja będę, ale dopiero w sobotę wieczorem. Pobiegam w niedzielę ;)
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Krzysztof Z.:
Pobiegłem raz (1 maja) - ludzie w parku patrzyli się dość dziwnie (...) Pobiegłem drugi raz (3maja) w deszcz i ziąb - i wtedy to już spojrzenia były konkretne, na zasadzie " o, patrzcie, baba z brodą!"
Jak ten swiat sie szybko zmienia. Nie tak dawno, bo na poczatku obecnego stulecia, podobnie czulem sie w W-wie. Plan treningowy mialem tak ulozony, ze w weekendy wczesnym popoludniem biegalem nad Wisla nieopodal ogrodkow piwnych na Podzamczu. Sporadycznie sie zdarzalo, ze nie uslyszalem komentarza pod swoim adresem... a dzis Warszafka sie dziwi, ze sa miejsca gdzie nie roi sie od biegaczy :)
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Krzysztof Z.:
Hanna S.:
Będę w czwartek w Białymstoku, ktoś biega?

Ja będę, ale dopiero w sobotę wieczorem. Pobiegam w niedzielę ;)
Szkoda, w sobotę biegam w Gdyni...
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

Krzysztof Z.:
Hanna S.:
Będę w czwartek w Białymstoku, ktoś biega?

Ja będę, ale dopiero w sobotę wieczorem. Pobiegam w niedzielę ;)


Krzysztof,
biegniesz półmaraton w niedzielę ????
:)

kilka tygodni temu przetoczyła się mała dyskusja na "maratonypolskie.pl"
na temat biegania na ścianie wschodinej :)
Ja specjalnie przyjadę z mojej małej pipidówki w Pyrlandii żeby pobiec
pierwszy półmaraton w Białymstoku,
z czystej i wielkiej ciekawości :)

A tak na poważnie...
prpoblem nie jest związany z wielkością Warszafki, Poznania, Białegostoku,
mojej czy innej małej mieściny...
Najtrudniej zawsze mają pierwsi...
potem już inni dołączą :)
Krzysztof, będzie dobrze,
także w Białymstoku z bieganiem.
Dwa i pół roku temu w mojej małej mieścinie ( 15 ooo mieszkańców )
biegała (wydawało się tak ) tylko jedna osoba. Ale nie ilość decvyduje a jakość.
Ta jedna osoba potrafiła zachęcić mnie, innych i tak w ciągu
dwóch lat mamy swój mały klub biegacza ( 43 osoby i
wiekszość to maratończycy - na sam maraton poznański pobiegło nas 17 osób )
organizujemy bieg na 10 km, krossowy półmaraton i maraton,
i podjęliśmy specjalizację...w ultramaratonach górskich :)

Jednym słowem "czas pracuje na korzyść biegania"
w Białymstoku też :)

konto usunięte

Andrzej F.:
Krzysztof,
biegniesz półmaraton w niedzielę ????

Tak jest.
Mam nadzieję, że medale pamiątkowe będą w kształcie śledzia, albo przynajmniej żubra ;)
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

no to się spotkamy :)
Dariusz A.

Dariusz A. IT Project Manager

Majówkę spędziłem ma Warmii. W hotelu 95% ludzi z Warszawy, spotkałem przynajmniej kilku gości w leginsach z napisem Asics, którzy próbowali biegać po terenach hotelowych.
Natomiast jak biegałem przez okoliczne wsie, miałem wrażenie, że jednak miejscowi dziwnie patrzą na mnie.
Coś w tym jest Krzysztof.
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Miałam podobne odczucia biegając po Kraśniku; a to wcale nie takie małe miasto;
Dariusz A.

Dariusz A. IT Project Manager

Krzysztof Z.:
Andrzej F.:
Krzysztof,
biegniesz półmaraton w niedzielę ????

Tak jest.
Mam nadzieję, że medale pamiątkowe będą w kształcie śledzia, albo przynajmniej żubra ;)

No nieeee, śledź jest zarezerwowany dla Gdyni ;-)
BTW równiez jestem wielkim miłośnikiem Podlasia!

konto usunięte

Dariusz A.:
Krzysztof Z.:
Andrzej F.:
Krzysztof,
biegniesz półmaraton w niedzielę ????

Tak jest.
Mam nadzieję, że medale pamiątkowe będą w kształcie śledzia, albo przynajmniej żubra ;)

No nieeee, śledź jest zarezerwowany dla Gdyni ;-)
BTW równiez jestem wielkim miłośnikiem Podlasia!

No to mamy impas, bo typowo podlaski sposób zaciągania przy mówieniu nazywa się "sljedzikowaniem" a i sami sami Białostoczanie nierzadko mówią o sobie "śledziki". Jedyna szansa to uzgodnienie, który gatunek śledzia bierze Pomorze, a który Podlasie ;)

Andrzej, masz za małe foto profilowe - więc Cię nie rozpoznam, ale jak Ty mnie gdzieś wypatrzysz to daj znać
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Niestety, rozjechały mi się terminy w Białymstoku, pobiegłabym z Wami ale w sobotę mam bieg w Gdyni. Natomiast zapisałam się na...maraton lubelski. Wariatka. Ktoś biegnie?
Dariusz A.

Dariusz A. IT Project Manager

Krzysztof Z.:
No to mamy impas, bo typowo podlaski sposób zaciągania przy mówieniu nazywa się "sljedzikowaniem" a i sami sami Białostoczanie nierzadko mówią o sobie "śledziki". Jedyna szansa to uzgodnienie, który gatunek śledzia bierze Pomorze, a który Podlasie ;)

Wiem, wiem, w końcu sam jestem półkrwi Podlasiakiem! Do dziś część mojej rodziny w mieszka na Podlasiu :-)
Niestety na nas, mieszkańców Gdyni, też wołają "Śledzie" ;-)

Następna dyskusja:

bieganie jako sport "po" in...


Wyślij zaproszenie do