Maja Wróblewska

Maja Wróblewska Właściciel, Jumbo

Temat: DUŻA firma w kryzysie

Być może, co z pewnością jest pewne, szkolenie szkoleniu nie jest równe. Zależy też od tego, jak się traktuje szkolenia w firmach - czy są rzeczy, które trzeba przysłowiowo "odbębnić" czy faktycznie przywiązuje się wagę do wyboru najlepszego, konkretnego szkolenia. W czasach e-społeczeństwa, a właściwie e-wszystkiego może przyszedł czas na e-szkolenia (sama ostatnio z takich zaczęłam korzystać - eduself)? Jak zapatrujecie się na to? Sama się zastanawiam po co czasem wydawać majątek na szkolenia, które tak jak niżej w wątku opisujecie - pracownicy korporacji i tak nie wykorzystają, bo nie przełożą się na zwiększenie ich efektywności.. Warto więc w ogóle się szkolić?
A pytanie pana Pawła mnie zaciekawiło: "Pierwsze pytanie, to co się kryje za tak zwaną efektywnością pracy i co jest jej miernikiem. Jak to się ma do kreatywności? "
Właśnie jak mierzyć coś, co nie jest mierzalne?
Pawel Garlak

Pawel Garlak Sprzedaż B2B

Temat: DUŻA firma w kryzysie

Rozpatrując temat w oderwaniu od korporacji, nie byłbym taki sceptyczny.
Proponuję ocenić efektywność szkolenia na kilku poziomach:
1.
Co tak naprawdę wyniosą z niego pracownicy i czy uznają materiał za przydatny w swojej pracy. Wszystko zależy na tym z jakim nastawieniem idą na szkolenie i kogo tam spotkają. Byłem świadkiem szkolenia na którym pracownicy szkolili prelegenta (totalny teoretyk). Widziałem też szkolenie na którym wykładał "profesor -praktyk," a nauka przypominała burzę mózgów (skończyliśmy godzinę później niż planowano).
Pamiętajmy ciekawy trening wybija z rutyny, a ta w połączeniu ze znudzeniem/brakiem wiary/przekonania itd. to największy wróg efektywności. W mojej branży (B2B) przedstawiciel staje twarzą w twarz w klientem. Jeżeli nie umie/ nie wie jak rozmawiać, drugiej szansy po prostu może już nie być.

2.
Jak szkolenie wpływa na zespół? Tu ogromne pole do popisu dla szkoleniowców którzy oprócz wiedzy mogą wzmocnić integrację zespołu, czyli wszczepić im ducha pracy zespołowej i dobrze rozumianej rywalizacji. Temat bardzo ważny i trudny, szczególnie rozpatrywany w dłuższym okresie czasu.

3.
Szkolenie i co dalej?
To chyba sedno naszej dyskusji. Posialiśmy ziarno, ale zapomnieliśmy o podlewaniu.
Zachęcamy do rozwoju, zgłaszania pomysłów, inicjatywy. Pytanie czy dajemy warunki do wykorzystania choćby namiastki tego potencjału.
Ciekaw jestem ile znacie firm gdzie np. po miesiącu, ktoś kompetentny pofatygował się i zapytał:
OK Panowie/Panie, to co konkretnie zmieniliście w waszym dziale dzięki przebytemu szkoleniu?

Temat: DUŻA firma w kryzysie

Mam nadzieję, że nie potratują to Państwo jako nachalnej reklamy, ale w odniesieniu do wypowiedzi może uda mi się przedstawić kilka argumentów przemawiających za szkoleniami internetowymi.
Jak widać jestem pracownikiem Eduself - platformy szkoleniowej. Z praktycznego punktu widzenia, jeżeli firma nie chce wydać bardzo dużo pieniędzy na szkolenie, to taka forma szkoleń jest idealna.
Szkolenia internetowe są doskonałym uzupełnieniem innych, ze względu na to, że można do nich wracać w miarę potrzeby. Nie kończą się po konkretnym spotkaniu, czy prelekcji.
1. Sami Państwo możecie sobie rozkładać czas, jaki poświęcacie na szkolenie, bez ryzyka, że potrwa ono za długo, jak napisał pan Paweł. Teoretyczna wiedza przedstawiona w szkoleniach może zostać szybko zweryfikowana w praktyce.
2. Z mojej strony uważam, że szkolenie nie wpłynie na zespół, jeśli nie jest w stanie wpłynąć indywidualnie na człowieka.
3. Co dalej? Może w jakiś sposób próby weryfikacji / sprawdzania nabytej wiedzy. Dobór szkolenia pod konkretne działania w firmie, by te rzeczy zgrały się czasowo i były od siebie zależne.
Może to jest sposób na podniesienie efektywności? ;)

Oczywiście nie neguję szkoleń tradycyjnych, kiedy sytuacja wymaga konfrontacji face to face lub praktycznych ćwiczeń komunikacji, są one niezastąpione.

konto usunięte

Temat: DUŻA firma w kryzysie

Bardzo ciekawe epinie i książkowe podejście a tak naprawdę jak zastanawiacie sie o co chodzi to chodzi o kasę i nic i nikt w tym zas..... kraju tego nie zmieni. Przykład zwykły pracownik w czasie kryzysu nigdy nie zostanie skierowany na jakiekolwiek szkolenie ale w spółce skarbu państwa jak trzeba zatrudnić żonę " kogoś z Układu" to ona robi kurs auditora iso i w przedsiębiorstwie zostaje podjęta uchwała zarządu o wdrażaniu systemu praca gwarantowana stanowisko pokryte karty rozdane . Jak jest kryzys można zamawiać usługi różne doradcze itp. za 200 , 300 tys zł tyle płaca Spółki skarbu państwa gdzie normalne firmy płaca 20 , 30 tyś za ta samą usługę , oczywiście wygrywa firma w której zostanie zatrudniony syn kogoś z układu który skończył studia i musi iść do "pracy" Dzięki przypadkowi miałem okazje pracować w różnych firmach i zawsze widywałem to samo prywatni okradali pracowników a Państwowi okradali firmy . Więc słowo kryzys w Polsce ciągnie się odkąd sięgam pamięcią a więc rok 1980 i myślę że w roku 2222 nadal Bedzie w ustach elit politycznych i ludzi przy korycie ( niekiedy mowa o tych samych) brzmiała jak jeden wielki przekręt
Zbigniew Fałek

Zbigniew Fałek Dyrektor Generalny

Temat: DUŻA firma w kryzysie

Hubert T.:
Zastanawia mnie (sam nie mam wglądu w tak duże organizacje, aby wyrobić sobie zdanie), co powoduje, że setki porządnie przeszkolonych ludzi nie są w stanie działać efektywnie?

Pole powierzchni rośnie proporcjonalnie do kwadratu a objętość - do sześcianu. Przy nieustannej zmienności otoczenia u dużych firm (z większą liczbą składowych) następuje większa bezwładność i duży może mniej.
Rafał Łuczak

Rafał Łuczak "Be the change you
want to see in the
world."

Temat: DUŻA firma w kryzysie

Zbigniew F.:
Hubert T.:
Zastanawia mnie (sam nie mam wglądu w tak duże organizacje, aby wyrobić sobie zdanie), co powoduje, że setki porządnie przeszkolonych ludzi nie są w stanie działać efektywnie?

Pole powierzchni rośnie proporcjonalnie do kwadratu a objętość - do sześcianu. Przy nieustannej zmienności otoczenia u dużych firm (z większą liczbą składowych) następuje większa bezwładność i duży może mniej.

Czyli jednostki stają się monolitem, którym trzeba zarządzać bez dbałości o detale?

I bądź tu mądry jak tu się wybić. Nasuwa się wniosek - do dużych firm przychodzić trzeba z teczkami :)
Tomasz Chwesiuk

Tomasz Chwesiuk Starszy
Przedstawiciel
Medyczny, Zentiva

Temat: DUŻA firma w kryzysie

Wydaje mi się, że w dobie hossy nie ma potrzeby specjalnych umiejętności zarządzania, ze względu że produkty dobre z natury same się bronią, ale wystarczy że już zmniejsza się rynek bo ludzie bybierają dobra substytucyjne i wtedy zaczyna się problem co jest nie tak z organizacją. wtedy wychodzą tak naprawdę umiejętności marketingowe analityczne. Bardzo często wtedy błędnie pada podejrzenie nieefektywnej pracy pracownika 1wszej linii. Tego który tak naprawdę generuje wynik z którego utrzymuje się reszta firmy. A to błąd bo wychodzą często błędy marketindowe. Często zamiast włączyć inwestowanie w rynek w produkt w człowieka, następują oszczędności w postaci zwolnień. Błędy zarządzania. Tutaj zazwyczaj znajdują się możliwości prześcignięcia konkurencji, które ze względu na bojaźliwość osób zarządzających nie są wykorzystywane.
Środki zdobyte podczas hossy nie powinne być wydawane przejadane. Z nich powinna być tworzona rezerwa na okres z pewnością nadchodzących chudych czasów bessy. Programy wieloletniego rozwoju powinny zawierać uwzględnienie bessy, a często wszyscy widzą wszystko w kolorach a później następuje zdziwienie.

To moje zdanie. Nie wiem czy ktoś się zgadza czy nie.
Kamil S.

Kamil S. Zastępca Szefa Biura
Sprzedaży

Temat: DUŻA firma w kryzysie

W mojej opinii w przypadku dużych przedsiębiorstw największa bolączka jest biurokracja, która zabija elastyczność danej firmy. Często możemy się spotkać z sytuacją gdzie mały przedsiębiorca o dużo lepszej elastyczności i z szybszym procesem decyzyjnym uzyskuje lepsze wyniki niż dużo więksi gracze na rynku.

Temat: DUŻA firma w kryzysie

Tu się zgodzę z panem Kamilem. Wszystko zależy od tego też, jaka jest też organizacja wewnętrzna i poczucie ważności każdego pracownika. Często jest tak, że w dużych firmach pracownika tak szybko nie skontrolujemy i będzie się przysłowiowo "obijał", a w mniejszych jeżeli pracownicy znają swoje miejsce, wiedzą, że ich praca jest ważna i rozliczana konsekwentnie, ale też motywuje się ich odpowiednio - to są zdecydowanie wydajniejszymi pracownikami.
Pracując przy szkoleniach Eduself, sam widzę, jak reagują ludzie na to, że się w nich inwestuje. Odpowiednio motywując pracodawca może zyskać naprawdę wiele.

Następna dyskusja:

Firma dla PALACZA




Wyślij zaproszenie do