Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Jak sprzedać klientowi " coś " nawet jeśli to nie leży w...

Tomasz P.:
Krzysztof D.:
Patrycja Picheta:
Krzysztof i jak udało się wypromować lodówki wśród Eskimosów ? :)

Poczęstowałem ich, na śniadanie, bułką z masłem i szynką - bardzo im smakowała. Zapytałem, czy chcieliby codziennie jadać na śniadanie bułki z masłem a oni odpowiedzieli, że bardzo by chcieli, ale niestety, żywność przechowują poza igloo (domek jest mały i ciasny) a w temperaturze -30 masło jest zmrożone i zanim się rozmrozi, to już jest południe. Zaproponowałem więc zakup lodówki, która uchroni część ich żywności przed zamrażaniem ale nie dopuści do zepsucia:)))

To stara anegdotka handlowców; życzę Ci, żebyś doszła do takiej perfekcji w zawodzie sprzedawcy, że sprzedaż lodówek Eskimosom, to będzie dla Ciebie "bułka z masłem":)
Głupkowi można wiele sprzedać, pod warunkiem, że posiada pieniądze. Niestety posługiwanie się takimi anegdotami jest tożsame z wciskaniem starszym paniom "tanich" kuchenek gazowych, tudzież młodszym "nieidiotom" towaru w kredycie "zero procent". Takie działanie jest wynikiem bezrobocia i wymyślania coraz to wymyślniejszych "wkrętów" przez marketingowców uważających społeczeństwo za oazę debili.
Jak mniemam autor wątku przekonał się na własnej skórze, że kiedyś trener biznesu pokazał mu wydruk z konta bankowego "CDB" -" CorelDebilBank" i omamił go wizją, że po jego płatnym szkoleniu to będą supermenami. I bywają - do pierwszej wypłaty.
Dziwię się jednak, że poważni ludzie powtarzają w/w anegdoty.

Dziwię się, że poważny człowiek nie rozumie sensu anegdoty. Jej sensem jest to, że dobry handlowiec powinien dostrzec i pokazać potencjalnemu klientowi faktycznie istniejącą potrzebę i rzeczywistą korzyść z jej zaspokojenia. Nie jest to tożsame z "wciskaniem" ludziom niepotrzebnych, a kosztownych gadżetów.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Jak sprzedać klientowi " coś " nawet jeśli to nie leży w...

Mariusz J.:
Temat jest ciekawy i śmiem twierdzić, że oparty nawet o pewien paradoks. Otóż ludzie lubią kupować, ale sprzedać wcale nie jest łatwo.

Racja, ludzie lubią kupować, ale nie lubią sprzedawców. ;)
Z racji tego, że lubię być lubiany to nie sprzedaję, tylko pomagam kupować. ;)
Tomasz P.

Tomasz P.
usługi/produkcja/spr
zedaż

Temat: Jak sprzedać klientowi " coś " nawet jeśli to nie leży w...

Dziwię się, że poważny człowiek nie rozumie sensu anegdoty. Jej sensem jest to, że dobry handlowiec powinien dostrzec i pokazać potencjalnemu klientowi faktycznie istniejącą potrzebę i rzeczywistą korzyść z jej zaspokojenia. Nie jest to tożsame z "wciskaniem" ludziom niepotrzebnych, a kosztownych gadżetów.
Dobry handlowiec powinien zarekomendować optymalne rozwiązanie. W tym przypadku -styropian. Ten, któremu pierwsza na myśl przychodzi lodówka jest tylko handlarzem.
A co Panie Dariuszu stanie się z handlowcem( w Pana rozumieniu) , który następnym razem będzie chciał sprzedać kombinezon kosmiczny temu samemu eskimosowi? Okaże się, że na dzień dobry dostanie lodowego kopa pod krzyż bo lodówka ma temperaturowe ograniczenia eksploatacyjne a jego sąsiad użył styropianu i osiągnął lepszy efekt. Mam nadzieję, że jako doradca kupującego eskimosa będzie Pan miał inne zdanie.
Tak więc sensem anegdoty jest w dużym skrócie - "byle jak-byle do przodu, byle co byle wynik"



Wyślij zaproszenie do