konto usunięte

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

A jeśli mówimy o jasno określonych zasadach to trzeba by wywiesić cennik na ścianie jak u fryzjera. Rozmowa z radcą prawnym - 150 zł/h :P

konto usunięte

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Artur Król:

EDIT: Swoją drogą, mam wrażenie że takie postawy jak Twoja są jednym z głównych źródeł dystansu klientów do prawników, którego dotyczy wątek. W końcu jeśli prawnik oczekuje, że klient będzie wiedział coś, czego klient wcale wiedzieć nie musi, a jak nie wie, to poniesie koszy tej niewiedzy, to nic dziwnego, że generuje to dystans.

Nie mówimy o dystansie tylko o pewnych zachowaniach, które są nie fair w stosunku do prawników. Nie da się wytyczyć granicy tak łatwo jak Ci wydaje. Mamy przekonanie społeczne, że ma być za darmo, bo prawnicy mają za dużo.

Znowu nie zgadzam z porównaniem z promocją w hipermarkecie, bo tak wiesz jasno, że dostajesz kubek, ciastko za free. A tutaj nie ma takich relacji. Jak się zapyta o cenę i w celu ustalenia ile to może go kosztować ustalamy stan faktyczny to nie jesteśmy w fazie obsługi prawnej. Ale jak Klient dowie swojej sytuacji prawnej i uznaje za coś oczywistego, że powinien dostać za free to to jest fair?

W tym czasie kiedy nim zajmowaliśmy leżała inna robota, która i tak trzeba dokończyć.

Wspomniane zostało też nagminne dzwonienie i wypytywanie o różne sprawy, a potem ani widu ani słychu człowieka. I pewno zadowolony jaki z niego cwaniak, bo zaoszczędził.

A wiesz jeszcze, że im człowiek bogatszy tym bardziej zachowuje tak po cwaniacku. Jak przyjdzie babcia czy dziadek to zawsze zapytają ile należy.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Robert Frey:
A jeśli mówimy o jasno określonych zasadach to trzeba by wywiesić cennik na ścianie jak u fryzjera. Rozmowa z radcą prawnym - 150 zł/h :P

Tak. Jest to jedno z przykładowych rozwiązań. Tylko w tym wypadku np. rachunek za rozmowy w windzie też nie przejdzie. Jak uważasz, że za Twoje rady należą się pieniądze - zaznacz to ZANIM zaczniesz ich udzielać.

konto usunięte

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Artur Król:
Robert Frey:
A jeśli mówimy o jasno określonych zasadach to trzeba by wywiesić cennik na ścianie jak u fryzjera. Rozmowa z radcą prawnym - 150 zł/h :P

Tak. Jest to jedno z przykładowych rozwiązań. Tylko w tym wypadku np. rachunek za rozmowy w windzie też nie przejdzie. Jak uważasz, że za Twoje rady należą się pieniądze - zaznacz to ZANIM zaczniesz ich udzielać.

To mówimy o Biurze czy windzie? :P Jak rozmawiam z kimś poza Biurem swoim czy klienta to nie zachowuje jak prawnik z dowcipu.

A co do cennika, zobacz że wszyscy traktują to jako tajemnicę przedsiębiorcy. Nikt z dyskutantów nie chce odsłonić przed konkurencją, więc chyba jednak cennik na ścianie nie przejdzie.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Robert Frey:
Nie mówimy o dystansie tylko o pewnych zachowaniach, które są nie fair w stosunku do prawników. Nie da się wytyczyć granicy tak łatwo jak Ci wydaje. Mamy przekonanie społeczne, że ma być za darmo, bo prawnicy mają za dużo.

Bzdura i argument o specjalne traktowanie. Czy nie jest łatwo wyznaczyć granice? Zapewne nie jest, nawet z pewnością nie jest, wiem to z doświadczenia. Czy klienta powinno cokolwiek obchodzić, czy prawnikom (albo psychologom i coachom takim jak ja) jest łatwo wyznaczyć granicę? ANI TROCHĘ!

Świadczysz usługi na wolnym rynku i nikogo nie obchodzi, czy jesteś prawnikiem, lekarzem, psychologiem czy babcią klozetową - obowiązują Cię dokładnie te same zasady co innych. Czas się z tym pogodzić, a mam wrażenie - wzmożone w tej dyskusji - że wielu prawników takiej świadomości nie ma i domaga się specjalnego traktowania.
Znowu nie zgadzam z porównaniem z promocją w hipermarkecie, bo tak wiesz jasno, że dostajesz kubek, ciastko za free.

Nie wiem - nie jest to nigdzie zwykle napisane, ani nie zawsze hostessa mówi.
A tutaj nie ma takich relacji.

Ja jako klient nie muszę tego wiedzieć!
fazie obsługi prawnej. Ale jak Klient dowie swojej sytuacji prawnej i uznaje za coś oczywistego, że powinien dostać za free to to jest fair?

Tak, to jest fair, bo Ty nie musiałeś tego czegoś mówić. To PO TWOJEJ STRONIE leży odpowiedzialność za to, czy udzielisz klientowi takiej rady, czy nie, ale jak już jej udzieliłeś, nie ustaliwszy wcześniej, że powinieneś brać za to pieniądze, to za późno płakać, że to nie fair!
W tym czasie kiedy nim zajmowaliśmy leżała inna robota, która i tak trzeba dokończyć.

Biedactwo, żaden inny przedstawiciel wolnego zawodu nie znajduje się w takiej sytuacji i nie ponosi takich kosztów prowadzenia swojego biznesu i zdobywania klientów, prawda?

Szczerze, im dłużej rozmawiamy, tym bardziej mnie mdli na widok tak strasznego domagania się specjalnych warunków i nieznajomości sytuacji rynkowej w innych branżach. Jak można coś, co dla normalnego biznesmena jest oczywistością, traktować jako wielką ofiarę ze swojej strony?
Wspomniane zostało też nagminne dzwonienie i wypytywanie o różne sprawy, a potem ani widu ani słychu człowieka. I pewno zadowolony jaki z niego cwaniak, bo zaoszczędził.

No tak, ci wredni klienci, prawda? To wszystko ich wina... Biznes byłby taki wspaniały, gdyby tylko nie oni... A jacy my jesteśmy wspaniali, cudowni i bez winy, prawda?
A wiesz jeszcze, że im człowiek bogatszy tym bardziej zachowuje tak po cwaniacku. Jak przyjdzie babcia czy dziadek to zawsze zapytają ile należy.

Bardziej prawdopodobne, że im człowiek bogatszy, tym bardziej przyzwyczajony do wysokiego standardu bezpłatnej obsługi klienta, która prowadzi do dużych zleceń. A babcia i dziadek przychodzą trzęsąc się ze strachu przed autorytetem "pana mecenasa" i tyle.

Ale ponieważ te babcie i dziadkowie za jakiś czas wymrą, w końcu również prawnicy będą musieli podporządkować się normalnym standardom biznesowej działalności. Niektórzy już to oczywiście robią - tu przykładem jest dla mnie choćby Błażej z jego wyjściem do ludzi przez bloga, czy kancelaria o której pisała Beata. Inni może otworzą w końcu oczy, jak rynek ich do tego zmusi.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Robert Frey:
To mówimy o Biurze czy windzie? :P Jak rozmawiam z kimś poza Biurem swoim czy klienta to nie zachowuje jak prawnik z dowcipu.

Tu nie było dowcipu, była opisana realna sytuacja.
A co do cennika, zobacz że wszyscy traktują to jako tajemnicę przedsiębiorcy. Nikt z dyskutantów nie chce odsłonić przed konkurencją, więc chyba jednak cennik na ścianie nie przejdzie.

Nie wiem jak u prawników, ja spokojnie wieszam swój cennik w internecie, choć w mojej branży niewielu tak robi. I wiesz co? To pomaga, zamiast przeszkadzać. Sam zrezygnowałem z wielu usług, którymi się interesowałem, bo usługodawca chciał mnie zmusić do telefonu lub maila dla poznania ceny. A w epoce internetu taka mentalność jest po prostu idiotyzmem.

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Artur Król:
Robert Frey:
A jeśli mówimy o jasno określonych zasadach to trzeba by wywiesić cennik na ścianie jak u fryzjera. Rozmowa z radcą prawnym - 150 zł/h :P

Tak. Jest to jedno z przykładowych rozwiązań. Tylko w tym wypadku np. rachunek za rozmowy w windzie też nie przejdzie. Jak uważasz, że za Twoje rady należą się pieniądze - zaznacz to ZANIM zaczniesz ich udzielać.

A dlaczego nie odwrotnie: jeśli Twoje porady są darmowe, zaznacz to, zanim zaczniesz ich udzielać? Dlaczego stanem domyślnym ma być bezpłatność pomocy prawnej, a nie na odwrót? To brak szacunku dla czyjejś pracy, wiedzy i doświadczenia - to wszystko kosztuje, nie ma darmowych obiadów. Problem w tym, że w Polsce wielu wydaje się, że są i że się im należy. Jeśli idę do sklepu albo na prywatną wizytę lekarską, nie przyjmuję a priori, że coś dostanę za darmo. Dlaczego usługi prawnicze traktuje się inaczej?

BTW, jeżeli klient ma umowę przewidującą stawkę godzinową za obsługę prawną, a rozmowy w windzie mają charakter merytoryczny, to nie widzę powodu, żeby tego czasu nie zafakturować, szczególnie jeśli zbierze się tego więcej w ciągu miesiąca. Ponowię pytanie: jeśli rozmowa na ten sam temat toczyłaby się w biurze, czy zmieniłoby to odbiór sytuacji?

Zgadzam się z Robertem, że często osoby mniej majętne mają mniejsze problemy z rozliczaniem się.Kalina Jarosławska edytował(a) ten post dnia 03.08.11 o godzinie 16:28
Paweł Judek

Paweł Judek Partner, Działyński
i Judek Spółka
Partnerska Radców
Praw...

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Wychodzi na to, że wszyscy prawnicy błądzą. Aż dziw, że jeszcze mają klientów :)

konto usunięte

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Nie domagamy się specjalnego traktowania, ale nie prowadzimy też normalnego biznesu. Adwokatowi czy radcy prawnemu nie wolno się reklamować. I to jest pewna różnica.
Nie zgadzam się również z traktowaniem ludzi jako idiotów, nie wiedzą po co przychodzą. Bez przesady.
Bogatsi są przyzwyczajeni do bezpłatnych negocjacji. To w ramach negocjacji z budowlańcem proszę mi wylać fundamenty.

Jeżeli ktoś podchodzi do dyskusji z założonym a priori Prawnicy są źli, to potem szukamy uzasadnienia dla tak postawionej tezy.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Kalina Jarosławska:
A dlaczego nie odwrotnie: jeśli Twoje porady są darmowe, zaznacz to, zanim zaczniesz ich udzielać? Dlaczego stanem domyślnym ma być bezpłatność pomocy prawnej, a nie na odwrót?

Ponieważ stanem domyślnym jest bezpłatność w ogóle, a nie na odwrót. Inaczej mógłbym Ci wystawić rachunek, jeśli przytrzymam Ci drzwi albo ustąpię siedzenia - w końcu nie deklarowałem, że robię to za darmo!

Ba, jeśli to bezpłatność trzeba deklarować, to racz podać mi dane na jakie mam Ci wystawić rachunek, ponieważ w toku tej dyskusji udzieliłem Ci bardzo wartościowych porad w postaci analizy potrzeb szkoleniowych i wykrycia oraz wskazania potrzeb w dziedzinie upsellingu, sprzedaży i obsługi klienta. To oczywiście porada płatna (nie musiałem wszak deklarować tego z góry) i wyceniam ją na 10.000 zł, gdyż akurat takie mam stawki za porady internetowe dla prawników i radców prawnych.

Zgodnie z logiką którą postulujesz, powinnaś w tym momencie bez dyskusji taki rachunek opłacić. A jeśli nie - to czemu oczekujesz tego samego od swoich klientów?
To brak szacunku dla czyjejś pracy, wiedzy i doświadczenia - to wszystko kosztuje, nie ma darmowych obiadów.

Nie ma. Tylko mojej perspektywy to o czym piszesz to właśnie próba wydobycia darmowych obiadów przez PRAWNIKA, nie przez klienta. To próba stworzenia sytuacji w której masz ciastko, mimo, że je zjadłaś.

Brak szacunku dla Twojej wiedzy, pracy i doświadczenia byłby wtedy, gdybyście ustalili określone warunki (np. na początku rozmowy deklarujesz, że to jest porada płatna), a na koniec rozmowy klient jednak próbował się z tych warunków wymigać. Tak jednak, w scenariuszach które omawiamy, nie jest.
Problem w tym, że w Polsce wielu wydaje się, że są i że się im należy.

Np. prawnikom od klientów, jak widać na przykładzie tej dyskusji.
Jeśli idę do sklepu albo na prywatną wizytę lekarską, nie przyjmuję a priori, że coś dostanę za darmo. Dlaczego usługi prawnicze traktuje się inaczej?

Jeśli idę do sklepu, mam darmowe próbki, niektórzy w ten sposób potrafią sobie zrobić wręcz bezpłatny obiad w galerii handlowej. Jeśli idę do księgarni typu empik, mogę przeczytać książkę za darmo i zdecydować, czy chcę ją kupić. Jeśli idę do dentysty, prywatnie, jak już mówiłem, moja kontrola będzie darmowa, a jeśli dentysta zauważy ubytki, nie ma gwarancji, że zdecyduje się na naprawienie ich akurat u niego. Ale wiesz co? Zwykle się zdecyduje i zwykle kupię tą książkę w empiku, którą wcześniej czytałem.

To nie usługi prawnicze traktuje się inaczej. To niektórzy prawnicy nie nadążają za tym, że rynek usług uległ znaczącej ewolucji w ciągu ostatnich lat.
BTW, jeżeli klient ma umowę przewidującą stawkę godzinową za obsługę prawną, a rozmowy w windzie mają charakter merytoryczny, to nie widzę powodu, żeby tego czasu nie zafakturować, szczególnie jeśli zbierze się tego więcej w ciągu miesiąca. Ponowię pytanie: jeśli rozmowa na ten sam temat toczyłaby się w biurze, czy zmieniłoby to odbiór sytuacji?

Tak, zmieniłaby. Bo byłyby to jasne ramy sytuacyjne. Albo nawet, gdyby były to rozmowy w windzie, ale z jasną deklaracją p.t. "Panie Marku, ale Pan wie, że te rozmowy w windzie także będą się wliczały do czasu obsługi prawnej, więc pytanie, czy pasuje Panu taka forma, czy może wpadnie Pan do nas do biura i wygodnie przy kawie omówimy te sprawy?" I wtedy wszystko ok.

To podstawowy układ współpracy z klientem p.t. jasna sytuacja.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Paweł Judek:
Wychodzi na to, że wszyscy prawnicy błądzą. Aż dziw, że jeszcze mają klientów :)

Póki nie będzie w pełni wolnego rynku, tak jeszcze będzie. Jak/jeśli pojawi się w pełni wolny rynek w tym zakresie, to wieeelu prawników zaboli.
Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Kalina Jarosławska:
Artur Król:
Robert Frey:
A jeśli mówimy o jasno określonych zasadach to trzeba by wywiesić cennik na ścianie jak u fryzjera. Rozmowa z radcą prawnym - 150 zł/h :P

Tak. Jest to jedno z przykładowych rozwiązań. Tylko w tym wypadku np. rachunek za rozmowy w windzie też nie przejdzie. Jak uważasz, że za Twoje rady należą się pieniądze - zaznacz to ZANIM zaczniesz ich udzielać.

A dlaczego nie odwrotnie: jeśli Twoje porady są darmowe, zaznacz to, zanim zaczniesz ich udzielać? Dlaczego stanem domyślnym ma być bezpłatność pomocy prawnej, a nie na odwrót? To brak szacunku dla czyjejś pracy, wiedzy i doświadczenia - to wszystko kosztuje, nie ma darmowych obiadów.

Tu się totalnie zgadzam. Jeżeli jesteśmy w sytuacji biznesowej, jeżeli klient przychodzi do kancelarii i rozmawiamy na temat jego sprawy to kontekst sytuacyjny jest jasny. I rzeczywiście w tym co mówi Kalina jest coś na rzeczy. Porady prawne są płatne co do zasady. Gratisy jednak są wtedy kiedy wyraźnie zaznaczamy, że to gratisy (mój czy Kaliny blog na licencji creative commmons, grupa bezpłatne porady prawne, inna działalność pro bono). Zdaję sobie jak najbardziej sprawę z tego, że trzeba ludziom dawać darmową i wartościową wiedzę, ale jak już przychodzą do kancelarii to płacą.

Zresztą sam wiesz Arturze, że przed podejmowaniem tematu przedstawiam wycenę i mówię co zrobię w ramach tego.

Nie podejmę się jednak przedstawienia cennika na stronie www (adwokaci chyba nawet mają zakaz), przynajmniej do czasu gdy nie opracuję standardowych usług. Takich, gdzie będzie wystandaryzowana procedura działania. W innym przypadku każdy cennik będzie musiał być niestety orientacyjny. Na Śląsku za ustną poradę prawną prawnicy korporacyjni biorą od 50 do .... XXXX zł. Powiedzmy, że standard to 80-100 zł za krótką poradę prawną, jednorazową, jedno pytanie. Ale granica między jednym problemem prawnym a innymi aspektami jest płynna.

No i mimo wszystko Artur, jako psycholog, potrafisz chyba zrozumieć, że ludzie, którzy spędzili lata na nauce (minimum 9 lat od początku studiów do czasu dojścia do uprawnien), ludzie którymi na początku pomiatano (praca za minimkę, 1/4 minimki, za darmo, a w niektórych kancelariach praca, za którą Ty płacisz pracodawcy), mogą mieć dużą chęć "odbicia się".

A jedyne co mają to wiedza (nie próbki produktów, nie dania w hipermarkecie, nie próbki leków), tylko wiedza...
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Robert Frey:
Nie domagamy się specjalnego traktowania, ale nie prowadzimy też normalnego biznesu. Adwokatowi czy radcy prawnemu nie wolno się reklamować. I to jest pewna różnica.

Ja też się nie reklamuję specjalnie. Zresztą prawdę mówiąc tradycyjne reklamy, które są prawnie zakazane, są w dzisiejszych czasach praktycznie bezużyteczne, o ile nie masz kosmicznego budżetu. Więc gdzie ta różnica?
Nie zgadzam się również z traktowaniem ludzi jako idiotów, nie wiedzą po co przychodzą. Bez przesady.

Wiedzą po co przychodzą, ale nie muszą znać konkretnych zasad wg. których działasz.
Bogatsi są przyzwyczajeni do bezpłatnych negocjacji. To w ramach negocjacji z budowlańcem proszę mi wylać fundamenty.

Jak trener idzie na rozmowę sprzedażową do firmy, to często zdarza się, że prowadzi demonstracyjny, darmowy mini warsztat, np. 3-godzinny, zanim zostanie podpisana umowa. Jak umowy nie podpisze, to nikt mu za warsztat nie zwraca. I? Biadoli z tego powodu? Nie, jest świadomy, że taka jest cena zdobycia klienta. Może się co najwyżej na takie rozwiązanie nie zgodzić, ale nie zbłaźni się próbując wystawić takiemu klientowi rachunek za mini-warsztat.
Jeżeli ktoś podchodzi do dyskusji z założonym a priori Prawnicy są źli, to potem szukamy uzasadnienia dla tak postawionej tezy.

Nie mam założenia, że prawnicy są źli. Przeciwnie, jak wspominałem znam wiele dobrych przykładów. Natomiast mam też świadomość, że wielu prawników zupełnie nie podchodzi do swojej działalności wg. zasad rynkowych.
Paweł Judek

Paweł Judek Partner, Działyński
i Judek Spółka
Partnerska Radców
Praw...

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Artur Król:
Paweł Judek:
Wychodzi na to, że wszyscy prawnicy błądzą. Aż dziw, że jeszcze mają klientów :)

Póki nie będzie w pełni wolnego rynku, tak jeszcze będzie. Jak/jeśli pojawi się w pełni wolny rynek w tym zakresie, to wieeelu prawników zaboli.

To rynek obecnie nie jest wolny? Porad prawnych udzielać może każdy nawet hydraulik. Adwokatów i radców prawnych jest już naprawdę bardzo wielu i z każdą chwila przybywa ich więcej. Nie przesadzałbym więc z tymi czarnymi wizjami.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Błażej Sarzalski:
Zresztą sam wiesz Arturze, że przed podejmowaniem tematu przedstawiam wycenę i mówię co zrobię w ramach tego.

I taki układ jest jak najbardziej fair. Natomiast nie sytuacja, gdy ktoś wchodzi na rozmowę, sam nie zna granicy między wstępnym rozpoznaniem, a faktyczną poradą, a prawnik taką granicę przemilcza.

To tak, dla porównania z mojej branży, jakby ktoś robił półgodzinną darmową sesję coachingową/terapeutyczną, zaangażował klienta mocno w proces - tak mocno, że ten przestał patrzeć na zegarek - po czym przeciągnął sesję do 1,5 godziny i kazał klientowi płacić za godzinę sesji. Tak się nie robi. Jeśli na mojej sesji decyduje się przedłużyć sesję o 10 minut, bo chcę domknąć proces, który rozpocząłem, to klient ma tych 10 minut gratis i do głowy by mi nie przyszło go za to rozliczać.
No i mimo wszystko Artur, jako psycholog, potrafisz chyba zrozumieć, że ludzie, którzy spędzili lata na nauce (minimum 9 lat od początku studiów do czasu dojścia do uprawnien), ludzie którymi na początku pomiatano (praca za minimkę, 1/4 minimki, za darmo, a w niektórych kancelariach praca, za którą Ty płacisz pracodawcy), mogą mieć dużą chęć "odbicia się".

Chęć rozumiem jak najbardziej. Tylko zwracam uwagę na to, że nie jest ona uzasadnieniem do układu p.t. "klient płaci za moją niezdolność do postawienia granicy". I rozumiem też w pełni, że umiejętność postawienia takiej granicy nie jest łatwa - sam musiałem się tego nauczyć w swojej branży, gdy czasem w środku dłuższej rozmowy muszę nagle powiedzieć "słuchaj, przykro mi, ale to jest już coś, za co biorę pieniądze i mogę ci w tej kwestii po prostu zaoferować sesję". Ale to, że coś nie jest łatwe nie jest uzasadnieniem, by to pomijać i tylko, a może aż o to mi chodzi.

konto usunięte

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Wiedzą po co przychodzą, ale nie muszą wiedzieć na jakich zasadach funkcjonuje. Ciekawe. Czyli jednak ludzie są idiotami według Ciebie, bo na drzwiach nie pisze darmowe porady prawne, a myślą, że takie są.

Mini warsztat, super pomysł, tylko dzięki temu uzyskują 5% odpowiedzi na swoje pytania, a w przypadku moich usług 99% i to jest różnica.

I jeszcze jedna różnica, dzięki temu mini warsztatowi szkoleniowiec zarobi
kilka-kilkanaście tysięcy. A ja dzięki takim darmowym może zarobie z kilka stówek.Robert Frey edytował(a) ten post dnia 03.08.11 o godzinie 17:28

konto usunięte

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Natomiast Artur ma rację, że skoro takie sytuacje są nagminne to trzeba mówić jasno "Ale zdaje sobie Pan/Pani sprawę, że to jest porada płatna", tylko obawiam się, że na ich miejscu to bym sobie pomyślał "On nas uważa za idiotów chyba".
Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Robert Frey:
Natomiast Artur ma rację, że skoro takie sytuacje są nagminne to trzeba mówić jasno "Ale zdaje sobie Pan/Pani sprawę, że to jest porada płatna", tylko obawiam się, że na ich miejscu to bym sobie pomyślał "On nas uważa za idiotów chyba".

Myślę, że wbrew pozorom nie. Ja, dzięki blogowi, dostaję wiele telefonów od różnych ludzi, wielu z nich chce uzyskać bezpłatną poradę prawną, choć nie pytają o to. Zwykle zaczynają od: "Jestem XY, mam następujący problem..." tutaj dana osoba rozwleka się z problemem. Zwykle grzecznie wysłuchuję i pytam, czy zdaje sobie dany XY sprawę z tego, że porada telefoniczna także jest płatna. Jeżeli oczekuje bezpłatnej porady to zapraszam do Studenckiej Poradni Prawnej względnie na forum GL bezpłatne porady prawne. Pozwala to odsiać wszelkich ludzi, którzy uważają, że nie mam co robić, tylko udzielać za darmo porad, jednocześnie dając im wyjście w postaci bezpłatnego miejsca, gdzie dostaną poradę.

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Artur Król:
Kalina Jarosławska:
A dlaczego nie odwrotnie: jeśli Twoje porady są darmowe, zaznacz to, zanim zaczniesz ich udzielać? Dlaczego stanem domyślnym ma być bezpłatność pomocy prawnej, a nie na odwrót?

Ponieważ stanem domyślnym jest bezpłatność w ogóle, a nie na odwrót. Inaczej mógłbym Ci wystawić rachunek, jeśli przytrzymam Ci drzwi albo ustąpię siedzenia - w końcu nie deklarowałem, że robię to za darmo!

Mówimy o pracy, usługach, sprzedaży, a nie o faworach wynikających z savoir-vivre'u i zasad grzeczności. Poza tym zwróć uwagę, że np. boyowi w hotelu płaci się drobne za zaniesienie walizek do pokoju. Moim zdaniem kwestia odpłatność-bezpłatności to kwestia mentalności.

Ba, jeśli to bezpłatność trzeba deklarować, to racz podać mi dane na jakie mam Ci wystawić rachunek, ponieważ w toku tej dyskusji udzieliłem Ci bardzo wartościowych porad w postaci analizy potrzeb szkoleniowych i wykrycia oraz wskazania potrzeb w dziedzinie upsellingu, sprzedaży i obsługi klienta. To oczywiście porada płatna (nie musiałem wszak deklarować tego z góry) i wyceniam ją na 10.000 zł, gdyż akurat takie mam stawki za porady internetowe dla prawników i radców prawnych.

Przez odpłatność jako stan domyślny mam na myśli sytuację, w której klient przychodzi po poradę z nastawieniem, że coś zapłaci, a nie że nie zapłaci w ogóle. Wówczas cena jest przedmiotem ustaleń/negocjacji. Nie da się negocjowac z kimś, kto sądzi, że mu się należy za darmo. Twój przykład jest zatem chybiony. Poza tym swoich porad udzieliłeś mi dobrowolnie, bez mojej prośby - taka sytuacja nie zachodzi w relacji prawnik-klient przychodzący po poradę.
Zgodnie z logiką którą postulujesz, powinnaś w tym momencie bez dyskusji taki rachunek opłacić. A jeśli nie - to czemu oczekujesz tego samego od swoich klientów?

Jak wyżej, zagalopowałeś się - ja twierdzę, że bezdyskusyjne jest tylko fakt, że usługi prawnicze zasługują na odpłatność. Natomiast o wysokości ceny jak najbardziej się dyskutuje. Nie wymagam od swoich klientów, by płacili narzuconą im cenę, wynagrodzenia nie narzucam ni z gruszki ni z pietruszki, zdaje się, że wytłumaczyłam to w moim konkretnym przykładzie, a Ty nadal dopowiadasz sobie rzeczy, których nie ma. Mozesz powinieneś się podszkolić ze sztuki prowadzenia dyskusji?
To brak szacunku dla czyjejś pracy, wiedzy i doświadczenia - to wszystko kosztuje, nie ma darmowych obiadów.

Nie ma. Tylko mojej perspektywy to o czym piszesz to właśnie próba wydobycia darmowych obiadów przez PRAWNIKA, nie przez klienta. To próba stworzenia sytuacji w której masz ciastko, mimo, że je zjadłaś.

Wskaż mi, gdzie wydobywam darmowy obiad od klienta?
Brak szacunku dla Twojej wiedzy, pracy i doświadczenia byłby wtedy, gdybyście ustalili określone warunki (np. na początku rozmowy deklarujesz, że to jest porada płatna), a na koniec rozmowy klient jednak próbował się z tych warunków wymigać. Tak jednak, w scenariuszach które omawiamy, nie jest.

No właśnie w moim konkretnym scenariuszu tak było.
Problem w tym, że w Polsce wielu wydaje się, że są i że się im należy.

Np. prawnikom od klientów, jak widać na przykładzie tej dyskusji.

Tak, należy się zapłata za pracę i poświęcony czas.
Jeśli idę do sklepu albo na prywatną wizytę lekarską, nie przyjmuję a priori, że coś dostanę za darmo. Dlaczego usługi prawnicze traktuje się inaczej?

Jeśli idę do sklepu, mam darmowe próbki, niektórzy w ten sposób potrafią sobie zrobić wręcz bezpłatny obiad w galerii handlowej. Jeśli idę do księgarni typu empik, mogę przeczytać książkę za darmo i zdecydować, czy chcę ją kupić. Jeśli idę do dentysty, prywatnie, jak już mówiłem, moja kontrola będzie darmowa, a jeśli dentysta zauważy ubytki, nie ma gwarancji, że zdecyduje się na naprawienie ich akurat u niego. Ale wiesz co? Zwykle się zdecyduje i zwykle kupię tą książkę w empiku, którą wcześniej czytałem.

Darmowe próbki i darmowy przegląd zwykle są oznaczone jako darmowe. Darmowe porady prawne w ramach akcji korporacji - takoż. Dlaczego, skoro Twoim zdaniem stanem domyślnym jest bezpłatność.

Przykład z książką i dentystą nietrafiony: klient przychodzący po zwykłą poradę prawną zazwyczaj nie ma po co wrócić - ani do tego samego, ani do innego prawnika - bo już wszystko załatwił.
To nie usługi prawnicze traktuje się inaczej. To niektórzy prawnicy nie nadążają za tym, że rynek usług uległ znaczącej ewolucji w ciągu ostatnich lat.

Nie zgadzam się - usługi prawnicze traktuje się inaczej, m. in. przez wyobrażenia o fortunach prawników.Kalina Jarosławska edytował(a) ten post dnia 03.08.11 o godzinie 17:44

konto usunięte

Temat: Wizerunek radcy prawnego - nasze chciejstwo, a fakty...

Błażej Sarzalski:
Robert Frey:
Natomiast Artur ma rację, że skoro takie sytuacje są nagminne to trzeba mówić jasno "Ale zdaje sobie Pan/Pani sprawę, że to jest porada płatna", tylko obawiam się, że na ich miejscu to bym sobie pomyślał "On nas uważa za idiotów chyba".

Myślę, że wbrew pozorom nie. Ja, dzięki blogowi, dostaję wiele telefonów od różnych ludzi, wielu z nich chce uzyskać bezpłatną poradę prawną, choć nie pytają o to. Zwykle zaczynają od: "Jestem XY, mam następujący problem..." tutaj dana osoba rozwleka się z problemem. Zwykle grzecznie wysłuchuję i pytam, czy zdaje sobie dany XY sprawę z tego, że porada telefoniczna także jest płatna. Jeżeli oczekuje bezpłatnej porady to zapraszam do Studenckiej Poradni Prawnej względnie na forum GL bezpłatne porady prawne. Pozwala to odsiać wszelkich ludzi, którzy uważają, że nie mam co robić, tylko udzielać za darmo porad, jednocześnie dając im wyjście w postaci bezpłatnego miejsca, gdzie dostaną poradę.

Zgadzam Błażej, ale mówimy o sytuacji w kancelarii face to face. Telefon to co innego.



Wyślij zaproszenie do