Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Konrad Pogoda:

Miałem nie zabierać głosu, ale jednak ... po takich poważnych ;-) argumentach nie sposób zamilknąć ... po pierwsze Panie Kazimierzu aplikacja trwa 3 i pół roku a formalnie to cztery lata. tłumaczenie dlaczego tyle czasu zostawiam na inną okazję. z tych ustawowych 3 i pół lat 3 lata aplikant spędza na sali sądowej.

Tak było... obecnie trwa 3 lata (mówię o radcowskiej).

A można ją przebyć odwiedzając salę sądową bardzo rzadko. Niestety.
K T.

K T. Niezależny
specjalista ds.
bezpieczeństwa,

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

A więc skonfrontujmy twierdzenia oburzonych adwokatów i radców prawnych ze słowami aplikantów:

- aplikacja trwa coraz krócej i legendarne szlifowanie warsztatu na sali sądowej wcale nie przypomina kuźni Ulpianusów

- to radcy prawni zlecają aplikantom pisanie pism procesowych i pozwów, wymuszając... rejestrację działalności gospodarczej, czyli biur doradztwa prawnego

- doradztwo prawne niszczy rynek i oferuje niską jakość usługi, ale jak te usługi kupuje radca prawny i przybija nad nimi swoją pieczątkę (i dolicza prowizję za tylko jej przystawienie) to śmieć prawny staje się prawniczym dziełem sztuki

- jak radca prawny lub adwokat nie bardzo wie, co powiedzieć, to wyśmiewa stronę przeciwną, czyli dokonuje potępiane tak przez starożytnych myślicieli ataki ad personam (ludzie chcą płacić dużo za usługi prawne, atak na Trucrypta musi być atakiem na kontenery Truecrypta, a kancelaria Gardockiego nie istnieje - bo tak) Kazimierz Turaliński edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 19:20
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Kazimierz Turaliński:
A więc skonfrontujmy twierdzenia oburzonych adwokatów i radców prawnych ze słowami aplikantów:
- doradztwo prawne niszczy rynek i oferuje niską jakość usługi, ale jak te usługi kupuje radca prawny i przybija nad nimi swoją pieczątkę (i dolicza prowizję za tylko jej przystawienie) to śmieć prawny staje się prawniczym dziełem sztuki
Z całym szacunkiem dla wolności słowa, Panie Kazimierzu, ale Pana domorosłe wnioski stanowią tylko ogólniki o braku jakiejkolwiek treści.
A cwaniactwo często bez pomysłu, to nasza narodowa przywara.
I jeszcze jedno. Zazwyczaj aplikant zmienia zdanie i podejście do tematu, gdy dojrzewa zawodowo, chwilę po przejściu na drugą stronę barykady.
K T.

K T. Niezależny
specjalista ds.
bezpieczeństwa,

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Małgorzata- S.:
Kazimierz Turaliński:
A więc skonfrontujmy twierdzenia oburzonych adwokatów i radców prawnych ze słowami aplikantów:
- doradztwo prawne niszczy rynek i oferuje niską jakość usługi, ale jak te usługi kupuje radca prawny i przybija nad nimi swoją pieczątkę (i dolicza prowizję za tylko jej przystawienie) to śmieć prawny staje się prawniczym dziełem sztuki
Z całym szacunkiem dla wolności słowa, Panie Kazimierzu, ale Pana domorosłe wnioski stanowią tylko ogólniki o braku jakiejkolwiek treści.
A cwaniactwo często bez pomysłu, to nasza narodowa przywara.
I jeszcze jedno. Zazwyczaj aplikant zmienia zdanie i podejście do tematu, gdy dojrzewa zawodowo, chwilę po przejściu na drugą stronę barykady.

Nie wiem, co tak Panią oburza - tylko odnoszę się do cudzych wypowiedzi. A to, co Pani nazywa dojrzewaniem, ekonomia nazywa barierami wejścia na rynek dla konkurencji - te zaś są zawsze dobre, gdy nas nie dotyczą, a dotyczą tych, którzy chcieliby zabrać nam klientów. Podobnie jest z taksówkami np w Warszawie - taksówkarze z licencją inkasują 2,80 zł za kilometr, tzw. transport osób bez licencji świadczy usługi za 1,40 zł za kilometr. Jaka była reakcja taksówkarzy? Zarzucono konkurencji... nieprofesjonalne świadczenie usług i narażenie klientów na śmierć... Takie same głosy słyszę tutaj ze strony osób po aplikacjach. Pewnie, że w każdym zawodzie z czasem człowiek staje się coraz lepszy, to nie ma związku z przynależnością do korporacji. Jeśli np. w tej chwili Marek Safjan otworzyłby klub dyskusyjno-treningowy dla młodych prawników, to najpewniej po paru latach regularnych spotkań osoby te byłyby elitą polskiego świata prawniczego bez aplikacji. Proszę więc nie łączyć efektu praktyki i zadowolenia z ustawowego ograniczenia konkurencji ze zbawienną rolą korporacji.
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Kazimierz Turaliński:
Nie wiem, co tak Panią oburza - tylko odnoszę się do cudzych wypowiedzi. A to, co Pani nazywa dojrzewaniem, ekonomia nazywa barierami wejścia na rynek dla konkurencji - te zaś są zawsze dobre, gdy nas nie dotyczą, a dotyczą tych, którzy chcieliby zabrać nam klientów. Podobnie jest z taksówkami np w Warszawie - taksówkarze z licencją inkasują 2,80 zł za kilometr, tzw. transport osób bez licencji świadczy usługi za 1,40 zł za kilometr. Jaka była reakcja taksówkarzy? Zarzucono konkurencji... nieprofesjonalne świadczenie usług i narażenie klientów na śmierć... Takie same głosy słyszę tutaj ze strony osób po aplikacjach. Pewnie, że w każdym zawodzie z czasem człowiek staje się coraz lepszy, to nie ma związku z przynależnością do korporacji. Jeśli np. w tej chwili Marek Safjan otworzyłby klub dyskusyjno-treningowy dla młodych prawników, to najpewniej po paru latach regularnych spotkań osoby te byłyby elitą polskiego świata prawniczego bez aplikacji. Proszę więc nie łączyć efektu praktyki i zadowolenia z ustawowego ograniczenia konkurencji ze zbawienną rolą korporacji.
Z Pana wypowiedzi wywnioskować można tylko jedno - jest Pan ofiarą korporacji, niepogodzonym z zaistniałą sytuacją. Zgadłam, prawda? :D
Szkoda tylko, że Pan nie zauważył, iż ja nie jestem przedstawicielem ani korporacji ani doradców prawnych.
I nadal uważam, że dojrzałość zawodowa (sądząc jak najbardziej po sobie i swoim ośmioletnim doświadczeniu w pewnej dziwnej branży), to podstawa. A odwieczna krytyka wszystkich i wszystkiego, to zakompleksienie lub niespełnienie zawodowe.Małgorzata- S. edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 19:47

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Kazimierz Turaliński:
Każdy z nas ma swoje zdanie na ten temat i go nie zmieni. Ja uważam, że:

- lepiej doradca prawny - mgr prawa - niż strona występująca bez pełnomocnika

- sąd zna prawo i w prostych sprawach nie potrzebuje wirtuozów palestry, wystarczy rzetelne zreferowanie stanu faktycznego i załączenie dokumentacji lub wskazanie świadków, co mgr prawa jest w stanie wykonać

hmmm nie kwestionuje przygotowania merytorycznego sądów, ale jak Pan to nazwał wirutozi palestry nie są od tego żeby sąd kontrolować, a sprowadzanie udziału profesjonalnego pełnomocnika do roli sprawozdawcy i referenta to nieporozumienie. Zresztą skoro zna Pan tak dobrze sądownictwo to zapewne wie Pan że sędzia referent to nie tylko i wyłącznie sprawozdawca. I że to od takiego sędziego w praktyce zależy bardzo dużo, jak czasami nie wsyztsko. więc jednak referować sprawy też trzeba umieć, bo nie o suche przytaczanie faktów tutaj chodzi. Ale widzę że brak zrozumienia roli pełnomocnika nie przeszkadza Panu samemu takową funkcję sprawować, i jakoś nie uwierzę, że sporowadza się Pan do roli rzetelnego referenta. A i co do roli pełnomocnika to przytoczę słowa pewnego znanego warszawskiego adwokata, jeszcze z lat 50-tych, który mawiał, że Sąd to teatr ludzi wolnomyślących, dla których reguły procesowe są początkiem a nie końcem. więc ograniczanie się w referowaniu sprawy nie mieści się w moijej definicji profesjonalnego pełnomocnika.
- zwiększona podaż = niższa cena, to oczywiste, że dla ochrony własnych interesów finansowych wrzuca się argumenty o "misjach", ale chodzi tylko o pieniądze
>
nie bardzo rozumiem. że niby w życiu liczą się tylko pieniądze? hmmm liczyłem na coś głębszego z Pana strony.
- jeśli absolwent wybierze dobrą uczelnię i jest zdolny by samodzielnie zgłębiać orzecznictwo i odwiedzać sale sądowe, to proste sprawy bez trudu poprowadzi

hmmm ciekawe, ponieważ jawnośc rozprawy to jedno, a znajomość akt to drugie. dostępu do akt mieć nie będzie więc co najwyżej zapozna się z proceduralnymi aspektami procesu, i to związanymi nie z procedowaniem a z organizacją postępowania. Co zrozumie taki adept ze sprawy jeśli nie znając powództwa i pism procesowych będzie wysłuchiwał co do powiedzenia mają strony i świadkowie?
- klienta nie interesują korporacje, tylko rozsądnej jakości obsługa w rozsądnej cenie, tak, jakość też się liczy, ale nie zapłacę 10 000 zł za obsługę sporu o stary samochód warty połowę tej kwoty>

ciekawe porównanie.... ale rzeczywiście nie zna Pan realiów i rozporządzenia o kosztach pomocu prawnej adwokatów i radców czy to znów populizm?
- pisałem wyraźnie, że aplikację są potrzebne, ale w celach wytworzenia elity zawodu, a nie ograniczenia zawodu do garstki przedstawicieli

hmmm dla mnie to klasyczny błąd logiczny - elita sama z siebie jest niewielką reprezentacją danej społeczności, zatem garstką. no chyba że pomnąłem coś na zajęciach z logiki, ale nie wydaje mi się.
- korzystam z KPC w sądach od baaaaaardzoooooooo dawna, i nie zdarzyło mi się nigdy narobić sobie kłopotów (a w sądach niestety bywam dużo częściej, niż bym chciał), więc czarna magia to na pewno nie jest, jako praktyk Panu powiem, że nawet kilka razy zawodowcowi-praktykowi proceduralnymi kwestiami sprawę uciąłem (kto by przypuszczał, że radca prawny z Mielca może na formularzu złożyć pozew na wartość trzykrotną dopuszczalnej?)


no właśnie, kto by przypuszczał...... że generalizowanie może prowadzić do tak szczegółowych wniosków. ale to już nie mnie oceniać


Konrad Pogoda:
Kazimierz Turaliński:
W wielu zawodach uzyskanie "honorowego" certyfikatu wiąże się nie z uprawnieniami zawodowymi, a prestiżem. Tam nie jest to "niesprawiedliwe", a tutaj jest? Zresztą, czemu mnie jako osobę prywatną ma obchodzić sprawiedliwość w cudzym zawodzie. Ja chcę by moją sprawę prowadziła osoba której ja ufam i która zna moją branżę. Kiedy świadkowi - inżynierowi budownictwa - pytania zadaje radca prawny to jest konfrontacja profesjonalisty z "idiotą budowlanym". Gdyby pytania zadawał też inżynier budownictwa, to merytoryczne aspekty naliczenia kar umownych oraz rzetelności wykonanych prac z całą pewnością nie sparaliżowałyby pracy sądu, a wręcz ją przyspieszyły.

Panie Kazimierzu, ja bardzo przepraszam, ale prawo do reprezentowania strony przed sądem (jakimkolwiek) nie jest sprawą honorowego certyfikatu. To kwestia odpowiedzialności za słowo pisane i mówione. i nie tylko, ale chyba nie widzę sensu tłumaczenia.

Mam więc prośbę, niech się Pan odniesie do mojej wypowiedzi o radcy prawnym i inżynierze budownictwa. Jako fachowiec. To był najbardziej spektakularny w mojej pracy przypadek zaprzepaszczenia szansy na wygranie procesu z powodu braku wiedzy właściwej dla zagadnienia. Niestety, to był mój radca...

Niestety nie odniosę się, ponieważ

1) nie znam akt sprawy i nie mnie oceniać postępowanie Pana pełnomocnika
2) osobiście nie zajmuję się sprawami, o których nie mam pojęcia, a do każdego przesłuchania biegłego trzeba się przygotować
3. mam wrażenie że przez pryzmat jednego radcy postrzega Pan całość korporacji ...
Argumentem dla środowisk prawniczych - czyli sędziów we własnej sprawie. Ale dla obywateli takie argumenty nie mają żadnej wartości, obywatele chcą taniej, powszechnie dostępnej obsługi prawnej oraz możliwości wyboru. Ludzi nie obchodzą te argumenty, które Pani przytoczyła, bo są po prostu socjalistyczne. Tworzą nomenklaturę z gwarancją wyłączności rynku. Kiedyś były takie "wybory" do sejmu, w których ówczesna władza wybierała z kogo można wybierać ciało ustawodawcze. Nie dostrzega Pani analogii?

Panie Kazimierzu , gdy Pana czytam, to dostrzegam analogię z populistą, dla którego nie ma znaczenia sens wypowiadanych słów, a jedynie ich posłuch u odbiorcy. Klient che tanie ... hmmm a ja myślałem że solidnie i profesjonalnie. Ale widocznie się myliłem ... hahahaha. Panie Kazimierzu, i proszę aby na przyszłość zapoznał się Pan ze znaczeniem słów które używa, bowiem socjalizm polega generalnie na próbie zmniejszenia nierówności społecznych i upowszechnienia świadczeń socjalnych lub poddania gospodarki kontroli społecznej (poprzez instytucje państwowe, samorządowe, korporacyjne - hahaha - lub spółdzielcze).

Socjalizm to też sterowana odgórnie gospodarka z pełną reglamentacją sfery produkcyjnej i usługowej, w praktyce skutkuje wytworzeniem nomenklatury, stającej się "nową burżuazją" - termin w cudzysłowie autorstwa bardzo mądrego dysydenta z Jugosławii, który najpierw chciał budować ze Stalinem równość i braterstwo, a potem... No cóż, to taki adwokat, który zrezygnował z korporacji.


to jednak prosze zerknąć choćby do wikipedii choć polecam bardziej wiarygodne źródła. Poza tym cytując Tito trochę uległ Pan pokusie wyrwania słów z kontekstu. ale jakoś mam takie nieodparte wrażenie, że i nie tym razem
Czy uważa Pan, że naprawdę klienci chcą drożej? Proszę to napisać na forum ekonomistów, a zabiją Pana śmiechem - zacytuję adwokata: "hahahahaha".

a przepraszam gdzie napisałem że chcą drożej???? proponuję przeczytać jeszcze raz ... uważniej. Poza tym jeśli uważa Pan że mechanizm gospodarki wolnorynkowej sprowadza się do prostego mechanizmu zwiększenie podaży = spadek cen, to trochę jest to sposób myślenia socjalistów, od których się Pan tak odcina jak mniemam.

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Kazimierz Turaliński:
Małgorzata- S.:
Kazimierz Turaliński:
A więc skonfrontujmy twierdzenia oburzonych adwokatów i radców prawnych ze słowami aplikantów:
- doradztwo prawne niszczy rynek i oferuje niską jakość usługi, ale jak te usługi kupuje radca prawny i przybija nad nimi swoją pieczątkę (i dolicza prowizję za tylko jej przystawienie) to śmieć prawny staje się prawniczym dziełem sztuki
Z całym szacunkiem dla wolności słowa, Panie Kazimierzu, ale Pana domorosłe wnioski stanowią tylko ogólniki o braku jakiejkolwiek treści.
A cwaniactwo często bez pomysłu, to nasza narodowa przywara.
I jeszcze jedno. Zazwyczaj aplikant zmienia zdanie i podejście do tematu, gdy dojrzewa zawodowo, chwilę po przejściu na drugą stronę barykady.

Nie wiem, co tak Panią oburza - tylko odnoszę się do cudzych wypowiedzi. A to, co Pani nazywa dojrzewaniem, ekonomia nazywa barierami wejścia na rynek dla konkurencji - te zaś są zawsze dobre, gdy nas nie dotyczą, a dotyczą tych, którzy chcieliby zabrać nam klientów. Podobnie jest z taksówkami np w Warszawie - taksówkarze z licencją inkasują 2,80 zł za kilometr, tzw. transport osób bez licencji świadczy usługi za 1,40 zł za kilometr. Jaka była reakcja taksówkarzy? Zarzucono konkurencji... nieprofesjonalne świadczenie usług i narażenie klientów na śmierć... Takie same głosy słyszę tutaj ze strony osób po aplikacjach. Pewnie, że w każdym zawodzie z czasem człowiek staje się coraz lepszy, to nie ma związku z przynależnością do korporacji. Jeśli np. w tej chwili Marek Safjan otworzyłby klub dyskusyjno-treningowy dla młodych prawników, to najpewniej po paru latach regularnych spotkań osoby te byłyby elitą polskiego świata prawniczego bez aplikacji. Proszę więc nie łączyć efektu praktyki i zadowolenia z ustawowego ograniczenia konkurencji ze zbawienną rolą korporacji.

hmmm Panie Kazimierzu. raczej to ja nie rozumiem. bo Pańska polaryzacja świadomości wypływająca z powyższego dyskursu napawa mnie obawą. nie jako profesjonalnego pełnomocnika, ale jako człowieka. Bo wpierw się jest człowiekiem , a później dopiero adwokatem, radcą itd. Zatem jeśli ma Pan metodę dyskursu opartego na generalizowaniu faktów i opieraniu się o populizm przy argumentacji zwlaczajacej Pana adwersaża, aprzy jednoczesnym przekonaniu o własnej nieomylności oraz perfekcyjnej wiedzy co kto myśli to z całym szacunkiem, ale wypadało by się posłużyć pewnym cytatem o dziadach .... i dla uspokojenia Pana wzburzenia w tym momencie dodam że chodzi mi o Gałczyńskiego.... Bo wychodzi na to że Polak to najlepszy lekarz, inżynier, adwokat, radca, nauczyciel itd..... I to niestety Pana głos potwierdza tą teorię...

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Marcin P.:
Konrad Pogoda:

Miałem nie zabierać głosu, ale jednak ... po takich poważnych ;-) argumentach nie sposób zamilknąć ... po pierwsze Panie Kazimierzu aplikacja trwa 3 i pół roku a formalnie to cztery lata. tłumaczenie dlaczego tyle czasu zostawiam na inną okazję. z tych ustawowych 3 i pół lat 3 lata aplikant spędza na sali sądowej.

Tak było... obecnie trwa 3 lata (mówię o radcowskiej).

A można ją przebyć odwiedzając salę sądową bardzo rzadko. Niestety.

Nie wiem jak wygląda aplikacja radcowska, ale wiem że rzadziej aplikanci radcowscy odwiedzają sale sądowe. a co do 3 lat to proszę dodać okres między złożeniem egzaminu na aplikację a wpisu na listę aplikantów oraz okres od złożenia egzaminu radcowskiego do wpisu na listę radców.
K T.

K T. Niezależny
specjalista ds.
bezpieczeństwa,

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Konrad Pogoda:
- sąd zna prawo i w prostych sprawach nie potrzebuje wirtuozów palestry, wystarczy rzetelne zreferowanie stanu faktycznego i załączenie dokumentacji lub wskazanie świadków, co mgr prawa jest w stanie wykonać

hmmm nie kwestionuje przygotowania merytorycznego sądów, ale jak Pan to nazwał wirutozi palestry nie są od tego żeby sąd kontrolować, a sprowadzanie udziału profesjonalnego pełnomocnika do roli sprawozdawcy i referenta to nieporozumienie. Zresztą skoro zna Pan tak dobrze sądownictwo to zapewne wie Pan że sędzia referent to nie tylko i wyłącznie sprawozdawca. I że to od takiego sędziego w praktyce zależy bardzo dużo, jak czasami nie wsyztsko. więc jednak referować sprawy też trzeba umieć, bo nie o suche przytaczanie faktów tutaj chodzi. Ale widzę że brak zrozumienia roli pełnomocnika nie przeszkadza Panu samemu takową funkcję sprawować, i jakoś nie uwierzę, że sporowadza się Pan do roli rzetelnego referenta. A i co do roli pełnomocnika to przytoczę słowa pewnego znanego warszawskiego adwokata, jeszcze z lat 50-tych, który mawiał, że Sąd to teatr ludzi wolnomyślących, dla których reguły procesowe są początkiem a nie końcem. więc ograniczanie się w referowaniu sprawy nie mieści się w moijej definicji profesjonalnego pełnomocnika.

Nie twierdzę, że z każdą sprawą poradzi sobie absolwent prawa, ale naprawdę nie wmówi mi Pan, że sprawa o alimenty, czy roszczenie z niespornej faktury wymaga specjalisty po aplikacji? To taki brak wiary w intelekt nie-adwokatów, czy uważa Pan, że nasz system prawny jest tak skomplikowany? Wie Pan może, ile procent spraw w Polsce jest prowadzonych bez udziału radców i adwokatów? Ja nie wiem, ale wydaje mi się, że większość i jednak nie ma z tego powodu tragedii.

- zwiększona podaż = niższa cena, to oczywiste, że dla ochrony własnych interesów finansowych wrzuca się argumenty o "misjach", ale chodzi tylko o pieniądze
>
nie bardzo rozumiem. że niby w życiu liczą się tylko pieniądze? hmmm liczyłem na coś głębszego z Pana strony.

Niestety, w materii gospodarczej są prawidła zero-jedynkowe. Gdybyśmy mówili np. o organizacjach charytatywnych, czy kościołach, sprawa wyglądałaby inaczej.
- jeśli absolwent wybierze dobrą uczelnię i jest zdolny by samodzielnie zgłębiać orzecznictwo i odwiedzać sale sądowe, to proste sprawy bez trudu poprowadzi

hmmm ciekawe, ponieważ jawnośc rozprawy to jedno, a znajomość akt to drugie. dostępu do akt mieć nie będzie więc co najwyżej zapozna się z proceduralnymi aspektami procesu, i to związanymi nie z procedowaniem a z organizacją postępowania. Co zrozumie taki adept ze sprawy jeśli nie znając powództwa i pism procesowych będzie wysłuchiwał co do powiedzenia mają strony i świadkowie?

Powtórzę - naprawdę uważa Pan, że prostej sprawy o alimenty, niesporne roszczenie, czy rozgraniczenie działki nie zrozumie? Ja nie mówię o trudnych sporach, precedensowych lub wielkiej wartości, lecz o bzdurnych, drobnych - których najwięcej.
- klienta nie interesują korporacje, tylko rozsądnej jakości obsługa w rozsądnej cenie, tak, jakość też się liczy, ale nie zapłacę 10 000 zł za obsługę sporu o stary samochód warty połowę tej kwoty>

ciekawe porównanie.... ale rzeczywiście nie zna Pan realiów i rozporządzenia o kosztach pomocu prawnej adwokatów i radców czy to znów populizm?

A nie słyszał Pan nigdy o tym, że prawnicy od dawna walczyli z pomysłem wprowadzenia kas fiskalnych? A dlaczego....? A dlatego, że rozporządzenie to jedno, a gotówka to drugie. Tak z praktyki Panu wiem. Jeśli Pan tego nie wie, to chyba Pan u adwokata nigdy nie był.
- pisałem wyraźnie, że aplikację są potrzebne, ale w celach wytworzenia elity zawodu, a nie ograniczenia zawodu do garstki przedstawicieli

hmmm dla mnie to klasyczny błąd logiczny - elita sama z siebie jest niewielką reprezentacją danej społeczności, zatem garstką. no chyba że pomnąłem coś na zajęciach z logiki, ale nie wydaje mi się.

Ja tu nie widzę błędu logicznego - elita, garstka najlepiej wykształconych ze środowiska prawników. Czy tu Pan widzi błąd? Prawnicy to drobna część społeczności, a adwokaci i radcy to drobna część prawników, co nie znaczy, że uprawnienia mają mieć różne. Chyba rzeczywiście coś Pan pominął na zajęciach z logiki.
- korzystam z KPC w sądach od baaaaaardzoooooooo dawna, i nie zdarzyło mi się nigdy narobić sobie kłopotów (a w sądach niestety bywam dużo częściej, niż bym chciał), więc czarna magia to na pewno nie jest, jako praktyk Panu powiem, że nawet kilka razy zawodowcowi-praktykowi proceduralnymi kwestiami sprawę uciąłem (kto by przypuszczał, że radca prawny z Mielca może na formularzu złożyć pozew na wartość trzykrotną dopuszczalnej?)


no właśnie, kto by przypuszczał...... że generalizowanie może prowadzić do tak szczegółowych wniosków. ale to już nie mnie oceniać


To był przykład, tyle ile się napatrzałem w windykacji (i na rozprawach, i w aktach, i na rozmowach pozasądowych) to niejeden aplikant do końca życia nie zobaczy. I stąd mój sceptycyzm. Nie uznałem za stosowne wymieniać wszystkich przypadków kuriozalnych błędów obu stron omawianej w tym wątku barykady.

Konrad Pogoda:
Kazimierz Turaliński:
W wielu zawodach uzyskanie "honorowego" certyfikatu wiąże się nie z uprawnieniami zawodowymi, a prestiżem. Tam nie jest to "niesprawiedliwe", a tutaj jest? Zresztą, czemu mnie jako osobę prywatną ma obchodzić sprawiedliwość w cudzym zawodzie. Ja chcę by moją sprawę prowadziła osoba której ja ufam i która zna moją branżę. Kiedy świadkowi - inżynierowi budownictwa - pytania zadaje radca prawny to jest konfrontacja profesjonalisty z "idiotą budowlanym". Gdyby pytania zadawał też inżynier budownictwa, to merytoryczne aspekty naliczenia kar umownych oraz rzetelności wykonanych prac z całą pewnością nie sparaliżowałyby pracy sądu, a wręcz ją przyspieszyły.

Panie Kazimierzu, ja bardzo przepraszam, ale prawo do reprezentowania strony przed sądem (jakimkolwiek) nie jest sprawą honorowego certyfikatu. To kwestia odpowiedzialności za słowo pisane i mówione. i nie tylko, ale chyba nie widzę sensu tłumaczenia.

Mam więc prośbę, niech się Pan odniesie do mojej wypowiedzi o radcy prawnym i inżynierze budownictwa. Jako fachowiec. To był najbardziej spektakularny w mojej pracy przypadek zaprzepaszczenia szansy na wygranie procesu z powodu braku wiedzy właściwej dla zagadnienia. Niestety, to był mój radca...

Niestety nie odniosę się, ponieważ

1) nie znam akt sprawy i nie mnie oceniać postępowanie Pana pełnomocnika
2) osobiście nie zajmuję się sprawami, o których nie mam pojęcia, a do każdego przesłuchania biegłego trzeba się przygotować
3. mam wrażenie że przez pryzmat jednego radcy postrzega Pan całość korporacji ...

j/w
Argumentem dla środowisk prawniczych - czyli sędziów we własnej sprawie. Ale dla obywateli takie argumenty nie mają żadnej wartości, obywatele chcą taniej, powszechnie dostępnej obsługi prawnej oraz możliwości wyboru. Ludzi nie obchodzą te argumenty, które Pani przytoczyła, bo są po prostu socjalistyczne. Tworzą nomenklaturę z gwarancją wyłączności rynku. Kiedyś były takie "wybory" do sejmu, w których ówczesna władza wybierała z kogo można wybierać ciało ustawodawcze. Nie dostrzega Pani analogii?

Panie Kazimierzu , gdy Pana czytam, to dostrzegam analogię z populistą, dla którego nie ma znaczenia sens wypowiadanych słów, a jedynie ich posłuch u odbiorcy. Klient che tanie ... hmmm a ja myślałem że solidnie i profesjonalnie. Ale widocznie się myliłem ... hahahaha. Panie Kazimierzu, i proszę aby na przyszłość zapoznał się Pan ze znaczeniem słów które używa, bowiem socjalizm polega generalnie na próbie zmniejszenia nierówności społecznych i upowszechnienia świadczeń socjalnych lub poddania gospodarki kontroli społecznej (poprzez instytucje państwowe, samorządowe, korporacyjne - hahaha - lub spółdzielcze).

Socjalizm to też sterowana odgórnie gospodarka z pełną reglamentacją sfery produkcyjnej i usługowej, w praktyce skutkuje wytworzeniem nomenklatury, stającej się "nową burżuazją" - termin w cudzysłowie autorstwa bardzo mądrego dysydenta z Jugosławii, który najpierw chciał budować ze Stalinem równość i braterstwo, a potem... No cóż, to taki adwokat, który zrezygnował z korporacji.


to jednak prosze zerknąć choćby do wikipedii choć polecam bardziej wiarygodne źródła. Poza tym cytując Tito trochę uległ Pan pokusie wyrwania słów z kontekstu. ale jakoś mam takie nieodparte wrażenie, że i nie tym razem

Od kiedy dysydent i mizerny kandydat na dyktatora to synonimy? Tito nie był autorem tych słów, podpowiem tylko, że wyrzucił ich autora z Jugosławii. Jako politolog (to mój trzeci fakultet) nie sięgam do wikipedii w takich tematach, Pan jako adwokat też nie powinien swej wiedzy dot. historii ustrojów opierać na takich źródłach.
Czy uważa Pan, że naprawdę klienci chcą drożej? Proszę to napisać na forum ekonomistów, a zabiją Pana śmiechem - zacytuję adwokata: "hahahahaha".

a przepraszam gdzie napisałem że chcą drożej???? proponuję przeczytać jeszcze raz ... uważniej. Poza tym jeśli uważa Pan że mechanizm gospodarki wolnorynkowej sprowadza się do prostego mechanizmu zwiększenie podaży = spadek cen, to trochę jest to sposób myślenia socjalistów, od których się Pan tak odcina jak mniemam.

Nie wiem gdzie Pan w doktrynie socjalizmu o tym wyczytał.... w wikipedii?
K T.

K T. Niezależny
specjalista ds.
bezpieczeństwa,

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Małgorzata- S.:

Z Pana wypowiedzi wywnioskować można tylko jedno - jest Pan ofiarą korporacji, niepogodzonym z zaistniałą sytuacją. Zgadłam, prawda? :D
Szkoda tylko, że Pan nie zauważył, iż ja nie jestem przedstawicielem ani korporacji ani doradców prawnych.
I nadal uważam, że dojrzałość zawodowa (sądząc jak najbardziej po sobie i swoim ośmioletnim doświadczeniu w pewnej dziwnej branży), to podstawa. A odwieczna krytyka wszystkich i wszystkiego, to zakompleksienie lub niespełnienie zawodowe.Małgorzata- S. edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 19:47

Tak, jestem bardzo biednym ekonomistą pokrzywdzonym przez korporacje prawnicze...

Krytykuję wszelką reglamentację obrotu gospodarczego - koncesje, licencje i korporacje (także taksówkarzy) - bo nie lubię za dużo płacić. To oznaka zakompleksienia? Tak w ogóle,
uwielbiam ataki ad personam - są takie merytoryczne...Kazimierz Turaliński edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 20:21
K T.

K T. Niezależny
specjalista ds.
bezpieczeństwa,

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Konrad Pogoda:
Kazimierz Turaliński:
Małgorzata- S.:
Kazimierz Turaliński:
A więc skonfrontujmy twierdzenia oburzonych adwokatów i radców prawnych ze słowami aplikantów:
- doradztwo prawne niszczy rynek i oferuje niską jakość usługi, ale jak te usługi kupuje radca prawny i przybija nad nimi swoją pieczątkę (i dolicza prowizję za tylko jej przystawienie) to śmieć prawny staje się prawniczym dziełem sztuki
Z całym szacunkiem dla wolności słowa, Panie Kazimierzu, ale Pana domorosłe wnioski stanowią tylko ogólniki o braku jakiejkolwiek treści.
A cwaniactwo często bez pomysłu, to nasza narodowa przywara.
I jeszcze jedno. Zazwyczaj aplikant zmienia zdanie i podejście do tematu, gdy dojrzewa zawodowo, chwilę po przejściu na drugą stronę barykady.

Nie wiem, co tak Panią oburza - tylko odnoszę się do cudzych wypowiedzi. A to, co Pani nazywa dojrzewaniem, ekonomia nazywa barierami wejścia na rynek dla konkurencji - te zaś są zawsze dobre, gdy nas nie dotyczą, a dotyczą tych, którzy chcieliby zabrać nam klientów. Podobnie jest z taksówkami np w Warszawie - taksówkarze z licencją inkasują 2,80 zł za kilometr, tzw. transport osób bez licencji świadczy usługi za 1,40 zł za kilometr. Jaka była reakcja taksówkarzy? Zarzucono konkurencji... nieprofesjonalne świadczenie usług i narażenie klientów na śmierć... Takie same głosy słyszę tutaj ze strony osób po aplikacjach. Pewnie, że w każdym zawodzie z czasem człowiek staje się coraz lepszy, to nie ma związku z przynależnością do korporacji. Jeśli np. w tej chwili Marek Safjan otworzyłby klub dyskusyjno-treningowy dla młodych prawników, to najpewniej po paru latach regularnych spotkań osoby te byłyby elitą polskiego świata prawniczego bez aplikacji. Proszę więc nie łączyć efektu praktyki i zadowolenia z ustawowego ograniczenia konkurencji ze zbawienną rolą korporacji.

hmmm Panie Kazimierzu. raczej to ja nie rozumiem. bo Pańska polaryzacja świadomości wypływająca z powyższego dyskursu napawa mnie obawą. nie jako profesjonalnego pełnomocnika, ale jako człowieka. Bo wpierw się jest człowiekiem , a później dopiero adwokatem, radcą itd. Zatem jeśli ma Pan metodę dyskursu opartego na generalizowaniu faktów i opieraniu się o populizm przy argumentacji zwlaczajacej Pana adwersaża, aprzy jednoczesnym przekonaniu o własnej nieomylności oraz perfekcyjnej wiedzy co kto myśli to z całym szacunkiem, ale wypadało by się posłużyć pewnym cytatem o dziadach .... i dla uspokojenia Pana wzburzenia w tym momencie dodam że chodzi mi o Gałczyńskiego.... Bo wychodzi na to że Polak to najlepszy lekarz, inżynier, adwokat, radca, nauczyciel itd..... I to niestety Pana głos potwierdza tą teorię...

Może coś w tym jest? Patriotą jestem i wierzę w Polaków.
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Kazimierz Turaliński:
Tak, jestem bardzo biednym ekonomistą pokrzywdzonym przez korporacje prawnicze...
Nie rozmawiamy o zasobach portfela kogokolwiek chociaż Pan do tego ciągle nawiązuje.
Krytykuję wszelką reglamentację obrotu gospodarczego - koncesje, licencje i korporacje (także taksówkarzy) - bo nie lubię za dużo płacić. To oznaka zakompleksienia? Tak w ogóle,
uwielbiam ataki ad personam - są takie merytoryczne...Kazimierz Turaliński edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 20:21
Moim zdaniem, krytykowanie jest wygodne.
Przepraszam, jednak nie zauważyłam tego merytorycznego wątku, do którego brak odniesienia mi Pan zarzuca. Wyrażam jedynie swoje opinie tak jak Pan swoje. Różnica polega na tym, że Panu można krytykować wszystko i wszystkich, a mnie nie, tak? Rzeczywiście merytoryczne podejście do sprawy :)

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Panie Kazimierzu. Ja rozumiem, że Pan ma swoją ocenę sytuacji i to szanuję. Ale prosze wybaczyć, ponieważ Pańskie wypowiedzi bardziej pasują do wikipedii aniżeli moje. Ja nie opieram sie w swych sądach na ogólnikach i próbach personifikacji moich frustracji. Dostrzegam wady systemu, nie godzę się z nimi, ale nie uważam, aby sytem był zły tylko dlatego, że jakieś elementy układanki są niedopasowane. I nie czuję się zainteresowany aby Panu tłumaczyć dlaczego. Poza tym czytając Pana wypowiedzi mam skojarzenie z jedną z moich ulubionych książek, a mianowicie procesu kawki. Sam sobie proszę odpowiedzieć dlaczego. Choć i Orwell też by się tutaj nadał. I to tyle z mojej strony.
K T.

K T. Niezależny
specjalista ds.
bezpieczeństwa,

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Małgorzata- S.:
Kazimierz Turaliński:
Tak, jestem bardzo biednym ekonomistą pokrzywdzonym przez korporacje prawnicze...
Nie rozmawiamy o zasobach portfela kogokolwiek chociaż Pan do tego ciągle nawiązuje.

Nie miałem na myśli materii finansowej, tylko podkreślałem brak związku z korporacjami lub doradcami prawnymi poprzez wykonywanie innego, choć powiązanego zawodu. Nie uważam siebie za osobę majętną, może gdybym miał 50 milionów zł sprawy korporacji by mnie nie irytowały. Ale jednak dostrzegam ceny w sklepach, wiem, z jakimi problemami borykają się moi przyjaciele i sąsiedzi i stąd jestem przeciwny praktykom ograniczającym spadek cen usług. Tak, w tej materii jestem wrogiem palestry, bo wiem, że aplikacja - a więc faktycznie kolejne lata studiów, eliminują z grona radców i adwokatów wielu zdolnych ludzi. Gdyby zaś wszyscy do tego się nadający mogli wykonywać zawód w tych ograniczonych kwestiach (ja cały czas mówię o sprawach prostych - alimenty, drobne faktury itp.) ceny na rynku spadłyby i to znacznie. Dlaczego ludzie godzą się na 30% prowizji za dochodzenie odszkodowania? Bo nie stać ich na prawnika normalnie rozliczonego, a jednak ich dochody nie pozwalają na ubieganie się o pełnomocnika z urzędu.
Krytykuję wszelką reglamentację obrotu gospodarczego - koncesje, licencje i korporacje (także taksówkarzy) - bo nie lubię za dużo płacić. To oznaka zakompleksienia? Tak w ogóle,
uwielbiam ataki ad personam - są takie merytoryczne...Kazimierz Turaliński edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 20:21
Moim zdaniem, krytykowanie jest wygodne.
Przepraszam, jednak nie zauważyłam tego merytorycznego wątku, do którego brak odniesienia mi Pan zarzuca. Wyrażam jedynie swoje opinie tak jak Pan swoje. Różnica polega na tym, że Panu można krytykować wszystko i wszystkich, a mnie nie, tak? Rzeczywiście merytoryczne podejście do sprawy :)

Z reguły wchodząc w dyskusję ograniczam się do argumentów merytorycznych (proszę przeczytać, jeśli nie szkoda Pani czasu, moje pierwsze wypowiedzi w tym wątku), dopiero gdy rozmówca używa określeń o charakterze personalnym lub argumentów ad absurdum odwdzięczam się tym samym i płynę z prądem dyskusji. Bezwzględnie atakuję cudze poglądy, gdy te są sprzeczne z moimi, ale nie mam w zwyczaju pierwszy komuś pojechać np. w sposób: "a ty jesteś głupi". Określenie "zakompleksiony", względem kogoś, kto od zawsze opowiada się przeciwko reglamentacji obrotu gospodarczego i za wolnorynkową transformacją ustroju, to dla mnie właśnie taki argument, który na tym etapie naszej rozmowy z moich ust względem Pani na pewno by nie padł. Jeśli jednak czymkolwiek Panią uraziłem, to przepraszam najmocniej, nie było to moim celem. Kazimierz Turaliński edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 20:52
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Kazimierz Turaliński:
Bezwzględnie atakuję cudze poglądy, gdy te są sprzeczne z moimi, ale nie mam w zwyczaju pierwszy komuś pojechać np. w sposób: "a ty jesteś głupi". Określenie "zakompleksiony", względem kogoś, kto od zawsze opowiada się przeciwko reglamentacji obrotu gospodarczego i za wolnorynkową transformacją ustroju, to dla mnie właśnie taki argument, który na tym etapie naszej rozmowy z moich ust względem Pani na pewno by nie padł. Jeśli jednak czymkolwiek Panią uraziłem, to przepraszam najmocniej, nie było to moim celem. Kazimierz Turaliński edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 20:52
Jak dla mnie zbyt dużo uogólnień i generalizacji w tej Pańskiej dyskusji, choć nie biorę jej personalnie. Jednak "bezwględne ataki" na kogokolwiek źle brzmią. Bo sztuką jest umieć zostać przy swoim zdaniu i uszanować zdanie innych, choćby było zgoła odmienne.
Pozdrawiam serdecznie.
K T.

K T. Niezależny
specjalista ds.
bezpieczeństwa,

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Małgorzata- S.:
Kazimierz Turaliński:
Bezwzględnie atakuję cudze poglądy, gdy te są sprzeczne z moimi, ale nie mam w zwyczaju pierwszy komuś pojechać np. w sposób: "a ty jesteś głupi". Określenie "zakompleksiony", względem kogoś, kto od zawsze opowiada się przeciwko reglamentacji obrotu gospodarczego i za wolnorynkową transformacją ustroju, to dla mnie właśnie taki argument, który na tym etapie naszej rozmowy z moich ust względem Pani na pewno by nie padł. Jeśli jednak czymkolwiek Panią uraziłem, to przepraszam najmocniej, nie było to moim celem. Kazimierz Turaliński edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 20:52
Jak dla mnie zbyt dużo uogólnień i generalizacji w tej Pańskiej dyskusji, choć nie biorę jej personalnie. Jednak "bezwględne ataki" na kogokolwiek źle brzmią. Bo sztuką jest umieć zostać przy swoim zdaniu i uszanować zdanie innych, choćby było zgoła odmienne.
Pozdrawiam serdecznie.

Miło słyszeć, że ktoś jeszcze reprezentuje tą szlachetną stronę mocy. Ja jestem niestety już na tym etapie, na którym człowiek traci nadzieję i ogranicza swą tolerancję do minimum, co wynika ze świadomości nieuchronnie upływającego czasu, a wraz z nim szans na zbudowanie świata takiego, jakim chciałoby się go widzieć.
Pozdrawiam równieżKazimierz Turaliński edytował(a) ten post dnia 04.04.11 o godzinie 21:24
Karol Ziemba

Karol Ziemba Radca Prawny

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Panie Kazimierzu - pisał Pan, że zna doskonałe sposoby windykacji majątku od upadłych developerów. Jakby był Pan zainteresowany to chętnie dam Panu namiary na sprawę w Krakowie, gdzie może Pan pomóc kilkudziesięciu osobom odzyskać dorobek życia. Przy okazji dobrze Pan zarobi i utrze nosa jednej takiej kancelarii amerykańskiej (dużej, sieciowej z samymi radcami).

I jakby mi Pan wytłumaczył na czym polega ta konwersja podatkowa - że lepiej ją zrobić niż iść do sądu po wyrok ??

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Marcin P.:

Tak było... obecnie trwa 3 lata (mówię o radcowskiej).

A można ją przebyć odwiedzając salę sądową bardzo rzadko. Niestety.

Pytanie czy po tak przebytej aplikacji zda się egzamin radcowski?

Na pierwszym roku aplikacji sądowej zdarzały się osoby, które pisały jedno lub dwa uzasadnienia miesięcznie. I było to niby fajne, tyle że na kolokwium z karnego kończącym pierwszy rok kończyło się oceną niedostateczną.

W sumie do nauki się nikogo nie zmusi, ale po co płacić za aplikację z której się nie korzysta?
K T.

K T. Niezależny
specjalista ds.
bezpieczeństwa,

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Karol Ziemba:
Panie Kazimierzu - pisał Pan, że zna doskonałe sposoby windykacji majątku od upadłych developerów. Jakby był Pan zainteresowany to chętnie dam Panu namiary na sprawę w Krakowie, gdzie może Pan pomóc kilkudziesięciu osobom odzyskać dorobek życia. Przy okazji dobrze Pan zarobi i utrze nosa jednej takiej kancelarii amerykańskiej (dużej, sieciowej z samymi radcami).

I jakby mi Pan wytłumaczył na czym polega ta konwersja podatkowa - że lepiej ją zrobić niż iść do sądu po wyrok ??

Kwestia podatkowa - często popełniany błąd wierzycieli polega na ponoszeniu nakładów (koszty sporządzenia pozwu, opłaty sądowe, opłaty komornicze), których zwrot wraz z dochodzoną kwotą teoretycznie jest należny, lecz w praktyce nie zostanie on uzyskany np. z uwagi na prognozowaną rychłą upadłość konsumującą na swe koszty niemal cały pozostały majątek, śmierć dłużnika pozbawionego majątku podlegającego egzekucji, emigracja dłużnika do państwa w którym egzekucja jest niemożliwa etc. W takim przypadku lepszym rozwiązaniem pozostaje rozliczenie wierzytelności w ramach ulgi na złe długi, odzyskanie podatku VAT oraz dochodowego. Jeśli zsumujemy uzyskane oszczędności z korzyściami podatkowymi i odsetkami, które moglibyśmy uzyskać od z góry odzyskanych środków w stosunku do czasu ich zamrożenia w przypadku długotrwałej procedury egzekucyjnej z niepewnym jej rezultatem, okaże się, że około 40% dochodzonej kwoty normalnie utraconej możliwa jest do szybkiego odzyskania.

Odnośnie developera - chętnie podejmę się sprawy. Budowlanka mieszkaniowa to jedna z moich ulubionych branż. Prosiłbym o szczegóły na priv.

Pozdrawiam
Karol Ziemba

Karol Ziemba Radca Prawny

Temat: Co myślisz nt. kancelarii doradztwa prawnego?

Kazimierz Turaliński:
W takim przypadku lepszym rozwiązaniem pozostaje rozliczenie wierzytelności w ramach ulgi na złe długi,

Jest taka ulga ??
odzyskanie podatku VAT oraz dochodowego.

Jak to zrobić - w szczególności co do podatku dochodowego ?

Następna dyskusja:

Kancelaria Doradztwa Prawne...




Wyślij zaproszenie do