Temat: Urlop wypoczynkowy
Adriana Gracjana S.:
Czy w takiej sytuacji bez żadnych konsekwencji można anulować zatwierdzony urlop i liczyć go proporcjonalnie?
Generalnie, jeśli urlop został zaakceptowany przez pracodawcą, a tak wynika z Twojego postu, to pracodawca jest związany ustalonym terminem.
Wydawałoby się, że sytuacja jest jasna, jednak...
Przede wszystkim trzeba spróbować dogadać się z pracownikiem. Jeśli bezpośrednio lub wkrótce po rozwiązaniu obecnego stosunku pracy nawiąże nowy, to też powinien być zainteresowany nabyciem prawa do urlopu u nowego pracodawcy. Ale to tylko teoria.
KONCEPCJA 1
Art. 164 par 2 KP:
"Przesunięcie terminu urlopu jest także dopuszczalne z powodu szczególnych potrzeb pracodawcy, jeżeli nieobecność pracownika spowodowałaby poważne zakłócenia toku pracy."
Problemem jest to, że po stronie pracodawcy powinny zaistnieć owe szczególne potrzeby, o których nie wiedział w chwili akceptowania terminu urlopu (np. nagły nawał pracy, poważna awaria, itp.) oraz niemożność zastąpienia pracownika innym pracownikiem (pracownik jest np. głównym specjalistą, albo jedynym specjalistą, itp.).
Czy zaistniały szczególne potrzeby, czy nie, ocenia samodzielnie pracodawca. Czyli można by za szczególną potrzebę uznać i zły humor szefa, ale w takim przypadku pracownik spokojnie wygra swoje w sądzie pracy. Zatem należałoby przygotować odpowiednio solidne uzasadnienie.
Czy szczególną potrzebą może być złożone wypowiedzenie? Sądzę, że w przypadku niektórych pracowników mogłoby. Pracownik musi się rozliczyć, przekazać sprawy, zamknąć projekty, wprowadzić w sprawy swojego następcę,...
KONCEPCJA 2
Nadużycie prawa. Pracownik świadomie działa na szkodę pracodawcy, itd...
KONCEPCJA 3
Art. 155 [1]:
"W roku kalendarzowym, w którym ustaje stosunek pracy z pracownikiem uprawnionym do kolejnego urlopu, pracownikowi przysługuje urlop:
1) u dotychczasowego pracodawcy - w wymiarze proporcjonalnym do okresu przepracowanego u tego pracodawcy w roku ustania stosunku pracy, chyba że przed ustaniem tego stosunku pracownik wykorzystał urlop w przysługującym mu lub w wyższym wymiarze (...)."
Pracownik jest "normalnym" pracownikiem, więc przysługuje mu 15 dni. Będąc "normalnym" ustala z pracodawcą termin urlopu obejmującego pozostałe przysługujące mu 15 dni (zgodnie z art. 154). Jednak pracownik składa wypowiedzenie. W tym momencie przestaje być "normalnym" pracownikiem. Przechodzimy do art. 155[1] i odczytujemy z niego, że przysługuje mu mniej niż 15 dni. Z przepisu jasno wynika, że pracownikowi przysługuje urlop proporcjonalny, chyba że przed ustaniem stosunku pracy wykorzystał już urlop. Ale nasz pracownik urlopu jeszcze nie wykorzystał, tylko ustalił jego termin. Zatem pracownikowi nie przysługuje 15 dni, tylko mniej. Ponieważ urlop 15-dniowy mu nie przysługuje, pracodawca nie ma obowiązku udzielenia mu tak długiego urlopu. Natomiast, w zaistniałej sytuacji, ma prawo skrócić wymiar tego urlopu.
PODSUMOWUJĄC
Starałbym się dogadać z pracownikiem, a jeśliby się nie udało, to poszedł do swojego przełożonego przedstawił mu sytuację i poprosił o decyzję, czy skracać, czy nie - być może firmie się nie będzie chciało babrać w sprawie dla "zaoszczędzenia" kilku dniówek pracownika. Jednak, gdyby miało dojść do sporu sądowego, to bym się nie obawiał o korzystny dla pracodawcy wynik.
PS. Przepraszam za zgoła nieprawniczy język, którym się posłużyłem. Niech moją wymówką będzie późna godzina :).