Temat: Poznań i Wrocław walczą o 6tys stałych etatów + 9tys...
Jolanta I.:
Sławomir B.:
Jolanta I.:
A jesteś absolutnie pewien, że wszystkie osoby, którym A. płaci tak niskie stawki były do tej pory bezrobotne? Czy może część z nich wpadła z deszczu pod rynnę?
Zamienili pracę kiepsą na kiepską?
Czasem tak bywa, dziwi Cię to? To widocznie mało znasz polskie realia.
Ale co to ma do rzeczy? Powstały nowe miejsca pracy, więc ilość bezrobotnych spadła.
Poza tym pytanie: ile z tych osób ma umowę o pracę a ile pracuje poprzez agencje?
A jakie to ma znaczenie?
Duże, choćby takie, że na umowie o pracę masz dłuższy czas wypowiedzenia niż pracując przez agencję, dziwne, że o tym nie wiesz.
Strasznie emocjonalnie do tego podchodzisz.
Rozmawiamy o ilości bezrobotnych, więc to czy pracują przez agencje, czy bezpośrednio nie wpływa na ich liczbę.
Oczywiście, że rozmiar ma znaczenie, poza tym skoro masz takie
A jakie? Mały może płacić za pracę X 1000zł, a duży musi płacić za tę samą pracę 2000, bo jest duży?
Ech...sugeruję, żebyś nie przeinaczał skoro nie rozumiesz co się pisze.
Powiedziałaś, że takie stawki to u małego byś zrozumiała.
Gdzie widzisz przeinaczenie?
podejście to po co w ogóle ludziom płacić za pracę? Może niech oni dopłacają firmom?
Dlaczego? Bo zakładam, że takie są ich warunki. Jeżeli ktoś chce pracować za darmo to chyba jego sprawa.
Jasne.....kolejny raz potwierdzasz jak bardzo jesteś odrealniony....
Bo nie wychodzę z założenia, że coś mi się od kogoś należy z definicji?
Godna pensja-tyle w temacie a nie jałmużna, bo na rękę to jest ile?
Ca. 1500zł, utrzymasz się za to? Opłacisz czynsz,
A dlaczego "ktoś" z ponad 2k zarobionych przez pracownika (o tym ile jeszcze wydał pracodawca nie wspominam) kradnie (bo nie jest to składka dobrowolna) tak dużo, że najgorzej zarabiający nie ma za co żyć?
???
Nie bardzo wiem co masz na myśli i chyba nie chcę wiedzieć.
Nie wiesz? Zusy, srusy, krusy i inne gady.
Ale nie wychodzę, z założenia, że ktoś ma mi płacić 5k bo tyle mi potrzeba na miesiąc.
Moje potrzeby - moja sprawa.
Litości....nikt nie mówi o zachciankach...w takim razie powiedz jak to jest,
że Niemiec pracując przy tej samej taśmie Amazona żyje dużo
Tak to jest, że mamy kiepską gospodarkę zniszczoną przez lata wojen, okupacji, układów, a teraz band cwaniaczków, którzy wysprzedają to co zostało.
Dlatego nasza waluta jest słaba i dlatego nasza siła nabywcza jest niewielka.
To tak ogólnie - nie jestem zbyt biegły w tym temacie, ale na pewno google poda Ci więcej przyczyn.
wygodniej niż Polak pracujący na idntycznym stanowisku w tej samej firmie? I nie chodzi o przelicznik pensji 1:1, tylko kogo na co stać albo jakim kosztem.Powtarzam jak mantrę od lat: policz jaki% pensji niemieckiej i polskiej stanowi choćby bak paliwa, chleb czy tygodniowy wyjazd na urlop np. do Turcji.
Tyle w temacie.
Zakładam, że sama zatrudniasz ludzi w Polsce za niemiecką stawkę 2500k euro?
Nie? To dlaczego oczekujesz tego od kogoś innego?
O niczym innym nie marzę, żeby każdy w Polsce zarabiał tyle ile teraz tylko w euro (łącznie za mną oczywiście), ale to wymaga dużych i czasochłonnych zmian na samej górze, których nie wprowadzą kretyni zwani naszym rządem (info: dla ABW, CBA i CNN - wjazd na chatę o 6:00 dostępny dopiero od wtorku, bo nie ma mnie w mieszkaniu:)).
pracuje, bo za coś musi żyć a jeśli pensja nie starcza na podstawowe potrzeby, to pytanie po co pracować? Jałmużnę
I czyja to wina? Pracodawcy?można zbierać na ulicy, nie trzeba się w tym celu użerać z szefem-wyzyskiwaczem.
Nie ma po co pracować. Lepiej czekać, aż państwo (czyli pozostali - pracujący ludzie) "da".
No wniosek po byku jak i cała dyskusja z Tobą, szkoda klawiatury zatem z mojej strony EOT.
Raczej brak Ci sensownych argumentów.