Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Katarzyna N.:
Kar nie stosowano już od dawna. Spełnienie obowiązku pozwalało jednak na skorzystanie z praw np. wyrobienie paszportu, zapisanie dziecka do przedszkola, skorzystanie z biblioteki miejskiej.
możliwe, ja jakoś nie miałem takich problemów, więc się po prostu nie znam. Zresztą gdybym wyrabiał dokumenty za każdym razem gdy zmieniam adres zamieszkania to bym miał czwarty dowód osobisty i czteroletnią lukę związaną z emigracją :P
No pewnie - urzędnikom, mają mniej petentów ;P
nie mówię o urzędnikach, a o ludziach.
Jechałam TLK 11.05.2013. Poprosiłam konduktora o otwarcie takiego przedziału, a on powiedział, że już takich nie ma. Nie tylko mnie spotkała taka niespodzianka:http://m.katowice.gazeta.pl/katowice/1,106509,13867944.... Z artykułu wynika, że przedziały mają wrócić.
ja jechałem na weekend majowy :) w IR na pewno był, czy w TLK to nie wiem, bo miałem miejscówkę w drugim wagonie ;)
Nie żalę się. Gdybym chciała wrócić do Lublina, to bym wróciła. Akurat ja nie należę do osób, które uważają, że obowiązkiem dziadków jest nieustanna opieka nad wnukami. Chodzi mi o to, że jest wiele młodych par (znam niejednych osobiście), które kiedy sobie policzą, że w mieście X zarobią razem np. 1500 zł więcej niż w rodzinnym mieście Y, w którym mają mieszkanie i pomoc rodziny, dochodzą do wniosku, że szkoda zachodu. Po obliczeniu wszystkich kosztów i wzięciu pod uwagę niedogodności, uważają, że zyskaliby niewiele.
No to prawda, jednak nie biorą pod uwagę czegoś innego - może się zdarzyć tak, że w innym mieście zaczną za 1500zł więcej, a po roku czy dwóch będzie to już 2500zł więcej, bo np pojawią się nowe możliwości, awans etc. ryzyko jest zawsze i wszędzie.
To moim zdaniem wyjaśnia też fenomen mobilności Polaków przenoszących się na Wyspy Brytyjskie. Wyjeżdżając wierzą, że zyskają naprawdę dużo. Mimo, że to o znacznie dalej niż do Warszawy, Wrocławia czy Gdańska, to sądzą, że i tak opłacalność wyjazdu za granicę jest większa.
co do wyjeżdżających jako były emigrant stwierdzam, że tak różowo nie jest. Praca za minimalną tam a za minimalną tu jest dokładnie tym samym; życiem "byle do pierwszego". Z tym, że za granicą nikt z Polaków nie narzeka na 60-godzinny tydzień (z pracą w weekend) pracy dzięki któremu zarabia więcej niż minimalna, natomiast w Polsce każdy chce wyjść z pracy o 17 w piątek i robić tylko po 8 godzin. Taka mentalność niestety :(
Chyba nie masz dzieci :) Zabranie się ze wszystkimi bagażami do pociągu, zwłaszcza, kiedy jest zimno, jest nie lada wyzwaniem :)
z tego co wiem to nie mam ;)
a z bagażami wiem jak jest - sam unikam pociągów, ale głównie dlatego, że jadą dłużej, a czas cenię bardziej niż koszty przejazdu :D
Zgadzam się, że część tak. Każdy jest jednak w innej sytuacji życiowej i nie można tak generalizować.
dlatego mówię większość, nie wszyscy :)
Katarzyna N.

Katarzyna N. "Jeszcze nigdy tak
nie było, żeby jakoś
nie było".

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Bogusz Julian K.:
co do wyjeżdżających jako były emigrant stwierdzam, że tak różowo nie jest. Praca za minimalną tam a za minimalną tu jest dokładnie tym samym; życiem "byle do pierwszego". Z tym, że za
Nie przesadzajmy, jest jednak trochę łatwiej za tę minimalną, też pracowałam za granicą :) Jest też większa pewność, że gdy straci się pracę, znajdzie się inną.
Oczywiście wiele osób wyjeżdżając ma mylne wyobrażenie o relacji zarobków do kosztów utrzymania. Wydaje im się, że jeśli tam zarobią np. 4x tyle ile tutaj, to już będą sobie żyć na bogato. Podkreślam jednak siłę ich motywacji. Sądzę, że wiele osób przeprowadziłoby się do innego miasta czy dojeżdżałoby dalej do pracy, gdyby liczyło, że uzyskają takie warunki jak zagranicą.
Generalnie jest coś w tym, że ludzie mający własne mieszkanie przywiązują się do niego i niechętnie decydują się na wyjazd i sprzedaż mieszkania czy wynajęcie obcym ludziom. Jednak w USA, skąd dane były analizowane, społeczeństwo uznawane jest za bardziej mobilne niż w Polsce. Ludzie przenoszą się za pracą do innych stanów, sprzedając przy tym domy wzięte na kredyt i wyprzedając swoje rzeczy. A w Polsce kto z nas wyniósłby na podwórko większość rzeczy zgromadzonych we własnym mieszkaniu i sprzedał je sąsiadom za 1/2 czy 1/4 ich wartości, bo wiedziałby, że w Warszawie, do której się przenosi za 2 pierwsze pensje kupi sobie nowe? Ja tam do Bydgoszczy z Lublina przewiozłam mnóstwo rzeczy i jeśli znów będę się przeprowadzać, zrobię tak samo.
Infrastrukturę, o której już wspominałam, też mamy nie taką. Tam mogłabym z rana polecieć na rozmowę kwalifikacyjną do odległego miasta i przylecieć wieczorem. A w Polsce? Gdybym chciała szukać pracy np. w Krakowie i bałabym się jechać sama pociągiem nocnym (a bałabym się), musiałabym stracić 3 dni i zapłacić za 2 noclegi.
Skoro naukowcy stwierdzają, że nawet tam ludzie nie są dostatecznie mobilni, to jak Polacy, w mniej sprzyjających warunkach, mają być bardziej?
Michał Panasiewicz

Michał Panasiewicz Administrator
systemów, sieci i
aplikacji.

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Katarzyna N.:
...
Generalnie jest coś w tym, że ludzie mający własne mieszkanie przywiązują się do niego i niechętnie decydują się na wyjazd i sprzedaż mieszkania czy wynajęcie obcym ludziom. Jednak w USA, skąd dane były analizowane, społeczeństwo uznawane jest za bardziej mobilne niż w Polsce. Ludzie przenoszą się za pracą do innych stanów, sprzedając przy tym domy wzięte na kredyt i wyprzedając swoje rzeczy.

zerknij przy okazji na różnicę w kredycie hipotecznym w USA i "hipotecznym" w PL.
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Katarzyna N.:
Nie przesadzajmy, jest jednak trochę łatwiej za tę minimalną, też pracowałam za granicą :) Jest też większa pewność, że gdy straci się pracę, znajdzie się inną.
w Londynie minimalna przy pełnym etacie to 700 funtów na rękę, wynajęcie pokoju w granicach miasta to minimum 350 funtów. Czyli 50%...
Oczywiście wiele osób wyjeżdżając ma mylne wyobrażenie o relacji zarobków do kosztów utrzymania. Wydaje im się, że jeśli tam zarobią np. 4x tyle ile tutaj, to już będą sobie żyć na bogato. Podkreślam jednak siłę ich motywacji. Sądzę, że wiele osób przeprowadziłoby się do innego miasta czy dojeżdżałoby dalej do pracy, gdyby liczyło, że uzyskają takie warunki jak zagranicą.
Biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy krajem na dorobku i się rozwijamy gospodarczo to naprawdę nie uważam, że jest jakaś tragedia...
Generalnie jest coś w tym, że ludzie mający własne mieszkanie przywiązują się do niego i niechętnie decydują się na wyjazd i sprzedaż mieszkania czy wynajęcie obcym ludziom. Jednak w USA, skąd dane były analizowane, społeczeństwo uznawane jest za bardziej mobilne niż w Polsce. Ludzie przenoszą się za pracą do innych stanów, sprzedając przy tym domy wzięte na kredyt i wyprzedając swoje rzeczy. A w Polsce kto z nas wyniósłby na podwórko większość rzeczy zgromadzonych we własnym mieszkaniu i sprzedał je sąsiadom za 1/2 czy 1/4 ich wartości, bo wiedziałby, że w Warszawie, do której się przenosi za 2 pierwsze pensje kupi sobie nowe? Ja tam do Bydgoszczy z Lublina przewiozłam mnóstwo rzeczy i jeśli znów będę się przeprowadzać, zrobię tak samo.
Ale tu w grę wchodzi tez nasza narodowa mentalność. Przywiązujemy się do rzeczy, często naprawiamy to czy tamto, bo tak zostaliśmy nauczeni. To spadek po poprzednim systemie. Nie krytykuję tego, bo sam tak robię. Do dzisiaj mam szafkę, którą kupiłem w pierwszym roku pobytu w Anglii...
Infrastrukturę, o której już wspominałam, też mamy nie taką. Tam mogłabym z rana polecieć na rozmowę kwalifikacyjną do odległego miasta i przylecieć wieczorem. A w Polsce? Gdybym chciała szukać pracy np. w Krakowie i bałabym się jechać sama pociągiem nocnym (a bałabym się), musiałabym stracić 3 dni i zapłacić za 2 noclegi.
w Polsce było OLT i padło ;) ale na poważnie, to w większości krajów zachodu odległości między miastami sięgają tysiąca kilometrów. W Polsce najwięcej jest między Szczecinem a Białymstokiem: 680km. Opłacalność samolotu jest właśnie od takiego dystansu. Mniejszy dystans = wyższa cena samolotu. Dlatego w przeciwieństwie do zachodu nie mamy tanich linii wewnątrz kraju jak jest np w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Bo jest to nieopłacalne i nie ma nic wspólnego z infrastrukturą, a jedynie z odległościami.
Skoro naukowcy stwierdzają, że nawet tam ludzie nie są dostatecznie mobilni, to jak Polacy, w mniej sprzyjających warunkach, mają być bardziej?
pamiętaj, że jesteśmy ambitnym narodem. Tylko, że zazwyczaj ambicja kończy się na "zrobiłbym" zamiast "zrobiłem". Motywacją dla nas jest konkretny cel, konkretny wróg. W tak "rozproszonej" sytuacji gdy nie można obwinić nikogo konkretnego albo gdy jest wiele osób do obwiniania to siadamy i narzekamy.
Ale z drugiej strony: czy sama nie jesteś przykładem, że mobilność się opłaca? Bo ja mogę powiedzieć, że tak, mobilność się opłaca. Warszawa jest moim czwartym miastem w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Inna też sprawa: czy czasami nie szukamy wymówek? Tobie się udało. Mi się udało. Myślę, że jest tutaj więcej osób, które zmieniały miejsce zamieszkania ze względu na pracę. I to oznacza tylko jedno: że można usiąść i narzekać, a można też wziąć się do roboty. Fakt - własne mieszkanie przywiązuje zazwyczaj. Ale nie ma problemu nie do przeskoczenia...
Katarzyna N.

Katarzyna N. "Jeszcze nigdy tak
nie było, żeby jakoś
nie było".

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Bogusz Julian K.:
w Polsce było OLT i padło ;) ale na poważnie, to w większości krajów zachodu odległości między miastami sięgają tysiąca kilometrów. W Polsce najwięcej jest między Szczecinem a Białymstokiem: 680km. Opłacalność samolotu jest właśnie od takiego dystansu. Mniejszy dystans = wyższa cena samolotu.
Nie upieram się przy samolocie :) Wystarczyłoby mi, żebyśmy na trasach między większymi miastami jeździli pociągiem z prędkością 200 czy 250 km/h, a nie 70 jak jest teraz. Dziś do oddalonego o 60 km Torunia osobowym dojeżdżam w 1h, a pośpiesznym w 54 min. ;) Autostrady czy drogi ekspresowe też ułatwiłyby dojazdy. Do miejscowości oddalonej o 200 km moglibyśmy wtedy dojechać szybciej niż na drugi koniec własnego miasta.
Na mobilność ma wpływ wiele czynników i uważam, że posiadanie własnego mieszkania wcale nie jest tym najistotniejszym. Oczywiście najważniejsza jest motywacja pracownika, o której piszesz, ale sprawna komunikacja, niewygórowany koszt najmu/mieszkanie służbowe, łatwość zapisania dziecka do przedszkola/żłobka itp. też mają olbrzymie znaczenie.
Ale z drugiej strony: czy sama nie jesteś przykładem, że mobilność się opłaca? Bo ja mogę powiedzieć, że tak, mobilność się opłaca.
Opłaciła mi się o tyle, że w ogóle mam pracę, jakieś doświadczenie zawodowe (akurat myślimy z mężem o następnej przeprowadzce :). Nie oznacza to, że jest łatwo i różowo. Za mobilność trzeba zapłacić określoną cenę, także tę emocjonalną, zwłaszcza, gdy ma się dzieci. Jakaś część osób, zachęcona przykładem takich jak my, zdecyduje się na mobilność. Jednak np. większość moich "niemobilnych" znajomych mających rodzinę wcale nie uważa, by mi się jakoś poszczęściło i nie zamieniłaby się ze mną. Uważają, że trochę lepsze zarobki nie są warte takiego poświęcenia.
Julia Okuńska

Julia Okuńska Konstrukcja Odzieży

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Bogusz Julian K.:

natomiast w Polsce każdy chce wyjść z pracy o 17 w piątek i robić tylko po 8 godzin. Taka mentalność niestety :(

A przepraszam, dlaczego "niestety?"
Ja oprócz pracy mam życie prywatne, nie jestem robotem. I chyba większość też nie.
Żeby pracować więcej niż 8h musiałoby mi się to opłacać, a jeśli w firmie jest zasada, że nadgodziny to tylko charytatywnie to ja dziękuję, wolę iść do domu ...
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Julia O.:
A przepraszam, dlaczego "niestety?"
Ja oprócz pracy mam życie prywatne, nie jestem robotem. I chyba większość też nie.
Żeby pracować więcej niż 8h musiałoby mi się to opłacać, a jeśli w firmie jest zasada, że nadgodziny to tylko charytatywnie to ja dziękuję, wolę iść do domu ...
Ja pracuję po 12 godzin dziennie, z czego średnio-tygodniowo mi wychodzi 40 godzin czyli normalny etat. Więc jednak można nie być robotem, mieć życie prywatne, a nawet więcej czasu, bo mam średnio 3 dni robocze w tygodniu (co drugi tydzień cztery).
Prawda jest taka, że wszyscy oczekujemy, że wszystko będzie dla nas dostępne po godzinie 17 czy 18: pizza na telefon, taksówka, lekarz, sklep spożywczy czy też odzieżowy etc. A równocześnie wszyscy chcą kończyć pracę o 17. Widzisz paradoks tej sytuacji, w której niestety nie można osiągnąć kompromisu w inny sposób, anieżeli pracując poza sztandarowym 9-17? Jak bankowa infolinia ma Ci służyć przez 24/7 jeśli nie będzie tam nikt pracował? Albo stacja benzynowa?

Oczywiście, że każdy ma prawo do życia prywatnego, tylko że pracując w zawodzie nie wymagajacym kwalifikacji, dostając minimalną krajową i upierając się przy pracowaniu po 40 godzin tygodniowo nie można narzekać czy też porównywać się do pracy za granicą, gdzie praktycznie ten sam zawód z ochotą się wykonuje w większym wymiarze godzin i również w weekendy. To "niestety" dotyczyło właśnie takich podwójnych standardów jakie są przy (w większości) tych samych ludziach pracujących nad Wisłą i później nad Tamizą tudzież Renem.

Stąd mój komentarz :)

konto usunięte

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Bogusz Julian K.:

sięgają tysiąca kilometrów. W Polsce najwięcej jest między Szczecinem a Białymstokiem: 680km. Opłacalność samolotu jest

Bogusz, doczytaj o tych odległościach:P
http://www.odleglosci.pl/tabele-odleglosci.php
Świnoujście - Korczowa 748km:), chyba, że miałeś na myśli tylko duże miasta, skąd coś może polecieć.

konto usunięte

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Julia O.:
Bogusz Julian K.:

natomiast w Polsce każdy chce wyjść z pracy o 17 w piątek i robić tylko po 8 godzin. Taka mentalność niestety :(

A przepraszam, dlaczego "niestety?"
Ja oprócz pracy mam życie prywatne, nie jestem robotem. I chyba większość też nie.
Żeby pracować więcej niż 8h musiałoby mi się to opłacać, a jeśli w firmie jest zasada, że nadgodziny to tylko charytatywnie to ja dziękuję, wolę iść do domu ...


Z takim sztywnym podejściem to chyba tylko praca w urzędzie od 7 do 15 a o g.14.55 już z torebką truchtać pod drzwami.
Raz zostanę godzinę dłużej a nastepnym razem tę godzinę mogę się spóźnić do pracy-to się chyba nazywa elastyczność, działająca w obie strony, polecam.
Marcin Laskowski

Marcin Laskowski Inżynier/Specjalista
VoIP (Grandstream)

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Jolanta I.:
Julia O.:
Bogusz Julian K.:

natomiast w Polsce każdy chce wyjść z pracy o 17 w piątek i robić tylko po 8 godzin. Taka mentalność niestety :(

A przepraszam, dlaczego "niestety?"
Ja oprócz pracy mam życie prywatne, nie jestem robotem. I chyba większość też nie.
Żeby pracować więcej niż 8h musiałoby mi się to opłacać, a jeśli w firmie jest zasada, że nadgodziny to tylko charytatywnie to ja dziękuję, wolę iść do domu ...


Z takim sztywnym podejściem to chyba tylko praca w urzędzie od 7 do 15 a o g.14.55 już z torebką truchtać pod drzwami.
Raz zostanę godzinę dłużej a nastepnym razem tę godzinę mogę się spóźnić do pracy-to się chyba nazywa elastyczność, działająca w obie strony, polecam.

A szara rzeczywistość w większości firm jest nadgodziny OK, odebranie ich to już szczyt chamstwa i jak tak można. Jeżeli praca ma być w niewymiarowych godzinach to taką się umowę pisze i dopłaca się za dyspozycyjność (oczywiście wypadki zostawania w pracy nie biorę pod uwagę a stan ciągły tych nadgodzin). IMO w Polsce jest jeszcze mała świadomość że każdy to człowiek a nie tylko podwładny albo szef.

konto usunięte

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Marcin L.:
Jolanta I.:
Z takim sztywnym podejściem to chyba tylko praca w urzędzie od 7 do 15 a o g.14.55 już z torebką truchtać pod drzwami.
Raz zostanę godzinę dłużej a nastepnym razem tę godzinę mogę się spóźnić do pracy-to się chyba nazywa elastyczność, działająca w obie strony, polecam.

A szara rzeczywistość w większości firm jest nadgodziny OK, odebranie ich to już szczyt chamstwa i jak tak można. Jeżeli praca ma być w niewymiarowych godzinach to taką się umowę pisze i dopłaca się za dyspozycyjność (oczywiście wypadki zostawania w pracy nie biorę pod uwagę a stan ciągły tych nadgodzin). IMO w Polsce jest jeszcze mała świadomość że każdy to człowiek a nie tylko podwładny albo szef.


Wyraźnie zaznaczyłam, że elastyczność działa w obie strony, tylko wtedy ma to sens i jest uczciwe.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Trochę to zależy od profesji. Jest coraz więcej osób które uprawiają wolne zawody. Pracują w domu i tym samym prawie nie ponoszą kosztów utrzymania biur. W takich przypadkach kupno mieszkania to dobra inwestycja. Obserwuję to u wielu klientów.

Ale już prowadzenie usług w niektórych zawodach we własnym domu nastręcza wiele problemów. Poza tym to kwestia zorganizowania się. Przykładowo praktyka mobilna. Sporo jeżdżę w pracy, ale niestety/stety środkami komunikacji publicznej. Czasem są to spore odległości jak na miejską komunikację. Gdybym jeździł samochodem nie byłbym w stanie wyrobić się z praktyką, mam na myśli ilość zgłoszeń. Ale są osoby którym nie chce się ruszyć do klientów nawet samochodem, chyba że jest to naprawdę blisko ich miejsca zamieszkania.
Bez komentarza, na temat realnego bezrobocia także :). Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.06.13 o godzinie 12:52
Julia Okuńska

Julia Okuńska Konstrukcja Odzieży

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Bogusz Julian K.:

Ja pracuję po 12 godzin dziennie, z czego średnio-tygodniowo mi wychodzi 40 godzin czyli normalny etat. Więc jednak można nie być robotem, mieć życie prywatne, a nawet więcej czasu, bo mam średnio 3 dni robocze w tygodniu (co drugi tydzień cztery).
>...

Stąd mój komentarz :)

A to ok, tak to ja rozumiem. Myślałam, że Ty oczekujesz, że każdy człowiek powinien godzić się na nadgodziny i tyrać ponad te standardowe 40h/tyg.
Elastyczność jak najbardziej rozumiem.

A co do kredytów - ja mam i nie narzekam, a jeśli przyjdzie mi się przeprowadzić za pracą to sprzedam i kupię gdzieś indziej, a jeśli straci na wartości i się nie będzie opłacało to obecne wynajmę, na 100% wezmę więcej za wynajem niż wynosi mnie rata. A bank nawet po zmianach być może da mi kredyt na drugie .. razem z partnerem mam jeszcze sporą zdolność. (pierwsze jest tylko moje)
Więc nie wiem gdzie tu problem ..

konto usunięte

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Julia O.:
A co do kredytów - ja mam i nie narzekam, a jeśli przyjdzie mi się przeprowadzić za pracą to sprzedam i kupię gdzieś indziej, a jeśli straci na wartości i się nie będzie opłacało to obecne wynajmę, na 100% wezmę więcej za wynajem niż wynosi mnie rata. A bank nawet po zmianach być może da mi kredyt na drugie .. razem z partnerem mam jeszcze sporą zdolność. (pierwsze jest tylko moje)
Więc nie wiem gdzie tu problem ..


Problem w tym, że nie każdy ma tak komfortową sytuację.
Są tacy, co z wielką biedą dostają jakikolwiek kredyt hipoteczny.
Julia Okuńska

Julia Okuńska Konstrukcja Odzieży

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Jolanta I.:

Problem w tym, że nie każdy ma tak komfortową sytuację.
Są tacy, co z wielką biedą dostają jakikolwiek kredyt hipoteczny.

W sumie ja też z wielką biedą kredyt dostałam, bo brałam go sama. A banki takich nie lubią.

Problemem jest raczej to, że wiele osób bierze kredyt ponad swoje możliwości, każdy by chciał od razu mieć duże i najlepiej nowe mieszkanie i od razu urządzone z polotem. No i te nieszczęsne franki.
Nie dziwię się, że ktoś, kto ma kredyt we frankach i wziął go po kursie 2zł na nowe mieszkanko od developera + wypasione wykończenie nie jest mobilny .., bo teraz po prostu nie może sprzedać tego mieszkania bez straty.
Ja kupiłam ruderę, w wielkiej płycie, którą pomału w ramach możliwości remontuję, nie inwestuję za wiele, tyle o ile, żeby się dało mieszkać. Na jakiś czas wystarczy, i tym łatwiej będzie się przeprowadzić gdyby co (bo tego nie wykluczam).
Wydaje mi się, że jest to jakieś wyjście ... z jednej strony mam komfort bycia "u siebie", z drugiej, gdyby coś się stało, nie będę płakać, że wtopiłam w mieszkanie masę kasy ...
Julia Okuńska

Julia Okuńska Konstrukcja Odzieży

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Jolanta I.:

Z takim sztywnym podejściem to chyba tylko praca w urzędzie od 7 do 15 a o g.14.55 już z torebką truchtać pod drzwami.
Raz zostanę godzinę dłużej a nastepnym razem tę godzinę mogę się spóźnić do pracy-to się chyba nazywa elastyczność, działająca w obie strony, polecam.

A zdziwię Cię, pracuję w międzynarodowej korporacji, dokładnie 8 godzin dziennie (no, z durną przerwą na "lunch")
I nie pracuję po godzinach charytatywnie.
Nie widzę powodu, dla którego miałabym to robić ...

konto usunięte

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Julia O.:
Jolanta I.:

Z takim sztywnym podejściem to chyba tylko praca w urzędzie od 7 do 15 a o g.14.55 już z torebką truchtać pod drzwami.
Raz zostanę godzinę dłużej a nastepnym razem tę godzinę mogę się spóźnić do pracy-to się chyba nazywa elastyczność, działająca w obie strony, polecam.

A zdziwię Cię, pracuję w międzynarodowej korporacji, dokładnie 8 godzin dziennie (no, z durną przerwą na "lunch")
I nie pracuję po godzinach charytatywnie.
Nie widzę powodu, dla którego miałabym to robić ...

Sugeruję czytanie ze rozumieniem, to bardzo ułatwia życie-ja NIGDZIE nie pisałam o charytatywności....co najwyżej o ELASTYCZNOŚCI działającej w obie strony, wybacz-jaśniej nie potrafię.
Julia Okuńska

Julia Okuńska Konstrukcja Odzieży

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Jolanta I.:

Sugeruję czytanie ze rozumieniem, to bardzo ułatwia życie-ja NIGDZIE nie pisałam o charytatywności....co najwyżej o ELASTYCZNOŚCI działającej w obie strony, wybacz-jaśniej nie potrafię.

Jeśli miałaś na myśli TYLKO elastyczność to skąd ten przytyk o pracy w urzędzie?
Być może faktycznie odebrałam ten post na wyrost, ale wkurza mnie podejście typu "jak pracujesz 8h i do domu to nadajesz się tylko do urzędu".
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

Jolanta I.:
Bogusz, doczytaj o tych odległościach:P
http://www.odleglosci.pl/tabele-odleglosci.php
Świnoujście - Korczowa 748km:), chyba, że miałeś na myśli tylko duże miasta, skąd coś może polecieć.
no mnie chodziło o duże miasta, wiadomo, że można znaleźć jakieś wioski, co będą dalej, swoją drogą różnica wynosi zaledwie 70km - co jest odległością praktycznie żadną :P
Urszula Niespodziewańska

Urszula Niespodziewańska Pełnomocnik zarządu
ds. nieruchomości,
SBM \'Ateńska\'

Temat: Im więcej mieszkań na własność tym wyższe bezrobocie? Jak...

W Polsce właścicielami mieszkań za ok.1000zł ( wszystkie opłaty włącznie z notarialna i sądu wieczystoksiegowego) stja się od 2001r. spółdzielcy- posiadający spółdzielcze prawa do lokali mieszkalnych wcześniej. I w ten sposób mogą np. darować jako już właściciele mieszkanie swoim krewnym z zapisem dożywotniego zamieszkiwania 9 dziadkowie, rodzice itd.) I tylko dlatego jakiemuś laikowi taki wskaźnik wychodzi?? Brak znajomości tego rynku!!!!
Pozdrawiam,
geodetka Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 02.07.2013 o godzinie 08:11 z tematu "Co za laik dał ten tytuł?"

Następna dyskusja:

Czy bezrobocie w Polsce jes...




Wyślij zaproszenie do