Temat: Co to jest model biznesowy?

Jarek Żeliński:
Andrzej Góralczyk:
Aha, jeszcze jedno:
W procesie produkcyjnym wartość dodaje praca ludzi i wyposażenia produkcyjnego i nic ponadto.

Moim zdaniem to jest jednak tylko podnoszenie kosztów a nie wartości.... co mam powiedzieć o wartości pracy ludzi i wyposażenia produkcyjnego firmy produkującej przedmioty nie znajdujące nabywców? Firma jest bankrutem.... a towar ma zerową wartość rynkową (bo o takiej cały czas mówimy),

Ale oprócz procesu produkcyjnego mamy dwa inne procesy, które mogą dodawać albo niszczyć wartość dodaną, mianowicie proces opracowania produktu oraz - od drugiej strony - proces marketingowo-sprzedażowy.


To wszystko tylko koszty... wartość ma tylko to za co płaci nabywa a wartość ta to tylko tyle ile nabywca jest skłonny zapłacić. Wiele firm zbankrutowało z powodu kosztów przewyższających rynkowe ceny....

No tak... Tak myślałem... Andrzej w swoich wywodach przeszedł na poziom oczko wyżej. Spodziewałem się, że to może nie być dobrze zrozumiane. Ja wprawdzie rozumiem tą logikę ale nie wiem czy to może być zrozumiałe bez krótszego lub dłuższego wprowadzenia (ekonomicznego).

Nawet może bym chętnie podyskutował. Ale to nie ten czas i raczej nie ten temat. :(

Temat: Co to jest model biznesowy?

Jarek Żeliński:
Hm... mój kłopot (chyba) to dylemat: kto to czyta... ja założyłem, że "raczej nie" finansiści :) ... tekst adresowany do analityków biznesowych

Analitycy biznesowi przecież będą pracować z finansistami (między innymi)... Prawda?

.. ale .. trza się nad tym zastanowić... przewertuje literaturę i może ocenię "statystycznie" ja te pojęcia wartości i wartości dodanej są używane..

To też jakaś metoda;) Jak tak to mogę podać jeszcze inne przykłady bulwersującego użycia terminu „wartość dodana”. Np. w światku funduszy UE często używa się tego terminu, żeby komuś „dokopać” albo pochwalić: „Ten projekt wnosi dużą wartość dodaną” albo „Ten projekt nie wnosi żadnej wartości dodanej”. Ale tam to już w ogóle taka nowomowa się nieraz rodzi że ho ho...

No cóż, dla minie wikipedia to ryzykowne źródło wiedzy

Masz rację. Ja zanim powołałem się na wikipedię definicję miałem w głowie. Potem zobaczyłem co jest na ten temat w wikipedii. A ponieważ było tam ok to podałem wikipedię jako źródło najdostępniejsze. (Każdy podręcznik ekonomii powinien mieć tą samą definicję.)

....osobiście jestem za definicją wartości dodanej Portera z Przewagi konkurencyjnej.

No cóż Porter to figura (nawet jakby używał „wartości dodanej”). Nie mam Przewagi konkurencyjnej więc nie zweryfikowałem. Ale zaintrygowało mnie na tyle, że zajrzałem do spisu treści Przewagi w necie. W spisie jest „łańcuch wartości”, „łańcuch wartości nabywcy”, „wartość dla nabywcy”. Żadnej „wartości dodanej” nie widzę ale nie sprzeczam się może gdzieś jest w tekście przemycona...

Bo skoro "wartość" to tylko finanse

:/ Wręcz przeciwnie... ale wartość dodana to co innego. Ale to już było.

do powstania pierwotnej wartości dodanej...

:/ Drażnisz się... Tu jeszcze coś nowego? PIERWOTNA wartość dodana:)?

No koniec na dziś tej wartości,

Dobranoc, dodanych słów...
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Co to jest model biznesowy?

Jarek Żeliński:
Andrzej Góralczyk:
Co do wartości dodanej: rzeczywiście jest to pojęcie ściśle finansowe, tak jak to definiuje Wikipedia:
- określana metodą odejmowania: różnica pomiędzy przychodami ze sprzedaży a wartością zasobów ZEWNĘTRZNYCH zużytych na wytworzenie sprzedanych produktów (wyrobów i usług)
- metodą dodawania: jako suma jej składników, a dokładnie, jako jej rozdysponowanie, czy też pierwotny podział - płace+zysk brutto+podatki i opłaty lokalne+amortyzacja wyposażenia użytego w procesie produkcji.

No cóż, dla minie wikipedia to ryzykowne źródło wiedzy....

Ale ani ja ani mój przedmówca nie powołujemy się na Wikipedię, lecz piszemy, że ona akurat w tej kwestii nie myli się :)

osobiście jestem za definicją wartości dodanej Portera z Przewagi konkurencyjnej. Bo skoro "wartość" to tylko finanse jak mam nazwać wartość wartość barteru albo wartość kolekcjonerska znaczka pocztowego? Do tego butelka wódki to 5 zł plus akcyza i marża... dziesiątki przykładów wartości pozagotówkowej ... gdyby tylko gotówka wchodziła w grę jak wytłumaczyć rzesze użytkowników naszej klasy?

Ale to nie są przykłady wartości dodanej! To są przykłady różnych wartości, ale nie wartości dodanej!!!!!!!!!

W marketingu ignoranckim używa się tego terminu jako wytrychu oznaczającego m. in. upominek dla klienta (serio :)) - bez komentarza.

Oj, nie, nie zgodzę się, ignorantem dla mnie jest ten kto nie rozumie związku pomiędzy gadżetami, PR a sprzedażą...

Ignorantem jest ten, który gadżet nazywa wartością dodaną. No bo przecież została dodana to torby z materiałami z konferencji, no nie?

W klasycznym schemacie tworzenia wartości:

lepsze zarządzanie -> lepsze działanie -> więcej wartości dla klienta -> lepszy biznes=wartość dodana

Inaczej mówiąc wartość dodana jest miarą końcowego efektu finansowego naszego biznesu. Bywa też odzwierciedleniem wartości dla klienta ale tylko w firmach, które nie popełniają błędu nadmiernej "usłużności" wobec klienta, czyli nieuzasadnionego obniżania ceny. Ta ostatnia uwaga jest ważna, bo na naszym niedojrzałym rynku obserwuję wiele firm, które ten błąd popełniają.

Zgodzę się, że walka ceną to głupota ale nie mogę zgodzić się z tezą, że tylko zarządzanie.... znowu nasz klasa.... google w obu przypadkach zarządzanie było potzrebne do utrzymania rozwoju a nie do powstania pierwotnej wartości dodanej...


W każdym razie skoro istnieje powszechnie przyjęta definicja wartości dodanej, NIE NALEŻY TWORZYĆ NOWYCH DEFINICJI, NIE NALEŻY MYLIĆ np. z wartością dla klienta oraz NIE NALEŻY MNOŻYĆ BYTÓW i wymyślać cudów w rodzaju "wartość dodana dla klienta". Każdy z takich zabiegów po prostu niszczy dorobek myśli ekonomicznej!

Nie niszczy, rozwija...;) tam gdzie stare definicje nie wyjaśniają nowych zjawisk należy szukać ich nowszych wersji....jak już tu ktoś zapytał: proszę opisać model biznesowy i wartość dodana klubu piłkarskiego.... pracuje nad tym i mam rozwiązanie ;)

nie ma chyba nic prostszego niż opisanie fabryki... gorzej z opisaniem tego jakim cudem jeszcze nie zbankrutowała....


To nie jest rozwijanie. Rozwijanie to jest na przykład termin "ekonomiczna wartość dodana", który też opisuje konkretną wielkość finansową.

Proszę Cię, Jarku, ja wiem, ze w dobie postmodernizmu każdy uważa, że może "sobie" zdefiniować inaczej termin uznany od 200 lat, ale przecież jest lepsze wyjście - użycie innego terminu nie niszcząc starego.

W przeciwnym wypadku nie będziemy wiedzieli, o czym mówimy, bo każdy będzie "sobie" rozumiał podstawowe terminy. To też jest aspekt niszczenia.
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Co to jest model biznesowy?

Jak wytłumaczyć rzesze użytkowników Naszej Klasy?

To że ich jest bardzo dużo tłumaczy się znakomicie nieliniowym efektem sieci (dobro, którego atrakcyjność rośnie na skutek popularności, a nie elitarności itp.). Komplementarnie modelami otwartych systemów dynamicznych, ale to trudniejsze :).

Co jest tu źródłem biznesu? Nadzieja, że Uczestnicy są w swej masie doskonałym towarem dla reklamodawców.

Model biznesowy? Powyższy. Wątpliwy, jak wiele nowych modeli biznesowych, jeszcze za mało "otrzaskanych".
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co to jest model biznesowy?

Andrzej Góralczyk:
Jak wytłumaczyć rzesze użytkowników Naszej Klasy?

To że ich jest bardzo dużo tłumaczy się znakomicie nieliniowym efektem sieci (dobro, którego atrakcyjność rośnie na skutek popularności, a nie elitarności itp.). Komplementarnie modelami otwartych systemów dynamicznych, ale to trudniejsze :).

Co jest tu źródłem biznesu? Nadzieja, że Uczestnicy są w swej masie doskonałym towarem dla reklamodawców.

Model biznesowy? Powyższy. Wątpliwy, jak wiele nowych modeli biznesowych, jeszcze za mało "otrzaskanych".

Dlaczego wątpliwy? :) Działa i jest kasa :)

Poszukiwanie znajomych to pasja wielu ludzi, Nasza Klasa dała tym ludziom narzędzie komunikacji. Ludzi pragnących spotkać po latach swoich szkolnych przyjaciół są tysiąca.

Wartość dla użytkownika: możliwość znalezienia osoby po nazwisku (w tym panieńskim!), po szkole i klasie do której uczęszczał. Innymi łatwo dostępnymi metodami nie było takich możliwości do tej pory.

Serwis w pewnym momencie przekroczył masę krytyczną i liczba użytkowników zaczęła masowo rosnąć. Pomogła w tym informacja o inwestorze a NK stała się wręcz modna.

Tu pojawia się wartość dla inwestora oraz dla reklamodawcy. Inwestor widzi w NK inwestycje i źródło zysku z niej. NK generuje przychody z reklam.

Taka duża liczba bardzo dobrze sprofilowanych użytkowników ma także dużą wartość dla sklepów i banków, pojawiają się wiec partnerzy typu Allegro.pl, sklepy internetowe, banki i inni pośrednicy płatności elektronicznych. (tu NK prawdopodobnie ma profity z prowizji).

NK, liczba użytkowników i informacje dostępne w NK zaczynają przyciągać tę samą grupę co np. Pudelek.pl plotkarze szukający informacji o znajomych. Pojawiają się na NK płatne dla użytkowników opcje np. możliwość obejrzenia kto zaglądał do mnie (demo czyli pięć pierwszych za darmo).

To dość skomplikowany mechanizm ale da się go zanalizować i nie ma tu żadnych gotowych wzorców moim zdaniem, Gdyby były powstały by kolejne NK a nie ma ich...

Moim zdaniem jednak umiejętna analiza pozwala wyciągnąć maksymalne korzyści ale nie przez stosowanie naśladowania ale przez rozumienie tego nowego i niepowtarzalnego czegoś
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Co to jest model biznesowy?

Mój głos poparcia dla uwag p. Krzysztofa Grada i Andrzeja Góralczyka. :-)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co to jest model biznesowy?

Usprawiedliwiając się troszkę powiem tak:
- jak mam problem z terminem sprawdzam w słowniku np. j.polskiego i nie ukrywam,że jestem zwolennikiem prostych definicji a nie nowosłowia, prosta definicja to taka, która jest następstwem znaczenia słów składowych, nowosłowie to przypinanie innych lub mocno zawężonych niż słownikowe znaczeń dla słowa.

Słownik j.polskiego:

wartość
1. «to, ile coś jest warte pod względem materialnym»
2. «cecha tego, co jest dobre pod jakimś względem»
3. «posiadanie zalet»
4. «zasady i przekonania będące podstawą przyjętych w danej społeczności norm etycznych»
5. «liczba określająca, ile jednostek zawiera dana wielkość fizyczna lub wielkość mogąca zastąpić wyrażenie algebraiczne, jego zmienne»

Tak więc wartość w sensie materialnym czy wręcz pieniężnym to tylko fragment tego pojęcia a nie jego sedno. Gdyby było inaczej, jak określić wartość dóbr kultury? Dlaczego mówimy że pewne cechy u ludzi, np. uczciwość, są wartościowe? .... żeby nie było niejasności: niektórzy szukając pracownika oczekują właśnie tej wartościowej cechy... bez tego jak stworzyć model i opisać wartość dodaną headhuntera jako usługodawcy?

Można się doszukać definicji na którą być może się powołujecie:

Wartość dodana «przyrost wartości towaru powstający w wyniku jego przetworzenia w toku produkcji w danym przedsiębiorstwie, wyrażający się różnicą między utargiem całkowitym przedsiębiorstwa a kosztem poniesionym na wytworzenie tego towaru»

Mój problem polega na tym, że są obecne na rynku wartości nie poddające się tej definicji, ot choćby wartość wnoszona przez brokera ubezpieczeniowego czy wartość wnoszona przez dobrze przeprowadzoną kampanię reklamową, nie wspomnę już o usługach każdego z nas...a posiadanie zalet?

Traktuję tę dyskusje jak polemikę a nie udowadnianie sobie czegoś, to że podjąłem temat tych definicji to efekt tego, że dotychczasowa się jak widać nie sprawdza....

Przemyślałem swoje i Wasze argumenty, zacznę używać pojęcia "postrzegana wartość dodana" (dla odbiorcy).....Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 12.01.09 o godzinie 09:59
Jacek Jakieła

Jacek Jakieła Adiunkt,
Politechnika
Rzeszowska im.
Ignacego
Łukasiewicz...

Temat: Co to jest model biznesowy?

Ja od dłuższego czasu używam dwóch pojęć - ekonomiczna wartość dodana oraz wartość dodana odczuwana przez klienta...W takiej sytuacji nie ma nieporozumień...
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Co to jest model biznesowy?

Znowu:

«przyrost wartości towaru powstający w wyniku jego przetworzenia w toku produkcji w danym przedsiębiorstwie, wyrażający się różnicą między utargiem całkowitym przedsiębiorstwa a kosztem poniesionym na wytworzenie tego towaru» - to nie jest wartość dodana, lecz dochód czysty albo zysk brutto.

Na prawdę, nie mieszajmy! Rachunek zysków i strat jest zupełnie inny niż rachunek wartości dodanej.

---------
Definicje obowiązujące:
Przychody ze sprzedaży minus koszt nabycia materiałów i towarów = zarobek

Przychody ze sprzedaży minus koszt nabycia materiałów, energii, usług obcych, sprzedanych towarów = wartość dodana

Przychody ze sprzedaży minus koszt nabycia materiałów, energii, usług obcych, sprzedanych towarów i pracy = zysk brutto (ze sprzedaży).

---------

Do materiału wartość dodaną dodaje praca. Praca pracowników przedsiębiorstwa i maszyn, którymi się oni posługują.

---------

Ekonomia nie zna pojęcia "wartość dodana odczuwana przez klienta" i ponadto trudni byłoby ją zmierzyć. Ale jest pojęcie o podobnym znaczeniu: user experience. Dotyczy użytkowania produktu, więc można je z grubsza przetłumaczyć jako komfort użytkowania. To już dałoby się zmierzyć.

---------
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co to jest model biznesowy?

Jacek Jakieła:
Ja od dłuższego czasu używam dwóch pojęć - ekonomiczna wartość dodana oraz wartość dodana odczuwana przez klienta...W takiej sytuacji nie ma nieporozumień...

I chyba pójdę w tym kierunku... "wartość postrzegana przez klienta" (odbiorcę)...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co to jest model biznesowy?

Andrzej Góralczyk:
Znowu:

«przyrost wartości towaru powstający w wyniku jego przetworzenia w toku produkcji w danym przedsiębiorstwie, wyrażający się różnicą między utargiem całkowitym przedsiębiorstwa a kosztem poniesionym na wytworzenie tego towaru» - to nie jest wartość dodana, lecz dochód czysty albo zysk brutto.

ta definicja to był cytat ze słownika języka polskiego....

Na prawdę, nie mieszajmy! Rachunek zysków i strat jest zupełnie inny niż rachunek wartości dodanej.

wiec na czym tu ta różnica polega?

[wartość dodana] = [wartość sprzedanego towaru] - [wartość surowców i zużytych zasobów]

Zwracam uwagę że zasoby to także zarząd firmy i tak zwane koszty ogólne...


---------
Definicje obowiązujące:
Przychody ze sprzedaży minus koszt nabycia materiałów i towarów = zarobek
Przychody ze sprzedaży minus koszt nabycia materiałów, energii, usług obcych, sprzedanych towarów = wartość dodana

Przychody ze sprzedaży minus koszt nabycia materiałów, energii, usług obcych, sprzedanych towarów i pracy = zysk brutto (ze sprzedaży).

---------

Do materiału wartość dodaną dodaje praca. Praca pracowników przedsiębiorstwa i maszyn, którymi się oni posługują.

---------

Czyli jeśli do kosztu desek jako surowca dodam koszt pracy kiepskiego stolarza, który marnuje połowę materiału za pieniądze pracodawcy i wynagrodzenie pracodawcy który to toleruje to jest OK? Nie, to się nazywa złe zarządzanie, są koszty i ludzka praca i żadnej wartości dodanej.


Ekonomia nie zna pojęcia "wartość dodana odczuwana przez klienta" i ponadto trudni byłoby ją zmierzyć.


Super, a wartość ze sprzedaży to co? Od czego zależy cena? Od kosztów? Jeżeli nagle brakuje ropy na świecie cena poszła w górę a koszty pozostały te same, jak to kolega wyjaśni?? Co tu wzrosło? Ja uważam, że postrzegana wartość dla nabywcy... trudniej dostać paliwo a muszę jeździć więc płacę więcej i mam. tę wartość łatwo zmierzyć... rosnące zyski OPEK: prawe zero pracy a duża wartość dodana.

Chyba, ze to jest wyjaśnienie: wiem dlaczego ekonomiści nie mają pojęcia o marketingu i rynkowej cenie produktu.....
Ale jest pojęcie o podobnym znaczeniu: user experience. Dotyczy użytkowania produktu, więc można je z grubsza przetłumaczyć jako komfort użytkowania. To już dałoby się zmierzyć.

A jak??
Jacek Jakieła

Jacek Jakieła Adiunkt,
Politechnika
Rzeszowska im.
Ignacego
Łukasiewicz...

Temat: Co to jest model biznesowy?

No więc właśnie po to napisałem o tym rozróżnieniu, pomiędzy tak zwaną ekonomiczną wartością dodaną oraz wartością dodaną odczuwaną przez klienta.

User experience lub tak zwane doświadczenie użytkownika jest jednym z wymiarów branych pod uwagę przy "budowaniu" wartości dodanej odczuwanej przez klienta. Jest to wymiar szczególnie istotny, gdy mówimy o wartości dodanej odczuwanej przez klienta korzystającego z rozwiązań webowych i o segmencie tak zwanych klientów wygodnych.

Chociaż obydwa pojęcia należy rozumieć inaczej uważam, że istnieje obszar je łączący. Jeżeli mówimy o modelowaniu biznesowym to przydatnym modelem jest model łańcycha wartości, z którym związane jest pojęcie ekonomicznej wartości dodanej.

Jeżeli mówimy o modelu łańcucha wartości, to najczęściej myślimy o nim jako o narzędziu (modelu generycznym), dzięki któremu możemy w sposób ustrukturyzowany poszukiwać tych miejsc w organizacji oraz w łańcuchu gospodarczym (zbiór łańcuchów wartości firm tworzących wspólnie określone dobro dla klienta), gdzie zastosowanie rozwiązań IT pozwala zwiększyć efektywność wewnątrz oraz międzyorganizacyjną. Ta z kolei może przekładać się na bardziej konkurencyjne ceny, co w przypadku grupy klientów wrażliwych na ceny może być traktowane jako jeden z determinantów wartości dodanej odczuwanej przez klienta.

Uważam, że chociaż znaczenie tych dwóch pojęć jest różne, należą one do wspólnego obszaru analizy - ocena istotności strategicznej rozwiązań IT, którego każdy modelarz biznesowy jest (powinien być) świadomy :-).
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co to jest model biznesowy?

kolejne małe wyjaśnienie, spotykam się w pracy nagminnie z problemem wyjaśnienia takich "wartości dodanych" i należnych za nie pieniędzy jak:
- wartość zdjęcia opublikowanego w gazecie pochodzącego z agencji a nie wprost od fotografa - ile żądać za nie? Jak wskazać źródło wartości dodanej wnoszonej przez agencje fotograficzną? Z góry uprzedzam, ze liczenie kosztów obsługi i narzucenie jakiejś marży to droga do porażki tej agencji.
- wartość czegokolwiek podczas negocjacji, no? jaka cenę wywoławczą i dlaczego taka serwujemy? Kupiliśmy coś na bazarze i sprzdajemy na aukcji, jak tu wartość dodana? słucham i czekam na mechaniczny ekonomiczny wzór do jej wyliczenia.

Dodawać i odejmować ja także potrafię, ale pracują nad takimi problemami... nie każdy problem to wzornik do rysowania wielokątów...Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 12.01.09 o godzinie 14:23
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co to jest model biznesowy?

Jacek Jakieła:
Uważam, że chociaż znaczenie tych dwóch pojęć jest różne, należą one do wspólnego obszaru analizy - ocena istotności strategicznej rozwiązań IT, którego każdy modelarz biznesowy jest (powinien być) świadomy :-).

Dokładnie w tym kierunku zmierza moje "drążenie"... jeżeli planuje wdrożenie nowego sposobu obsługi klienta w banku to podstawą jest wiedza jaką wartość klient banku widzi w ułatwieniu zawarcia umowy kredytowej i jeżeli mogę podnieść wielkość oprocentowania lub prowizji to zrobię to ulepszając przedtem procedury i inwestując w lepszy system scoringowy. Nie ma tu nigdzie kosztów i dodawania do nich czegokolwiek jest jedynie ocena rentownosci. Praktyka pokazuje, ze klient tak naprawdę nie szuka banku najtańszego tylko najfajniejszego dla niego. Podobnie jak nie kupujemy najtańszych bułek a dobre bułki.

i owszem

wartość dodana = wartość sprzedaży - suma kosztów

problem tkwi w wyznaczeniu ceny sprzedaży... oczywiście możliwie najwyższej... bo tanio i szybko to każdy głupi potrafi...Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 12.01.09 o godzinie 14:33
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Co to jest model biznesowy?

To może spróbuj zobaczyć, czy odpowiadałoby Ci podejście analizy wartości?

To szło mniej więcej tak: f - wartość pojmowana jako potencjał rynkowy, czy też konkurencyjność produktu, wiązka jego walorów handlowych itp.
V - wartość postrzegana przez Klienta
C - koszt "wyprodukowania" tej wartości

f = V/C

Dążymy do tego, aby f była większa od 1, ale nie za dużo, gdyż trzeba pozostawić na rynku potencjał "drogi na przyszłość".

Analiza wartości dokonywana jest dla produktu pojmowanego jako wiązka walorów handlowych. Z takiego podejścia wynika, że firmę rozpatrujemy jako wiązkę procesów produkujących poszczególne walory.

Dla nowoczesnych modeli biznesu istotne jest to, że niektóre produkują "zysk ujemny", który na ogół trzeba minimalizować, ale nie zawsze (bo nad tym jest jeszcze polityka programu sprzedaży, a jeszcze wyżej strategia). Zysk ujemny to co innego niż strata, bo on jest przywiązany trwale do niezbędnego procesu "produkcyjnego".

(Przykład: elektrownia produkuje 3 produkty:
energię - ok. 50-60% przychodów
dyspozycyjność - ok. 40% przychodów lub kara,
czystość środowiska - opłaty za zużycie czyli przychód ujemny.
Do każdego z tych produktów ma odrębne procesy, instalacje i urządzenia, systemy organizacyjne)Andrzej Góralczyk edytował(a) ten post dnia 12.01.09 o godzinie 14:31
Jacek Jakieła

Jacek Jakieła Adiunkt,
Politechnika
Rzeszowska im.
Ignacego
Łukasiewicz...

Temat: Co to jest model biznesowy?

Nieporozumienie wynika moim zdaniem z tego, że pojęcie wartość dodana ma w ekonomii swoją ustaloną pozycję i ściśle określoną konotację.

Coraz częściej używa się jednak (szczególnie w kontekście projektowania systemów webowych ale nie tylko) pojęcia wartość dodana oferty, lub oferta w zakresie wartości dodanej (value added offer), która stanowi o konkurencyjności rozwiązania i od której zależy pojawienie się (lub nie) tak zwanych kosztów przełączenia.

Tak więc pojęcie wartości dodanej oferty często jest mieszane z wartością dodaną (którą należy rozumieć jako ekonomiczną wartość dodaną) co prowadzi do nieporozumień.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co to jest model biznesowy?

Andrzej Góralczyk:
To może spróbuj zobaczyć, czy odpowiadałoby Ci podejście analizy wartości?

To szło mniej więcej tak: f - wartość pojmowana jako potencjał rynkowy, czy też konkurencyjność produktu, wiązka jego walorów handlowych itp.
V - wartość postrzegana przez Klienta
C - koszt "wyprodukowania" tej wartości

f = V/C

Jak obliczyć wielkości V?



Dążymy do tego, aby f była większa od 1, ale nie za dużo, gdyż trzeba pozostawić na rynku potencjał "drogi na przyszłość".

Oj, ciekawe jak się ma do tego cena hurtowni danych, obecnie o dwa rzędy niższa niż kiedyś... cenę się maksymalizuje sztuką jest uzasadnić jej spadek z czasem.

Analiza wartości dokonywana jest dla produktu pojmowanego jako wiązka walorów handlowych. Z takiego podejścia wynika, że firmę rozpatrujemy jako wiązkę procesów produkujących poszczególne walory.

tego nie zrozumiałem... :(

Dla nowoczesnych modeli biznesu istotne jest to, że niektóre produkują "zysk ujemny", który na ogół trzeba minimalizować, ale nie zawsze (bo nad tym jest jeszcze polityka programu sprzedaży, a jeszcze wyżej strategia). Zysk ujemny to co innego niż strata, bo on jest przywiązany trwale do niezbędnego procesu "produkcyjnego".

Co to ten "zysk ujemny"??

(Przykład: elektrownia produkuje 3 produkty:
energię - ok. 50-60% przychodów
dyspozycyjność - ok. 40% przychodów lub kara,
czystość środowiska - opłaty za zużycie czyli przychód ujemny.
Do każdego z tych produktów ma odrębne procesy, instalacje i urządzenia, systemy organizacyjne)

Po pierwsze rynek energetyki to rynek w 100% regulowany wiec nie ma tu miejsca na rynkowe zależności.

Po drugie z ogólnej teorii systemów jasno wynika, ze elementy systemu nie powinny być rozpatrywane oddzielnie w analizie bo prowadzi to do błędnych wniosków.

Tą drogą (oddzielanie procesów) dojdziemy do wniosku że każdy dział księgowości generuje koszty a nic nie sprzedaje i należy go zamknąc...

To samo dotyczy słynnego już przykładu z reformą kolei Londyńskich: szczegółowa analiza wykazał rentowność każdej linii miejskiej i podmiejskiej. Zamknięto wybrane nierentowne linie podmiejskie. Okazało się, że spadła całość obrotów i rentowność. Dlaczego? bo nierentowne linie podmiejskie dowoziły pasażerów do rentownych linii metra w Londynie. Reformę odkręcono i nauczono się, ze największą sztuka jest określenie granicy badanego systemu co wchodzi w jego skład i nie oddzielamy tych elementów od siebie, wtedy nie ma "ujemnych zysków" (cóż to takiego jest????).
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Co to jest model biznesowy?

Jarek Żeliński:

wiec na czym tu ta różnica polega?

[wartość dodana] = [wartość sprzedanego towaru] - [wartość surowców i zużytych zasobów]

Zwracam uwagę że zasoby to także zarząd firmy i tak zwane koszty ogólne...

Odejmujemy wartość zużytych zasobów ZEWNĘTRZNYCH. Czyli tylko część kosztów, niekiedy bardzo niewielką.

Dopiero gdy odejmiemy jeszcze koszty pracy, wydatki i koszty zarządu otrzymamy zysk.


Czyli jeśli do kosztu desek jako surowca dodam koszt pracy kiepskiego stolarza, który marnuje połowę materiału za pieniądze pracodawcy i wynagrodzenie pracodawcy który to toleruje to jest OK? Nie, to się nazywa złe zarządzanie, są koszty i ludzka praca i żadnej wartości dodanej.

Liczy się nie produkcja, lecz przychody ze sprzedaży produktów. Wyłącznie produktów sprzedanych.
Toteż jeśli ktoś produkuje bardzo wydajnie kwadratowe koła, których nikt nie chce kupić, wartość dodana wynosi 0. Natomiast w drugim rachunku, mianowicie rachunku wyników, pojawia się strata.


Ekonomia nie zna pojęcia "wartość dodana odczuwana przez klienta" i ponadto trudni byłoby ją zmierzyć.


Super, a wartość ze sprzedaży to co? Od czego zależy cena? Od kosztów? Jeżeli nagle brakuje ropy na świecie cena poszła w górę a koszty pozostały te same, jak to kolega wyjaśni?? Co tu wzrosło? Ja uważam, że postrzegana wartość dla nabywcy... trudniej dostać paliwo a muszę jeździć więc płacę więcej i mam. tę wartość łatwo zmierzyć... rosnące zyski OPEK: prawe zero pracy a duża wartość dodana.

Na wolnym rynku cena zależy od Klienta, oczywiście.

Więc jeśli firma produkuje produkt, na który popyt jest niezaspokojony, to oczywiście ma mało pracy w sensie ilości roboczogodzin, ale za to pracy bardzo produktywnej, gdyż cena może szybować i dużo wartości dodanej przypada na jedną roboczogodzinę. Wtedy mówimy o wysokiej produktywności. W tym wypadku akurat wysoka produktywność wynika z tego, że klient jest gotów bardzo dużo zapłacić.

Chyba, ze to jest wyjaśnienie: wiem dlaczego ekonomiści nie mają pojęcia o marketingu i rynkowej cenie produktu.....

Mają, często znacznie więcej niż marketingowcy.
Ale jest pojęcie o podobnym znaczeniu: user experience. Dotyczy użytkowania produktu, więc można je z grubsza przetłumaczyć jako komfort użytkowania. To już dałoby się zmierzyć.

A jak??

W niektórych branżach, działających na silnie konkurencyjnych rynkach mierzy się to testowymi badaniami użytkowymi. Z testu należy otrzymać wskaźnik syntetyczny w rodzaju TQI (Total Quality Index).

Na rynku witryn internetowych też się to bada - usability...

P.S. To jest właśnie wielkość V, po przeliczeniu na pieniądze (słynne pytanie: ile klient byłby gotów zapłacić za te a te walory).Andrzej Góralczyk edytował(a) ten post dnia 12.01.09 o godzinie 14:50
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Co to jest model biznesowy?

To zbliżamy się chyba do wniosków:

- najprościej oceniać "wartość dodaną" procesowo jako różnice rynkowej wartości wytworzonego dobra na wyjściu procesu oraz łącznego kosztu materiałów na wejściu i zasobów wymaganych do pracy procesu. W ten sposób pozbędziemy się dywagacji ekonomicznych wskaźników opisujących pewnie sprawność poszczególnych etapów wytwarzania ale nie całość procesu (tu byłby on swego rodzaju czarną skrzynką).

- wielkości ekonomiczne są wtórne w stosunku do wartości rynkowych bo "najpierw cena rynkowa potem obliczenia czy potrafię z zyskiem to coś wytwarzać".
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Co to jest model biznesowy?

Jarek Żeliński:
Andrzej Góralczyk:

Dążymy do tego, aby f była większa od 1, ale nie za dużo, gdyż trzeba pozostawić na rynku potencjał "drogi na przyszłość".

Oj, ciekawe jak się ma do tego cena hurtowni danych, obecnie o dwa rzędy niższa niż kiedyś... cenę się maksymalizuje sztuką jest uzasadnić jej spadek z czasem.

Wcale nietrudno. Na rynku ICT dostawca ma przewagę nad Klientem, gdyż w istocie sprzedaje mu "czarną skrzynkę". Toteż gdy na rynek wchodzi nowa kategoria bądź generacja produktów, dostawca zachowuje się jak monopolista (dopóki się da) i żąda niebotycznych cen. Ale nie jest monopolistą i po jakimś czasie konkurencja sprawia, że produkt sprzedawany jest po cenie rynkowej, gdyż Klient już ma możliwość wyboru.

Oczywiście nie zawsze ma, ponieważ dostawca zainteresowany utrzymaniem tej przewagi stosuje sztuczki nazywane "vendor lock".

Analiza wartości dokonywana jest dla produktu pojmowanego jako wiązka walorów handlowych. Z takiego podejścia wynika, że firmę rozpatrujemy jako wiązkę procesów produkujących poszczególne walory.

tego nie zrozumiałem... :(

W elektrowni jedne urządzenia (bloki energetyczne) produkują energię, inne urządzenia i systemy organizacyjne produkują niezawodność (warsztat części zamiennych, system monitorowania nadmiaru mocy i parametrów prądu z częścią dyspozytorni), inne produkują czystość środowiska (instalacje odpylające, chłodnie, staw na wodę zrzutową, linie transportu odpadów na składowiska itd).

Dla nowoczesnych modeli biznesu istotne jest to, że niektóre produkują "zysk ujemny", który na ogół trzeba minimalizować, ale nie zawsze (bo nad tym jest jeszcze polityka programu sprzedaży, a jeszcze wyżej strategia). Zysk ujemny to co innego niż strata, bo on jest przywiązany trwale do niezbędnego procesu "produkcyjnego".

Co to ten "zysk ujemny"??

(Przykład: elektrownia produkuje 3 produkty:
energię - ok. 50-60% przychodów
dyspozycyjność - ok. 40% przychodów lub kara,
czystość środowiska - opłaty za zużycie czyli przychód ujemny.
Do każdego z tych produktów ma odrębne procesy, instalacje i urządzenia, systemy organizacyjne)

Po pierwsze rynek energetyki to rynek w 100% regulowany wiec nie ma tu miejsca na rynkowe zależności.

Nie wszędzie. Nawet w Polsce już nie w 100%

Ta wyliczanka przychodów powyżej jest przejawem brutalności ekonomiki przedsiębiorstwa - liczy się tylko to, za co klient płaci albo klient obciąża (w tym wypadku społeczeństwo obciąża za zużycie środowiska)

Po drugie z ogólnej teorii systemów jasno wynika, ze elementy systemu nie powinny być rozpatrywane oddzielnie w analizie bo prowadzi to do błędnych wniosków.

Pełna racja. Tyle tylko, że przedsiębiorstwo nie jest systemem, gdyż nie spełnia warunków systemowości. Warunki systemowości spełniają (prawie) niektóre części przedsiębiorstwa, jak system rachunku kosztów, system produkcyjny czy system motywacyjny.

Co innego model przedsiębiorstwa. Ten powinien być modelem systemu, gdyż systemowość jest pewnym ideałem uzasadnionym ekonomicznie (system jest najtańszą strukturą zasobów spełniającą dany cel).

No ale dobrze zbudowany model świetnie radzi sobie z konsekwencjami analizy wartości. Po prostu modeluje system produkcyjny jako szereg równoległych linii produkcyjnych...

I właśnie. Modelowanie systemowe wyraźnie ujawnia, że optimum systemowe na szczeblu całości zależy od powiązań między nimi. Na przykład od tego, czy wydajność odpylania jest dostosowana do wielkości emisji pyłów; czy remonty generatorów trwają na tyle krótko, że straty z powodu ich wyłączenia na czas remontu jest pokrywany z nawiązką przez wzrost sprawności maszyny dzięki remontowi. Itd.
To jest przede wszystkim uwaga do poniższego przykładu z liniami kolejowymi.
Tą drogą (oddzielanie procesów) dojdziemy do wniosku że każdy dział księgowości generuje koszty a nic nie sprzedaje i należy go zamknąc...

Nie, nieprawda. W dobrze zbudowanym modelu od razu widać, że księgowość jest urządzeniem pomiarowym systemu ekonomicznego. Bez niej nie byłoby możliwe podejmowanie decyzji trafnych pod względem ekonomicznym.
To samo dotyczy słynnego już przykładu z reformą kolei Londyńskich: szczegółowa analiza wykazał rentowność każdej linii miejskiej i podmiejskiej. Zamknięto wybrane nierentowne linie podmiejskie. Okazało się, że spadła całość obrotów i rentowność. Dlaczego? bo nierentowne linie podmiejskie dowoziły pasażerów do rentownych linii metra w Londynie. Reformę odkręcono i nauczono się, ze największą sztuka jest określenie granicy badanego systemu co wchodzi w jego skład i nie oddzielamy tych elementów od siebie, wtedy nie ma "ujemnych zysków" (cóż to takiego jest????).

Następna dyskusja:

Do powstania systemu IT mod...




Wyślij zaproszenie do