Temat: Co to jest model biznesowy?
Jarek Żeliński:
Andrzej Góralczyk:
Dążymy do tego, aby f była większa od 1, ale nie za dużo, gdyż trzeba pozostawić na rynku potencjał "drogi na przyszłość".
Oj, ciekawe jak się ma do tego cena hurtowni danych, obecnie o dwa rzędy niższa niż kiedyś... cenę się maksymalizuje sztuką jest uzasadnić jej spadek z czasem.
Wcale nietrudno. Na rynku ICT dostawca ma przewagę nad Klientem, gdyż w istocie sprzedaje mu "czarną skrzynkę". Toteż gdy na rynek wchodzi nowa kategoria bądź generacja produktów, dostawca zachowuje się jak monopolista (dopóki się da) i żąda niebotycznych cen. Ale nie jest monopolistą i po jakimś czasie konkurencja sprawia, że produkt sprzedawany jest po cenie rynkowej, gdyż Klient już ma możliwość wyboru.
Oczywiście nie zawsze ma, ponieważ dostawca zainteresowany utrzymaniem tej przewagi stosuje sztuczki nazywane "vendor lock".
Analiza wartości dokonywana jest dla produktu pojmowanego jako wiązka walorów handlowych. Z takiego podejścia wynika, że firmę rozpatrujemy jako wiązkę procesów produkujących poszczególne walory.
tego nie zrozumiałem... :(
W elektrowni jedne urządzenia (bloki energetyczne) produkują energię, inne urządzenia i systemy organizacyjne produkują niezawodność (warsztat części zamiennych, system monitorowania nadmiaru mocy i parametrów prądu z częścią dyspozytorni), inne produkują czystość środowiska (instalacje odpylające, chłodnie, staw na wodę zrzutową, linie transportu odpadów na składowiska itd).
Dla nowoczesnych modeli biznesu istotne jest to, że niektóre produkują "zysk ujemny", który na ogół trzeba minimalizować, ale nie zawsze (bo nad tym jest jeszcze polityka programu sprzedaży, a jeszcze wyżej strategia). Zysk ujemny to co innego niż strata, bo on jest przywiązany trwale do niezbędnego procesu "produkcyjnego".
Co to ten "zysk ujemny"??
(Przykład: elektrownia produkuje 3 produkty:
energię - ok. 50-60% przychodów
dyspozycyjność - ok. 40% przychodów lub kara,
czystość środowiska - opłaty za zużycie czyli przychód ujemny.
Do każdego z tych produktów ma odrębne procesy, instalacje i urządzenia, systemy organizacyjne)
Po pierwsze rynek energetyki to rynek w 100% regulowany wiec nie ma tu miejsca na rynkowe zależności.
Nie wszędzie. Nawet w Polsce już nie w 100%
Ta wyliczanka przychodów powyżej jest przejawem brutalności ekonomiki przedsiębiorstwa - liczy się tylko to, za co klient płaci albo klient obciąża (w tym wypadku społeczeństwo obciąża za zużycie środowiska)
Po drugie z ogólnej teorii systemów jasno wynika, ze elementy systemu nie powinny być rozpatrywane oddzielnie w analizie bo prowadzi to do błędnych wniosków.
Pełna racja. Tyle tylko, że przedsiębiorstwo nie jest systemem, gdyż nie spełnia warunków systemowości. Warunki systemowości spełniają (prawie) niektóre części przedsiębiorstwa, jak system rachunku kosztów, system produkcyjny czy system motywacyjny.
Co innego model przedsiębiorstwa. Ten powinien być modelem systemu, gdyż systemowość jest pewnym ideałem uzasadnionym ekonomicznie (system jest najtańszą strukturą zasobów spełniającą dany cel).
No ale dobrze zbudowany model świetnie radzi sobie z konsekwencjami analizy wartości. Po prostu modeluje system produkcyjny jako szereg równoległych linii produkcyjnych...
I właśnie. Modelowanie systemowe wyraźnie ujawnia, że optimum systemowe na szczeblu całości zależy od powiązań między nimi. Na przykład od tego, czy wydajność odpylania jest dostosowana do wielkości emisji pyłów; czy remonty generatorów trwają na tyle krótko, że straty z powodu ich wyłączenia na czas remontu jest pokrywany z nawiązką przez wzrost sprawności maszyny dzięki remontowi. Itd.
To jest przede wszystkim uwaga do poniższego przykładu z liniami kolejowymi.
Tą drogą (oddzielanie procesów) dojdziemy do wniosku że każdy dział księgowości generuje koszty a nic nie sprzedaje i należy go zamknąc...
Nie, nieprawda. W dobrze zbudowanym modelu od razu widać, że księgowość jest urządzeniem pomiarowym systemu ekonomicznego. Bez niej nie byłoby możliwe podejmowanie decyzji trafnych pod względem ekonomicznym.
To samo dotyczy słynnego już przykładu z reformą kolei Londyńskich: szczegółowa analiza wykazał rentowność każdej linii miejskiej i podmiejskiej. Zamknięto wybrane nierentowne linie podmiejskie. Okazało się, że spadła całość obrotów i rentowność. Dlaczego? bo nierentowne linie podmiejskie dowoziły pasażerów do rentownych linii metra w Londynie. Reformę odkręcono i nauczono się, ze największą sztuka jest określenie granicy badanego systemu co wchodzi w jego skład i nie oddzielamy tych elementów od siebie, wtedy nie ma "ujemnych zysków" (cóż to takiego jest????).