konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Dobra, ok. Poczytałem Wasze psioczenia, zresztą nie odstające od wielu innych psioczeń na Goldenline dotyczących cen, ludzi wykonujących zlecenia za 50 PLN etc. Zawsze pojawia się info, że to marna jakość, że ktoś musi się naklepać, żeby mieć na gaz do malucha :) W takim razie rzucam taką sytuację - jest sobie programista php. Taki człowieczek pisze własnego CMS-a, w którego wkłada dużo pracy, opiera go na dużej ilości doświadczenia, zdobytego w różnych agencjach interaktywnych i przy różnych własnych projektach. Kupuje do niego grafikę, dopieszcza. Gdy już go ma to ładuje strony za 1200 - 1500 PLN, jak leci, od sztancy (bo najczęściej zlecenia to wizytówki firm). I zaraz zaczyna się psioczenie, że psuje rynek, że na pewno jakość marna i tak dalej. A otóż nie, otóż ktoś na I TAK JUŻ ABSOLUTNIE ZEPSUTYM rynku przyjął taki model biznesowy. Nie czeka na zlecenie za 2000 000 000 bo on je wykona w dobrej jakości, bo on jest Turbodynoman w php i w ogóle to czeka na beatyfikację. Ludzie - rynek jest taki jak oferty na nim, a nie taki, jak wypowiedzi o nim na Goldenline. Rynek jest od tego, żeby zarabiać na nim pieniądze. Ktoś chce zarabiać po 50 PLN? Ok! Niech to robi. Jeśli naprawdę jesteście dobrzy to on nie jest dla Was konkurencją, a jego klienci nie są Waszymi. Oni i tak by nie zapłacili nawet tego 1500. 200 Dla nich to max. Prawdziwą konkurencją, której oddechu na karku możecie się obawiać są ludzie na Waszym poziomie. I to tu idzie walka. Zarówno cenowa jak i jakościowa.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marek Syrek:
Dobra, ok. Poczytałem Wasze psioczenia, zresztą nie odstające od wielu innych psioczeń na Goldenline dotyczących cen,

nie uogólniajmy ale faktem jest że wielu psioczy

dopieszcza. Gdy już go ma to ładuje strony za 1200 - 1500 PLN, jak leci, od sztancy (bo najczęściej zlecenia to wizytówki firm).

wydaje mi się, że owo "psioczenie" należy jakoś usystematyzować ;)

I zaraz zaczyna się psioczenie, że psuje rynek, że na pewno jakość marna i tak dalej. A otóż nie, otóż ktoś na I TAK JUŻ ABSOLUTNIE ZEPSUTYM rynku przyjął taki model biznesowy.

Masz rację ale projekty od strony wykonawcy można podzielić np. trzy rodzaje:
1. dostarczenie czegoś gotowego plus pewne dopasowanie
2. dostarczenie czegoś gotowego plus stworzenie brakujących dodatków
3. stworzenie czegoś od zera

Od strony odbiorcy mamy "drugie trzy":
1. mam mało kasy a mój biznes jest jak wiele innych
2. mam mało kasy a mój biznes czymś malutkim się wyróżnia
3. mój biznes jest niszowy (nietypowy) i jak go nie rozwinę to nie zarobie dużo

Powyższe celowo tak napisałem że pasują do siebie odpowiednie punkty. Odbiorcy to trzy grupy docelowe, dostawcy to trzy rodzaje usług. Bez sensu są próby pomieszania powyższych np. oferowanie 1. dla odbiorców 3.

Zdaje sobie sprawę z tego, że dla wielu doświadczonych powyższe to truizmy ale nie dla każdego.

W tym momencie powiem tak: każdy kto psioczy, psioczeniem oznajmia swoją niedojrzałość rynkową nie rozumiejąc tego co napisałem powyżej. Dlaczego? Bo TYLKO KUPUJĄCY ma władze nad swoimi i pieniędzmi i powodami dla których je wydaje!

Tak więc mamy supermarkety z butami i ciuchami i mamy szewców i krawców, po drodzemamy poprawki krawieckie i rozciąganie butów.
Ludzie - rynek jest taki jak oferty na nim, a nie taki, jak wypowiedzi o nim na Goldenline. Rynek jest od tego, żeby zarabiać na nim pieniądze. Ktoś chce zarabiać po 50 PLN? Ok! Niech to robi. Jeśli naprawdę jesteście dobrzy to on nie jest dla Was konkurencją, a jego klienci nie są Waszymi. Oni i tak by nie zapłacili nawet tego 1500. 200 Dla nich to max. Prawdziwą konkurencją, której oddechu na karku możecie się obawiać są ludzie na Waszym poziomie. I to tu idzie walka. Zarówno cenowa jak i jakościowa.

powyższe to słowa dojrzałego uczestnika rynku :)

Napisałem to nie po to by podlizać się powyższemu a po to by poczytali psioczący... ot taki głos na puszczy...;) bo psioczenie na "innych" to wyraz chciejstwa, niezrozumienia ani tych co pracują za 5zł ani tych co pracują za 5000zł.Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 24.09.09 o godzinie 06:40

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Raphaël Pudlowski:
a cy oczekujecie po kraju, gdzie agencją reklamową może się nazywać firma która robi kasetony i litery wycinane? :)

Cholera, kliknalem znowu przez przypadek w ta wartosciowa wypowiedz, niech to szlag.

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marek Syrek:
Zawsze pojawia się info, że to marna jakość,
Moim zdaniem pojawia się info, że jakość jest adekwatna do ceny.
Kupuje do niego grafikę,
A od kogo kupuje tę grafikę? I za ile?
Czy koszty jej zakupu wlicza potem "w swój produkt"?
Gdy już go ma to ładuje strony za 1200 - 1500 PLN,
Na jednym projekcie graficznym te strony "ładuje"?Znaczy się kupił szablon do wielokrotnego użytku czy jak?
Ktoś chce zarabiać po 50 PLN?
Ależ niech zarabia.
Ok! Niech to robi. Jeśli naprawdę jesteście dobrzy to on nie jest dla Was konkurencją,
I tutaj dochodzimy do klu. Jeśli forum skupia tzw. konkurencję, to ktoś kto nie jest konkurencją NIE ZNAJDZIE sobie na takim forum miejsca, ergo powinien poszukać czegoś odpowiedniejszego dla siebie.
A i konkurencja NIE CHCE kogoś takiego na forum. Bo ani się od takieo uczyć ani zazdrościć.

A przecież rozwój to porównywanie się lepszymi a nie gorszymi.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

A przecież rozwój to porównywanie się lepszymi a nie gorszymi.

:)

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

a ja reprezentując całkiem inną branże pragnę poinformować, iż zapominają Państwo o czymś takim jak:
- pozycja rynkowa,
- chęć jej zdobycia i
- reklama.
Mając powyższe na uwadze gotów jestem zrobić 1, 2 lub 10 zleceń za niewysoką stawkę, po kosztach, poniżej kosztów (nie wliczając robocizny) by móc napisać, że oto miałem PRZYJEMNOŚĆ pracować dla xyz i myli się ten kto myśli że ja pracę za małe pieniądze oleje - ja ją tak dopieszczę, że klient będzie wniebowzięty, może nawet bardziej niż tę za którą biorę jakąś super stawkę.

A gdy to już zrobię, wpiszę do swej listy referencyjnej i zdobędę piękne referencje to znów pójdę na rynek. Podniosę stawkę o 25% powyżej poprzedniej (normalnej) i na te śliczne referencje będę łapał innych, a oni przyjdą…
…bo skoro pracowałem dla xyz, skoro oni takie peany wyśpiewują na mój temat to jestem wart pieniędzy które wołam...

ot i cały kapitalizm i strategia rynkowa...

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Na dobrą sprawe to co napisałeś jest oczywiste... chłyt Materkigot po prostuRafał Rogosz edytował(a) ten post dnia 25.09.09 o godzinie 15:24
Kamil P.

Kamil P. Marketing, Social
Media, Digital
Marketing, Media i
Reklama

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Grzegorz Stefaniak:
No niestety allegro lub ZPN zanizaja cene niemiłosiernie. Jak widzę oferty zrobienia baneru za 30zł to załamuje ręce. Kiedyś zaproponowałem komuś baner za 150zł (dużo animacji + sporo zabawy z AS) i zostałem wyśmiany.
Najzabawniejsze jest to, ze współpracuje z agencją na Cyprze i tam cena minimalna za prosty baner to 75euro.
Świata może nie zmieniajmy, ale zmieńmy ten chory kraj i mentalność "specjalistów za dychę". Zgadzam się z Janem. zrzućmy bombę na ZPN.

Chyba trzeba olewać ten temat i robić swoje.
Faktycznie na allegro mozna kupic za 30 zl... ale to oferta dla ludzi ktorzy maja tylko 30 PLN. Nie ma co sie takim tematem zajmowac.

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marcin K.:
Podniosę stawkę o 25% powyżej poprzedniej (normalnej)

Nie podniesiesz.
Ja zrobię resercz, za ile zrobiłeś poprzednie zlecenia i ZAŻĄDAM takich samych warunków. Gdy ich nie dostanę, pójdę do kogoś innego.

A wszystko przez to, że poufność zawieranych umów (także ich warunków finansowych) nie jest w Polsce szanowana.

Podam przykład mocno drastyczny.
Firma dostaje ode mnie wycenę w pdf, ze zdjęciami prototypu. kilkanaście dni później, trafia do mnie zapytanie o wycenę (od zupełnie innego podmiotu) a w załączniku... mój własny pdf nieco przeedytowany. A wszystko było poufne.


Generalnie łatwiej jest DAĆ UPUST i wyraźnie to zaznaczyć w umowie
(podać cenę w PLN oraz rabat w % i powód rabatu), niż podnieść ceny z poziomu podłogi do poziomu, jako takiej, opłacalności.

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

wywiadu nie zrobisz bo jak ktoś wygada to zrobię mu z d.. jesień średniowiecz :)
poufność warunków umowy zagwarantowana dla obu stron na 24 miesiące no i to ja mam zazwyczaj więcej do ujawnienia niż oni...więc raczej szacunek wzajemny będzie.

Zresztą cenę dumpingową zastosuje dopiero przy pewnych założeniach:
1 - wiem że decydent to kutwa lub
2 - jest to przetarg a matołki wpisały 100% cena
3 - klient jest tego wart - będzie ozdobą mojej listy referencyjnej

A odnośnie przesłania Twojego pomysłu no to zapraszam na salę sądową, wraz z koleżeństwem w sukienkach z niebieskimi lub zielonym żabotami chętnie kogoś rozszarpiemy i rozwłóczymy jego wnętrzności po mieście...
…wcześniej oczywiście należy zabezpieczyć grunt i np. wysyłać projekt po zawarciu umowy o poufności lub czegoś takiego (nikt za nic nie płaci i w 99,9% jest to zabieg daremny, jednak na 0,1 % przypadków wart zachodu, ot - ktoś zapłaci nam (Tobie i twemu prawnikowi) za to co i tak by dostał bo taki masz model biznesowy…)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marcin K.:
wywiadu nie zrobisz bo jak ktoś wygada to zrobię mu z d.. jesień średniowiecz :)
poufność warunków umowy zagwarantowana dla obu stron na 24

ja słusznie tu zauważono, nie ma poufności także legalnie. Np. mam projekt u klienta, z uwagi na kontynuacje projektu mam po podpisaniu umowy o poufności dostęp do prac moich poprzedników, jeżeli byli to moi konkurenci mam wszystko o tym co i za ile zrobili. po drugie jeżeli poznam twoje prace, ich ceny i zapytam Cie o ofertę, to jak dasz wyższe cenę niż poprzednio to po portu nie zamówię i nigdy Ci nie powiem dlaczego.

Jeśli buduje swoja strategie rynkową na tajemnicy to już Ci współczuję: tajemnica nie istniej.
miesiące no i to ja mam zazwyczaj więcej do ujawnienia niż oni...więc raczej szacunek wzajemny będzie.

jeżeli do tego zaszantażujesz kogoś to tym bardziej się to rozejdzie i tym bardziej nie znajdziesz już klienta...

Zresztą cenę dumpingową zastosuje dopiero przy pewnych założeniach:
1 - wiem że decydent to kutwa lub
2 - jest to przetarg a matołki wpisały 100% cena
3 - klient jest tego wart - będzie ozdobą mojej listy referencyjnej

A odnośnie przesłania Twojego pomysłu no to zapraszam na salę sądową, wraz z koleżeństwem w sukienkach z niebieskimi lub zielonym żabotami chętnie kogoś rozszarpiemy i rozwłóczymy jego wnętrzności po mieście...

Ty chyba (wybacz) jesteś początkującym biznesmenem.. i nie proś mnie bym Ci tłumaczył dlaczego tak sądzę :) ale na sali sądowej to Ty zaufania rynku nie zdobędziesz...
Krzysztof Dibowski

Krzysztof Dibowski Programista Delphi /
Lazarus Free Pascal

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marcin K.:
Mając powyższe na uwadze gotów jestem zrobić 1, 2 lub 10 zleceń za niewysoką stawkę, po kosztach, poniżej kosztów (nie wliczając robocizny) by móc napisać, że oto miałem PRZYJEMNOŚĆ pracować dla xyz

No nie wiem czy "firma" (cudzysłów celowy) która decyduje się przeznaczyć na ERP/CMS/stronę (cokolwiek co ma być fundamentem rozwoju firmy) taką fortunę jaką jest 50 zł, nadaje się do referencji. Jak widzę taki budżet w ofertach to pod wspomnianym słowem "firma" zawsze widzę licealistę z kolejnym genialnym pomysłem na portal społecznościowy. Okradać kogoś z ciężko uzbieranego kieszonkowego sumienia nie mam a pochwalić się w referencjach też nie ma zbytnio czym.
Jak to mądrze napisał forumowicz Marek Syrek, osoby biorące 50 zł za zlecenie nie są konkurencją. Ja już zupki chińskie przestałem jeść dawno temu...Krzysztof Dibowski edytował(a) ten post dnia 25.09.09 o godzinie 21:41

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marcin K.:
A odnośnie przesłania Twojego pomysłu no to zapraszam na salę sądową, wraz z koleżeństwem w sukienkach z niebieskimi lub zielonym żabotami chętnie kogoś rozszarpiemy i rozwłóczymy jego wnętrzności po mieście...

Idź do sądu. Wygrasz. A potem szukaj od razu pracy w innej branży bo w tej nikt z Tobą już nic nie będzie chciał mieć wspólnego.
Krzysztof B.:
Marcin K.:
Podniosę stawkę o 25% powyżej poprzedniej (normalnej)

Nie podniesiesz.
Ja zrobię resercz, za ile zrobiłeś poprzednie zlecenia i ZAŻĄDAM takich samych warunków. Gdy ich nie dostanę, pójdę do kogoś innego.

A wszystko przez to, że poufność zawieranych umów (także ich warunków finansowych) nie jest w Polsce szanowana.

Święte, święte słowa....

Poza tym wyobraźmy sobie sytuację następująca. Firma XYZ, taka, która każdy chciałbym mieć w portfolio i referencjach wysyła do np. 5 programistów zapytanie o stronę z CMS. Wysyła założenia, prosi o wycenę. 4 odsyła wstępną specyfikację techniczną i wyceny, Ty wysyłasz papiery do podpisania o poufności. Reszta tej opowieści jest chyba jasna dla każdego.
Piotr J.

Piotr J. scenografia i
rekwizyty - od
2000r. / jako
freelancer

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marcin K.:
wywiadu nie zrobisz bo jak ktoś wygada to zrobię mu z d.. jesień średniowiecz :)
poufność warunków umowy zagwarantowana dla obu stron na 24 miesiące no i to ja mam zazwyczaj więcej do ujawnienia niż oni...więc raczej szacunek wzajemny będzie.

Zresztą cenę dumpingową zastosuje dopiero przy pewnych założeniach:
1 - wiem że decydent to kutwa lub
2 - jest to przetarg a matołki wpisały 100% cena
3 - klient jest tego wart - będzie ozdobą mojej listy referencyjnej

A odnośnie przesłania Twojego pomysłu no to zapraszam na salę sądową, wraz z koleżeństwem w sukienkach z niebieskimi lub zielonym żabotami chętnie kogoś rozszarpiemy i rozwłóczymy jego wnętrzności po mieście...
…wcześniej oczywiście należy zabezpieczyć grunt i np. wysyłać projekt po zawarciu umowy o poufności lub czegoś takiego (nikt za nic nie płaci i w 99,9% jest to zabieg daremny, jednak na 0,1 % przypadków wart zachodu, ot - ktoś zapłaci nam (Tobie i twemu prawnikowi) za to co i tak by dostał bo taki masz model biznesowy…)
Marcinie sam napisales ze lubisz dlugo spac--czas sie obudzic :) i bez urazy , mozliwe ze teoretykiem jestes dobrym lecz to <podwyzszanie stawki o 25%to tylko twoje senne i pobozne teorie jak i cala koncepcja (ZDOBYWANIA RYNKU )

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

No wolne żarty ale troszeczkę się zapatrzyli Państwo w swoją wąską działkę i w jeden schemat działania.

Już wyjaśniam dlaczego:
Panie Jarku:
Swoją współpracę z klientem buduje na tym co wiem i umiem lepiej niż konkurencja, na specjalizacji i elastyczności, jednak poufność i dbanie o zabezpieczenie warunków współpracy to instrument do działania i mojego spokojnego snu. Nawet jeśli pracuje Pan na moich opracowaniach wcześniejszych (a może Pan to uczynić tylko gdy klient dostał prawa autorskie do określonego pola eksploatacji) to z jakiej racji ma Pan mieć dostęp do warunków handlowych naszej współpracy?? Przyznam szczerze, że ja bym czuł się zaniepokojony takim zachowaniem klienta i tym bardziej na wstawiał bym klauzul zabezpieczających bez liku.
Działalność gospodarczą prowadzę może i krótko nie ma to jednak nic do rzeczy z umiejętnością jej prowadzenia. Jak Pana zdaniem mam zdobyć zaufanie i szacunek klientów jak ja sam do siebie ich nie mam – aby coś sprzedać na rynku jako dobre wypada tak to postrzegać, tyczy się to też nas samych.
Dlaczego Pan uważa że firma X będzie miała do mnie pretensje i nie skorzysta z moich usług, jeżeli się sądziłem z firmą Y za to że mnie okradła? Czy uważa Pan że wszyscy Pańscy klienci lubią okradać i nie dochowywać warunków umownych? Ciekawa branża...

Panie Marku ostatni akapit też do Pana się tyczy - świat nie jest pełen złodziei i raczej nikt się nie obrazi za to że kogoś innego (szczególnie jego konkurencje) nauczę że umów należy dotrzymywać.
Co zaś się tyczy przesyłania klientowi czegokolwiek i zawierania umów o poufności to ja jedynie piszę o takiej sytuacji, gdy Pan już wysyła projekt wstępny, jakąś koncepcje czy coś innego mającego swoją wartość nie zaś ofertę handlową z wyceną. A to jak Pan załatwi administracyjnie zawarcie takiej umowy to już inna sprawa - ja np. proszę klienta o podpisanie umowy i przesłanie faksem, gdy umowa idzie pocztą my już pracujemy nad zleceniem i jest na to jakiś dowód.

Panie Piotrze jeżeli ceny na rynku w Pana branży są tak wyrównane to oczywiście numer ten nie przejdzie jednak nie wszędzie tak jest. W sprawach którymi ja się zajmuje różnica między różnymi miastami waha się znacznie i w zależności czy robiła to duża ogólnopolska firma, firma lokalna czy Pan Staś urzędnik po godzinach, różnica w cenie może być o kilkaset procent dlatego jeżeli ja chcę mieć ceny owego średniaka i po zdobyciu kilku zleceń mam w jakiejś wąskiej działce doświadczenie porównywalne z dużą firma ogólnopolską to dlaczego mam się nie zrównać z nimi cenami? Jeżeli rynek mnie za tą stawkę weźmie to się tak sprzedam.

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marcin K.:
Nawet jeśli pracuje Pan na moich opracowaniach wcześniejszych (a może Pan to uczynić tylko gdy klient dostał prawa autorskie do określonego pola eksploatacji)
Ale jako kontrahent mogę dostać DOKUMENTACJĘ do wglądu, żeby np zachować CIĄGŁOŚĆ lub KOMPATYBILNOŚĆ rozwiązań.
to z jakiej racji ma Pan mieć dostęp do warunków handlowych naszej współpracy??
Choćby z takich, że klient oferuje wszystkim taki sam wzór umowy.
Co więcej, klient nie musi zdradzać warunków współpracy, może np podać rząd wielkości lub powiedzieć tak:
Tak jak w poprzednim zleceniu, tak i teraz, nasz budżet to 5000 PLN.

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Panie Krzysztofie - co do drugiej uwagi no zawsze można tak się bawić aby powiedzieć, że za coś się płaci tyle a tyle i że wszyscy po takiej stawce robią - jednak co do zasady jest to jedna z technik negocjacyjnych i czasami jest to blef...
Co do praw autorskich i pól eksplatacji - muszą być wyraźnie wskazane tak więc jeśli kupi Pan tylko do używania to bez mojej zgody nie może Pan powielić dzieła i udostępnić, np. osobie która będzie coś robić podobnego lub "kończyć". Polecam naprawdę zainteresowanie się prawami autorskimi i ich przenoszeniem bo jest to dziedzina która wspiera wykonawców i klienci muszą u nas o nie zabiegać - nie jest naprzykład dopuszczalny zapis że przenoszę prawa autorskie na wszystkich polach eksploatacji bo on nic nie mówi (i takie przeniesienie nic nabywcy nie daje - o ile pójdziemy z nim na wojnę)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marcin K.:
No wolne żarty ale troszeczkę się zapatrzyli Państwo w swoją wąską działkę i w jeden schemat działania.

na jaka "wąskość"? bo nie zrozumiałem

Panie Jarku:
poufność i dbanie o zabezpieczenie warunków współpracy to instrument do działania i mojego spokojnego snu. Nawet jeśli pracuje Pan na moich opracowaniach wcześniejszych (a może Pan to uczynić tylko gdy klient dostał prawa autorskie do określonego pola eksploatacji)

gdyby Pan wykonał analizę biznesową potrzeb i/lub analizę wymagań na oprogramowanie to jak pan sobie wyobraża zakaz pokazania jej komukolwiek, w szczególności programistom?

to z jakiej racji ma Pan mieć dostęp do warunków handlowych naszej współpracy??

Bo np. w niektórych projektach będąc czasami pracownikiem klienta na umowę o pracę na czas wykonania zadania nabywam takie prawa ;) jako pracownik firmy dla której coś Pan tam kiedyś robił. Po drugie szwagier za flaszkę powie wszystko, jak się dowiem innym kanałem co i za ile Pan wystarczy, że wiem, nie muszę o tym pisać w wyborczej... i nigdy się Pan nawet nie dowie że jak wiem...
Przyznam szczerze, że ja bym czuł się zaniepokojony takim zachowaniem klienta i tym bardziej na wstawiał bym klauzul zabezpieczających bez liku.

a prawnik klienta byłby wtedy Pana fanem, niech Pan nie zapomina, że klient może ale musi z kimkolwiek podpisywać umowę.

Działalność gospodarczą prowadzę może i krótko

to widać...
nie ma to jednak nic do rzeczy z umiejętnością jej prowadzenia.

obawiam się jednak że ma...
Jak Pana zdaniem mam zdobyć zaufanie i szacunek klientów

to proste: pracować uczciwie i nikogo nie oszukiwać

jak ja sam do siebie ich nie mam

tego nie komentuję
– aby coś sprzedać na rynku jako dobre wypada tak to postrzegać, tyczy się to też nas samych.

aby coś sprzedać na rynku jako dobre musi to być przez innych postrzegane jako dobre,...
Dlaczego Pan uważa że firma X będzie miała do mnie pretensje i nie skorzysta z moich usług, jeżeli się sądziłem z firmą Y za to że mnie okradła?

bo wizyta w sądzie świadczy o tym, że nie potrafi Pan inaczej zadbać o swój interes... jak Pan sądzi kogo wybierze klient:
- o firmie nie słychać w sądach to znaczy, że nie ma z nią nigdy problemów
- o firmie słychać w sądach, skoro tak rozwiązuje konflikty to współpraca będzie z nimi dużym ryzykiem

Czy uważa Pan że wszyscy Pańscy klienci lubią okradać i nie dochowywać warunków umownych?

nie, z góry zakładam, że żaden... ale tak konstruuje warunki współpracy i model biznesowy by nie prowokować nikogo do próby oszukania mnie

Ciekawa branża...

czyja?

Ode mnie pytanie na koniec do Pana Panie Marcinie: skoro nie wstydzę się ani tego co zrobiłem u klientów ani tego za ile to zrobiłem wiec co i po co miałbym utajniać?
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

jednak co do zasady jest to jedna z technik negocjacyjnych i czasami jest to blef...

traktowany jako kiepska technika ratunkowa w negocjacjach w przypadku braku wiedzy o kontrahencie czyli braku przygotowania do negocjacji... narażająca także, jak każdy blef, na zdemaskowanie czyli po protu ośmieszenie, nie róbmy tu taniego bazaru
Co do praw autorskich i pól eksplatacji - muszą być wyraźnie wskazane

co Pan rozumie pod pojęciem "wskazania praw autorskich"?

tak więc jeśli kupi Pan tylko do używania to bez mojej zgody nie może Pan powielić dzieła i udostępnić, np. osobie która będzie coś robić podobnego lub "kończyć".

to poco to dzieło? :D
Polecam naprawdę zainteresowanie się prawami autorskimi i ich przenoszeniem bo jest to dziedzina która wspiera wykonawców i klienci muszą u nas o nie zabiegać - nie jest naprzykład dopuszczalny zapis że przenoszę prawa autorskie na wszystkich polach eksploatacji bo on nic nie mówi (i takie przeniesienie nic nabywcy nie daje - o ile pójdziemy z nim na wojnę)

z całym szacunkiem mamy:
- prawo autorskie osobiste niezbywalne (nieprzenoszalne)
- prawo autorskie majątkowe (przenoszalne w całości)
- licencje i pola eksploatacji

o czym Pan pisze? Jeżeli grafik stworzy projekt strony WWW dla swojego klienta to jak ma z niego skorzystać programista?

a przy okazji: konsultant, osoba np. wdrażająca i testująca system finansowo-księgowy będzie, po podpisaniu umowy o poufności, gapiła się na wszystkie transakcje w tym Pana faktury, inna osoba testująca i audytująca elektroniczne archiwum dokumentów będzie miała dostęp do treści Pana umowy, jest to legalne i nie zabezpieczy się Pan przed tym.

konto usunięte

Temat: Nie zmienię tego świata ale bodźmy poważni

Marcin K.:
Polecam naprawdę zainteresowanie się prawami autorskimi i ich przenoszeniem bo jest to dziedzina która wspiera wykonawców i klienci muszą u nas o nie zabiegać -

Może ja sprostuję bo pleciesz nieco.

Żeby używać projektu chronionego prawem autorskim, trzeba albo nabyć prawa w całości, albo uzyskać licencję na te potrzebne do użytku.
Zatem ZABIEGANIE klienta NIE JEST potrzebne, bo to jest STAŁY element umów i tylko ktoś, kto nie ma o tym pojęcia, mógłby uznać posiadanie praw za atut.

Resztę uzupełnił Jarek.



Wyślij zaproszenie do