Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Przewodnik po Rynkach Zagranicznych — Chiny Załatwiłem...

Przewodnik po Rynkach Zagranicznych — Chiny
Załatwiłem kontrakt w dwa dni

18-01-2008
Autor: Krzysztof Grzegrzółka

Rozmowa z Wojciechem Pyżyńskim, właścicielem zakładu pierzarskiego w Lubomyślu

Czy przed wyjazdem na misję z „Rynkami Zagranicznymi” miał pan okazję poznać chiński rynek?

W Chinach byłem wcześniej, ale tylko w celach turystycznych. Zawodowo był to mój pierwszy wyjazd. Długo się zastanawiałem, czy jechać samemu, czy wziąć udział w zorganizowanej misji. Od znajomych przedsiębiorców słyszałem różne opinie na temat organizacji misji, ale w tym przypadku wszystko działało bez zarzutu. Na misji i wizycie na kantońskich targach skorzystałem dużo bardziej niż wcześniej zakładałem.

Jakieś konkretne efekty?

Podpisałem kontrakt z chińskimi dostawcami wyrobów pierzarskich. W tej chwili do Polski płyną już dwa kontenery i mam nadzieję, że współpraca będzie się dobrze układać.

Zna pan wiele zagranicznych rynków. Co najbardziej zaskoczyło pana w Chinach?

Największe wrażenie zrobiły na mnie kontakty osobiste z przedstawicielami chińskich firm. Wcześniej miałem pewne obawy, czy uda mi się szybko z nimi porozumieć, ale rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. Chińczycy, którzy wystawiają się na targach, są przygotowani na rozmowy i odpowiadają na każde pytanie. Wystarczy kilka minut, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto z daną firmą współpracować, czy nie. Wcześniej uczestniczyłem w innej misji handlowej do Indii, podczas której składaliśmy wizyty w tamtejszych firmach. Okazało się, że ich szefowie często nie wiedzieli, po co przyjechaliśmy.

Czy przed kantońskimi targami upatrzył pan sobie potencjalnych dostawców?

Posiadałem informacje o dwóch czy trzech firmach zaczerpnięte z ich stron internetowych. Niestety organizatorzy nie przedstawili pełnej listy wystawców przed targami. Wystarczyło jednak wejść na targi i na podstawie katalogu uzyskać informacje o interesujących firmach. Wśród kilkudziesięciu wystawców odnalazłem 28 firm z mojej branży. W ciągu dwóch dni udało mi się porozmawiać ze wszystkimi i na tej podstawie wytypować dwie firmy do dalszej współpracy.

Czyli warto jeździć na misje?

Oczywiście. Pracujemy od kilkunastu lat na rynkach wschodnich: na Ukrainie i w Kazachstanie, gdzie kontakt osobisty ma duże znaczenie. Myślę, że w Chinach jeszcze większe. Zdarzało się, że dzwoniłem do Chin, pisałem e-maile do tamtejszych firm, ale często nie otrzymywaliśmy odpowiedzi, nie mówiąc już o robieniu biznesu. Wystarczyła osobista wizyta na targach i od razu udało się nam znaleźć dwóch partnerów handlowych.

http://rynki24.plTen post został edytowany przez Autora dnia 11.05.14 o godzinie 16:46