Temat: Przeciw komu bylo skierowane powstanie warszawskie?
Marek Rezler:
Zgadza się, programowy. Zresztą jego autor, o ile sie nie mylę, poległ w powstaniu. Podobnie jak Tadeusz Gajcy (autor m.in. napisanego na kilka dni przed śmiercią, wstrząsającego "Świętego kucharza od Hipciego"). W treści tego wiersza jest zawarty program, istota planu "Burza". To, że sformułował go na bieżąco żołnierz powstania, a nie rząd w Londynie, to nie ma nic do rzeczy. Taki właśnie był główny kierunek tego rozumowania, tak kształtowano młode pokolenia AK-owców. Ratuj, pomoż, a potem zjeżdżaj.Nawet na podwórku skonfliktowani chłopcy tak nie rozumują.Błaganie o pomoc w połączeniu z manifestem otwartej nienawiści. Nie przyzna Pani, że to zestaw cokolwiek paranoiczny?
Cytowałam ten wiersz już w temacie dotyczącym poezji powstańczej, ale specjalnie dla Pana wkleję go jeszcze raz...
Czekamy ciebie...
Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
Byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
Byś kraju, co był rozdarty na ćwierci
Była zbawieniem – witanym z odrazą.
Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu
Zbydlęconego pod tych rządów knutem.
Czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem,
Pośród słów pustych i haseł poszumu.
Czekamy ciebie, ty, odwieczny wrogu,
Morderco krwawy tylu naszych braci…
Czekamy ciebie…nie, by ci odpłacić,
Lecz chlebem witać na zburzonym progu.
Żebyś wiedział, nienawistny zbawco
Jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
I jak bezsilne zaciskamy ręce
Pomocy prosząc, podstępny oprawco.
Żebyś ty wiedział jak to strasznie boli
Nas, dzieci Wolnej, Niepodległej, Świętej…
Skuć się w kajdany łaski twej przeklętej,
Cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.
Żebyś ty wiedział, dziadów naszych kacie,
Sybirskich więzień ponura legendo
Jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą,
Wszyscy – Słowianie, wszyscy – twoi bracia!
Legła twa armia zwycięska, czerwona
U stóp łun jasnych płonącej Warszawy
I ścierwią duszę syci bólem krwawym
Garstki szaleńców, co na gruzach kona.
Czekamy ciebie – nie dla nas, żołnierzy –
Dla naszych rannych. Mamy ich tysiące…
I dzieci tu są, i matki karmiące,
I po piwnicach zaraza się szerzy…
Miesiąc już mija od Powstania chwili,
Łudzisz nas czasem dział twoich łomotem
Wiedząc, jak ciężko będzie trzeba potem
Powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili!
Czekamy ciebie. Ty zwlekasz i zwlekasz.
Ty się nas boisz – i my wiemy o tym.
Chcesz byśmy wszyscy tu legli pokotem.
Naszej zagłady pod Warszawą czekasz!
Nic nam nie zrobisz. Masz prawo wybierać:
Możesz nam pomóc, możesz nas wybawić,
Lub czekać dalej i śmierci zostawić.
Śmierć nam nie straszna – umiemy umierać!
Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły
Nowa się Polska, zwycięska, narodzi.
I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić
Czerwony władco rozbestwionej siły.
Ratuj, pomóż, a potem zjeżdzaj?
Naprawdę po przeczytaniu całego wiersza ma Pan tylko takie wnioski?
Nie chce mi się dokonywać analizy całego utworu, bo przecież nie o to tutaj chodzi...
Ale czy nie widzi Pan ironii, tragedii i rozpaczy bezsilnych ludzi, którzy wiedzą, że pomimo tego, że ZSRR należałoby odpłacić, chociażby za agresję z 1939 roku czy dwulicowa politykę, są skazani na Stalina i jego łaskę lub nie łaskę...są świadomi swego losu i tego obecnego i przyszłego...