Temat: Orange dla firmy kilka pytań
Janusz K.:
Andrzej L.:
Następny pomysł od czapy... A jaki tu związek? Pomijam już, że pomysł nierealny.
__________________________
Związek jest taki sam, jak szybkości transferu ze spreadem.
A pomysł - jak najbardziej realny.
jakieś uzasadnienie dla uznania za nierealny?
To przecież jest tylko kwestia przepisu.
Kiedyś i tak sięgną do niego, bo reklama niszczy przestrzeń publiczną.
Pomysł nierealny, bo lobby reklamowe jest zbyt silne, żeby do tego dopuścić.
Nie widzę ponadto związku z uczciwością reklamy.
A co do transferu, to ludzie w komentarzach w necie tak piszą:
"Pomysł ministerstwa to urzędniczy bełkot uzasadniający naciąganie naiwnych obywateli, że działania pracowników ministerstwa sprawiają że trafia do nich lepszej jakości usługa, a urzędnicy wymyślą dowolną bzdurę żeby uzasadnić pobieranie pensji." - czyli, krótko mówiąc, żerowanie na cudzej niewiedzy, ewentualnie głupocie.
a tekst o tym, że "internet ma być tak szybki jak w reklamach" jest wyjątkowo idiotyczny. Takie rzeczy piszą ludzie nie mający zielonego pojęcia czym internet jest, i w jaki sposób działa. Pojęcie "internetu" jako "ikonki na pulpicie" wyewoluowało do czegoś co "ma być szybkie bo szybkie jest lepsze niż wolne".
Równie dobrze można by robić szum i generować ustawy w kwestii, że telewizja ma być równie ostra jak w reklamach telewizorów, i czepiać się że operatorzy kablówki "nie przesyłają do telewizorów odpowiedniej ilości pikseli" albo tylu kolorów, za ile płaci odbiorca TV w abonamencie. Bo ma być ładnie i dużo pikseli, i obraz nie ma być zbyt nieostry, bo jak jest za mało pikseli i 4mln kolorów zamiast 16mln to jest brzydko, telewizory mogą więcej, i dostawca kablówki oszukuje.
Głupota i cynizm ponad wszelkie wyobrażenie.
==============
Ok, dla mnie EOT, bo nie ma o czym dyskutować.
Czekamy na następne kiełbasy. Zmusić producentów aut, żeby jeździły tyle, ile jest pokazane na prędkościomierzu i spalały nie więcej, niż jest podane w reklamach. Pod sankcją wymiany na nowe auto, spełniające te warunki.
A.