Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Karol Z.:
Ryszard Z.:
Karol Z.:
Na szczęście, świat wie jak ma się rozwijać i coraz więcej inżynierów pracuje na kontraktach:

http://www.egospodarka.pl/93749,Polscy-inzynierowie-co...
Karolu, kontrakt to nie jest umowa śmieciowa.
Naucz się

No, właśnie niektórzy tłumaczą że owszem, jest...
I Ty też się tego naucz. Bo niektórzy uważają za "umowę śmieciową" każdy rodzaj umowy, który zastępuje umowę o pracę.
Tylko Ty bo inni znają prawo i tego nie mieszają.
A jaką umową zastąpisz to już nie ma znaczenia...
Nic się nie zastępuje a używa się odpowiednia.
Też tego nie wiedziałeś?
Gdy tymczasem Ty uwiesiłeś się tej umowy zlecenia jak pijany płotu.
Bo tu jest taki temat "Umowa "śmieciowa""
Wiem, ze trudno Tobie zapamiętać, ale tu jest temat:"Umowa "śmieciowa""
Ryszard, ogarnij się. Skup się i przeczytaj, bo to co napiszę dalej jest bardzo ważne.
Temat znam.
Umowa "śmieciowa".
Czyli każda forma umowy, w której strony (pracownik i/lub pracodawca) ustaliły zastąpienie umowy o pracę inną, dowolną formą przy pozostawieniu znamion stosunku pracy (czyli praca w ustalonym miejscu i czasie, stała). Tematem nie jest "umowa zlecenie" a "umowa śmieciowa". Czyli każda, w której stosunek pracy został zamieniony na dowolną umowę cywilno-prawną. Czyli umowę zlecenie, umowę o dzieło i kontrakt. Nie ukrywam, liczę na to że zrozumiesz. To naprawdę nie jest trudne. Wyjaśniłem najprościej jak się da.

Co ciekawe, umowa zlecenie jest ozusowana, pod warunkiem że jest pierwszą umową. Więc, w Twoim rozumieniu, (warunek: ubezpieczenie) NIE jest śmieciową.
Potwierdź że to zrozumiałeś. Bo widzę problem na poziomie definicji (czyli na początku rozmowy).

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Temat znam.
Umowa "śmieciowa".
Czyli każda forma umowy,
Nie. Umowy zlecenia i nic więcej nie jest umową śmieciową więc nie podciągaj pod to inne umowy.
To w takim razie bez sensu się kłócisz, bo umowa zlecenie jest ozusowana. :)
w której strony (pracownik i/lub pracodawca) ustaliły zastąpienie umowy o pracę inną, dowolną formą przy pozostawieniu znamion stosunku pracy (czyli praca w ustalonym miejscu i czasie, stała).
W umowie śmieciowej czyli umowie zleceniu nie występuje pracownik i pracodawca.
Wiem, ale istnieje zleceniodawca i zleceniobiorca. Funkcjonalność podobna jak wspomniane.
Tematem nie jest "umowa zlecenie" a "umowa śmieciowa". Czyli każda, w której stosunek pracy został zamieniony na dowolną umowę cywilno-prawną.
Nie. Dotyczy to tylko tej umowy. Umowy zlecenia. Do innych umów zastrzeżeń nie ma.
:)
To Ty sobie założyłeś. Właśnie to zrobił pan Duda, że nawet jego wyznawcy nie rozumieją co "autor miał na myśli" wypowiadając słowa "umowa śmieciowa".
Czyli umowę zlecenie, umowę o dzieło i kontrakt.
Nie. Tylko umowa zlecenie.
Nie ukrywam, liczę na to że zrozumiesz. To naprawdę nie jest trudne. Wyjaśniłem najprościej jak się da.
Sobie wyjaśnij bo mylisz pojenia używane w kodeksie pracy z kodeksem cywilnym.
To jest bardzo duża różnica.
Naucz się tego a wtedy pouczaj.
Nie wiem skąd to się bierze, że dzieci chcą uczyć rodziców jak dzieci się robi:)
(wrzutka personalna, puszczam mimo uszu, ale odnotowuję żebyś widział)
Co ciekawe, umowa zlecenie jest ozusowana, pod warunkiem że jest pierwszą umową. Więc, w Twoim rozumieniu, (warunek: ubezpieczenie) NIE jest śmieciową.
Pod warunkiem czyli wiesz o co chodzi a rzniesz ...... bo wierz gdzie zleceniodawca działa na niekorzyść zleceniobiorcy.
Co pracodawca/zleceniodawca musiałby zrobić byś ał że działa "na korzyść"?
Zatrudnić na umowę o pracę za "godne wynagrodzenie"? (Czyli, niezależnie od kalkulacji biznesowej, każdy pracownik dostałby za swoją pracę 2500PLN na rękę, powołałby lub zapisał się do zz, by był nie do ruszenia, pod żadnym warunkiem, pracowałby tyle ile chce, z przerwami na kawkę, papieroska, siedzenie na necie...). To są te "godne warunki"? Przecież to musi prowadzić do demoralizacji, w takiej formie...
Czy mam rozumieć na 100%, że wiesz i jesteś z tego zadowolony, że inni ludzie nie moą żyć jak ludzie?
Co masz na myśli "żyć jak ludzie"?
Chodzi Ci o to że mają dostawać wynagrodzenie na poziomie 3500PLN jeśli ich praca jest wyceniana na poziomie 1600PLN? Naprawdę, nie trąci Ci to absurdem?
Poza tym czy ci ludzie są niewolnikami, związanymi ze swoim "panem" umową lojalnościową, aż do śmierci? Czy mogą zmienić pracę?
Potwierdź że to zrozumiałeś. Bo widzę problem na poziomie definicji (czyli na początku rozmowy).
Tak. Definicji pojęć znaczenia słów używanych w kodeksach, ale mam to w tyle, jeżeli nie rozumiesz.
Wbrew temu co sobie myślisz ja rozumiem. Natomiast dopuszczam elastyczne formy zatrudnienia. Dopuszczam też inne sposoby współpracy, także umowę zlecenie.
Mój koń to rozumie:)
(wrzutka personalna, nie na temat)
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

To może wyjdźmy od definicji: zdefiniuj, własnymi słowami, co to jest umowa śmieciowa.
Czym się różni od umowy o pracę?
Jakie warunki musi spełniać by nie była uznawana za śmieciową?
Czy każda umowa zlecenie jest śmieciowa?
Jeśli nie to co odróżnia tą "śmieciową" od "nieśmieciowej"?

Ale bez emocji, bez odsyłania do kodeksów. Bo czuję że zgubiłeś się gdzieś w dyskusji.

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Karol Z.:
To może wyjdźmy od definicji: zdefiniuj, własnymi słowami, co to jest umowa śmieciowa.
Czym się różni od umowy o pracę?
Jakie warunki musi spełniać by nie była uznawana za śmieciową?
Czy każda umowa zlecenie jest śmieciowa?
Jeśli nie to co odróżnia tą "śmieciową" od "nieśmieciowej"?

Ale bez emocji, bez odsyłania do kodeksów. Bo czuję że zgubiłeś się gdzieś w dyskusji.
Karolu, ja jestem emerytem a Ty: "Właściciel Przedsiębiorstwa."
Czy nie wstyd Tobie pytać o takie rzeczy?
Tak myślałem.
Gdy można było pisać bzdury to szło gładko. Zapytany o konkrety (celem wypracowania wspólnego pola w dyskusji!) odpowiadasz kompletnie nie na temat!

Pytałem Ciebie nie w tym celu, by "się nauczyć" czegoś, ale byś sam zdefiniował coś o czym tak ochoczo dyskutujesz... Udowodniłeś, że, coś wiesz, ale nie chcesz się podzielić. Ja swoje napisałem, chcę porównać w którym miejscu się różnimy. A ja nie mogę dłużej zgadywać o co Ci chodzi. Szklanej kuli nie mam więc zadaję Ci proste pytania...
Pewnie są jakieś kursy dla nowych biznesmenów.
Bycie dobrym np w elektronice nie znaczy, że jesteś dobrym biznesmenem.
Co do elektroniki to nic stwierdzić nie mogę i uznaję, ze jesteś w tej dziedzinie dobrym fachowcem, ale w przedsiębiorczości to niedostateczny:)
Wiesz, nie Ty będziesz mnie oceniał.
Pytam by Cię zrozumieć, o co Ci chodzi. Widzę że poza pisaniem bzdur nie chodzi Ci o nic konkretnego. :)

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Karol Z.:

To w takim razie bez sensu się kłócisz, bo umowa zlecenie jest ozusowana. :)
Ja w ogóle nie kłócę się a tylko poprawiam Twoje wpisy.
Wiesz, nie ma co poprawiać.
Skoro temat jest "umowa śmieciowa" a Ty nie masz nawet definicji to co chcesz poprawiać?:)
I wszyscy inni co potrafią czytać i słuchać ze zrozumieniem
Właśnie to zrobił pan Duda, że nawet jego wyznawcy nie rozumieją co "autor miał na myśli" wypowiadając słowa "umowa śmieciowa".
Cały pic polega na tym, ze jest odwrotnie tylko po to aby robić zamieszanie.
Odwrotnie... do czego?:)
Podaj definicję.
Sobie wyjaśnij bo mylisz pojenia używane w kodeksie pracy z kodeksem cywilnym.
To jest bardzo duża różnica.
Naucz się tego a wtedy pouczaj.
Nie wiem skąd to się bierze, że dzieci chcą uczyć rodziców jak dzieci się robi:)
(wrzutka personalna, puszczam mimo uszu, ale odnotowuję żebyś widział)
A co? Za mojego syna podajesz się?
Nie.
A czy coś takiego wynikało z mojej wypowiedzi?
Co pracodawca/zleceniodawca musiałby zrobić byś ał że działa "na korzyść"?
Zatrudnić na umowę o pracę za "godne wynagrodzenie"? (Czyli, niezależnie od kalkulacji biznesowej, każdy pracownik dostałby za swoją pracę 2500PLN na rękę, powołałby lub zapisał się do zz, by był nie do ruszenia, pod żadnym warunkiem, pracowałby tyle ile chce, z przerwami na kawkę, papieroska, siedzenie na necie...). To są te "godne warunki"? Przecież to musi prowadzić do demoralizacji, w takiej formie...
Tak i prowadzi a tym bardziej, ze są to pracownicy różnych zarządów, rad nadzorczych oraz urzędów z pensją dużo większą niż średnia krajowa.
Nie zrozumiałeś, podziel sobie to zdanie na prostsze, jeśli moja wypowiedź sprawia Ci jakikolwiek problem. W ostateczności możesz zapytać. Obiecuję że wyjaśnię tak prosto jak dla Twojego konia.:)
Co masz na myśli "żyć jak ludzie"?
Chodzi Ci o to że mają dostawać wynagrodzenie na poziomie 3500PLN jeśli ich praca jest wyceniana na poziomie 1600PLN?
Bo Ty tak wyceniasz? Czy praca Komorowskiego lub Tuska jest więcej warta niż 1600 zł/m-c? Nie, a dostają więcej.
Tu się różnimy.
Tusk i Komorowski mogą zarabiać więcej. Czy mi się to podoba, czy nie.
Jak Kaczyński dojdzie do władzy też będzie tyle zarabiał co Tusk czy Komorowski. Jak Korwin Krul wygra wybory to tak samo.

A na marginesie: wiesz ile (i za co?) zarabia Piotr Duda? Porównywalnie... jeśli nie jeszcze więcej. Może on zacząłby reformy od siebie i podzieliłby się z ludem pracującym swoim wynagrodzeniem?
Czy więcej warta jest praca Kwaśniewskiego niż 1600 zł? Nie, a dostaje 60 tyś zł.
Jak się ma takie pojęcie o gospodarce jakie Ty prezentujesz to nie dziwię się że takie głupoty gadasz.:)
Pewnie powiesz, ze jemu wolno tak płacić oraz jak i komu chce?
Osobie, która go zatrudnia za taką kwotę z pewnością kalkuluje się zatrudnić go za takie wynagrodzenie. Zaznaczam: czy to mi się podoba, czy nie. Kalkulacja. Biznes. O którym Ty raczej nie masz pojęcia.
Naprawdę, nie trąci Ci to absurdem?
I jeszcze jakim. Kto widział Kwaśniewskiego przychodzącego do pracy u Kulczyka?
Jeśli się dogadali... to czemu nie?
A Ty masz coś do tego?
No kto?
Poza tym czy ci ludzie są niewolnikami, związanymi ze swoim "panem" umową lojalnościową, aż do śmierci? Czy mogą zmienić pracę?
>Spytaj Kwaśniewskiego, czy chce zmienić pracę?
Może chce wiec go zatrudnij za 1600 zł.
Jeśli nie będzie miał innej opcji to zapewne się zgodzi. Aż się wykaże i będzie miał podwyżkę.
Wbrew temu co sobie myślisz ja rozumiem.
Gdybyś rozumiał to takich bzdur byś nie pisał.
I wzajemnie.
PO ma niezbyt rozgarniętych wielbicieli:)
Nie wiem, ja się w kręgach wielbicieli PO nie obracam. Sam też do nich nie należę.
Natomiast dopuszczam elastyczne formy zatrudnienia.
Możesz sobie dopuszczać, ale i tak tego nie będzie.
Ale to już jest.:)
I całkiem dobrze działa.
Dopuszczam też inne sposoby współpracy, także umowę zlecenie.
Pewnie dopiszesz nowe paragrafy do kodeksu cywilnego.
Karolu, przestań chodzić na te durne zebrania partyjne bo Tobie PO mózg zlasował:)
A kiedy one się odbywają? I gdzie? :) Nie wiem, nie chodzę to pytam. Ale widzę że wiesz nie tylko to kiedy są, ale i to co się na nich mówi. Powiesz coś więcej na ten temat?
Mój koń to rozumie:)
(wrzutka personalna, nie na temat)
Zapewniam Ciebie, że zrozumiał:)
Tu jest ciekawy tytuł: http://www.goldenline.pl/forum/3194352/witajcie-w-krai...
Zapraszam
Domyślam się że Ty już tam jesteś.;)
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Karol Z.:

Gdy można było pisać bzdury to szło gładko. Zapytany o konkrety (celem wypracowania wspólnego pola w dyskusji!) odpowiadasz kompletnie nie na temat!
Sam podałeś" Co ciekawe, umowa zlecenie jest ozusowana, pod warunkiem że jest pierwszą umową. Więc, w Twoim rozumieniu, (warunek: ubezpieczenie) NIE jest śmieciową."
I nic więcej do dyskusji nie ma.
Niby wiesz i niby nie wiesz. Niby pamiętasz i niby zapomniałeś.
Sam nie wiesz czego chcesz o co od jakiej umowy jest.
Ale bardziej do def.umowy śmieciowej pasuje umowa o dzieło(nie ma ZUSu wcale). Poza tym, o ile mi wiadomo, Duda chce ozusowania wszystkich rodzajów umów (umowa zlecenie, o dzieło). Żeby przedsiębiorcy zaczęli zatrudniać na umowę o pracę. Tymczasem może skończyć się tak, że część będzie zatrudniana na umowę o pracę, "czasowniki" (czyli osoby na umowy czasowe) na umowy zlecenia albo porozdzielać robotę pomiędzy etatowców i pozamiatane.
A to zwiększy bezrobocie.
Chodzi o to, że jeżeli Ty już występujesz jako zleceniodawca przy umowie zleceniu nie uszu kiwał pisząc pierwszą umowę na 50 zł i ją ozusował a następne na 1600 bez ozusowania
Wcześniej takie umowy były nieozusowane, wcale. Teraz ozusowali. Poza tym pracownik dostaje wybór: do ręki 3 tys. czy na umowę o pracę 1600. Zrozum: fizycznie pracodawca płaci ZUS, a praktycznie ta kasa pochodzi z wypracowanego przez pracownika zysku. Jeśli pracownik wyrabia mniej niż 3 tys.to to co napisałem niee ma zastosowania. Pracodawca to nie miłosierny Samarytanin, jemu kasa musi się zgadzać. Matematyki nie przeskoczysz.
i jeszcze jedno: umowa zlecenie nie moze być zawierana tam gdzie w2ystępuje stała praca.
No, właśnie.
Karolu, kazdy pracujący chce mieć emeryturę nie tylko TY. Sobie możesz nie opłacać.
Wiem.
Zrozumiałeś? Jesteś przykładem bo co robisz faktycznie mnie nie interesuje.
Pytałem Ciebie nie w tym celu, by "się nauczyć" czegoś, ale byś sam zdefiniował coś o czym tak ochoczo dyskutujesz... Udowodniłeś, że, coś wiesz, ale nie chcesz się podzielić. Ja swoje napisałem, chcę porównać w którym miejscu się różnimy. A ja nie mogę dłużej zgadywać o co Ci chodzi. Szklanej kuli nie mam więc zadaję Ci proste pytania...
To czytaj:
1 http://pl.wikipedia.org/wiki/Pracodawca
2 http://pl.wikipedia.org/wiki/Umowa_zlecenia
Pewnie są jakieś kursy dla nowych biznesmenów.
Bycie dobrym np w elektronice nie znaczy, że jesteś dobrym biznesmenem.
Co do elektroniki to nic stwierdzić nie mogę i uznaję, ze jesteś w tej dziedzinie dobrym fachowcem, ale w przedsiębiorczości to niedostateczny:)
Wiesz, nie Ty będziesz mnie oceniał.
Niestety, ale z dyskusji oceniam Ciebie jako nieprzygotowany do prowadzenia nawet działalności gospodarczej bo o spółkach czy spółdzielniach nie wspomnę.
Fajnie.
Na szczęście, nie Ty mnie oceniasz.:)
Pytam by Cię zrozumieć, o co Ci chodzi. Widzę że poza pisaniem bzdur nie chodzi Ci o nic konkretnego. :)
Mnie o nic nie chodzi a jedynie popieram ZZ w zakresie umów śmieciowych.
Fajnie.
Tylko zz rości sobie pomysły z kosmosu.

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Janusz P.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Umowa "śmieciowa"

Paweł K.:
Witam,
Chciałbym poznać wasze opinie z dwóch stron "barykady" :) na temat tzw. umów na zlecenie jak podchodzicie do tego tematu jako pracodawcy/pracownicy.

Według mnie (pracownika) takie umowy to czysty wyzysk na pracowniku, który na takiej umowie może zostać wyciśnięty jak cytryna i z dnia na dzień wyrzucony "do kosza"

Zależy mi na tym aby jak najwięcej osób wyraziło swoje zdanie na ten temat


Jakie Państwo takie umowy :) zniosą umowy śmieciowe to pracodawcy i tak znajdą lukę w prawie żeby wyzyskiwać albo bez umowy będą dawać pod stołem.

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Karol Z.:
A czy można wykonywać jakąkolwiek usługę niebedąc ubezpieczonym?
Wiesz coś na ten temat?
Można.
W ramach umowy o dzieło.
Poza tym, o ile mi wiadomo, Duda chce ozusowania wszystkich rodzajów umów (umowa zlecenie, o dzieło). Żeby przedsiębiorcy zaczęli zatrudniać na umowę o pracę. Tymczasem może skończyć się tak, że część będzie zatrudniana na umowę o pracę, "czasowniki" (czyli osoby na umowy czasowe) na umowy zlecenia albo porozdzielać robotę pomiędzy etatowców i pozamiatane.
Były, są i będą umowy czasowe. Mozna nawet spółkę założyć na oznaczony czas czy wykonanie jakiejś pracy.
Nie wiedziałeś o tym?
Wiem.
Ale to nie na temat.
Nie ma umów na próbę, które są przez niedorozwiniętych biznesmenów są stosowane.
A to zwiększy bezrobocie.
Martw się pracą własną a nie bezrobociem.
Od rozwiązywania bezrobocia masz PO i Tuska.
Tak długo jak w ramach swoich podatków utrzymuję bezrobotnych to jest nie tylko problem PO i Tuska.
Moze będziesz martwił się moją niską emeryturą?
Podać konto na które będziesz co miesiąc wpłacać pieniądze z 1 tyś m-cznie.
A z jakiej racji?
Co możesz mi w zamian zaoferować?
Wcześniej takie umowy były nieozusowane, wcale.
I słusznie, ale z nieubezpieczoną osobą podpisywać nie było można jako samodzielną umowę a wtórną do umowy o pracę.
Teraz ozusowali.
Bo występuje jako samodzielna.
Poza tym pracownik dostaje wybór: do ręki 3 tys. czy na umowę o pracę 1600.
Przestań bzdury pisać. Płać minimum 3 tyś zł na każdą umowę zlecenie to każdy we własnym zakres sobie tą działalność założy i sam opłaci ZUS.
No, ale uważasz że za proste czynności można płacić tyle co za pracę inżyniera czy managera?
Problem w tym, że są nieuczciwi zleceniodawcy, którzy piszą pierwszą na 50 zł a drugą na 500 zł.
Curwa, już to przerabialiśmy.
Ale nikt nie musi pracować dla takiego! Może iść do pracy do każdego innego.
Zapamiętaj to.
Zrozum: fizycznie pracodawca płaci ZUS,
Więc w czym problem? Niech pisze jedną umowę na 1600 i zapłaci od niej ZUS.
Masz z tym jakiś problem?
Rozumiem, masz tylko 900 zł wiec nie zatrudniaj pracownika jak nie stać Ciebie.
Nie zatrudniam.
Bo nie mam pomysłu na zagospodarowanie takiego człowieka. A zatrudnia się nie by pracownikowi zrobić dobrze, ale by pracownik wykonał pracę, którą ma do zrobienia i dostał za to zapłatę.
a praktycznie ta kasa pochodzi z wypracowanego przez pracownika zysku.
Pracownik zysku nie wypracowuje. Naucz się tego bo znowu błądzisz.
Skrót myślowy.
Przykład: sam wyrabiam produkty lub usługi, które sprzedaję za 6 tys. Zatrudniam pracownika, dzięki któremu razem wyrabiamy dóbr za 9 tys. To znaczy że pracownik zapewnia mi zysk na poziomie 3 tys. I tyle mogę mu zapłacić, brutto. Jeśli pracownik ubzdura sobie że powinienem mu płacić 4 tysie na rękę ( bo np.weźmie pod uwagę wartość dóbr dostarczonych do klienta finalnego) to choćbym chciał to pozbywam się swojego zysku (mając wszak inne swoje koszty, których to pracownik nie widzi).
Proste jak...
Jeśli pracownik wyrabia mniej niż 3 tys.to to co napisałem niee ma zastosowania.
Pracownik wykonuje to do czego został zatrudniony. Jezeli ma głupca biznesmena to nie zarobią na nic i zysku też nie będzie.
Patrz wyżej.

Karolu, kazdy pracujący chce mieć emeryturę nie tylko TY. Sobie możesz nie opłacać.
Wiem.
Jak zatrudniasz to i opłać ZUS pełny bo jest to kosztem firmy a nie Twojej pensji.
ROZUMIESZ?
Pracownik, zanim się sprzeda owoce jego pracy, jest kosztem.
Smutne, ale taka jest ekonomia.
Fajnie.
Na szczęście, nie Ty mnie oceniasz.:)
Tak. Ja Ciebie oceniam i każdy kto to czyta to oceni Ciebie też jako biznesmena, który nie ma pojęcia o prowadzeniu firmy.
Fajnie.
Tylko zz rości sobie pomysły z kosmosu.
A pracodawcy z piekła.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Tomasz U.:
Paweł K.:
Witam,
Chciałbym poznać wasze opinie z dwóch stron "barykady" :) na temat tzw. umów na zlecenie jak podchodzicie do tego tematu jako pracodawcy/pracownicy.

Według mnie (pracownika) takie umowy to czysty wyzysk na pracowniku, który na takiej umowie może zostać wyciśnięty jak cytryna i z dnia na dzień wyrzucony "do kosza"

Zależy mi na tym aby jak najwięcej osób wyraziło swoje zdanie na ten temat


Jakie Państwo takie umowy :) zniosą umowy śmieciowe to pracodawcy i tak znajdą lukę w prawie żeby wyzyskiwać albo bez umowy będą dawać pod stołem.
Dokładnie i robią to teraz.
Takim, co zatrudniają na tzw czarno powinno założyć się specjalną stronę internetową do wykorzystania przez Urząd Skarbowy i Państwową Inspekcję Pracy.
Zachłanność oraz nieuczciwość granic nie zna
Nic nie stoi na przeszkodzie byś zorganizował przedsiębiorstwo (w końcu masz doświadczenie), wyprodukował, sprzedał i godnie zapłacił. Zastanawiam się czy po odliczeniu kosztów, Twoi pracownicy stwierdziliby że "płacisz godnie".

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Karol Z.:
Nic nie stoi na przeszkodzie byś zorganizował przedsiębiorstwo (w końcu masz doświadczenie), wyprodukował, sprzedał i godnie zapłacił. Zastanawiam się czy po odliczeniu kosztów, Twoi pracownicy stwierdziliby że "płacisz godnie".
Wiesza jak oblicza się tzw roboczogodzinę? Nie? To naucz się:)
Nie martw się, wiem też co to amortyzacja, uprzedzając Twoje kolejne pytanie.
Nie po to płaciłem składkę ubezpieczeniową abym na emeryturze prowadził przedsiębiorstwo w kraju.
Zapłaciłem i żądam abyś Ty też płacił uczciwie no moją emeryturę oraz innych.
Amen:)
Ale to jest gadanie nie na temat.:)

Następna dyskusja:

Kontrakt, zlecenie czy umow...




Wyślij zaproszenie do