Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Martyna T.:
Chciałam odpisać, ale jeśli nie rozumiesz, że kp i kc się w pewnych kwestiach uzupełniają to trudno- nie będę tracić czasu na uświadamianie zatwardziałego przeciwnika.
Ależ tak. Są tacy, co na podstawie tych dwóch kodeksów jedną umowę piszą.
No cóż ja też nie będę tracić czasu skoro ludzie nie rozumieją co ich czeka na emeryturze.
Faktycznie, młodzi ludzie emeryturą nie interesują się bo będą zawsze młodzi i piękni:)
Każdego czeka starość. :)
Z tym że niektórzy wolą we własnym zakresie działać zapobiegawczo a nie liczyć że państwowy moloch, studnia bez dna, wysypie się i w pewnym momencie jakiś mądry minister stwierdzi: "Nie ubezpieczaliście się sami, wierzyliście w zapewnieniach o wiecznym życiu ZUSu? Szkoda mi Was...".
Rozumiesz?
Każdy sobie odkłada po swojemu...
Pomijając już fakt, że WSZYSCY radzą mi się trzymać od emerytury z ZUS jak najdalej i odkładać samodzielnie, bo "zobaczysz tę emeryturę jak świnia niebo".
Tak i na pewno Pani odłoży sobie na prywatną z umowy zlecenia przy najniższym wynagrodzeniu jak wszyscy inni:)
Zważywszy że za umowę zlecenie z ZUSu dostanie się co najwyżej 300 PLN(jako przedsiębiorca dostanę... uwaga! 800PLN, a niewielu dostanie 1200) a odkładając miesięcznie, przez 35 lat po 300 PLN to uzbiera się tyle, że przez następne 10-15 lat będzie się godnie żyło. (w chwili obecnej rząd kosi min. 650 PLN ZUS, składkę emerytalną, i ktoś mi za to zaoferuje dożywotnio 800PLN? To jest żałosne...)
Problem w tym, ze tu jest temat umowy śmieciowe z najniższym wynagrodzeniem za które nie da się przeżyć a o odłożeniu na prywatną emeryturę mowy być nie może.
Mogę mylić się bo Pani chyba nawet jeszcze czteroosobową rodzinę utrzyma:)Karol Z. edytował(a) ten post dnia 18.04.13 o godzinie 21:08
Martyna Tadrowska

Martyna Tadrowska Języki to moja
specjalność

Temat: Umowa "śmieciowa"

Przede mną całe życie i muszę przemyśleć jak na nie zarobić i odłożyć na starość. Ci, którzy już mają to za sobą nie muszą mnie rozumieć i mogą mi źle życzyć - swój rozum mam i nie dam się zaszufladkować "umowa śmieciowa albo umowa o pracę". Przykro mi, ale jest wiele dróg, mamy wolność na rynku i to sprawa pracownika gdzie, komu, za ile i na jakich warunkach świadczy pracę. Nie wspominając o mobilności pracowników, a i PRL się już skończył, czas zmienić myślenie.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Karol Z.:

O to akurat się martwić nie musisz.
Odnajduję się w społeczeństwie całkiem dobrze. Ja biorę życie jakim jest, bez jęczenia i poczucia żalu że ktoś mnie okradł.
Bo Ciebie nie ma jeszcze z czego okraść:)
Jak zarobisz dużą kasę i okradną Ciebie to wiem a nawet jestem pewny, że żalu do złodziei mieć nie będziesz.
Cóż, jak zarobię dużą kasę to zrobię tyle, by zabezpieczyć się na wypadek ewentualnej kradzieży. ;)
PO jest po Twojej myśli?
Na PO głosowałem raz, w 2007 roku i dumy z tego powodu nie odczuwam.
teraz jestem wierny PJN bo ich program jest najbliższy moim oczekiwaniom, odpowiada na moje potrzeby.
To normalne bo jestem normalny.
Niestety, gdybyś uznał pewne rzeczy za normę to musiałbyś przyznać mi rację, że skoro wpłaciłeś swoje środki, pracując to w tej chwili korzystasz właśnie z tych zasobów i gdyby nawet mnie(i innych, którzy wpłacają na ZUS) zabrakło to powinieneś sobie spokojnie poradzić. Skoro jest inaczej to znaczy że ktoś kiedyś zebrał składki i je przeznaczył na sobie znany cel.
Napiszę wiece. ZUS powinni o 200% podnieść to może to społeczeństwo coś by zrozumiało i zaczęło działac:)
Szczerze wątpię.
Wszyscy, którzy mają jakikolwiek wybór uciekają, zupełnie legalnie, od ZUSu, choćby w umowy cywilno-prawne. Więc to jest sposób na pokazanie ZUSowi środkowego palca. Myślę że jeśli rząd postanowi podwyższyć ZUS o 200% to zacznie się kombinowanie z szarą strefą, ubezpieczenia w krajach, w których ubezpieczenia społeczne są niższe... Tym samym rząd pozna, w najbardziej bolesny sposób, że krzywa Lafera to nie jakaś chora wizja z serwetki w kawiarni ale tak ludzie reagują na podnoszenie podatków.
Natura nie znosi próżni.
Właściwie, niczego Ci nie zarzucam.
Zwracam Ci tylko uwagę na błędny (z mojego punktu widzenia) sposób patrzenia.
Uważam że pewne rzeczy dziś wyglądają jak wyglądają ponieważ państwo, samo w sobie ,kasy nie ma. A żeby mieć musi komuś odebrać. I teraz dochodzimy do sedna: jednocześnie, nie mając kasy, rozdaje na lewo i prawo w niewłaściwy sposób (w mojej opinii). Rozdaje też w postaci dotowania tych, którzy są najbliżej strumienia pieniędzy.
Czyli jak ostatnio banków, które bankrutowały.
Na przykład.
Czy Islandia też tak zrobiła?
Nie. Olała banki i kasy społecznej nie dała.
To prawda.
Natomiast zważaj kto ich sponsoruje... (teraz widzisz dlaczego tak bardzo dbają o interesy banków?)
Czy w Polsce nikt o tym nie słyszał?
Słyszał.
Z tym że ja problemu nie mam bo akurat moja wizja jest spójna. Twoja zakłada że każdemu należy się opieka ze strony państwa i do tego sowite wynagrodzenie, bez ponoszenia ryzyka. (a ryzyko wyrzucenia z pracy się nie liczy! ;) )
Tak Należy się. Na to płacimy składki różnego rodzaju z ubezpieczeniami łącznie.
Chcesz płacić i nie korzystać? Twoja sprawa. Ja chcę korzystać bo zapłaciłem i co gorsze jeszcze płacę.
I nikt nie ma prawa mnie tego zabrać jak i innym emerytom.
Dodatki za pałowanie powinny dawno być odebrane.
:)
Oni w tym kraju nie żyli i pracowali?
Żyli i pracowali.
Z tym że żyli może 10 lat w poprzednim ustroju, 25 w tym. I nauczyli mnie tego, że co państwowe to państwowe a co moje to moje. Skoro ktoś "państwowe" wyprzedaje to jest mi bardzo przykro, ale ja na to wpływu wielkiego nie mam. ja nie mogę podejmować decyzji. Jeśli przyjdą i mi zaczną moje zabierać to zabezpieczę się by tego ruszyć nie mogli.
Teraz i ja uznaję, że człowiek ma dwie drogi: albo iść do kogoś do pracy (i znowu, wtedy ma dwa wybory: zaakceptować warunki albo i nie, ale ta opcja jest gorsza, bo wiąże się z brakiem wynagrodzenia), albo rozwinąć swój własny biznes (i samemu zrobić wszystko by biznes się udał, a wtedy pracować więcej niż przepisowe 8h i mieć więcej, od czasu do czasu spotykając się z opinią, gdy biznes będzie trochę lepiej szedł, że "ten to na pewno ukradł, bo nie jest możliwe żeby w Polsce uczciwie się dorobić").
Karolu, czy wiesz ile rocznie powstaje nowych biznesów a ile z nich w pierwszym roku pada?
Wiem.
75%.
W drugim roku pada do 95%. ;)
Ja swój prowadzę już ponad rok. Ponad dwa lata. Doliczyłem się prawie czterech lat... :) Czyli według Twojej logiki, najgorsze mam już za sobą.
Udało się to bardzo dobrze. Będziesz potrzebował pomocy to stworzysz stanowisko pracy, zatrudnisz pracownika i opłacisz jego składki i takich więcej. Gorzej jak na umowę zlecenie zatrudnisz i składek odprowadzać nie będziesz.
Dokładnie tak!
Czy nie lepiej aby rząd zajął się bezrobotnymi a nie jacyś pracodawcy?
Nie.
Rząd powinien, jak już, zdiagnozować dlaczego ten człowiek nie pracuje i znaleźć rozwiązanie dla jego bezrobocia. A pokazuje że tego nie robi.
Płacisz składkę i ubezpieczenie wiec rząd ma na utrzymanie najpierw pośrednictw pracy, na szkolenia, na bezrobotnych też tam coś zostanie:)
Rysiu, fantasta z ciebie przemawia.
Gdyby urząd znalazł pracę dla wszystkich bezrobotnych to trzeba byłoby go zamknąć. ;) Gdyby to nastąpiło to nastąpiłby wyrzut bezrobotnych, w dodatku bez konkretnych umiejętności (urzędnik to niestety niewiele potrafi...) jak z pulsara czy tam białego karła energii. ;) Więc towarzystwo trzyma się "kiści", żeby nikt ich nie ruszył.
A znam pracodawców, którzy chcą zatrudniać na umowy o pracę a nie wszyscy kandydaci do pracy wcale tego specjalnie chcą. :) Uważasz że należy ich zmusić do pracy na etacie?
A korzyści z umów "śmieciowych" są np. takie że pracownik dostaje więcej do ręki i z tego opłaca sobie np. trzeci filar. Z pominięciem ZUSów, OFE i innych instytucji, które marnotrawią środki.
No. Z OFE im po jakieś 80 zł m-cznie wychodzi a z 3-go filaru będzie po 20 zł:)
Tak?
Jeśli odkładasz miesięcznie 300 PLN(z czasem może nawet więcej...) przez 35-40 lat (a na emeryturze żyjesz, przeciętnie, 15-20 lat) to sobie policz ile będziesz miał. W mojej opinii wychodzi min. 600 PLN (dodatkowy bonus: jeśli zemrze mi się w wieku 68 lat to całość środków zgromadzonych nie zostanie przepieprzona przez zachłanny i nienasycony aparat państwowy tylko dostaną to moje dzieci i wnuki), ale podobno ja nie znam się na biznesie i nie znam matematyki. :P
A dodatkowo nie znam życia. :] Karol Z. edytował(a) ten post dnia 18.04.13 o godzinie 23:09
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Martyna T.:
(...)a i PRL się już skończył, czas zmienić myślenie.

Od mniej więcej 55 czy 60 strony próbuję to mniej lub bardziej dobitnie uświadomić ale Ryszard jest odporny na wszelkie argumenty. :]
Martyna Tadrowska

Martyna Tadrowska Języki to moja
specjalność

Temat: Umowa "śmieciowa"

Karol Z.:
Martyna T.:
(...)a i PRL się już skończył, czas zmienić myślenie.

Od mniej więcej 55 czy 60 strony próbuję to mniej lub bardziej dobitnie uświadomić ale Ryszard jest odporny na wszelkie argumenty. :]
Dlatego odpuszczam, ale ta dyskusja zainspirowała mnie do kontynuowania tematu, który podjęłam w pracy licencjackiej i magisterską też poświęcę na "umowy śmieciowe", może trzeba w pdf opublikować ;)

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:

Karolu, nie tylko Ty tu cwaniaczka zgrywasz zarabiają po 6 cz8 tyś zł.
Ja cały czas pytam co z ludźmi, którym chcesz płacić po 1600 zł czyli tą najniższą?
Rysiu, ja żadnego cwaniaczka nie zgrywam.
Ja tylko wiem że czasem by coś zmienić trzeba najpierw zmienić swoje nastawienie. Ja też zaczynałem zarabiać od inwentaryzacji czy wystawiania nabiału w hipermarkecie w nocy, za 4 PLN/h. Natomiast jak szedłem do domu to zamiast odkapslowywać napój z pianką przed TiWi i użalać się na okrutny świat siadałem do własnego hobby - czyli elektroniki i programowania.
Nikt do tego nie odnosi die i prawdopodobnie nie odniesie się. Dlaczego?
Dlatego, ze jako członek tego społeczeństwa oraz inni zarabiający takie pieniądze macie tych najmniej zarabiających gdzieś.
Ano i tu się mylisz.
Spróbuj zrozumieć że hipermarket to nie więzienie i nikt tu nie jest za karę. Nikt nie jest skazany na tę robotę, tylko w pewnym momencie trzeba znaleźć w sobie wewnętrzną siłę by uzmysłowić sobie że oczekuje się od życia cokolwiek innego niż praca w sklepie wielkopowierzchniowym, zdefiniować cel i do niego dążyć. Nikt nie zrobił za jednego czy drugiego bogatego (teraz) roboty gdy ten zaczynał, z zerowym, często, wkładem własnym.
Ludzie pracujący na kierowniczych stanowiskach czy zarządach firm piszą tu, ze oni chcą mieć motywacje do pracy stworzona przez firmę np: w jakiś karnetach sportowych.
:)
Nie bądź śmieszny.
Moja motywacja jest taka, żeby dostać tyle kasy, by starczyło mi na to by uzupełnić moje wyposażenie warsztatowe o nowe urządzenia. :) Ale to jest kwestia myślenia o sobie i o swoim biznesie. A nie wiara w to że dzisiaj jest praca to jutro też będzie.
Pewnie ta dysproporcja Ciebie jak i innych nie interesuje bo macie dochody na wysokim poziomie a nie najniższym.
Na wysokim to nie wiem, ale najniższym na pewno nie.
Warto wiec w takim wypadku stworzyć jakieś dodatkowe fundusze bo pieniądze są wypracowane , ale dla własnego grona kierowniczego bo ten, kto to wypracowuje za 1600 zł/260 godz.m-c czasu ani siły już mieć nie będzie. Żerowanie na bezrobociu powinno być karane wiec ja też życzę kazdemu aby w taki system bezrobocia wpadł. Moze zmądrzeje:)
Proponuję by ten, który nie miał pracy skupił się na tym co potrafi robić innego niż praca w markecie i to zaczął robić. Jak już wspomniałem, z marketu można się wyrwać, tylko trzeba mieć inny pomysł na siebie. A bezrobocia nikomu, nawet najgorszemu wrogowi nie życzę.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Karol Z.:
Każdego czeka starość. :)
I trzeba z czegoś żyć.
Z tym że niektórzy wolą we własnym zakresie działać zapobiegawczo a nie liczyć że państwowy moloch, studnia bez dna, wysypie się i w pewnym momencie jakiś mądry minister stwierdzi: "Nie ubezpieczaliście się sami, wierzyliście w zapewnieniach o wiecznym życiu ZUSu? Szkoda mi Was...".
Rozumiesz?
Ja rozumie, ale młodzi nie.
Młodzi rozumieją, bo z każdej strony są bombardowani informacją, że za dzień, może za dwa ZUSu nie będzie...
Każdy sobie odkłada po swojemu...
Tak i płaci jeszcze do monopolisty i jest z tego powodu szczęśliwy.
A co ten, który zarabia 1600 brutto bo więcej np Karol jako zleceniodawca płacić nie chce?
Wiesz, dlatego nie zatrudniam bo 1. nie mam pomysłu na zagospodarowanie człowieka, 2. nie mam budżetu. Więc nikogo nie bujam. Jak będę chciał zatrudnić to to zrobię. Uczciwie i zgodnie z przepisami.
Z czego on ma odłożyć?
Cały czas o tym problemie piszę a tu wpadają jak perszingi inni, którzy na umowy zlecenia zarabiają po kilkanaście tysięcy złotych i drą się, ze im dobrze i przy okazji poniżają innych co mniej zarabiają.
Tak?
Ja nie zauważyłem.
Ja nie pytam komu dobrze a pytam jak premiera pytano: jak curwa zryć za 1600 zł i jeszcze na emeryturę odłożyć bo podatek z tego sami zabiorą.
Do tej kwesty nikt nie otwiera się.
Rysiu, problem w tym że żeby zarobić więcej niż minimum trzeba mieć pomysł lepszy niż wszyscy przeciętni. Nie może nikt za przeciętność płacić więcej!
Zważywszy że za umowę zlecenie z ZUSu dostanie się co najwyżej 300 PLN
No to już idziesz w tym kierunku. Czyli wież, że za 300 zł nie da się wyżyć a odłożyć nie ma z czego.
Tak.
To jest ten problem. Problem umowy śmieciowej.
Nie.
To jest problem że ludzie są usatysfakcjonowani tym jak jest. (wbrew pozorom)
Czy, myślisz, taki człowiek ma przynajmniej jeden dzień w tygodniu by powysyłać dokumenty do "zatrudniciela marzeń", pojechać i porozmawiać czy ma dla niego zajęcie za więcej niż 1600 za 260h miesięcznie?
Ma.
Tylko to wymaga zebrania się w sobie.
a niewielu dostanie 1200)
Jak podniesie stawkę składkową.
Tak.
Albo podniesie stawkę składkową a ZUS za kilka m-cy czy lat powie że nie da już rady dłużej się utrzymać.
a odkładając miesięcznie, przez 35 lat po 300 PLN to uzbiera się tyle, że przez następne 10-15 lat będzie się godnie żyło. (w chwili obecnej rząd kosi min. 650 PLN ZUS, składkę emerytalną, i ktoś mi za to zaoferuje dożywotnio 800PLN? To jest żałosne...)
Po co ja tu pisze? Po to abyś wziął się Ty oraz inni i zmienili to. Oprócz narzekania i plucia na ZUS nikt nic nie robi więc tak pozostanie.
Zmieniamy.
I nawet ostatnio zacząłem przedstawiać gotowy przepis. (wziąć sprawy w swoje ręce, zmienić pracę...)Karol Z. edytował(a) ten post dnia 19.04.13 o godzinie 11:06

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:
Karol Z.:

Rysiu, ja żadnego cwaniaczka nie zgrywam.
Ja tylko wiem że czasem by coś zmienić trzeba najpierw zmienić swoje nastawienie.
To go zmieniaj. Dlaczego pozostajesz w oczekiwaniu, ze ktoś inny zrobi coś za Ciebie?
Rysiek, ty się czytasz jak napiszesz...?
Ty czytasz co ja napisałem?
To jest apel do osób, które uważają się wykorzystywane. Ja z tym problemu nie mam, ja się odnajduję. :]
Ja swoje zrobiłem a teraz młodzi czekają na mannę z nieba atakując związki zawiązki zawodowe i wyznaniowe. Atakuj rzad i partię, która rzadsi. Tam kieruj swoje nastawienie a nie układaj mnie życia. Sobie ułóż uczciwie.
Rysiu, bardzo Cię proszę, nie insynuuj mi niczego. :] A sobie nie wmawiaj czegoś, czego nie napisałem.
Ja też zaczynałem zarabiać od inwentaryzacji czy wystawiania nabiału w hipermarkecie w nocy, za 4 PLN/h.
To tym bardziej powinieneś wiedzieć, ze za takie pieniądze żyć się nie da nie mówiąc o odłożeniu na starość.
Rysiu, dlatego robię co robię teraz.
Natomiast jak szedłem do domu to zamiast odkapslowywać napój z pianką przed TiWi i użalać się na okrutny świat siadałem do własnego hobby - czyli elektroniki i programowania.
I chciałbyś, aby wszyscy tak robili? Myślisz, ze wszyscy chodzą po pracy na piwo? Pomorze to nie jest Śląsk.
Inni jako hobby obowiązkowe mają np działkę, która im pomaga w przeżyciu.
Chciałbyś aby cały świat programował?
Dla kogo? Kto by Tobie szyneczkę za 80 zł zrobił i chlebek upiekł?
Pomyśl. Nie tylko Ty żyjesz na tym świecie. Inni też a takich możliwości nie mają.
Wiem, ze wszyscy mierzą swoją miarą bo innej nie znają, dlaczego, bo są ograniczeni tylko do tego zakresu.
Rysiu, ja dałem swój przykład. Nie mogę dać przykładu kogoś innego, bo każdy ma swoją własną historię.
Z pewnością każdy ma pomysł na siebie. I niech za nim podąża!

Ano i tu się mylisz.
Spróbuj zrozumieć że hipermarket to nie więzienie i nikt tu nie jest za karę. Nikt nie jest skazany na tę robotę,
To Ty tak uważasz bo mierzysz swoją miarą. Niektórzy są szczęśliwi, ze tam pracują i takie szczęście proponowałeś kilkadziesiąt postów wcześniej.
Tak?
A co tam napisałem?
Tam też są ludzie potrzebni bo nie miałbyś gdzie tanio szynkę babuni kupić.
Wiesz, ja kupuję w swoim przydomowym sklepie. Też czuję się średnio, że okleili się logo Lewiatana.
Ostatnio to nawet ser babuni widziałem:)
Zrozum: wszędzie są ludzie potrzebni do pracy, ale curwa nie za 4 zł!!!
Zgadzam się.
Dlatego 4 zł. za godzinę to praca tymczasowa (i tak należy ją traktować). Tymczasem parę osób przyzwyczaiło się że to jest pomysł na resztę życia. A to ogólny błąd myślenia.
tylko w pewnym momencie trzeba znaleźć w sobie wewnętrzną siłę by uzmysłowić sobie że oczekuje się od życia cokolwiek innego niż praca w sklepie wielkopowierzchniowym,
A dlaczego nie? Nie znam powodu, aby jakiś pracownik nie przepracował w sklepie całego życia?
To prawda.
Ale trzeba mieć pracę, która zaspokoi przynajmniej podstawowe potrzeby życiowe. A 4PLN/h to trochę słabo.
zdefiniować cel i do niego dążyć.
Zrobił to. Został sprzedawca, ale czy musi za 4 zł nim być? Nie. Taką kasę jaką biorą sklepy wielkopowier5zachniowe z handlu to mogą płacić po 20 zł i jeszcze będzie co transferować za granicę jako zysk.
Karolu, w tych samych sieciach sklepów, które są po za granicami kraju płacą dużo więcej pracownikom bo koszt pracy i płacy jest tam wierszy a ceny detaliczne tego samego towaru są niższe niż w kraju.
Potrafisz to zrozumieć?
Potrafię.
Ale kto zrobił taki syf?
Polacy, którzy zaprosili zagraniczne koncerny kusząc je niską ceną pracy. Te osoby już tam nie pracują, bo kasę zgarnęły i robią inne biznesy.
Nikt nie zrobił za jednego czy drugiego bogatego (teraz) roboty gdy ten zaczynał, z zerowym, często, wkładem własnym.
Przecież pracobiorca też podejmuje pracę z wkładem własnym zerowym.
Różni ludzie różne rzeczy sprzedają. Sprzedają to, co im najlepiej wychodzi.
Dziwki na tyłku najlepiej zarabiają inny umieją piec dobry chleb czy robić wędliny i bardzo dobrze, ze tak jest i ludzie wzajemnie potrzebują sie.
Z tego bierze się biznes. :)
Poczytaj inne watki nawet na tym forum to zobaczysz, ze nie jest to wcale śmieszne.
Znowu swojej miary użyłeś?
Moja motywacja jest taka, żeby dostać tyle kasy, by starczyło mi na to by uzupełnić moje wyposażenie warsztatowe o nowe urządzenia. :) Ale to jest kwestia myślenia o sobie i o swoim biznesie. A nie wiara w to że dzisiaj jest praca to jutro też będzie.
Tak Karolu, ale w temacie nie ma tego, jakie są Twoje marzenia czy kogoś innego.
W temacie umowy śmieciowe przy najniższej krajowej i jeszcze bez ubezpieczenia.
To jest taki sam ciemny proceder jak "chwilówki do ręki". I tak długo jak będzie zainteresowanie pracą za najniższą krajową, tak jak będzie zainteresowanie kasą na astronomiczny %, tak długo będziemy pracować jak murzyni.
Dlatego stosujesz swoją miarę do tego co Ty masz a ja do tego co ma większość na takich umowach.
Większość a nie Karol z działalnością gospodarcza:)
Tylko większość musi znaleźć w sobie siłę, by się z niekorzystnej dla siebie umowy wyzwolić. Prawda?
Teraz to chyba szkół handlowych nie ma, ale były zawodowe i technika wiec oni tylko do handlu.
Problem w tym, ze handel nie chce z wykształceniem zawodowym czy średnim. Chce z wykształceniem wyższym.
Tak, bo chce doświadczonych i kumatych handlowców.
Czy wszyscy muszą mieć wyższe wykształcenie w kierunku politologicznym, socjologicznym aby w markecie towar na półki wykładać?
To jest wątek na dłuższą pogadankę, ale nie tutaj. :)
Jak już wspomniałem, z marketu można się wyrwać,
A po co? Czy to nie jest dobra praca dla ludzi nawet po gimnazjach? Problem w tych zarobkach i umowach śmieciowych. W ogóle to problem naszego kraju, ze tak dał się zniszczyć.
To już inna rzecz.
tylko trzeba mieć inny pomysł na siebie.
Karolu, może sobie wymyślać co chcesz, ale inni nie muszą. Mnie też nikt do niczego nie zmuszał a zatrudniałem fachowców z wysokiej półki do prowadzenia produkcji. Ja im nie mówiłem, ze mają mieć pomysł na siebie a pomysł jak tu jeszcze produkcję ulepszyć i za to płaciłem pieniacze. Pieniądze na umowę o pracę a nie zlecenie.
To prawda.
Nie układaj innym życia bo sam sobie ułożyć nie potrafisz. Jakbyś był dobrym przedsiębiorcą to wyłuskiwałbyś najlepsze głowy aby zatrudnić u siebie a nie im proponować pomysł na siebie:)
I tak nic nie zrozumiałeś:)
Zrozumiałem.
I swój pomysł na siebie realizuję.
Zresztą, ja nie mam obowiązku bronić się przed taką Twoją argumentacją, bo ja nie muszę zatrudniać. Wystarczy że kupuję coś czego w danym momencie potrzebuję.
A bezrobocia nikomu, nawet najgorszemu wrogowi nie życzę.
Ja życzę cwaniaczkom, którzy w chwili obecnej mają pracę i poniżają bezrobotnych.
Karolu, ja szczery chłopak jestem. Ja im z całego serca tego życzę bo inaczej nic nie zrozumieją:)
Ja często jeżdżę do Gliwic do szpitala onkologicznego gdyż walczę z nowotworem. Mam przyjemność korzystać z kolei śląskich. Wynikła dyskusja na ich temat jakie to one dobre i dochodowe. Jak zaczepy się strajki kolejarzy innej spółki kolejowej bo pieniędzy nie otrzymali to był tu dyskutant, który mówił identycznie jak Ty i podawał przykład jak to się te nowe koleje śląskie rozwijają i przynoszą dochód.
Tak rozwinęły się, ze mają 100 mln strat i przy okazji cały zarząd do prokuratora a wojewoda na bezrobocie:)
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Umowa "śmieciowa"

Ryszard Z.:

Czyli wg własnej miary a czytasz coś w internecie oprócz tego forum?
No, wyobraź sobie że tak. :)
Raz jeszcze. Pracownik sprzeda jacy pracę fizyczną nie jest od pomysłów.
A po wykonaniu swoich obowiązków, jako fizyczny, może o swoich własnych działaniach myśleć.
To dlaczego jesteś przeciwny zatrudnianiu na umowę o pracę aby pracownik miał 600 czy 800 zł emerytury?
A ja jestem przeciwny? :D
Coś nowego...
Otóż wyjaśniam: nie jestem przeciwny, ale dopuszczam umowy zlecenia i umowy o dzieło.
Piszesz tak bo myślisz o pracodawcach.
Bo bez pracodawców nie byłoby pracowników. Dlatego należy dbać O JEDNYCH I O DRUGICH. Nie tylko o pracowników, nie tylko o pracodawców, ale to są grupy, które winny żyć w symbiozie, a nie żywić się antagonizmami.
Od tego utrzymujemy pośrednictwa pracy a nie wędrówki ludów.
Gdyby mnie co chwilę ktoś przeszkadzał to dopisałbym do Domokrążców wstęp wzbroniony jak i poszukujących pracy. Zapotrzebowanie zawsze składałem w urzędzie pracy.
być może wcześniej działały lepiej, dzisiaj mawia się że UP w tej formie należy zreorganizować. Na kształt prywatnych.
Karolku, a chodzisz Ty na jakieś wybory? O miss świata nie myślałem.
Rysiu, od uzyskania czynnego prawa wyborczego było kilka wyborów. Mogłem opuścić jedne, nie więcej. Więc takie uwagi zostaw dla kogoś innego...

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Ryszard Zielinski

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

Kontrakt, zlecenie czy umow...




Wyślij zaproszenie do