Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Moja Ania wzieła sie za Nyndro, pokłony robi po pracy!Ja robie dzogczenowskie nyndro!Kiedy znów będę tęczowy to nie wiem?

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

To nie wiem co? albo czego? :) Nigdy nie przestałeś być tęczowy w swojej najgłębszej istocie. Trzeba to tylko odsłonić, czyli skasować zasłony błędnych poglądów. Choć oczywiście są one tylko złudzeniem zatem nie ma nic do odsłaniania. Tęcza jest wszędzie! Wszystko jest doskonałe! A po drodze: Lha gyal lo! Choć żadnej drogi także nie znajdziesz :) Ani Lamy, Jidama ani Strażników... (Ale nauki Lamy są najwyższym skarbem, Jidam odzwierciedla najdoskonalej istotę praktyki a Strażnicy są wspaniałą ochroną na ścieżce). Można powtórzyć za mistrzami (parafrazując nieco stare zdanie tantry indyjskiej): Sarwam Bodhi Majam Jagat - ten uwarunkowany wszechświat ułudy jest w całości (jedynie) umysłem buddy i ma tylko naturę buddy. Choć znajdziesz także mniej lub bardziej odmienne koncepcje - ta wydaje się najlepiej oddawać to, co czuję. Pozdrowienia dla tęczy!Wiktor Kamiński edytował(a) ten post dnia 07.01.10 o godzinie 14:01

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

mnie juz wogóle nie było, rozpusciłem sie pod natryskiem.a jestem znów i mam pieprzone ciało.

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Wybaczcie pytanie ultra nowicjusza.
Od kilku lat sam praktykuję bazując na tym co wyczytam lub trafię w sieci. Od kilku miesięcy skłaniam się w stronę Karma Kagyu. Pytanie moje jest następujące.
W jaki sposób mogę przyjąć schronienie?
Czy wystarczy indywidualna medytacja czy musi mi tego udzielić ktoś np pokroju Lamy Ole'go?
Pozdrawiam wszystkich.

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Adam M.:
Wybaczcie pytanie ultra nowicjusza.
Od kilku lat sam praktykuję bazując na tym co wyczytam lub trafię w sieci. Od kilku miesięcy skłaniam się w stronę Karma Kagyu. Pytanie moje jest następujące.
W jaki sposób mogę przyjąć schronienie?
Czy wystarczy indywidualna medytacja czy musi mi tego udzielić ktoś np pokroju Lamy Ole'go?
Pozdrawiam wszystkich.

Po prostu przyjdź na najbliższy wykład Lamy Olego (jeśli się ku niemu skłaniasz) i na koniec wykładu dostaniesz schronienie i jako bonus pewnie jeszcze ze dwie medytacje, z którymi będziesz mógł rozpocząć praktykę :)

Schronienie otrzymujesz od Lamy, co niestety nie zwalnia Cię od codziennego przyjmowania schronienia, aż ........ do oświecenia :)

Jeśli chcesz na serio rozpocząć praktykę, to zacznij od Lamy, który udzieli Ci schronienia i wprowadzi w pierwsze medytacje. Nie opierałbym w żadnym razie praktyki na wiadomościach wyczytanych w sieci.

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Ja miałam kolegę buddyste i dużo książek, związki z Karmapą się uaktywniły po przeczytaniu "Mojej Drogi do Lamów" Olego,od tego momentu obecność Karmapy sie zaczeła manifestować w moim życiu.

Przez długi okres czasu opierałam praktyke na książkach,
w ośrodku byłam 2 razy w życiu,schronienie przyjełam po wielu,wielu latach praktyki, w moim wypadku ciekawe jest to,
że po przyjęciu schronienia i oficjalnym ślubowaniu Bodthisattvy
moje życie zamieniło się w piekło, zaczeły ściągać do mnie ze wszystkich stron Istoty chore,nieszczęśliwe,pomieszane,a ja czułam się w obowiązku im pomagać w efekcie ludzie odemnie odchodzili czując się lepiej,a ja brałam cały ich śmietnik na siebie,co wywaliło totalnym chaosem w życiu osobistym.

Jakiś rok temu podjełam decyzje, że ślubowanie Bodhisattvy jest dla mnie niekorzystne i odwołałam ślubowanie, poprawa jakości życia dokonała się w bardzo krótkim okresie czasu, nadal pomagam ale już nie robie tego kosztem siebie, nie biorę na siebie cudzej karmy, nie praktykuje medytacji wymiany, jest znacznie lepiej.

Znam wielu ludzi którzy mają za sobą wcielenia związane z tą linią przekazu i podejmują decyzje na zasadzie "brzmi znajomo/jest moje" emocja ->ślubowanie,
a aktywowanie ślubowania ma bardzo duże znaczenie, bo wtedy reaktywują się wszystkie wzorce podświadomości i ślubowania z tym związane(wszelkie mnisie śluby biedy,celibatu itp.).

W US jest ciut inne podejscie do KK mniej sztywne, zachowała się radość z faktu istnienia przekazu, nie czuć starć wojennych pomiędzy nauczycielami, raczej nikt na nikogo nie pluje.

W Polsce KK wyewoluowało w oparciu o naszą karmę narodową,
nabrało cech krainy, jest dużo zgrzytów, śmieszne sytuacje w stylu kto jest lepszy i bardziej "prawdziwy", dostrzegam braki w umiejętności cieszenia się Tu i Teraz i akceptowania wszystkiego dokładnie takim jakie jest.

Jestem od 20 lat związana z Karma Kagyu i Zen i dużo dobrego się w związku z tym wygenerowało :)

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Basia Rainmaker:

Jakiś rok temu podjełam decyzje, że ślubowanie Bodhisattvy jest dla mnie niekorzystne i odwołałam ślubowanie, poprawa jakości życia dokonała się w bardzo krótkim okresie czasu, nadal pomagam ale już nie robie tego kosztem siebie, nie biorę na siebie cudzej karmy, nie praktykuje medytacji wymiany, jest znacznie lepiej.

Z całym szacunkiem ale nie wydaje mi się że ślubowanie bodhisatwy oraz praktyka Tonglen spowodowały u Ciebie takie zmiany. Prędzej może to być związane z oczyszczeniem lub też Twoim postrzeganiem.
Czy konsultowałaś swoje przeżycia z wykwalifikowanym nauczycilem?
Przy praktyce Tonglen czyli tzw "wymiany zła na dobro" nic nie grozi i nie ma obawy że naprawdę się ściąga na siebie nieszczęścia.

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Wiesz jestem świadoma siebie na tyle, żeby mieć zaufanie do swoich wglądów, moje życie zamieniło się w piekło i wiem kiedy rozpoczeła się przemiana na gorsze, konsultowałam cała sytuacje z Istotą która odnawiała mi ślubowania, dużo czasu zajeło mi zanim wyklarowałam sobie na tyle świadomość aby przyjąć do wiadomości i zaakceptować że chaos jaki ogarnął w tym momencie moje życie miał związek z buddyjskimi ślubowaniami i podjąć działanie.

Branie na siebie cudzego cierpienia to jedno z najbardziej niekorzystnych działań jakie można wykonać bo sami sobie rujnujemy zycie,zaniżamy świadomość, a Istota "ratowana" tak czy tak wykreuje sobie warunki aby przerobić dane doświadczenie w tym wcieleniu lub w następnym i czasami będą jeszcze gorsze.

To są podstawy pracy z energią i uzdrowieniami ale niestety tego się nie mówi adeptom buddyzmu czego efekty bywają niezbyt przyjemne dla wszystkich zainteresowanych.

"Wymiana zło na dobro" - to wychodzenie z założenia, że Ty wiesz lepiej co da danej Istoty jest korzystne i że to Ty jesteś przedstawicielem "dobra" sytuacja w której Ego ma niezła zabawę i zamawia kukurydze i cole z lodem ;) Zmienić możemy TYLKO/AŻ siebie, każda Istota sama decyduje co dla niej jest korzystne i jakie warunki sobie kreuje i czego chce doświadczyć.Basia Rainmaker edytował(a) ten post dnia 06.02.10 o godzinie 16:18

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Jedną z najczęściej polecanych praktyk dla początkujących jest właśnie Tonglen i praktyka ta przede wszystkim służy rozwijaniu bodhiczitty. Jeśliby było prawdą to co twierdzisz to wyobraź sobie co by się stało z całą rzeszą Cziepów, których praktyki są jeszcze bardziej tragiczne. :)

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Nie muszę sobie wyobrażać popatrz na Tybet i zagładę całego narodu to się dzieje na naszych oczach.

Jeśli coś faktycznie służy rozwojowi świadomości to efektem tych działań jest manifestacja miłości,dobrobytu,zdrowia i wsparcie płynące ze wszystkich kierunków.

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

No ja CIebie proszę bardzo :)

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Basia Rainmaker:
>
"Wymiana zło na dobro" - to wychodzenie z założenia, że Ty wiesz lepiej co da danej Istoty jest korzystne i że to Ty jesteś przedstawicielem "dobra" sytuacja w której Ego ma niezła zabawę i zamawia kukurydze i cole z lodem ;) Zmienić możemy TYLKO/AŻ siebie, każda Istota sama decyduje co dla niej jest korzystne i jakie warunki sobie kreuje i czego chce doświadczyć.Basia Rainmaker edytował(a) ten post dnia 06.02.10 o godzinie 16:18

Jeśli w taki sposób wykonywałaś Tonglen, to ego miało faktycznie niezły ubaw :)) Jeśli medytując stawałaś się oddzielna od innych istot i w dodatku lepiej coś od nich wiedziałaś, to po prostu nie robiłaś Tonglen.

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Basia Rainmaker:
Nie muszę sobie wyobrażać popatrz na Tybet i zagładę całego narodu to się dzieje na naszych oczach.

Jeśli coś faktycznie służy rozwojowi świadomości to efektem tych działań jest manifestacja miłości,dobrobytu,zdrowia i wsparcie płynące ze wszystkich kierunków.

Tak, tylko że warto zacząć od podstaw tj. od zrozumienia przyczyn i skutków oraz współzależnego powstawania. Wtedy tragedia Tybetu (a i innych narodów także) stanie się zrozumiała. Podobnie jak zrozumiałe staną się osobiste doświadczenia każdego z nas.

Właśnie dlatego dochodzi do takich tragedii, bo ludzie nie rozumieją ani jednego ani drugiego - po prostu nie wiedzą jak to wszystko działa. To trochę tak, jakby gość po ośmiu klasach podstawówki miał nagle obsługiwać Wielki Zderzacz Hadronów - katastrofa murowana :)

Każdy z nas chciałby od razu obsługiwać Wielki Zderzacz Hadronów umysłu. Tyle tylko, że bez nauczenia się OD PODSTAW matematyki i fizyki możemy spowodować co najwyżej piękną katastrofę, jak mawiał Grek Zorba :)

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Jarosław,

Pfffffffffff luzzzz, przestań mnie oceniać i wciskać mi kity,
że wiesz lepiej co JA myśle, czego doświadczam i kim jestem ! OK?
Nie wiesz, nie będziesz wiedział, moje życie jest moje !
Howgh !

Normalnie prowokujesz :))))) Tylko że kurcze ja mam przerobioną już karmę wojownika i nauczyciela więc nie dam się sprowokować,
oszczędzaj energię na coś bardziej produktywnego ;)

Energia idzie za myślą, jeśli skupiamy się na cierpieniu zaczynamy kreować wkoło siebie cierpienie, Bóg przejawia się przez miłość/harmonię/równowagę/zdrowie.

Tybet przestaje istnieć i to są fakty.

Indianie Amerykańscy wykreowali sobie coś bardzo podobnego tylko w inny sposób, uciekali tak długo w krainę przodków/astral, że wykreowali warunki przeniesienia/przejścia, Ci którzy zostali są nieprzytomni i otumanieni alkoholem. Cała cywilizacja sięgająca tysięcy lat się zwineła z planety praktycznie bez śladu.

W Polsce od dłuższego czasu inkarnują Istoty które mają bardzo silne związki z Tybetem, odnawiają się związki i zobowiązania karmiczne, buddyjski taniec odbywa się na polskiej ziemi.

Postrzeganie Tybetu tylko przez pryzmat buddyzmu jest mocno ograniczone, Tybet to kraina ze swoimi mieszkańcami bardzo ważne miejsce, mocne miejsce, niezwykle świadome - doszło do wyprowadzenia się niektórych mieszkańców, miejsce nadal istnieje i nadal jest ważne.

Nie wiem jakie są karmy narodów - wiem że JA mam na tyle szacunku do innych Istot, że nie ingeruje w ich decyzje, nie biorę na siebie ich cierpienia, nie niszcze sobie życia tylko dlatego,
że ktoś kiedyś wymyślił że praca z cierpieniem jest niezłą zabawą.

Jarosławie M to,że ze mną się nie zgadzasz to jeszcze za mało
żeby mi wmawiać, że jestem nieświadomym głupim stworzonkiem po 8 klasach - nie nadymaj się Aniołku bo odfruniesz w Krainę Wielkich Łowów lub jakiś inny świat gdzie trafiają Ci którzy "wiedzą lepiej" tam nie ma GPS i możesz się zgubić na dobre ;)

Wojny nie będzie, misja została odwołana, karma oczyszczona, luuuuzzzzzzzz i wiosna na horyzoncie :))))


Obrazek

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Basia Rainmaker:
Energia idzie za myślą, jeśli skupiamy się na cierpieniu zaczynamy kreować wkoło siebie cierpienie, Bóg przejawia się przez miłość/harmonię/równowagę/zdrowie.

Ale buddysjkie podejście do cierpienia zakłada, że jest ono jedynie naszym subiektywnym punktem widzenia. Jeśli podchodzę do cierpienia z taką neutralną postawą, jak może ono mnie zranić?

Tybet przestaje istnieć i to są fakty.

Indianie Amerykańscy wykreowali sobie coś bardzo podobnego tylko w inny sposób, uciekali tak długo w krainę przodków/astral, że wykreowali warunki przeniesienia/przejścia, Ci którzy zostali są nieprzytomni i otumanieni alkoholem. Cała cywilizacja sięgająca tysięcy lat się zwineła z planety praktycznie bez śladu.

A nie sądzisz, że przyczyną jest tu słaba struktura polityczno-gospodarcza tych narodów? Tonglen nigdy nie była praktyką masowo wykonywaną przez tybetańczyków.

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Marcin P.:
Basia Rainmaker:
Energia idzie za myślą, jeśli skupiamy się na cierpieniu zaczynamy kreować wkoło siebie cierpienie, Bóg przejawia się przez miłość/harmonię/równowagę/zdrowie.

Ale buddysjkie podejście do cierpienia zakłada, że jest ono jedynie naszym subiektywnym punktem widzenia. Jeśli podchodzę do cierpienia z taką neutralną postawą, jak może ono mnie zranić?

Ja to widzę tak, wszystko czego doświadczamy,ludzmi,miejscami,zwierzętami itd. przez cały okres jaki istniejemy tworzymy połączenia energetyczne.
Cierpienie, ból, strach to bardzo niskie częstotliwości, bez względu na to jak neutralną postawę przyjmiemy to jeśli otworzymy na nie swoje pole energetyczne to mają wpływ i idą po połaczeniach energetycznych które np. w Hunie nazywane są aka.

Jest jeszcze jeden aspekt, jeśli ktoś kreuje sobie takie, a nie inne warunki w których doświadcza cierpienia ma swój cel,
w chwili gdy z pozycji "ja wiem lepiej" ingeruje bez zgody danej Istoty to naruszam jej dobro i wolną wolę.
Tybet przestaje istnieć i to są fakty.

Indianie Amerykańscy wykreowali sobie coś bardzo podobnego tylko w inny sposób, uciekali tak długo w krainę przodków/astral, że wykreowali warunki przeniesienia/przejścia, Ci którzy zostali są nieprzytomni i otumanieni alkoholem. Cała cywilizacja sięgająca tysięcy lat się zwineła z planety praktycznie bez śladu.

A nie sądzisz, że przyczyną jest tu słaba struktura polityczno-gospodarcza tych narodów? Tonglen nigdy nie była praktyką masowo wykonywaną przez tybetańczyków.

Myślę, że słaba struktura polityczno-gospodarcza to tylko jeden z aspektów,Indianie w moim odczuciu mieli możliwość działania, wybrali nie działanie, co do Tybetu nie wiem, miałam/mam bardzo duże związki z tym obszarem i wywala mi mocne emocje więc nie potrafię jeszcze sobie tego na tyle wyklarować aby zrozumieć co się naprawdę wydarzyło.Basia Rainmaker edytował(a) ten post dnia 07.02.10 o godzinie 15:16

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Basia Rainmaker:

Jarosławie M to,że ze mną się nie zgadzasz to jeszcze za mało
żeby mi wmawiać, że jestem nieświadomym głupim stworzonkiem po 8 klasach - nie nadymaj się Aniołku bo odfruniesz w Krainę Wielkich Łowów lub jakiś inny świat gdzie trafiają Ci którzy "wiedzą lepiej" tam nie ma GPS i możesz się zgubić na dobre ;)

Wojny nie będzie, misja została odwołana, karma oczyszczona, luuuuzzzzzzzz i wiosna na horyzoncie :))))

Zatem rozpuszczam się w przestrzeń i pozostawiam Ci puste pole Wojowniczko :))

A przykład, który podałem odnosił się w takim samym stopniu do Ciebie, jak i do mnie - chciałbym, żeby to było jasne :)
Adrian Kwidzyński

Adrian Kwidzyński Aparacistus
fotografikus,
grafikulus
marketingovus.

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Basia Rainmaker:
Jarosław,

Pfffffffffff luzzzz,

Deszczosiejko :) nie znam człeka bardziej wyluzowanego niż Don Jaroslavo De Markietos.
przestań mnie oceniać i wciskać mi kity,

Pokaż jakiś kit, który Ci wcisnął ;)

Normalnie prowokujesz :))))) Tylko że kurcze ja mam przerobioną już karmę wojownika i nauczyciela więc nie dam się sprowokować,

A skąd pomysł, że to prowokacja?
Energia idzie za myślą, jeśli skupiamy się na cierpieniu zaczynamy kreować wkoło siebie cierpienie, Bóg przejawia się przez miłość/harmonię/równowagę/zdrowie.

Który Bóg? Jehowa, Kriszna, Ra?
Tybet przestaje istnieć i to są fakty.

Fakty są jakie są, ich interpretacja bywa różna...

Jarosławie M to,że ze mną się nie zgadzasz to jeszcze za mało
żeby mi wmawiać, że jestem nieświadomym głupim stworzonkiem

Podaj mi cytat w którym J. wmawiał Ci, żeś nieświadomym, głupim stworzonkiem? Czy może efekt norzyc po uderzeniu w stół zadziałał? ;)
nie nadymaj się Aniołku bo odfruniesz w Krainę Wielkich Łowów lub jakiś inny świat gdzie trafiają Ci którzy "wiedzą lepiej" tam nie ma GPS i możesz się zgubić na dobre ;)

A może Ty się lekko nadymasz? Pomyślałaś o tym? Broń Boże (Jehowo, Brahmo, Ozyrysie) to nie była prowokacja z mojej strony - więc i mnie oszczędź wojowniczej karmy ;)

konto usunięte

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Adrian Kwidzyński:
Basia Rainmaker:
Energia idzie za myślą, jeśli skupiamy się na cierpieniu zaczynamy kreować wkoło siebie cierpienie, Bóg przejawia sięprzez miłość/harmonię/równowagę/zdrowie.

Który Bóg? Jehowa, Kriszna, Ra?

A skąd mnie to wiedzieć jak nazywasz "swojego" Boga.
A może Ty się lekko nadymasz? Pomyślałaś o tym?

Ha, absolutnie nie pomyślałam :)))))))
Adrian Kwidzyński

Adrian Kwidzyński Aparacistus
fotografikus,
grafikulus
marketingovus.

Temat: Karma kagyu - pierwszy krok

Basia Rainmaker:
Adrian Kwidzyński:
Basia Rainmaker:
Energia idzie za myślą, jeśli skupiamy się na cierpieniu zaczynamy kreować wkoło siebie cierpienie, Bóg przejawia sięprzez miłość/harmonię/równowagę/zdrowie.

Który Bóg? Jehowa, Kriszna, Ra?

A skąd mnie to wiedzieć jak nazywasz "swojego" Boga.

Mnie nie interesuje świat bogów. Wspominasz o nich, więc zapytałem.
A może Ty się lekko nadymasz? Pomyślałaś o tym?

Ha, absolutnie nie pomyślałam :)))))))

To może czasem pomyśl ;)

Następna dyskusja:

Pierwszy "zachodni" tulku K...




Wyślij zaproszenie do