Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Janusz K.:
Maciej Karol S.:
Odnosnie pola powierzchni wycinkow piramidy.. hmm. nie wiem czy pole to mozna interpretowac, jesli juz to moze po prostu to ilosc potrzeb danego rzedu, ale chyba nie.



Piramida Maslova ma taki kształt wyłącznie dlatego, że zaspokojenie potrzeb fizjologicznych jest warunkiem przetrwania organizmu - w tym sensie są one podstawowe. Z głodu, chłodu, bez tlenu organizm po prostu zginie. A człowiek to także homeostat, co by nie mówić.
Piramida nie ma nic wspólnego ze stosunkami ilościowymi i jej ewentualną "wyceną".
Nawiasem mówiąc, kontynuatorzy Maslova rozbudowali piramidę do 11-tu pięter.....(i po co?? ;-) ) Janusz K. edytował(a) ten post dnia 24.11.06 o godzinie 16:04


Panie Januszu, chyba nie zostalem zrozumiany. Nie odnosiłem się przecież do kształtu piramidy jako rozkładu prawdopodobieństwa, tylko do pańskiego zartobliwego "ciekawe na którym szczeblu...".
Pytanie ma wydźwięk ilościowy. T.zn. ile wypowiedzi wyląduje na jakim szczeblu. Czyli, gdzie my forumowicze położymy głowny nacisk. No i teraz już chyba widać - gdzie. Prawda?
Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Darek D.:
Jerzy Fornal:
A cała obrzydliwość pracodawców z panią Bochniarz na czele polega na tym, że chce na pracownikach zarabiać! No kto to widział taka bezszczelność?


Gdyby tak przekonać pracownika, że nie chce się zarabiać na nim a z nim, efekty mogłybybyć lepsze.


To już dawno zrozumiano np w Skandynawi. U Nas niestety nie trafia to na podatny grunt. Powodem moim zdaniem jest to, że jako ludzie jesteśmy zbyt pazerni i zachłyśnięcie się po latach socjalizmu wolnością gospodarczą wyadaje się wielu Naszym domorosłym biznesmenom, że ludzie to jedynie narzędzie.


No i na dobrą sprawę tak jest. Tylko to delikatne narzędzie. I bardzo skomplikowane. I jeśli się chce się zrobić operację laserem, a ma się wiedzę, kwalifikacje i mentalność żniwiarza, to podchodzi się do niego jak do kosy, i efekt jest marny. W tym względzie zgadzam się z Panem całkowicie.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Sławomir K.:
[author]Jerzy Fornal:
Gdyby tak przekonać pracownika, że nie chce się zarabiać na nim a z nim, efekty mogłybybyć lepsze.


A jest coś złego w zarabianiu na kimś?


Już samo stwierdzenie wywołuje u mnie takie bleee... Takie wewnętrzne fuuuj... ;)

Nie tyle zarabia się NA kimś (bo to jest wykorzystywanie; jest nieuczciwe - owszem, jak kto jest frajer to może i dobrze, że nic nie ma.. Choć to mało przyjemne), co DZIĘKI komuś.

Może i jestem purystą, ale lepiej wypowiadać się nieco precyzyjniej. ;)

I dlaczego traktujesz pracownika jak "pijane dziecko we mgle", które nie ma prawa samemu pojąć, że przyjmując się do pracy ma szanse na dobry interes?

Po pierwsze oczekujemy jedynie bezpieczeństwa. Niewielu wie, że bezpieczeństwo bierze się z dywersyfikacji. Stare powiedzenie mówi, by nie wkładać wszystkich jaj do jednego koszyka.

Problem w tym, że każdy boi się nosa wychylić, bo - jak z tymi pieczarkami, pkt. 3. W Polsce jest tendencja do reanimacji tych pomysłów, które powinny umrzeć śmiercią naturalną i ich toksyczne zarodniki powinny być zniszczone.. Oczywiście, kto "płaci" za "utylizację"?
Ci, którzy chcą coś zrobić dla innych.

Na czym miałyby te lepsze efekty polegać i dla kogo one by były?
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

> anachroniczny merkantylizm w podejściu do pracobiorcy

Uważam, że anachronicznym jest każde inne podejście poza "liczeniem kasy" i to jest właśnie powodem tych wszystkich nieporozumień. Proszę zrobić ankietę wśród "bezrobotnych" i w pierwszym punkcie zapytać, co ich drażni u przeciętnego pracodawcy. Potem w punkcie drugim proszę zapytać, czego im brakuje w ogłoszeniach o pracy. A na końcu, czy nie widzą sprzeczności w tych odpowiedziach.
Zapewne nie będą widzieć, bo przecież ich podejście do pieniądza to znak czasów, ale takie samo podejście pracodawcy to anachronizm.


> Świadczy on o lenistwie umysłowym tych pracodawców, którzy świat widzą przez końskie okulary bilansu najbliższego miesiąca.

Ale kogo to ma obchodzić poza tymi właśnie pracodawcami? Jeżeli to tak kiepskie podejście, to z pewnością nikogo nie znajda do pracy, upadną a na ich miejsce przyjda ci z misją. Tylko się cieszyć z tego! Prawda?


> Gospodarka się zmienia, zmieniają się też stosunki pracodawca-pracobiorca.

Wielu to wie, ale nie wszyscy wiedza, że zmiany są po obu stronach.



> My zaś Panie Sławomirze pozycjonujemy się w tej dziedzinie mentalnie gdzieś pomiędzy Chinami i Rosją.

"My" to znaczy kto? Pytam, bo nie cenię sobie zachowań stadnych.


> Co do Pani Bochniarz, to wspomniałem o niej w aspekcie jej medialnej łopatologii społecznej polegającej chyba na misji wytłumaczenia "masom" pracowników, że są towarem, a pracodawca jest twórcą, zamieniającym ten towar w ludzi.

Ja tego nie zauważyłem. Moim zdaniem próbuje przekazać, dla niektórych "odkrywczą", informację, że da się na sobie zarabiać i być obustronnie z tego zadowolonym.

> Więc proszę nie narzekać, że ludzie mają niechęc do tego zawodu, tylko pomyśleć jak zrobić, żeby tej chęci nabrali.

A po co ich na siłę przekonywać?
Z moich obserwacji wynika, że ci którzy głośno wołają, że "akwizycją" się brzydzą, również nie umieją dobrze niczego innego.
Jeżeli będą chcieli jeść to się sami przekonaja to jednego lub drugiego zajęcia. Pod warunkiem oczywiście, że się "nie pochyli z troską" nad nimi państwo.


> Rynek wyrówna. Ale mądrzejsi wyrównają wcześniej.

Mądrzejsi od rynku? Kto to taki?
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

To są, proszę Pana, tacy "rynkowi astronomowie", którzy potrafią przewidzieć, kiedy będzie zaćmienie słońca.

Polskie firmy reprezentują kulturę stagnacji, rzadko reaktywną, kiedy po prostu z jakimś opóźnieniem reaguję na zmiany w otoczeniu. Dobre firmy opanowały kulturę antycypacyjną, a najlepsze - ekstrapolacyjną. Największe i najlepsze stać na kulturę kreatywną, kiedy to mogą kształtować otoczenie..
To sa wszystko pojęcia odnoszące do firm działających w zmiennym, burzliwym otoczeniu wolnego rynku....
Przemysław G.

Przemysław G. jony i Jonasze

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Sławomir K.:> anachroniczny merkantylizm w podejściu do pracobiorcy

"Uważam, że anachronicznym jest każde inne podejście poza "liczeniem kasy" i to jest właśnie powodem tych wszystkich nieporozumień. Proszę zrobić ankietę wśród "bezrobotnych" i w pierwszym punkcie zapytać, co ich drażni u przeciętnego pracodawcy. Potem w punkcie drugim proszę zapytać, czego im brakuje w ogłoszeniach o pracy. A na końcu, czy nie widzą sprzeczności w tych odpowiedziach.
Zapewne nie będą widzieć, bo przecież ich podejście do pieniądza to znak czasów, ale takie samo podejście pracodawcy to anachronizm."

No właśnie takie spojrzenie uważam za anachroniczne, bo odnoszące się gdzieś do początku 19 wieku. Otóż ja nie mówię o misji. Mówię o dobrze pojętym interesie pracodawcy, który uwzględnia skomplikowanie materii z którą się ma do czynienia. Sprowadzenie dyskusji do żródeł ludzkiej aktywności (u Pana: "kasa") można swobodnie pogłębić np. do funkcji biologicznych, które ta kasa ma umożliwić, a więc do rozmnażania. Bo przecież nie "kasa" jest praźródłem tej aktywności.

> Świadczy on o lenistwie umysłowym tych pracodawców, którzy świat widzą przez końskie okulary bilansu najbliższego miesiąca.

"Ale kogo to ma obchodzić poza tymi właśnie pracodawcami? Jeżeli to tak kiepskie podejście, to z pewnością nikogo nie znajda do pracy, upadną a na ich miejsce przyjda ci z misją. Tylko się cieszyć z tego! Prawda?"

No właśnie. Kiepskie podejście to krótkozasięgowość myśli. I pewnie, że niektórzy upadną. A inni, o dłuższej perspektywie, rozwiną się.

> Gospodarka się zmienia, zmieniają się też stosunki pracodawca-pracobiorca.

"Wielu to wie, ale nie wszyscy wiedza, że zmiany są po obu stronach."

Ja należe do tych, którzy wiedzą o zmianach po obu stronach.

> My zaś Panie Sławomirze pozycjonujemy się w tej dziedzinie mentalnie gdzieś pomiędzy Chinami i Rosją.

""My" to znaczy kto? Pytam, bo nie cenię sobie zachowań stadnych."

My, to znaczy średni polski pracodawca (nie mówię o dużych korporacjach). Taki skrót myślowy. Nie ma nic wspólnego ze stadem.

> Co do Pani Bochniarz, to wspomniałem o niej w aspekcie jej medialnej łopatologii społecznej polegającej chyba na misji wytłumaczenia "masom" pracowników, że są towarem, a pracodawca jest twórcą, zamieniającym ten towar w ludzi.

"Ja tego nie zauważyłem. Moim zdaniem próbuje przekazać, dla niektórych "odkrywczą", informację, że da się na sobie zarabiać i być obustronnie z tego zadowolonym."

Już wcześniej spostrzegłem, że mamy różne obserwacje. To nic złego w końcu.

> Więc proszę nie narzekać, że ludzie mają niechęc do tego zawodu, tylko pomyśleć jak zrobić, żeby tej chęci nabrali.

"A po co ich na siłę przekonywać?
Z moich obserwacji wynika, że ci którzy głośno wołają, że "akwizycją" się brzydzą, również nie umieją dobrze niczego innego.
Jeżeli będą chcieli jeść to się sami przekonaja to jednego lub drugiego zajęcia. Pod warunkiem oczywiście, że się "nie pochyli z troską" nad nimi państwo."

Nie ma powodu przekonywać. Szczególnie na siłę. Najwyżej potrzebujący nie zatrudni się akwizytorów. Ale przecież może zmienić profil działalności albo samemu robić akwizycję. Wszystko dla ludzi.

> Rynek wyrówna. Ale mądrzejsi wyrównają wcześniej.

"Mądrzejsi od rynku? Kto to taki?
"

Mądrzejsi, to ci, co wyprzedzają rynek. A nie za nim "nadążają". Sam Pan wie, kto robi kasę, prawda?
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Przemysław G.:
Sławomir K.:> [...]
. Wszystko dla ludzi.

> Rynek wyrówna. Ale mądrzejsi wyrównają wcześniej.

"Mądrzejsi od rynku? Kto to taki?
"

Mądrzejsi, to ci, co wyprzedzają rynek. A nie za nim "nadążają". Sam Pan wie, kto robi kasę, prawda?


Tak naprawdę, mądrzejsi to ci, którzy rynek kształtują, a nie wyprzedzają.
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?


Tak naprawdę, mądrzejsi to ci, którzy rynek kształtują, a nie wyprzedzają.


To bylo w poprzednim poscie wlasnie :) - kraetorzy trendu na rynku pracy ...
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Przemysław G.:[

Panie Januszu, chyba nie zostalem zrozumiany. Nie odnosiłem się przecież do kształtu piramidy jako rozkładu prawdopodobieństwa, tylko do pańskiego zartobliwego "ciekawe na którym szczeblu...".
Pytanie ma wydźwięk ilościowy. T.zn. ile wypowiedzi wyląduje na jakim szczeblu. Czyli, gdzie my forumowicze położymy głowny nacisk. No i teraz już chyba widać - gdzie. Prawda?


W tym sensie tak... Ale, jak sam Pan zauważył, zbiorowość GL nie jest przypadkowa, rozkład też nie będzie naturalny.. Tym niemniej - odpowiedzi konkretne doskonale ilustrują, jakie motywatory stosują nasi pracodawcy - także Ci topowi....
A wśród HRowców, w ich grupie - mają takiego fachmana!!
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Janusz K.:Ale, jak sam Pan zauważył, zbiorowość GL nie jest przypadkowa, rozkład też nie będzie naturalny.. Tym niemniej - odpowiedzi konkretne doskonale ilustrują, jakie motywatory stosują nasi pracodawcy - także Ci topowi....
A wśród HRowców, w ich grupie - mają takiego fachmana!!




Oj coś czuję, że reprezentatywności tej próby za żadne skarby nie da się obronić :):):)


Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 24.11.06 o godzinie 17:37
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

A ktoś by próbował??

Z takim się nie kolegujemy..:)
Joanna Motylska-Komsta

Joanna Motylska-Komsta Trener skuteczności
osobistej,
milosniczka sztuki

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Janusz K.:To są, proszę Pana, tacy "rynkowi astronomowie", którzy potrafią przewidzieć, kiedy będzie zaćmienie słońca.

Polskie firmy reprezentują kulturę stagnacji, rzadko reaktywną, kiedy po prostu z jakimś opóźnieniem reaguję na zmiany w otoczeniu. Dobre firmy opanowały kulturę antycypacyjną, a najlepsze - ekstrapolacyjną. Największe i najlepsze stać na kulturę kreatywną, kiedy to mogą kształtować otoczenie..
To sa wszystko pojęcia odnoszące do firm działających w zmiennym, burzliwym otoczeniu wolnego rynku....


W rozważaniach o pracownikach, zwróciłabym uwagę na nowy trend, nowy rodzaj pracowników -„pracowników wiedzy”. Są to osoby świadome swoich celów zawodowych, wyrachowane, gotowe do zmian, które traktują swoich pracodawców jako miejsce do zdobycia jak największej ilości wiedzy, szkoleń, doświadczenia, gratyfikacji i znajomości, żeby po wyciągnięciu tego wszystkiego dać nogę i znaleźć sobie inne „pastwisko”. Takie osoby są poszukiwane przez najlepsze firmy, które chcą sie dynamicznie rozwijać i kreować rynek, ponieważ widzą w nich duży potencjał. Pracodawcy czerpią z nich energię, kreatywność i efektywność. Nowoczesny pracodawca wie, że trend „pracownika wiedzy”, należy do niedalekiej przyszłości, więc już teraz potrafi wyłapać liderów w swojej firmie, zapewnić im możliwość rozwoju, ale..., rozplanowanego w czasie (potrafi zaplanować ścieżkę kariery w firmie nakreślając jasno sprecyzowany cel), by z jednej strony dać upust energii pracownika a z drugiej zapewnić sobie rozwój. Często jednak pracownicy pozostają zostawieni samym sobie, a swoje talenty i predyspozycje planują po cichu wykorzystać gdzie indziej. Każdy zada sobie kiedyś to pytanie, czy być pracownikiem „jednorazowego użytku”, czy cenionym pracownikiem wiedzy.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Zauważ też, jak niewiele firm wykorzystało czas rzeczywistej przewagi podaży pracy nad popytem do skompletowania najlepszego zespołu.
Kiedy można było doskonałego pracownika zatrudnić nawet nie za większe pieniądze, ale za lepsze traktowanie - firmy to lekceważyły. Teraz ten czas beztroski powoli się kończy, i wielkie larum...

Odnoszę przykre wrażenie, że firmy w ogóle (wiem, że krzywdzę niewielką mniejszość) nie prowadzą aktywnej polityki personalnej - ani dotyczącej naboru, ani utrzymania, a ni rozwoju personelu... Sa to różne chaotyczne działania podejmowane ad hoc, bez koncepcji i planu, a już zwłaszcza bez jakiegokolwiek związku ze strategią firmy (bo tej przeważnie nie ma).
I skumulowanej wiedzy, jako najważniejszego zasobu firmy, po prostu nie widzą.
Czy warto opowiadać daltoniście o kolorach??
Joanna Motylska-Komsta

Joanna Motylska-Komsta Trener skuteczności
osobistej,
milosniczka sztuki

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

Takie są realia, „polityka” personalna jaka jest, każdy widzi w swojej firmie, uważam więc, że jedyną szansą dla pracowników, by mogli zaspokajać wszystkie swoje potrzeby (cała piramidę), jest świadomość swoich celów zawodowych i sposobów ich realizacji ( powinni uśmiechnąć się do swojej kariery zawodowej).
Pracowniku zadbaj o siebie sam.
Znam osoby, które osiągają sukcesy zawodowe, mimo trudnych warunków w firmach. Potrafią one umiejętnie inwestować w siebie, po prostu mają osobę, która jest ich własnym doradcą (trenerem), który ich zainspiruje, podciągnie w górę, czy będzie motywować do działania. Podświadomie oczekujemy, że takim doradcą powinien być nasz szef (kierownik, pracodawca), ale skoro ta dziedzina jest zaburzona, nie warto biernie czekać na cud, tylko wsiąść sprawy we własne ręce, bo czas ucieka a konkurencji przybywa.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Jak się obronić przed "podebraniem" pracownika?

I to zasługuje na nowy wątek....

Następna dyskusja:

Kiedy pracodawca oszuka pra...




Wyślij zaproszenie do