konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Mikołaj Gołembiowski:

To taka mała analogia do Waszych argumentów.
Totalna demagogia na poziomie przedszkola. Nikt nie namawia do najeżdżania słabszych, tylko do zbrojenia się na wypadek wtargnięcia obcej siły. A zatem analogia wyglądałaby tak - uzbroić staruszkę w gaz łzawiący.

http://www.youtube.com/watch?v=P_Zed8-fITU&feature=rel...
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Mikołaj Gołembiowski:
Totalna demagogia na poziomie przedszkola. Nikt nie namawia do najeżdżania słabszych, tylko do zbrojenia się na wypadek wtargnięcia obcej siły. A zatem analogia wyglądałaby tak - uzbroić staruszkę w gaz łzawiący.

I po co jej ten gaz ?

Mojego kumpla ze szkolnej ławki napadli i pobili tylko dlatego, że miał gaz.
Poprostu mu go zabrali.

Od razu daj kałasza staruszce - preferujmy skuteczne rozwiązania.

Ja bym wolał resocjalizować napastnika zanim komuś dokopie - ale ja mam poglądy utopijne i szkodliwe.

Skoro i tak nic się nie zmieni w tej głupiej naturze człowieka - to może ja też sobie postrzelam do ludzi.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Jacek K.:
Trudno przekonać wyznawcę ideologii, nie mam na to najmniejszej nadziei by przekonać osobę ukształtowaną już ideologicznie.


To co piszesz nie jest zawieszone w próżni - to też jest ideologia.

Być może musimy wybierać miedzy dwoma ideologiami

- ja wybrałem tą, która, mimo że utopijna, jednak pozostawia nadzieję na lepszy świat.

konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Maciej Filipiak:
To co piszesz nie jest zawieszone w próżni - to też jest ideologia.

Ja myślę, że to jest obserwacja. Rozbrojenie społeczeństwa, pozbawienie go tradycji używania i posługiwania się bronią nigdy nie służyło rozwiązaniu problemu wojen. Wręcz przeciwnie zwykle wiązało się z pokusą ucisku, nadużywania władzy.

Gdybym wystąpił jako adwokat diabła, to powiedziałbym, że Holocaust i Gułag nie mógłby mieć miejsca gdyby społeczeństwa, wzorem choćby Szwajcarów czy Amerykanów, mogły szczycić się tradycją posiadania broni i umiejętności obrony własnej ojczyzny. Aby inżynieria społeczna - masowe mordowanie, mogło mieć miejsce, ciemiężyciel najpierw rozbrajał swoją ofiarę (vide Kmerowie).

Być może musimy wybierać miedzy dwoma ideologiami

- ja wybrałem tą, która, mimo że utopijna, jednak pozostawia nadzieję na lepszy świat.

Gdyby nie broń jądrowa i doktryna "assured mutual destruction" ... doktryna najbardziej pacyfistycznego ze wszystkich, światowego komunizmu, głosiła zniszczenie "agresora" najlepszą obroną jaką jest atak, na jego terytorium.

Nie byłoby nas gdyby nie bomba, albo mieszkalibyśmy w wielkim wszechświatowym obozie koncentracyjnym. Bombę, dla Sowietów, mieli rozbroić właśnie działacze zachodnich ruchów pacyfistycznych.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 06.12.11 o godzinie 13:02
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Mikołaj Gołembiowski:

Dlatego mamy [...] wojsko uzbrojone w karabiny i bomby. Nie czynimy tego po to, by korzystać z tego na potęgę, ale po to by było i odstraszało ewentualnych intruzów.
To samo wojsko jest chronione przez rencistów na ćwierć etatu... dla rozśmieszania intruzów, żeby mogli mieć czas na ich odstraszenie ;))
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Jacek K.:
Maciej Filipiak:
To co piszesz nie jest zawieszone w próżni - to też jest ideologia.
Ja myślę, że to jest obserwacja. Rozbrojenie społeczeństwa, pozbawienie go tradycji używania i posługiwania się bronią nigdy nie służyło rozwiązaniu problemu wojen. Wręcz przeciwnie zwykle wiązało się z pokusą ucisku, nadużywania władzy.

No to ja też powiem, że to nie ideologia tylko obserwacja (BTW już to mówiłem)
Od końca II WŚ mamy wyraźny triumf dążeń pacyfistycznych.
Gdyby to byłą aż tak wielka utopia jak próbuje się ją przedstawić - nie mieli byśmy rokowań rozbrojeniowych w zimnej wojnie, misji pokojowych i stabilizacyjnych.
NIE BYŁO BY ONZ !

Tak - ONZ to wojsko i używa broni - ale nawet pacyfista powie Ci, że gwałtowne rozbrojenie jednej ze stron było by głupie.

Sukcesywne i równomierne rozbrajanie - to proces ale odnosi skutki.

Gdybym wystąpił jako adwokat diabła, to powiedziałbym, że Holocaust i Gułag nie mógłby mieć miejsca gdyby

Zawsze będzie tak, że ktoś będzie miał tej broni więcej a ktoś mniej.
Dlatego Twoja ideologia to taka sama utopia jak każda inna.

Do działań pacyfistycznych należy przede wszystkim uświadamianie świata o bezsensowności wojen. Nie jesteś w stanie umniejszyć znaczenia propagowania tej świadomości.

W USA ruch pacyfistyczny przeciwstawił się wojnie. Nawet jeżeli było to na rękę KGB i był jakiś udział - to w efekcie KGB poza wywiadem nie miało z tego nic - a wojna skończyła się wcześniej

Paradoksalnie - największy koncert świata w Woodstock wspierany był przez armię USA. To żołnierze dostarczali tam żywność wodę i środki medyczne helikopterami.

Trudno jest gdybać co by było, gdyby 100% amerykanów popierało wojny swojego kraju - od Korei, przez Wietnam po Irak i Afganistan.

Gdyby wszyscy byli tak jak Ty rządni krwi. Wojny nie skończyły by się wcześniej - ludzi zabito by raczej więcej niż mniej.
Gdyby nie broń jądrowa i doktryna "assured mutual destruction" ... doktryna najbardziej pacyfistycznego ze wszystkich, światowego komunizmu, głosiła zniszczenie "agresora" najlepszą obroną jaką jest atak, na jego terytorium.

ponosi Cię fantazja albo czegoś nie rozumiem .. pacyfistycznego komunizmu ?
Nie byłoby nas gdyby nie bomba, albo mieszkalibyśmy w wielkim wszechświatowym obozie koncentracyjnym. Bombę, dla Sowietów, mieli rozbroić właśnie działacze zachodnich ruchów pacyfistycznych.

obozie rosyjskim czy amerykańskim ? bo się pogubiłem :)

konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Maciej Filipiak:

Rządny krwi? Nigdy nie byłem. Nie można rozwiązać problemu wojen poprzez całkowite rozbrojenie.

Mam jeden zarzut w stosunku do pacyfistów i to nie z akt Mitrochina tylko własnych obserwacji. Zawsze ich działania związane były z jednym, głównym adwersarzem. USA. Dyskusje, nawet tutaj, na temat tarczy antyrakietowej to były dyskusje jak uniezależnić się od imperialnych zakus "światowego żandarma". Gdy chodziło o inercyjne rakiety do niszczenia głowic napastnika.

Sowieckie, czy potem rosyjskie rakiety atomowe, służące do ataku, mające potencjał niszczenia całych miast, między innymi rozmieszczane przez Rosję w Kaliningradzie, iskandery... Nie wzbudzają emocji pacyfistów i nie wywołują protestów. Nikt nie jeździ do Kaliningradu protestować, kłaść się na tory czy trasy przejazdów, nie pikietuje wjazdów do baz.

To są przecież rakiety pokojowe, kraju, który zawsze, w piosenkach, na plakatach, głosił przyjaźń i pacyfizm. Nikt z pacyfistów nie chodzi pod rosyjską ambasadę wołać, zabierzcie Iskandery z kaliningradu. Make Peace not War druzja. Po prostu nie interesuje to "pacyfistów". Krzyczy się precz z imperialną polityką USA i takowe transparenty nosi. To mi przypomina niedawne czasy.

Uważam, że pacyfizm jest zagrożeniem. Zniechęca młodych ludzi do gotowości do bronienia własnego kraju (a to zachęca przeciwników).

konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Dawid W.:
Mikołaj Gołembiowski:

Dlatego mamy [...] wojsko uzbrojone w karabiny i bomby. Nie czynimy tego po to, by korzystać z tego na potęgę, ale po to by było i odstraszało ewentualnych intruzów.
To samo wojsko jest chronione przez rencistów na ćwierć etatu... dla rozśmieszania intruzów, żeby mogli mieć czas na ich odstraszenie ;))

Z tego można się śmiać, ale również można ten aspekt potraktować poważnie.

Wojsko było zawsze instytucją nieco skostniałą, nie decydowali się na karierę wojskową ludzie o otwartych umysłach, potrzebujących swobody. Myślącą poprzednimi konfliktami zbrojnymi etc. Cierpiącą na autonomizację celów (lubię ten termin) czyli stającą się państwem samym w sobie, usprawiedliwiającym swoje koszty, mającym własne interesy. Było więc łatwym celem propagandowym. Filmy Pasikowskiego miały takie oddziaływanie, młodzież masowo odżegnywała się od służby wojskowej... Mierny bierny ale wierny. Fala, zjawiska sub-kulturowe. Wojsko jako chora instytucja...

Po co to napisałem? Wbrew sobie? By zrobić mały eksperyment. Wymieńmy teraz w powyższym akapicie słowo wojsko na słowo szkoła podstawowa, albo gimnazjum albo technikum. Zapytajmy nauczycieli, poobserwujmy uczniów, przejrzyjmy ostatnie publikacje naukowe... Czy nie będzie "wow..." to samo? A to nie są instytucje militarne.

Wniosek? Może to nie jest wina wojska (czy szkoły). Może to jest wina całego społeczeństwa, jego dzisiejszej kondycji psychicznej i fizycznej.

Poniekąd to wojsko wymyśliło internet, dzięki któremu siedzisz dziś na goldenline, potem podzieliło się nim z uczelniami, wychodząc z założenia, że uczelnie/społeczeństwo rozbudowując zdecentralizowany system informatyczny zwiększy potencjał obronny. Jacek K. edytował(a) ten post dnia 07.12.11 o godzinie 09:52
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Jacek K.:

Wniosek? Może to nie jest wina wojska (czy szkoły).
Nie bądź śmieszny. Wojsko, już w założeniu ma być czynnikiem, który obroni się sam, poprzez szkolenia, dyscyplinę i inne mdłe słowa... obecnie to takie duże ZHP.
Może to jest wina całego społeczeństwa, jego dzisiejszej kondycji psychicznej i fizycznej.
Taaaa... to moja wina, że kapral nie potrafi zmusić muszących biegać do biegania

[b]Poniekąd to wojsko wymyśliło internet,
PONIEKĄD... uwielbiam to słowo... PONIEKĄD, gdyby na wojnach nie chlastali się mieczami, nie zaszłaby potrzeba zszywania ich, przez co chirurgia miałaby straszne tyły... tak to już jest, że człowiek obmyśla co raz, to nowe technologie, żeby ukatrupić innego człowieka, więc jest to motorem techniki... niemniej jest to chore i zboczone... mam wrażenie, że gdyby jeden nie musiał ukatrupić drugiego, nie wylądowalibyśmy na Księżycu :/
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Jacek K.:
Sowieckie, czy potem rosyjskie rakiety atomowe, służące do ataku, mające potencjał niszczenia całych miast, między innymi rozmieszczane przez Rosję w Kaliningradzie, iskandery... Nie wzbudzają emocji pacyfistów i nie wywołują protestów. Nikt nie jeździ do Kaliningradu protestować, kłaść się na tory czy trasy przejazdów, nie pikietuje wjazdów do baz.

Pikietują tylko nie wiesz o tym.

Teraz na kanale "Wojna i Pokój" (telewizja n) leci rosyjski film "Dom Słońca" oparta na faktach opowieść o rosyjskich pacyfistach, o ruchu hipisowskim w ZSRR.

Tak się składa, że USA jest największym agresorem i najbardziej śmiercionośnym państwem w ostatnich dziesięcioleciach.

Nic dziwnego, że akurat tam są protesty.
Uważam, że pacyfizm jest zagrożeniem. Zniechęca młodych ludzi do gotowości do bronienia własnego kraju (a to zachęca przeciwników).

A ja uważam, ze pacyfizm to tendencja rozbrojeniowa. Jest skuteczna i dzięki ruchom pacyfistycznym jest o wiele mniej zła na świecie.
Mądrze przeprowadzane działania pokojowe są lepsze od zbrojenia na pokaz.

Uważam też, że utopią jest Twój pogląd a nie pacyfizm.

konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Maciej Filipiak:
Tak się składa, że USA jest największym agresorem i najbardziej śmiercionośnym państwem w ostatnich dziesięcioleciach.

Nic dziwnego, że akurat tam są protesty.

Myślę, że nie dlatego. Myślę, że akurat w Stanach Zjednoczonych są protesty ze względu na dość znaczne wolności obywatelskie i tradycję wolności słowa, niespotykane nigdzie na świecie.
A ja uważam, ze pacyfizm to tendencja rozbrojeniowa. Jest skuteczna i dzięki ruchom pacyfistycznym jest o wiele mniej zła na świecie.

Od początku swojego istnienia człowiek posługiwał się bronią jak narzędziem i gdy znalazł się w skupiskach ludzkich, jego użycie regulowało prawo.

Największe rzezie Sowieckie, Hitlerowskie, odbyły się na ludności "bezbronnej". Potęzne Niemcy nie ośmieliły się zaatakować Szwajcarii. Masowe mordy XX wieku, śmierć milionów, tyrania władzy, jakiejkolwiek, wyalienowanie się od własnych społeczeństw, zawsze wiązało się z rozbrojeniem społeczeństw i uzależnieniem wojska od ideologicznych politruków.

Pacyfizm znam ze swojego dzieciństwa jak Orwellowski newspeak krzyczący z karykatur Trybuny Ludu i Żołnierza Wolności.
Mądrze przeprowadzane działania pokojowe są lepsze od zbrojenia na pokaz.

Nikt nie zaatakuje kobiety idącej przez park jeśli bedzie szła sprężystym, pewnym krokiem i nie będzie wyglądała na potencjalną ofiarę.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 07.12.11 o godzinie 11:17

konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Dawid W.:
Jacek K.:

Wniosek? Może to nie jest wina wojska (czy szkoły).
Nie bądź śmieszny. Wojsko, już w założeniu ma być czynnikiem, który obroni się sam, poprzez szkolenia, dyscyplinę i inne mdłe słowa... obecnie to takie duże ZHP.

Mogę być nawet śmieszny w dobrej sprawie. Wcale mnie takie erystyki nie ruszają. Wojsko już w założeniu? (równiez szkoła) jest pozbawiona większości możliwości wychowawczych. Dlaczego? Trzeba byłoby przeprowadzić badania porównawcze prestiżu, roli, środków wychowawczych, indoktrynacji, motywacji wychowawców i rekrutów, stanu psychicznego rekrutów etc.)

Może nawet koniecznych byłoby kilka tabelek.

(US of A, Szwajcaria, Niemcy, Polska)
(Polska za komuny, Polska po upadku komuny, Polska dziś)

Myślę ze analogia Wojsko vs. Szkolnictwo jest bardzo na miejscu i wiele patologii może wyjaśnić. Oba te obszary cierpią w zasadzie na to samo, spadek prestiżu wychowawców, ograniczenie środków wychowawczych, wpływ otoczenia Wojska/Szkoły, jakość przychodzących do wojska rekrutów/uczniów i ich wewnętrzna motywacja (brak motywacji).


[b]Poniekąd to wojsko wymyśliło internet,
PONIEKĄD... uwielbiam to słowo... PONIEKĄD, gdyby na wojnach nie chlastali się mieczami, nie zaszłaby potrzeba zszywania ich, przez co chirurgia miałaby straszne tyły...

Gdy organizacja czuje się niezagrożona, to się nie za bardzo chce rozwijać, fakt. Zimna wojna mogła napędzać dobrobyt i postęp techniczny Zachodu. Bez wyścigu zbrojeń nie mielibyśmy lotów na księżyc. Po co tam latać, jeśli się nie opłaca... Zaprzeczy Pan temu?Jacek K. edytował(a) ten post dnia 07.12.11 o godzinie 11:37
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Jacek K.:
Od początku swojego istnienia człowiek posługiwał się bronią jak narzędziem i gdy znalazł się w skupiskach ludzkich, jego użycie regulowało prawo.

Tradycja nie czyni definicji. Zauważ, że nigdy w historii ludzkości nie było w Europie tak długiego stanu bez konfliktów zbrojnych.

Mamy farta, że urodziliśmy się akurat w czasach, w których do głosu doszedł pacyfizm.
Pacyfizm znam ze swojego dzieciństwa jak Orwellowski newspeak krzyczący z karykatur Trybuny Ludu i Żołnierza Wolności.

Rany boskie, to musisz faktycznie mieć skrzywione pojęcie - skoro powieści Orwella kojarzą Ci się z pacyfizmem.
Nikt nie zaatakuje kobiety idącej przez park jeśli bedzie szła sprężystym, pewnym krokiem i nie będzie wyglądała na potencjalną ofiarę.

Sorry, ale nie widzę uzasadnienia do tej dziwacznej hipotezy.
Niby dlaczego nie ?

Dresiarze nie zaatakują dziecka bo nie jest on dla nich wyzwaniem.
Bruce Lee - co chwilę miał propozycję walki od osób z tłumu, bo ktoś chciał podreperować sobie ego.

Ludzie mają agresję wpisaną w geny. Żyjemy na szczęście w czasach triumfu rozumu i można wypleniać z ludzi złe nawyki, stereotypy i pomóc zapanować nad zwierzęcymi instynktami.

http://www.youtube.com/watch?v=B6K5CSy4ZYc

Wojny nie są powodowane stanem uzbrojenia tylko tym co siedzi w genach.

Równowaga militarna (a tylko taka pozbawiła by nas wojen) jest bardziej utopijna niż sukcesywne dążenie do rozbrojenia.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

http://www.youtube.com/watch?v=S_7Cj8JALZQ&feature=rel...

konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Maciej Filipiak:
Jacek K.:
Od początku swojego istnienia człowiek posługiwał się bronią jak narzędziem i gdy znalazł się w skupiskach ludzkich, jego użycie regulowało prawo.

Tradycja nie czyni definicji. Zauważ, że nigdy w historii ludzkości nie było w Europie tak długiego stanu bez konfliktów zbrojnych.

Mamy farta, że urodziliśmy się akurat w czasach, w których do głosu doszedł pacyfizm.

Nie ma to nic wspólnego z pacyfizmem. Związek Sowiecki miał w tym czasie największy buildup środków konwejconalnych w historii świata a jego doktryną był atak w dogodnym okresie. W tym czasie wydawał znaczne ilości pieniążków na polityków, prasę i organizacje "pokojowe" mające oprotestować i wpłynąć na "rozbrojenie" Zachodu. M.in. ucieczka Zacharskiego podczas "zwiedzania" portów zachodnich na jachcie przez naszych oficerów, związana z przygotowaniem do ataku przyczyniła się do owego pokoju.

Tylko
- strach przed nuklearną odpowiedzią Zachodu, nieuniknionym zniszczeniem własnego kraju, nie osiągnięciem celu, zagarnięcia Europy Zachodniej, dywersji na kontynencie Amerykańskim,
- wiedza i upublicznienie tej wiedzy, o agresywnych planach Moskwy,
- bankructwo Moskwy, ogarnięcie przez US swoimi żandarmimi wpływami, i przyczynienie się do dobrobytu Zachodu (połączenie interesów Niemiec i Francji, Japonii, Korei Płd, Tajwanu, otoczenie kordonem wpływów komunistycznych...

Może Pan podziękować Stanom Zjednoczonym, że nie żyje Pan w gułagu.
Pacyfizm znam ze swojego dzieciństwa jak Orwellowski newspeak krzyczący z karykatur Trybuny Ludu i Żołnierza Wolności.

Rany boskie, to musisz faktycznie mieć skrzywione pojęcie - skoro powieści Orwella kojarzą Ci się z pacyfizmem.

Orwell nie był pacyfistą, walczył przeciwko faszyzmowi z bronią w ręku w Hiszpanii, opisał również perfidie i fałsz Stalinowców, komunistów, mediów pro-stalinowskich w Wlk Brytanii.

W 1984 opisał Newspeak, Ministerstwo Prawdy to tak naprawdę propagandy, wszystko wspak.

W tej nomenklaturze Pacyfizm to bynajmniej nie narzędzie miłośników pokoju, tylko przeciwników Stanów Zjednoczonych, nieświadomych sojuszników Sowietów.

Nikt nie zaatakuje kobiety idącej przez park jeśli bedzie szła sprężystym, pewnym krokiem i nie będzie wyglądała na potencjalną ofiarę.

Sorry, ale nie widzę uzasadnienia do tej dziwacznej hipotezy.
Niby dlaczego nie ?

Bo w ryj może dać, też może dać :-))) Bo chyba nie jest bezbronna skoro tak sobie idzie. Skąd wraca? Z treningu Kyokushin? Wgniecie jeszcze nos w podstawę czaszki.
Równowaga militarna (a tylko taka pozbawiła by nas wojen) jest bardziej utopijna niż sukcesywne dążenie do rozbrojenia.

To tej równowadze, i bombie A, żyje Pan dziś. Przy czym jedna strona miała bomby A zbrodnicze a druga strona, sowiecka, bomby A szerzące pokój :-)))
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Jacek K.:
jego doktryną był atak w dogodnym okresie.

Kolejne Twoje teorie spiskowe, niczym nie poparte.

Żadna ze stron nie użyła by broni jądrowej w celu innym niż obronnym.
Musiał by być ku temu jakiś powód, a takiego nie było.
Teren po ataku nuklearnym nie nadawał by się do zamieszkania - Rosjanie zaszkodzili by też sami sobie chociażby skażeniem radioaktywnym.
Inżynierowie i przywódcy wojskowi i polityczni to wiedzieli.
Może Pan podziękować Stanom Zjednoczonym, że nie żyje Pan w gułagu.

Bzdura. Nie fantazjuj.
Orwell nie był pacyfistą

Orwell pisał o totalitaryźmie a nie o pacyfiźmie - nie wiem po co w ogóle o nim wspominasz, nie ma z tematem nic wspólnego. To tylko Twoje skojarzenie.

konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Maciej Filipiak:
Jacek K.:
jego doktryną był atak w dogodnym okresie.

Kolejne Twoje teorie spiskowe, niczym nie poparte.

Żadna ze stron nie użyła by broni jądrowej w celu innym niż obronnym.
Musiał by być ku temu jakiś powód, a takiego nie było.
Teren po ataku nuklearnym nie nadawał by się do zamieszkania - Rosjanie zaszkodzili by też sami sobie chociażby skażeniem radioaktywnym.
Inżynierowie i przywódcy wojskowi i polityczni to wiedzieli.
Może Pan podziękować Stanom Zjednoczonym, że nie żyje Pan w gułagu.

Bzdura. Nie fantazjuj.

A tak, Pan nie był w wojsku.... Wie Pan, po czym można poznać wojsko mające plany ofensywne? Np po uzbrojeniu. Patrzymy na taki czołg i wiemy, że jego konstrukcja i osprzęt ma za zadanie gonić jak najgłębiej po terytorium przeciwnika, pływać, forsować rzeki, a nie chronić załogę, okopać się. Artyleria lżejsza 122 mm samobieżna pływająca a nie 155mm o większym zasięgu... Ich ilość. Układ Warszawski miał ogromną przewagę konwencjonalną co było ogromnym ciężarem dla gospodarek. W szczytowym okresie Polska miała 450 tys ludzi pod bronią. Po co? Blitzkrieg. Wbić się w Zachód, spowodować panikę, liczyć na słabość polityków US, na to, że się zgodzą na zajęcie europy, liczyć na dywersję właśnie pacyfistów. Płk Kukliński ściągnął spodnie "wojującym o wszechświatowy pokój" pokazał plany ataku, uciekł podczas zwiedzania portów Europy Zachodniej przez naszych oficerów, portów,które miała zaatakować Polska, To m.in. jemu i sile sojuszu NATO zawdzięcza Pan życie.

Zachód, Amerykanie powiedzieli, wiemy, że się szykujecie, będziemy (nie jak w 1939) gotowi. Co w tym czasie robili "pacyfiści".
Orwell nie był pacyfistą

Orwell pisał o totalitaryźmie a nie o pacyfiźmie - nie wiem po co w ogóle o nim wspominasz, nie ma z tematem nic wspólnego. To tylko Twoje skojarzenie.

Ha ha... przepraszam, zaśmiałem się. Orwell? oczywiście, że pisał o pacyfiźmie. Zapraszam do lektury.:

http://orwell.ru/library/articles/pacifism/english/e_patw

Wyciąłem fragment (jest właśnie wojna, pacyfiści na żołdzie Uncle Joe w Wlk Brytanii działają w najlepsze):

Orwell (fragment):
"Pacifism. Pacifism is objectively pro-Fascist. This is elementary common sense. If you hamper the war effort of one side you automatically help that of the other. Nor is there any real way of remaining outside such a war as the present one. In practice, ‘he that is not with me is against me’. The idea that you can somehow remain aloof from and superior to the struggle, while living on food which British sailors have to risk their lives to bring you, is a bourgeois illusion bred of money and security. Mr Savage remarks that ‘according to this type of reasoning, a German or Japanese pacifist would be “objectively pro-British”.’ But of course he would be! That is why pacifist activities are not permitted in those countries (in both of them the penalty is, or can be, beheading) while both the Germans and the Japanese do all they can to encourage the spread of pacifism in British and American territories. The Germans even run a spurious ‘freedom’ station which serves out pacifist propaganda...Jacek K. edytował(a) ten post dnia 07.12.11 o godzinie 18:55

konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Ruch pacyfistyczny, to była piąta kolumna, a oto co było pierwszą kolumną tego samego systemu zegarowego.

Ja jeszcze się załapałem na te czasy. Wszędzie wisiały na czerwonym tle hasła o pokój. Szczególnie "walki o pokój" i "obrony pokoju" Orwell to przewidział doskonale.

Żołnierze Wolności, Bojownicy o Pokój, czyli Pacyfiści:
http://www.youtube.com/watch?v=v-9z8246HCY&feature=rel...

A to facet, który miał jaja, nie żaden pacyfizm, dzięki któremu Pacyfiści mogą głosić swoje poglądy, w wolnych krajach.

http://www.youtube.com/watch?v=O-RpyRXqJbQ&feature=rel...Jacek K. edytował(a) ten post dnia 07.12.11 o godzinie 15:02
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Za koklusz i epidemię HIV też odpowiadają pacyfiści ?

Cały Twój wywód postrzegam jako żałosną próbę naciągnięcia faktów do postawionej tezy.

Doszedłeś do tak przerażających absurdów, że pacyfizm wydaje się większym zagrożeniem niż oba mocarstwa nuklearne.
Gdyby pacyfiści doszli do władzy mieli byśmy gułag.

Cycki opadają gdy się to czyta.

W tym wszystkim zgubiłeś tylko jedno ... poczucie rzeczywistości.

konto usunięte

Temat: Pacyfizm - droga rozwoju czy zgubna ideologia?

Maciej Filipiak:
Doszedłeś do tak przerażających absurdów, że pacyfizm wydaje się większym zagrożeniem niż oba mocarstwa nuklearne.

Pacyfizm był tworem jednego tych z mocarstw nuklearnych. Tak uważam.
EDIT (16:15): Szczególnie interesujący temat dla historyków karykatury i plakatu propagandowego. Jedno z mocarstw nuklearnych rysowało siebie jako obrońcę pokoju, dzieci śpiewały o tym piosenki, organizowano akademie, wiece, a druga strona stanowiła wiecznie dla tego pokoju zagrożenie, malowana zwykle ze świńskimi obliczami w mundurach nazistów. Pokój odmieniano przez wszystkie przypadki w połączeniu z armią i partią. Na zachodzie panowała fascynacja eksperymentem komunistycznym, podsycana przez KGB. I bardzo podobne nastroje. Niejaki Aleksandr Szelepin, chyba to jego trzeba postawić na czele tego cyrku, rozmiękczania adwersarza.
Gdyby pacyfiści doszli do władzy mieli byśmy gułag.

O tak. Byłby Pan w gułagu. Albo służyłby Pan wiernie. Stałby Pan "na straży pokoju"

Cycki opadają gdy się to czyta.

Proszę poczytać trochę książek historycznych o ruchach pacyfistycznych na Zachodzie. Jest tego na pewno dużo. Mamy wolność publikacji.

W tym wszystkim zgubiłeś tylko jedno ... poczucie rzeczywistości.

Bez komentarza.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 11.12.11 o godzinie 16:21

Następna dyskusja:

Gunther von Hagens: sztuka ...




Wyślij zaproszenie do