Klaudia Ołdakowska

Klaudia Ołdakowska ekspedientka, sklep
ogólnospożywczy

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudia Ołdakowska
ekspedientka, sklep
ogólnospożywczy
Witam. ja przeżyłam, a raczej przeżywam wciąż śmierc mojego męża. Zmarł 17 lipca tego roku. Ja mam dopiero 26 lat a już zostałam wdową. Mąż zostawił mnie i naszą córeczke, która ma dopiero 4 latka. Ona eż to przeżywa. Mąż się utopił podczas biwaku który był zorganizowany przez pracowników firmy w której mąż pracował. Wszystkich było 9 i żaden nie zauważył... Mam żal do wszystkich, do ludzi otaczających mnie, tzn do pijaków którzy piją i im nigdy nic nie ma, żal do Boga, że tak mnie doświadczył, żal do męża że stało sie to. Mąż świetnie pływał a utopił się w wodzie do pasa.....
Pogrzeb był straszny, w kościele klęczałam przy trumnie, płakałam i uliłam sie do trumny. Było mnóstwo ludzi, każdy podchodził, wspólczuł, mówił wiem co czujesz, a tak naprawde nikt nie wie co ja przeżywam, nikt nie widzi jak płacze. Przy ludziach staram sie być silna, tym bardziej że pracuje w sklepie, 2 ulice dalej niż mieszkam, więc każdy mnie tu zna. Staram sie być twarda choć często pękam... Boję się że nie dam rady. NAJGORSZE PRZEDE MNĄ. Tzn. 6 pażdziernika byłaby nasza 3 rocznica ślubu, potem Wszystkich Świętych, Święta, Walentynki, wtedy się zareczylismy..........wszystkie ważne daty w naszym spólnym życiu. Mąż ma juz postawiony pomnik, piękny ze zdjęciem. Gdy chodzę z córka na cmentarz, ona całuje jego zdjęcie na nagrobku, przykry widok. Jak mam sobie dać rade, jak się pozbierać????

http://www.youtube.com/watch?v=cL3B4YBBLXc&playnext=1&...Klaudia Ołdakowska edytował(a) ten post dnia 30.09.10 o godzinie 20:18
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudio

czy masz w swoim otoczeniu choć jedną bliską ci osobę przy której nie musisz być silna?
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudio
Twój mąż zmarł nagle, tragicznie. Zostałaś sama, młoda żona z malutkim dzieckiem. Jesteś zrozpaczona, czujesz się niezrozumiana przez innych, samotna i bardzo nieszczęśliwa. Płaczesz i wydaje Ci się, że nie ma już dla Ciebie życia. Boisz się ważnych dat, kiedy działo się coś ważnego dla Was obojga. Masz pretensję do innych, że nie zauważyli, że męża nie ma. Że inni którzy piją żyją i nic im się nie stało.

Te wszystkie emocje, które przeżywasz w tej sytuacji, są całkowicie zrozumiałe. Musisz dać sobie czas na przeżycie żałoby. Pozwól sobie, przy kimś przed kim nie musisz udawać dzielnej, być słabą, smutną i zrozpaczoną wdową.

Jeśli masz w swoim otoczeniu osobę, która Cię wspiera emocjonalnie, przy której możesz pozwolić sobie na słabość, smutek, rozpacz, staraj się korzystać z jej wsparcia.

Z czasem ta rozpacz osłabnie. Z każdym dniem będzie coraz lepiej. Rana jaką masz w sercu, zagoi się. Ale na to także trzeba sobie pozwolić. Bądź dla siebie samej pełna współczucia i litości. Otocz siebie samą opieką.

Spróbuj czerpać siłę z tych relacji jakie masz: Przyjaciółki, rodziny, dziecka. Powoli, powoli wyjdziesz z tej tragedii i nauczysz się wspominać z uśmiechem te miłe chwile jakie spędziliście razem z mężem.

Człowiek czasem na chwilę tylko towarzyszy nam w życiu, spróbujmy cieszyć się nawet tą krótką chwilą.

Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i trzymam za Ciebie kciuki.
Kiedyś w twoim świecie znowu będzie świeciło słońce.
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudia Ołdakowska:

Napisałaś, że:
Boję się że nie
dam rady. NAJGORSZE PRZEDE MNĄ. Tzn. 6 pażdziernika byłaby nasza 3 rocznica ślubu, potem Wszystkich Świętych, Święta, Walentynki, wtedy się zareczylismy..........

Masz rację.... to będzie bardzo bolało.... ale z każdym dniem coraz mniej i mniej.... Trzymaj się, choć prawie się nie znamy to wszyscy tu są tu teraz z Tobą.
RaV
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudio, przeżyłaś wielką tragedię. Po niej jest czas na ból łzy, na żałobę. Potem powoli trzeba wracać do normalnego życia. Pamiętać i żyć, życ pełnią życia. To właśnie możesz zrobić dla siebie dla swojego męża, swojej córeczki. Jeżeli jesteś osobą wierzącą, to może pomóc rozmowa z mądrym, świadomym księdzem.
Przede wszystkim nie tłum w sobie uczuć, masz ochotę płakać to się wypłacz.Ale spoglądaj jak najczęściej w stronę życia,ciesz się ze wszystkiego co może sprawić Ci przyjemność.
czas leczy rany- to może brzmi banalnie ale jest prawdziwe. Ból mija zostają tylko piękne wspomnienia, a Ty możesz dodatkowo uszanować Twojego męża wychowując Waszą córeczkę- to piękny dar. Doskonale wiem co przeżywasz, wszyscy wiemy- każdy z nas stracił kogoś bliskiego, często również tak jak Ty zbyt wcześnie. To da się przeżyc tylko, że bardzo boli.
Jestem przekonana, ze dobrze by było, żebyś w te ważne dla Was (1 listopad, Walentynki, rocznica ślubu)dni nie była sama ze swoimi myślami, spotykaj się właśnie wtedy z ludźmi, z rodziną znajomymi. Zajmij swoją uwagę innymi sprawami.
pozdrawiam Cię serdecznie trzymaj się
Klaudia Ołdakowska

Klaudia Ołdakowska ekspedientka, sklep
ogólnospożywczy

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Dziękuje wszystkim za to, że próbujecie mnie w jakiś sposób wspierać. jest to dla mnie ważne. Chcę się wybrać do psychologa, może uzyskam jakąś pomoc u niego? Choć szczerze o myślałam, że Policja mi jakiegoś przyzna bo byłam w takim stanie jak wyjęli zwłoki męża, że ego nie da się opisać co to za przeżycie. Setki myśli się nasuwało, pretensje do pozostałych osób będących wraz z mężem tam. Mąż był cudownym, młodym człowiekiem...

Jeśli chodzi o przyjaciół, to byli przy mnie tylko wtedy, kiedy oni potrzebowali Mego wsporcia i pomocy, nie nadaremnie sie mówi PRZYJACIÓL POZNAJE SIĘ W BIEDZIE. Jest przy mnie osoba, z którą dłuższy czas nie miałam kontaku Zosia mi pomaga, za to osoby przy których zawsze byłam, teraz ich nie ma.........
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudia Ołdakowska:
Jeśli chodzi o przyjaciół, to byli przy mnie tylko wtedy, kiedy oni potrzebowali Mego wsporcia i pomocy, nie nadaremnie sie mówi PRZYJACIÓL POZNAJE SIĘ W BIEDZIE. Jest przy mnie osoba, z którą dłuższy czas nie miałam kontaku Zosia mi pomaga, za to osoby przy których zawsze byłam, teraz ich nie ma.........

Wiesz..... to nie musi być tak że Cię zostawili..... to tylko ludzie... tylko ludzie którzy nie poradzili sobie z sytuacją.... a właściwie poradzili sobie w najlepszy dla siebie sposób. I wierz mi że mówienia "ja bym się w ten sposób nie zachowała" nie ma sensu.... dopiero kiedy faktycznie dojdzie do takiej sytuacji - człowiek zachowuje się w taki a nie inny sposób - w sposób na jaki go stać, w sposób jaki jest w stanie znieść jego psychika. Daj im szansę i nie chowaj urazy.... nie zadawaj sobie dodatkowego bólu.... przyjdzie czas - sami przyjdą i się otworzą i przeproszą...... wierz mi.
RaV

konto usunięte

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudia Ołdakowska:
Dziękuje wszystkim za to, że próbujecie mnie w jakiś sposób wspierać. jest to dla mnie ważne. Chcę się wybrać do psychologa, może uzyskam jakąś pomoc u niego? Choć szczerze o myślałam, że Policja mi jakiegoś przyzna bo byłam w takim stanie jak wyjęli zwłoki męża, że ego nie da się opisać co to za przeżycie. Setki myśli się nasuwało, pretensje do pozostałych osób będących wraz z mężem tam. Mąż był cudownym, młodym człowiekiem...

Jeśli chodzi o przyjaciół, to byli przy mnie tylko wtedy, kiedy oni potrzebowali Mego wsporcia i pomocy, nie nadaremnie sie mówi PRZYJACIÓL POZNAJE SIĘ W BIEDZIE. Jest przy mnie osoba, z którą dłuższy czas nie miałam kontaku Zosia mi pomaga, za to osoby przy których zawsze byłam, teraz ich nie ma.........
wiele osób zwyczajnie nie wie jak się zachować w sytuacji, gdy ktoś cierpi- nie wiedzą czy mają współczuć czy nie, co mają mówić, czy wolno im mówić o sobie czy nie, czy wolno im się zaśmiać itd
sama tego doświadczyłam...
moi przyjaciele zdali egzamin-że się tak wyrażę - ale wielu znajomych już nie...
rodzina też nie- i to do nich mam pretensję
a znajomi czy przyjaciele tak bardzo się boją zrobić nam krzywdę, że wolą się nie pokazywać.
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudia Ołdakowska:
Dziękuje wszystkim za to, że próbujecie mnie w jakiś sposób wspierać. jest to dla mnie ważne. Chcę się wybrać do psychologa, może uzyskam jakąś pomoc u niego? Choć szczerze o myślałam, że Policja mi jakiegoś przyzna bo byłam w takim stanie jak wyjęli zwłoki męża, że ego nie da się opisać co to za przeżycie. Setki myśli się nasuwało, pretensje do pozostałych osób będących wraz z mężem tam. Mąż był cudownym, młodym człowiekiem...

Rozmowa z psychologiem z pewnościa jest wskazana, zwłaszcza, ze nie masz koło siebie zbyt wielu osób, które by Cie wspierały.
Jeśli chodzi o przyjaciół, to byli przy mnie tylko wtedy, kiedy oni potrzebowali Mego wsporcia i pomocy, nie nadaremnie sie mówi PRZYJACIÓL POZNAJE SIĘ W BIEDZIE. Jest przy mnie osoba, z którą dłuższy czas nie miałam kontaku Zosia mi pomaga, za to osoby przy których zawsze byłam, teraz ich nie ma.........
Z ludźmi tak to bywa, wielu z nas obawia się choroby, śmierci, nie umiemy się zachować w obliczu takich tragedii, nie wiemy co powiedzieć. Chcemy wierzyć, że to nas nie dotyczy. Albo współczujemy, ale nie umiemy tego okazać. Nie trać wiary w ludzi, dlatego, że Twoi przyjaciele się odsunęli. Jest przecież Zosia. A nawet tu na tym forum, wszyscy mamy dla Ciebie wiele współczucia, życzliwości i serdeczności

konto usunięte

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Aaa i mi bardzo ale to bardzo pomagało takioe hmmm ja to nazywam dystansowanie się
nikt mnie tego nie uczył, sama to wymyśliłam, choć pewnie nosi to jakąś nazwę

otóż tłumaczę sobie: no i co? zmarł ci X.? no to zmarł, wiele osób umiera, co chwilę ktoś. Zgadza się boli, bo musi boleć, ale takie jest życie- ktoś się rodzi, ktoś umiera i tak co chwilę. Gdyby się oddalić i spojrzeć z wysoka na świat to śmierci i narodzin jest bez liku. Tu miało miejsce takie właśnie wydarzenie. Itd w tym stylu.

Dawało mi to chwilowy oddech, wynurzenie się na powierzchnię rozpaczy. Zobaczenie, że nie muszę się tak zatapiać w rozpaczy, która wciągała mnie w mrok (mimo prowadzenia normalnego życia)
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudio, nie jest łatwo cokolwiek odpowiedzieć osobie, która straciła kogoś najbliższego. Żadne słowa podejrzewam nie ukoją Twojego bólu. On musi potrwać. Nie ma też uniwersalnej recepty na to, jak przeżyć żałobę. Jedyną pewną odpowiedzią jest to, że masz prawo do tego, by ją przeżywać. Myślę też, że łzy będą lecieć jeszcze długo. Z każdym dniem być może będzie ich mniej, ale nie nadszedł jeszcze ten czas.
Ja w krótkim czasie straciłam 2 najważniejsze osoby w moim życiu. Jedna z nich zmarła w 2007 a druga w 2008roku. Dziś jest rok 2010 a ja nadal płaczę. Nie mam pojęcia kiedy nadejdzie taki okres pogodzenia się z losem, ale wiem, że kiedyś nadejść musi.
Myślę też, że każdy człowiek, choćby nie wiem ile osób obok siebie miał, przeżywa swoje cierpienia w samotności. Ma to swój sens, bo pomaga samodzielnie zadecydować, kiedy zakończyć żałobę oraz pogodzić się z losem, mimo że teraz wydaje się Ci to niewykonalne.
Powiem Ci, że gdy oglądałam film, który wkleiłaś płakałam razem z Tobą, mimo że się nie znamy. Przypominają się wtedy chwile spędzone z tymi, których już między nami nie ma. Szczęśliwe wspomnienia po nich pozwalają nam zachować cząstkę nich samych w naszych sercach. To tak jakby byli nadal z nami, ale inaczej. Ja wierzę, że oni są nadal z nami, mimo że nie ma ich fizycznie.
Człowiekowi można jedynie towarzyszyć w cierpieniu i wspierać go swoją obecnością, ale żaden człowiek do końca nie zrozumie cierpienia innego człowieka. Taka jest istota i tragizm życia. Można próbować wczuć się przez pryzmat swoich doświadczeń, ale to nigdy nie usatysfakcjonuje cierpiącej osoby, dlatego też często odbieramy zachowanie innych, jako niezrozumiałe, egoistyczne itp... Myślę, że nie warto się tego doszukiwać, bo każdy przeżywa inaczej pewne sytuacje. Jedni się jednoczą inni odchodzą i wolą być sami.
Pozwól sobie na łzy, na cierpienie, na te wszystkie emocje, bo one pomogą Ci "przepracować" to w sobie. Pozwól innym przeżywać swoje emocje, jak wolą. Łzy pomagają spojrzeć na wszystko innymi oczami. Pojawiają się pytania, na które w jakiś sposób sama sobie odpowiesz. Nie warto zastanawiać się czemu Bóg tak ułożył nam losy, bo nikt nie da nam odpowiedzi, a oddali nas to od przeżycia tego, co przeżyć musimy.
Zawsze możesz napisać o tym co czujesz i każdy Cię tutaj wysłucha, bo niewiele innego możemy zrobić. Możemy zapewnić Ciebie, że jakoś duchowo jesteśmy z Tobą.Gośka J. edytował(a) ten post dnia 01.10.10 o godzinie 07:12
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Rafał Winnicki:
Klaudia Ołdakowska:
Jeśli chodzi o przyjaciół, to byli przy mnie tylko wtedy, kiedy oni potrzebowali Mego wsporcia i pomocy, nie nadaremnie sie mówi PRZYJACIÓL POZNAJE SIĘ W BIEDZIE. Jest przy mnie osoba, z którą dłuższy czas nie miałam kontaku Zosia mi pomaga, za to osoby przy których zawsze byłam, teraz ich nie ma.........

Wiesz..... to nie musi być tak że Cię zostawili..... to tylko ludzie... tylko ludzie którzy nie poradzili sobie z sytuacją.... a właściwie poradzili sobie w najlepszy dla siebie sposób. I wierz mi że mówienia "ja bym się w ten sposób nie zachowała" nie ma sensu.... dopiero kiedy faktycznie dojdzie do takiej sytuacji - człowiek zachowuje się w taki a nie inny sposób - w sposób na jaki go stać, w sposób jaki jest w stanie znieść jego psychika. Daj im szansę i nie chowaj urazy.... nie zadawaj sobie dodatkowego bólu.... przyjdzie czas - sami przyjdą i się otworzą i przeproszą...... wierz mi.
RaV

Moim zdaniem, to święta racja, co napisał Rafał.
Mojej koleżance serdecznej i bliskiej z klasy z LO, zmarła 13 lat temu mama. Miała 42 lata. A ja wtedy nie byłam w stanie zadzwonić do mojej koleżanki nie tylko wesprzeć ją duchowo, powiedzieć, że z nią jestem i rozumiem jej ból, ale nawet z kondolencjami zwykłymi. Po prostu tego nie byłam w stanie uczynić...
Kilka miesięcy temu zmarła najbliższa mi osoba i ta właśnie moja koleżanka z LO, gdy dowiedziała się o pogrzebie zaraz do mnie przyszła, by mnie psychicznie wesprzeć. Ja jej tego wsparcia nie dałam, a ona mi tak... Ogromnie mi było wtedy wstyd i przeprosiłam ją. A ona wtedy powiedziała, że nie muszę jej przepraszać, bo ona to rozumie...
Dlatego Ty, Klaudio, również nie martw się, że w tej Twojej tragicznej sytuacji bliskie Ci osoby Cię zaniedbały i dlatego nie ma ich z Tobą. Ja myślę, że oni nie wiedzą jak się zachować, albo sytuacja ta przerosła ich samych...
Klaudio, chociaż się nie znamy, to przynajmniej na odległość wspieram Cię i życzę szybkiego poradzenia sobie z wszystkim co Cię niestety spotkało.
Mnie od kilku dni pomaga rozmowa w duchu ze zmarłą i czuję się wtedy nieco lepiej. Może Tobie też to pomoże?Ola Kowalska edytował(a) ten post dnia 01.10.10 o godzinie 14:48
Marek G.

Marek G. Patrz, którędy
idziesz byś nie
stąpnął na kawałek
Lasu pr...

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudia Ołdakowska:
Dziękuje wszystkim za to, że próbujecie mnie w jakiś sposób wspierać. jest to dla mnie ważne. Chcę się wybrać do psychologa, może uzyskam jakąś pomoc u niego? Choć szczerze o myślałam, że Policja mi jakiegoś przyzna bo byłam w takim stanie jak wyjęli zwłoki męża, że ego nie da się opisać co to za przeżycie. Setki myśli się nasuwało, pretensje do pozostałych osób będących wraz z mężem tam. Mąż był cudownym, młodym człowiekiem...

Jeśli chodzi o przyjaciół, to byli przy mnie tylko wtedy, kiedy oni potrzebowali Mego wsporcia i pomocy, nie nadaremnie sie mówi PRZYJACIÓL POZNAJE SIĘ W BIEDZIE. Jest przy mnie osoba, z którą dłuższy czas nie miałam kontaku Zosia mi pomaga, za to osoby przy których zawsze byłam, teraz ich nie ma.........

Zobacz ile osób chce "być z Tobą". Nie mamy niestety przyciku "cancel", żeby zapomnieć, ale może to dobrze, bo zapomnielibyśmy wszystkie najpiękniejsze chwile. Twój mąż niech będzie w areopagu nieśmiertelności. Będziesz pamiętać najlepsze chwile. Przepraszam za nutę mentoringu, ale wszyscy musimy przejść
po śmierci najbliższych przez gniew, smutek, strach, zranienie, a czasami poczucie winy. Nie przeskoczysz, nie skasujesz. Daj sobie czas. 3mam kciuki.Marek Grotowski edytował(a) ten post dnia 01.10.10 o godzinie 15:04
Klaudia Ołdakowska

Klaudia Ołdakowska ekspedientka, sklep
ogólnospożywczy

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Witam, znowu nie mogę spać, tak jest codziennie... Martwie się o wszysto, jak to dalej będzie, jak dam rade. Po mężu nie mam nawet renty dla córki, dla siebie nie chce bo mam zdrowe ręce i mogę pracować, ale chciałabym aby mojej córce nigdy niczego nie brakło. Gdy chciałam załatwić w ZUS-ie rente to mnie zbyli. Mąż był młody i nie miał przepracowanej odpowiedniej ilości lat(tzn. nie mam tego wszystkiego udokumentowanego),pracował na kopalni ale miał umowe o dzieło, badz zlecenie co podobno się nie wlicza do lat pracy??? Nie znam się na tym. Pamiętam jak mąż zawsze powtarzał, CHCIAŁBYM DOZYĆ DNIA ŚLUBU NASZEJ CÓRKI... NIE DOŻYŁ, los chcaił inaczej...
Marek G.

Marek G. Patrz, którędy
idziesz byś nie
stąpnął na kawałek
Lasu pr...

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudia Ołdakowska:
Witam, znowu nie mogę spać, tak jest codziennie... Martwie się o wszysto, jak to dalej będzie, jak dam rade. Po mężu nie mam nawet renty dla córki, dla siebie nie chce bo mam zdrowe ręce i mogę pracować, ale chciałabym aby mojej córce nigdy niczego nie brakło. Gdy chciałam załatwić w ZUS-ie rente to mnie zbyli. Mąż był młody i nie miał przepracowanej odpowiedniej ilości lat(tzn. nie mam tego wszystkiego udokumentowanego),pracował na kopalni ale miał umowe o dzieło, badz zlecenie co podobno się nie wlicza do lat pracy??? Nie znam się na tym. Pamiętam jak mąż zawsze powtarzał, CHCIAŁBYM DOZYĆ DNIA ŚLUBU NASZEJ CÓRKI... NIE DOŻYŁ, los chcaił inaczej...

Czy masz możliwość skorzystania z rady prawnika? Bo tu akurat to on jest potrzebny. Jest stowarzyszenie młodych prawników, którzy doradzają za free.
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Marek Grotowski:
Klaudia Ołdakowska:
Witam, znowu nie mogę spać, tak jest codziennie... Martwie się o wszysto, jak to dalej będzie, jak dam rade. Po mężu nie mam nawet renty dla córki, dla siebie nie chce bo mam zdrowe ręce i mogę pracować, ale chciałabym aby mojej córce nigdy niczego nie brakło. Gdy chciałam załatwić w ZUS-ie rente to mnie zbyli. Mąż był młody i nie miał przepracowanej odpowiedniej ilości lat(tzn. nie mam tego wszystkiego udokumentowanego),pracował na kopalni ale miał umowe o dzieło, badz zlecenie co podobno się nie wlicza do lat pracy??? Nie znam się na tym. Pamiętam jak mąż zawsze powtarzał, CHCIAŁBYM DOZYĆ DNIA ŚLUBU NASZEJ CÓRKI... NIE DOŻYŁ, los chcaił inaczej...

Czy masz możliwość skorzystania z rady prawnika? Bo tu akurat to on jest potrzebny. Jest stowarzyszenie młodych prawników, którzy doradzają za free.

Właśnie, ja też sądzę, że by się taka bezpłatna porada prawna Tobie przydała.
Wejdź może na GoldenLine na grupę Bezpłatne porady prawne. Liczę na to, że ktoś Ci doradzi coś w związku z Twoim problemem z rentą dla dziecka.
Natomiast jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy... czy korzystasz może z dodatku mieszkaniowego? Wydaje mi się, że gdybyś miała do niego prawo, to warto byłoby z niego skorzystać.Ola Kowalska edytował(a) ten post dnia 03.10.10 o godzinie 00:51
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Klaudia Ołdakowska:
Witam, znowu nie mogę spać, tak jest codziennie... Martwie się o wszysto, jak to dalej będzie, jak dam rade. Po mężu nie mam nawet renty dla córki, dla siebie nie chce bo mam zdrowe ręce i mogę pracować, ale chciałabym aby mojej córce nigdy niczego nie brakło. Gdy chciałam załatwić w ZUS-ie rente to mnie zbyli. Mąż był młody i nie miał przepracowanej odpowiedniej ilości lat(tzn. nie mam tego wszystkiego udokumentowanego),pracował na kopalni ale miał umowe o dzieło, badz zlecenie co podobno się nie wlicza do lat pracy??? Nie znam się na tym. Pamiętam jak mąż zawsze powtarzał, CHCIAŁBYM DOZYĆ DNIA ŚLUBU NASZEJ CÓRKI... NIE DOŻYŁ, los chcaił inaczej...

To zrozumiałe, że cierpisz, płaczesz, odczuwasz ból, żal, smutek, a także złość i gniew na kolegów męża i może nawet na niego samego. To zrozumiałe i oczywiste, że to odczuwasz teraz. Nie trzeba się przed tym bronić i przed tym uciekać, pytanie tylko co teraz PO śmierci męża możesz uczynić dla siebie i dla córeczki. Bo tego, że znajdziesz najlepsze dla Was rozwiązania przy pomocy dobrych ludzi, jestem pewna.
Jako osoba, która kilka miesięcy temu również straciła najbliższą sercu osobę i nie potrafi sobie nadal z tą tragedią do końca poradzić, doradzam Ci kontakt z psychologiem, picie przed snem ziółek, jeśli wolałabyś coś delikatniejszego, niż tabletki (na mnie bardzo dobrze działa szklanka mięty, która ma nie tylko działanie związane z niestrawnością, ale bardzo skutecznie i delikatnie rozluźnia ciało i umysł, a do tego ma bardzo przyjemny smak) lub melisę, która działa uspokajająco. Ponadto uważam, że bardzo dobry byłby dla Ciebie kontakt z kimś, komu możesz się wygadać, wypłakać w dowolnej chwili, powiedzieć o wszelkich szarpiących Tobą emocjach. Jeśli chwilowo takich osób nie ma w pobliżu Ciebie w realu, to poszukaj ich online, a wierz mi, że zawsze znajdą się dobrzy, serdeczni ludzie chętni, by pomóc.Ola Kowalska edytował(a) ten post dnia 03.10.10 o godzinie 16:56

konto usunięte

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Jeżeli Twój ból jest aż tak wielki a obowiązki życia codziennego są zbyt wielkie/trudne polecam Ci wizytę u psychologa a nawet psychiatry (w stanie destrukcyjnym). Niestety ziółka czy ziołowe środki uspakajające mogą nie pomóc a depresja może czaić się za rogiem. Mogę tylko przypuszczać przez co przechodzisz i jak bardzo cierpisz ale uwierz rozmowa ze specjalistą przynosi ulgę. Choc na dzień, dwa ale przynosi. Musisz mieć siłę aby wychowywać córkę.
Życzę zdrowia i pozdrawiam.
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Aneta Babicz:
Jeżeli Twój ból jest aż tak wielki a obowiązki życia codziennego są zbyt wielkie/trudne polecam Ci wizytę u psychologa a nawet psychiatry (w stanie destrukcyjnym). Niestety ziółka czy ziołowe środki uspakajające mogą nie pomóc a depresja może czaić się za rogiem. Mogę tylko przypuszczać przez co przechodzisz i jak bardzo cierpisz ale uwierz rozmowa ze specjalistą przynosi ulgę. Choc na dzień, dwa ale przynosi. Musisz mieć siłę aby wychowywać córkę.
Życzę zdrowia i pozdrawiam.

Zgadzam się z Panią.
Paula Mit

Paula Mit farmaceuta, Apteka
Prywatna, Kraków

Temat: Śmierć mężą w młodym wieku, jak ją przeżyć

Witam ja mam 25 lat tzn.koncze w grudniu mój narzeczony znarl 08.07 w tym roku zginą w wypadku ..bedą to najgorsze święta w moim życiu mamy 6 letnie dziecko ...musze sobie pierwsze pomóc żeby wesprzeć syna ...tak samo mysle tylko o nim powracają wsponienia o których przed wypadkiem nawet nie pamiętałam..moje cierpienie też nie zna granic..biore cały czas leki ale to i tak nie pomaga ..tak strasznie go kocham życie bym za niego oddała..dlaczego to mi się przydarzyło..mieliśmy być razem do końca życia ...nie wiem czy wierzysz w takie rzeczy ale romawiałam z taka panią która rozmawia ze zmarłymi i mówiła mi że tak on na nas patrzy wie co sie stało i co było ale jemu jest tam dobrze żę nie chce wracać ..milość do Boga jest milion razy silniejsza niż ta miłość tu na ziemi ...oni na nas tam czekają to w niebie jest życie nie tu ...napewno bedą się nami opiekować trzeba wziąć się wgarść i iść dalej przez życie tak widocznie musiało być każdy z nas od początku narodzin ma zapisane życie i tak musiało być...uwierz ,że mi też jest bardzo ciężko nie jestem sobą siedze w pokoju 24h i płacze ..szukam pomocy ale nie znam takiej osoby ktora by mnie zrozumiała tak samo cierpiała jak ja ..ból nie do opisania :( a jeżeli chodzi o rente to po 4 miesiacach przyznali mi na rok ..jest to renta w drodze wyjątku gdyż narzeczony był młodym czlowiekiem i nie mial lat pracy ...

Następna dyskusja:

rozwod jak to przeżyć




Wyślij zaproszenie do