Temat: Samotność-czy to temat na psychoanalizę???
Może Dorota, jako psychoanalizę rozumie terapię u psychologa. Rzeczywiście psychoanaliza to żmudny, długi i bardzo trudny proces, który ma za zadanie przeanalizować wszystkie sfery człowieka a najbardziej jego nieświadomość i podświadomość. Psychoanaliza to wyższa szkoła jazdy, która bez porządnej podstawowej terapii nie powinna być rozpoczynana. Zatem najlepiej po prostu poradzić się psychologa.
Jak pisze Marek lepiej na początek zacząć od prostszych i szybszych metod psychologicznych. Psychoanalizę zostaw sobie na zaś. To coś dla ludzi z ogromnymi bagażami życiowych doświadczeń.
Samotność to wbrew pozorom poważny problem współczesnych czasów. Cierpi na nią mnóstwo ludzi, coraz młodszych ludzi. Składa się na to wiele czynników-nie tylko tych rodzinnych, ale również społecznych, kulturalnych, finansowych itd...
Niby tylu ludzi wokoło a coraz bardziej czujemy się samotni. Słyszę to od ludzi, którzy mają rodziny, dzieci, dobre życie zawodowe, rozwijają się itd...Wcale nie jest to błahy problem.
Związki rozpadają się z 'byle' powodów, dla których jeszcze 30 lat temu, nikt by nie ryzykował rozpadu związku. No, ale czasy się zmieniły, ludzie się zmieniają, często wbrew własnym przekonaniom, po to by przetrwać wyścig, jaki życie napędza.
To prawdziwa sztuka pozostać sobą, mieć własne stałe zasady, kiedy naokoło wszyscy próbują nam to odebrać. Dlatego myślę, że samotność powinna być rozpatrywana nie tylko jednostkowo (np. single bez stałego partnera), ale również globalnie. Bo jedno z drugiego wypływa.
Warto zapytać siebie czego oczekuję od życia, od ludzi, od pracy itd...Jeśli nie czujemy się spełnieni w życiu zawodowym, społecznym, itd...to często brak jest wiary w spełnienie w związku.
Dlatego warto się temu wszystkiemu przyjrzeć i odpowiedzieć sobie na pytania:
- czy jestem spełniona w innych aspektach życia?
- czego oczekuję od życia, od świata, od ludzi, od pracy?
- i wreszcie czego oczekuję od siebie i od swojego 'wyśnionego' partnera?