Dominika Swodział

Dominika Swodział Student, Uniwersytet
Wrocławski

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Mam problem, który urasta już do gigantycznych rozmiarów.

Byłam przez 10 lat w związku, w którym musiałam skomleć o seks, odrobinę czułości, a i tak byłam nazywana nimfomanką, podczas gdy mój mąż robił sobie "dobrze" przed porno. Oczywiście związek się rozsypał i było mnóstwo powodów ku temu - choć, ten ostateczny i bezpośredni - to właśnie był seks. A właściwie jego brak.

Po którejś awanturze i jego zimnej obojętności trzepnęłam drzwiami w środku nocy, aby już nigdy nie wrócić... Powroty były, ale to na inne wątek.

Mój eks mąż traktował seks jako system nagród i kar - uważał, że ma prawo "dawać" mi, kiedy na to zasłużyłam, a z reguły odmawiał, żeby mnie "ukarać". Uczestniczyłam w obrzydliwej, chorej, walce o władzę - gdzie seks był kartą przetargową i środkiem manipulacji.

Brzydzę się tym, ale to właśnie spotykało mnie przez wiele lat - czułam się nieatrakcyjna, wpadłam w anoreksję itd.

Ten rozdział mam na szczęście dawno za sobą.

Żyję w bardzo szczęśliwym związku, czuję się kochana, chciana, potrzebna.. Mój partner doskonale odnalazł się w roli ojczyma dla mojego syna z pierwszego małżeństwa.

Tylko ten seks... Wychodzi na to, że ja mam większe potrzeby, niż on. Do tego mam poczucie, że tkwi w nim syndrom "madonny i ladacznicy" i generalnie mnie można by przebrać w ciuchy anielskie i aureolę powiesić. Kiedy ja bym chciała... No, właśnie.

Czuję, że moje potrzeby są tłamszone. Mieszkamy razem od niedawna. Dla niego raz w tygodniu to "trochę za mało", dla mnie to niemal dramat. Nie pracujemy dużo, nie mamy malutkich dzieci, moglibyśmy używać sobie, niczym króliki... Ale on woli wieczorami leżeć na sofie i oglądać telewizję. Sygnalizowałam o swoich potrzebach - najpierw bardzo nieśmiało ( bo wcześniej to zawsze on wykazywał inicjatywę ), potem omówiliśmy to i doszliśmy do wniosku, że "mam bezpośrednio mówić, o co mi chodzi. Albo położyć dłoń na jego męskości i on będzie gotowy."

Tymczasem przeżywam coś zupełnie odwrotnego. Przed tygodniem mi odmówił, tłumacząc, że jest zmęczony i doszło do mało przyjemnej wymiany zdań, w której on powiedział, że "wcześniej mieliśmy więcej seksu, bo były wakacje, lato, itp.itd." I że ja nie określam swoich potrzeb.

Ostatecznie wyparowałam z sypialni trzaskając drzwiami i siedząc do samego rana w salonie, taką wściekłością kipiałam. Przynajmniej kuchnię uprzątnęłam.

Wczoraj - już w łóżku wyraziłam chęć na "szybki numerek". Usłyszałam: "no, nie wiem, musiałbym się najpierw wykąpać ( sic! ), a jestem zmęczony i w ogóle chciałem iść wcześniej spać". "Czy zatem możemy odłożyć to do jutra ? Możemy pójść razem pod prysznic".

I teraz: - dlaczego mam odkładać do jutra, kiedy chce mi się/ potrzebuję - dzisiaj ?? Całość nie trwałaby więcej, niż 5 minut - on i tak ekspresowo kończy, więc może i zmieściłabym się w 3 minutach. Tylko tyle z jego snu - i tak wiele - dla mnie.

Nie zasnęłam już. Borykałam się ze swoimi kipiącymi emocjami w łóżku do 3 nad ranem, po czym ostatecznie wyparowałam waląc drzwiami do salonu. Nie było sensu dłużej leżeć i się męczyć ze śpiącym facetem obok.

Bilans - jedna nieprzespana noc na tydzień, rozżalenie i postępująca frustracja. Nie wiem, jak sobie z tym radzić. Chciałabym myśleć, że to tylko ja mam problem z tym, jak odbieram odmowę.
Ale tym samym mamy problem wspólnie. I naprawdę nie wiem, jak go rozwiązać :,-(
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:
Chciałabym myśleć, że to tylko ja mam problem z tym, jak odbieram odmowę.
Ale tym samym mamy problem wspólnie. I naprawdę nie wiem, jak go rozwiązać :,-(

Myślę,ze kwestia jest zbyt delikatna, aby ja omawiać na forum, oraz wymaga wiedzy i umiejętności fachowych, dlatego radze Ci wybrać się do dobrego psychoterapeuty.
Dominika Swodział

Dominika Swodział Student, Uniwersytet
Wrocławski

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Umieściłam ten wątek tutaj, właśnie po to, by temat mógł być omówiony na forum.
Sebastian Sadowski-Romanov

Sebastian Sadowski-Romanov CEO | ITRO Export
Solutions

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

To częsty problem par, tylko najczęściej po stronie Panów, a nie Pań.

Jednak skutek jak widać ten sam frustracja i stres.

Może powinnaś zastanowić się jak to napięcie rozładować? Sport, dodatkowe zajęcia, czasami może pomagać masturbacja.

Dobrze też skonsultować sprawę z seksuologiem, bo jest coś takiego jak seksoholizm i problem z jego leczeniem jest taki że dostęp do seksu jest niczym nie ograniczony.

Czytałem o mężczyznach masturbujących się 10 raz dziennie do tego stopnia że mieli rany na członkach. Więc może to być dość poważny problem.

Nie zmuszaj drugiego człowieka, walcz ze swoimi słabościami.
Dominika Swodział

Dominika Swodział Student, Uniwersytet
Wrocławski

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Poważny problem, bo mam potrzeby rzędu seks raz na dwa dni ??? No, proszę Cię... Nie widzę w tym nic odstającego od normy.

konto usunięte

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:
Poważny problem, bo mam potrzeby rzędu seks raz na dwa dni ??? No, proszę Cię... Nie widzę w tym nic odstającego od normy.
Problem, bo macie różne problemy.
Nieważne, ile razy chcesz- mogłabyś chcieć i raz na miesiąc, ale jeśli partner chciałby rzadziej, to macie problem.

Z doświadczenia powiem Ci, że takie problemy najlepiej rozwiązywać u seksuologa, bo są niezmiernie delikatne i niewłaściwym postępowaniem można zepsuć całą tę sferę na zawsze. Często konsekwencją tego zepsucia jest rozstanie się ludzi. Jeśli zatem zależy Ci na partnerze, to idź do seksuologa.
Dominika Swodział

Dominika Swodział Student, Uniwersytet
Wrocławski

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominiko, w tej chwili nie mam możliwości wybrania się do seksuologa, choć absolutnie nie tego nie wykluczam.

Natomiast nie bardzo wiem, jak sobie radzić w tej sytuacji, jestem po nieprzespanej nocy, mój partner niebawem wróci do domu, a mnie nawet ciężko będzie spojrzeć mu w oczy.

Nawet nie wiem, jak się zachować. Upatruję w tym ogromnego problemu, nie chcę go zranić, niemniej jednak moje potrzeby są również ważne, a w tym momencie zostały zepchnięte na margines. Tak się czuję, choć dla niego zapewne jest okay fakt, że "zaproponował mi to na dzisiaj".
Nie, to nie jest okay. I właściwie dzisiaj nie mam ochoty, bo czuję głęboki ŻAL.
Skoro on nie chce, dlaczego ja mam chcieć...?

Nie mam specjalnych wymagań, uważam, że 3-5 minut przed spaniem mógł mi dać. MÓGŁ, gdyby chciał. Dla mnie nadrzędną wartością jest dobro partnera, więc choćby była i 5 rano i przyszedł by spragniony, to nie "odesłałabym" go z kwitkiem. On nie musi mieć ochoty na seks - może mnie zadowolić, prawda ? Dlaczego nie mogłoby to być tylko jednostronne ?

Nie chcę wywierać presji, a jednocześnie jest mi źle.. Jest mi tak cholernie źle, przyjmuję automatycznie rolę ofiary i upajam się nią - pt. "jak to niegdyś mnie skrzywdzono, że teraz mam taki kłopot z odmową".

Jak mam rozmawiać ? udawać, że nic się nie dzieje ? Ależ dzieje się, a temat tłukliśmy nie tak dawno temu. Czuję się...stłamszona. I czuję, że NIE MOGĘ mówić o swoich potrzebach, żeby go "nie tłumić" i w tym momencie czuję się bardzo nieszczęśliwa.

PS. U seksuologa kiedyś byłam, odnośnie pierwszego małżeństwa. Pan stwierdził, że związek, w którym kobieta ma potrzeby, a mężczyzna ma nikłe, ma równie nikłe szanse na przetrwanie.

Frustracja nie dodaje mi ani urody, ani uroku... A nie umiem nie odbijać tego na innych sferach...Przemawiają przeze mnie zranione emocje...Co zrobić ? Jak się zachować..?
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:
Mam problem, który urasta już do gigantycznych rozmiarów.

Byłam przez 10 lat w związku, w którym musiałam skomleć o seks, odrobinę czułości, a i tak byłam nazywana nimfomanką, podczas gdy mój mąż robił sobie "dobrze" przed porno. Oczywiście związek się rozsypał i było mnóstwo powodów ku temu - choć, ten ostateczny i bezpośredni - to właśnie był seks. A właściwie jego brak.
Mój eks mąż traktował seks jako system nagród i kar - uważał, że ma prawo "dawać" mi, kiedy na to zasłużyłam, a z reguły odmawiał, żeby mnie "ukarać". Uczestniczyłam w obrzydliwej, chorej, walce o władzę - gdzie seks był kartą przetargową i środkiem manipulacji.

Brzydzę się tym, ale to właśnie spotykało mnie przez wiele lat - czułam się nieatrakcyjna, wpadłam w anoreksję itd.

Ten rozdział mam na szczęście dawno za sobą.

Myślę,ze ten rozdział nie jest jeszcze zamknięty....w tobie
Poza tym,to,ze w coś takiego sie wplątałaś i w tym trwałaś tez miało swoje przyczyny.
Dlatego sugeruję CI przyjrzenie sie temu i przepracowanie twojego problemu ze specjalistą.

Edit:
Po przeczytaniu twojego ostatniego postu dodam,ze widać ,jak na dłoni,ze podchodzisz do sprawy odmowy ( i seksu) bardzo emocjonalnie i dlatego nie jesteś w stanie działać konstruktywnie.
Dopóki tak to będziesz przezywać i nadawać tej sytuacji takie znaczenia o jakich piszesz wyżej nic się nie zmieni na lepsze.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 17.01.13 o godzinie 12:09

konto usunięte

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:
Dominiko,
Do kogo piszesz?
Dominika Swodział

Dominika Swodział Student, Uniwersytet
Wrocławski

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Ewa S.:
Edit:
Po przeczytaniu twojego ostatniego postu dodam,ze widać ,jak na dłoni,ze podchodzisz do sprawy odmowy ( i seksu) bardzo emocjonalnie i dlatego nie jesteś w stanie działać konstruktywnie.
Dopóki tak to będziesz przezywać i nadawać tej sytuacji takie znaczenia o jakich piszesz wyżej nic się nie zmieni na lepsze.

Ależ tego jestem świadoma. Dlatego właśnie potrzebuję obiektywnego spojrzenia i konstruktywnych rad, zanim za bardzo narozrabiam swoimi emocjami.
Dominika Swodział

Dominika Swodział Student, Uniwersytet
Wrocławski

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Karolina Ł.:
Dominika Swodział:
Dominiko,
Do kogo piszesz?

Pisałam do Ciebie, Karolino, bardzo przepraszam.

konto usunięte

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:
Ależ tego jestem świadoma. Dlatego właśnie potrzebuję obiektywnego spojrzenia i konstruktywnych rad, zanim za bardzo narozrabiam swoimi emocjami.
Sfera współżycia intymnego jest bardzo delikatna. Wystarczy czasem słowo czy dwa, żeby ją zepsuć na długi czas lub nawet na zawsze. To, co będzie Ci radzić Kasia/Marysia/Zdzisia wg swojego widzimisię nie musi się sprawdzić a mało tego- może akurat w tej kwestii zaszkodzić.

Tu naprawdę potrzebny jest specjalista.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:
Ewa S.:
Edit:
Po przeczytaniu twojego ostatniego postu dodam,ze widać ,jak na dłoni,ze podchodzisz do sprawy odmowy ( i seksu) bardzo emocjonalnie i dlatego nie jesteś w stanie działać konstruktywnie.
Dopóki tak to będziesz przezywać i nadawać tej sytuacji takie znaczenia o jakich piszesz wyżej nic się nie zmieni na lepsze.

Ależ tego jestem świadoma. Dlatego właśnie potrzebuję obiektywnego spojrzenia i konstruktywnych rad, zanim za bardzo narozrabiam swoimi emocjami.

Wg ,mnie zdecydowanie potrzebujesz terapii u dobrego fachowca.
(psychoterapeuta z doświadczeniem w sprawach seksu).
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:
Nie mam specjalnych wymagań, uważam, że 3-5 minut przed spaniem mógł mi dać. MÓGŁ, gdyby chciał. Dla mnie nadrzędną wartością jest dobro partnera, więc choćby była i 5 rano i przyszedł by spragniony, to nie "odesłałabym" go z kwitkiem. On nie musi mieć ochoty na seks - może mnie zadowolić, prawda ? Dlaczego nie mogłoby to być tylko jednostronne ?

W tym co napisałaś nie widzę zupelnie z twojej strony "dobra twojego partnera" i jego nadrzędnej wartości.
Dlaczego on ma ci dawać seks kiedy ty chcesz (lub 'musisz") ,a ty nie możesz uszanować jego potrzeby..spokoju w danej chwili?

Dla mnie to jak o sobie myślisz ("nadrzędne dobro, troska o potrzeby partnera,ty w roli ofiary) ma się nijak do tego,co robisz.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 17.01.13 o godzinie 12:36
Dominika Swodział

Dominika Swodział Student, Uniwersytet
Wrocławski

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Ewa S.:
W tym co napisałaś nie widzę zupelnie z twojej strony "dobra twojego partnera" i jego nadrzędnej wartości.
Dlaczego on ma ci dawać seks kiedy ty chcesz (lub 'musisz") ,a ty nie możesz uszanować jego potrzeby..spokoju w danej chwili?

Czyli znowu... "czyje na górze"...? Albo moje potrzeby, albo jego ?
A fakt, że kiedy chciałam, próbowałam, on najpierw wolał siedzieć do pierwszej na sofie, żebym potem wreszcie dostała choć trochę seksu...? On twierdzi, że o tym tyle nie myśli. A szkoda. Jaka szkoda!!!
Dla mnie to jak o sobie myślisz ("nadrzędne dobro, troska o potrzeby partnera,ty w roli ofiary) ma się nijak do tego,co robisz.

Dlaczego ? Cóż takiego robię inaczej ? To, że górę nade mną biorą emocje, nie znaczy, że przemawia przeze mnie jednocześnie zła wola.
Dominika Swodział

Dominika Swodział Student, Uniwersytet
Wrocławski

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Karolina Ł.:
Dominika Swodział:
Ależ tego jestem świadoma. Dlatego właśnie potrzebuję obiektywnego spojrzenia i konstruktywnych rad, zanim za bardzo narozrabiam swoimi emocjami.
Sfera współżycia intymnego jest bardzo delikatna. Wystarczy czasem słowo czy dwa, żeby ją zepsuć na długi czas lub nawet na zawsze. To, co będzie Ci radzić Kasia/Marysia/Zdzisia wg swojego widzimisię nie musi się sprawdzić a mało tego- może akurat w tej kwestii zaszkodzić.

Tu naprawdę potrzebny jest specjalista.

Karolino, ale ja nie mam czasu na specjalistę. Chłop wróci do domu niebawem, a ja... Ja boję się udawać, że nic się nie stało. Boję się również dać upustu emocjom.
Nie wiem, co robić.

konto usunięte

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:
Ależ tego jestem świadoma. Dlatego właśnie potrzebuję obiektywnego spojrzenia i konstruktywnych rad, zanim za bardzo narozrabiam swoimi emocjami.

obiektywnie patrząc masz większe potrzeby i empatię w sferze seksu.
po pierwszych intensywnych miesiącach u wielu mężczyzn następuje uspokojenie
i poczucie zdobycia partnerki.
wtedy jest trudny czas aby utrzymać związek na identycznej emocjonalności,
po prostu jesteście inni;) poznawanie siebie i odkrywanie w nowych rolach jest dobrą drogą.

jak widać popsuła się lekko komunikacja między wami. partner nie rozumie twoich potrzeb,
ma poczucie zdobycia i nie ma świadomości jakie te proste gesty wywołują u Ciebie wielkie emocje.
możliwe, że nie współmierne do sytuacji, ale to jak pisałaś Twoje odwieczne zamiłowanie do 'grzebania w ranie', zapewne że do przerobienia;)

próbować trzeba, jeśli jedno nie wychodzi spróbuj innych sposobów.
wyjście do kina, odwiedzenie 'twoich kumpli', wspólne gotowanie, itd
ważne abyście poczuci więź, wtedy będziecie bliżej.
istotny jest ten czas, to proces trwający miesiącami, nie obiecuję,
że po 2ch tygodniach uciekniesz do matki przed całodniowym,
zwalniającym się z pracy ogierem;)

ps. zajmij się trochę sobą, poświęcanie się w pełnie partnerowi na dłuższą metę frustracja, przyzwyczajenie do nadopiekuńczości, odrobina poczucia u partnera że nie jest jedyny na świecie działa magnetycznie;)

mam nadzieję, że odrobina męskiego widzenia czytelna i pomocna;)
powodzenia.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:
A fakt, że kiedy chciałam, próbowałam, on najpierw wolał siedzieć do pierwszej na sofie, żebym potem wreszcie dostała choć trochę seksu...? On twierdzi, że o tym tyle nie myśli. A szkoda. Jaka szkoda!!!

Kobieto, naprawdę nie widzisz,ze powielasz stary-chory schemat?

Co masz zrobić dzisiaj?
Zrób coś innego,niż robisz zwykle.

konto usunięte

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Dominika Swodział:

Karolino, ale ja nie mam czasu na specjalistę. Chłop wróci do domu niebawem, a ja... Ja boję się udawać, że nic się nie stało. Boję się również dać upustu emocjom.
Nie wiem, co robić.

w 5 minut pisania na forum problemu nie rozwiążesz.
zrób obiad. weź kąpiel i poczytaj. relax Dominiko;)
Dominika Swodział

Dominika Swodział Student, Uniwersytet
Wrocławski

Temat: Nie radzę sobie z odmową. Seks w związku.

Jestem wykończona, smutna, zmęczona... Partner chodzi i dopytuje, co się dzieje, tuląc i mówiąc, że nie może na mnie patrzeć, jak taka smętna chodzę. Pyta, co się dzieje, a ja "nic" odpowiadam, żeby go dodatkowo nie martwić. To on pyta, czy zrobił coś niewłaściwego. "Nie" - odpowiadam.
I czuję się z tym cholernie źle. Nie chcę być niesprawiedliwa, kryję się w sobie, a jednocześnie sprawiam mu ból, a on nie wie, o co chodzi... To i poczucie winy do kompletu dołącza :-(

..że nie wspomnę, że na pożycie to już wcale nie mam ochoty, a o wspólnym prysznicu może zapomnieć. Jedyne, czego chcę, to spokoju.
I jak mam mu to powiedzieć, że kiedykolwiek by do mnie nie przyszedł, to zadbałabym o jego potrzeby, a ponieważ to widocznie nie działa w obie strony, to ma mi dać spokój.



Wyślij zaproszenie do