Marta K.

Marta K. Office manager

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Myślę, myślę, coraz więcej rozmawiamy.

Nie wiem czy nie podjąc tak radykalnych działań jak rozstanie.

Takie czasowe rozstanie aby przemyslec sobie nurtujące mnie kwestie.

Takie abym mogła poczuć, że faktycznie mogę stracic ta drugą osobę, bo jak się ma kogoś blisko to nie docenia się tak jak ma się ta świadomośc że może to być już koniec.

czy takie danie sobie troche czasu jest dobrym czy złym rozwiązaniem?
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Marta K.:
Myślę, myślę, coraz więcej rozmawiamy.

Nie wiem czy nie podjąc tak radykalnych działań jak rozstanie.

Takie czasowe rozstanie aby przemyslec sobie nurtujące mnie kwestie.

Takie abym mogła poczuć, że faktycznie mogę stracic ta drugą osobę, bo jak się ma kogoś blisko to nie docenia się tak jak ma się ta świadomośc że może to być już koniec.

czy takie danie sobie troche czasu jest dobrym czy złym rozwiązaniem?

Zależy co kto lubi. Ja na przykład uważam takie rozwiązanie za słabe, ale wiem, że istnieją zwolennicy. W moim odczuciu opinie innych są mało istotne, najważniejsze co myślisz Ty sama.
Agnieszka Biegluk

Agnieszka Biegluk EMEA Practice Lead,
Talent Acquisition
at Infosys

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Marta K.:
Myślę, myślę, coraz więcej rozmawiamy.

Nie wiem czy nie podjąc tak radykalnych działań jak rozstanie.

Takie czasowe rozstanie aby przemyslec sobie nurtujące mnie kwestie.

Takie abym mogła poczuć, że faktycznie mogę stracic ta drugą osobę, bo jak się ma kogoś blisko to nie docenia się tak jak ma się ta świadomośc że może to być już koniec.

czy takie danie sobie troche czasu jest dobrym czy złym rozwiązaniem?

takie rozwiazanie to bron obosieczna.
moze zadzialac tak, ze decyzja zostanie po Twojej stronie.
moze sie tez okazac, ze Ty zrozumiesz, ze tesknisz, kochasz i chcesz odbudowac Wasz zwiazek, a nie bedzie juz z kim.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Ja nie bardzo rozumiem tutaj jedną kwestię a mianowicie: jeśli nie jest się czegoś pewnym/pewną, to chyba sprawa jest oczywista wg mnie. Jeśli się chce z kimś założyć rodzinę, jeśli się chce z kimś spędzić resztę życia, to raczej nie ma tu miejsca na wątpliwości. To się po prostu wie i już. Wychodząc z takiego założenia nie powinno być zatem problemu: być, czy nie być...
Anna S.

Anna S. Specjalista ds.
Kontrolingu

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Tak myślę, że może potrzeba Wam szczerej, spokojnej rozmowy...bez naciskania na siebie. Ty myślisz, że "utrwalenie" związku to Wasz wspólny cel, a może to tylko Twoje pragnienie. Czasami druga strona po prostu nie jest gotowa. Może nigdy nie być gotowa na "przypieczętowanie" związku, zwłaszcza po przejściach. Bez dobrej własnej woli trudno podejmować takie zobowiązania. Brak tej "gotowości" nie musi oznaczać braku miłości. Przemyśl to sobie... Chodzi o to, że utknęliście w narzeczeństwie czy może uczucie wygasło? Przede wszystkich sama powinnaś się wyciszyć i ustalić, czego tak naprawdę pragniesz. Życia z Nim czy ślubu? Co jest dla Ciebie istotne? Czy bycie razem jest dla Was nadal przyjemnością? Czujesz się przy Nim spełniona? Jeśli czegoś brakuje, to może związek się wypalił. Gdyby tak było, to ślub tu niczego nie polepszy. Jesteś niespokojna, odczuwasz presję wewnętrzną, że powinnaś coś zrobić - albo ślub albo koniec. Wiem, że decyzje podejmowane pod wpływem wewnętrznego niepokoju są zwykle błędne. Zamiast o ślubie porozmawiajcie o własnych pragnieniach, uczuciach.
Marta K.

Marta K. Office manager

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Anna Skrzypczak (Szczygieł):
Tak myślę, że może potrzeba Wam szczerej, spokojnej rozmowy...bez naciskania na siebie. Ty myślisz, że "utrwalenie" związku to Wasz wspólny cel, a może to tylko Twoje pragnienie. Czasami druga strona po prostu nie jest gotowa. Może nigdy nie być gotowa na "przypieczętowanie" związku, zwłaszcza po przejściach. Bez dobrej własnej woli trudno podejmować takie zobowiązania. Brak tej "gotowości" nie musi oznaczać braku miłości. Przemyśl to sobie... Chodzi o to, że utknęliście w narzeczeństwie czy może uczucie wygasło? Przede wszystkich sama powinnaś się wyciszyć i ustalić, czego tak naprawdę pragniesz. Życia z Nim czy ślubu? Co jest dla Ciebie istotne? Czy bycie razem jest dla Was nadal przyjemnością? Czujesz się przy Nim spełniona? Jeśli czegoś brakuje, to może związek się wypalił. Gdyby tak było, to ślub tu niczego nie polepszy. Jesteś niespokojna, odczuwasz presję wewnętrzną, że powinnaś coś zrobić - albo ślub albo koniec. Wiem, że decyzje podejmowane pod wpływem wewnętrznego niepokoju są zwykle błędne. Zamiast o ślubie porozmawiajcie o własnych pragnieniach, uczuciach.


Fakt wątpliwości pojawiły się w chwili gdy zrobiło się to tak bardzo poważne. Kiedy rozmawiamy o ślubie i byciu razem już do końca życia. Coś się jednak wypaliło. Kiedyś szalałabym ze szczęścia gdybyśmy mieli planować ślub, teraz tak nie jest. Nie umiem tego opisać, ani jemu wytłumaczyć. Widzę, że coś jest nie tak że trzeba coś z tym zrobić. Dogadujemy się świetnie bo on był i jest moim najlepszym przyjacielem. Mało się kłócimy bo przez te 3 lata naprawdę się dotarliśmy. Tylko mam poczucie, że nie trafiliśmy na swój czas. Początkowo ja byłam chętna i naciskałam na ślub, on się zastanawiał. Teraz on jest pewny a mi się odechciało. Czy to normalne? Bo aż mam wyrzuty sumienia za moje uczucia. Nikt nigdy nie mówi czy taka a taka droga jest dobra więc mam wątpliwości. Sama nie wiem czy powinniśmy popracować nad sobą a ta sytuacja może się zmieni czy lepiej się rozejść. Czy jednak to uczucie jest najważniejsze, czy raczej takie realne bardziej z głową patrzenie na świat, szukanie odpowiedzialnego ojca dla dzieci i osoby, która pomoże jak będzie trzeba? Czemu zależy mi tak bardzo na uczuciach. Bo jestem osobą kochającą sercem, nie umiem kalkulować. No i błądzę nadal i nie wiem co robić. Rozstania są przykre...
Anna S.

Anna S. Specjalista ds.
Kontrolingu

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Wiesz Marto, może to, że nie jesteś gotowa na ślub nie znaczy, że trzeba się rozstawać. Zastanów się nie nad ślubem a sensem Waszego związku. Odłóżcie temat ślubu. I jednak masz niepokój... Coś Cię skłania do tego, że trzeba coś z tym zrobić. Wiem ze swojego życia, że w takich momentach warto na chwilę odpuścić i pozwolić, aby życie po prostu się toczyło. Macie przyjaźń, być może także uczucia. Może warto odłożyć rozstrzygnięcia na moment i poczekać, uspokoić się, poukładać własne pragnienia. Marto, nie ma uniwersalnych rozwiązań. Ja wychodzę z założenia, że każdego coś innego uszczęśliwia. Dlatego nie słuchaj innych...słuchaj własnego serca, swoich pragnień. Żeby przetrwać w związku potrzebne są uczucia, dobra wola i chęć zaangażowania się. Związek to stała praca. Nie można sobie odpuszczać. To miejsce realizacji potrzeb dwojga ludzi. Wymaga wysiłku, ale warto... Piszesz, że zależy Tobie na uczuciach...i że On jest gotowy obecnie na ślub, a Ty się wahasz. Brakuje Wam uczuć? Ty masz wątpliwości? Nie zawsze miłość tak samo grzeje. Może po prostu poczekaj...
Marta K.

Marta K. Office manager

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Z tym ślubem i tak zdecydowałam że jeszcze poczekam. Martwi nie to że uczucia się wypaliły, że jest takie przyzwyczajenie. A może po prostu tak ma być. Kolejny etap związku?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Marta K.:
Z tym ślubem i tak zdecydowałam że jeszcze poczekam. Martwi nie to że uczucia się wypaliły, że jest takie przyzwyczajenie. A może po prostu tak ma być. Kolejny etap związku?

No ten etap to raczej długo długo po ślubie powinien być a nie jeszcze przed nim. Jak już teraz masz takie uczucia to się zastanów poważnie, czy w ogóle warto brać ślub?
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Czytuję ten wątek od początku i w tym punkcie twojej opowieści całkiem "zgłupiałam".
Początkowo zrozumiałam z twojej opowieści,ze ty chcesz ślubu, a on nic nie robi w tym kierunku,potem przeczytałam,ze ty masz wątpliwości czy on to ten właściwy, bo za słabo sie angażuje w kwestie mieszkania razem i ślubu.Teraz czytam,ze on bardzo chce,a ty nie wiesz czy chcesz.

Moja rada: przyjrzyj się sobie w terapii.
Marta K.

Marta K. Office manager

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Tak opiszę w skrócie. Jestesmy parą 3 lata. Po roku on mi się oświadczył i było wszystko piękni ładnie. Ja myśląc że jesteśmy na dobrej drodze planowałam, rozmyslałam, nad slubem nad naszą przyszłością, ale nic z tego nie było. Żadnych konkretów. Po kolejnym roku spytałam się czy nadal tego chce bo nic nie zmierza w tym kierunku. On chciała, ale z realizacja było gorzej. No to sobie odpuściłam temat. Pomyślałam po co będę naciskać. No i moje uczuzia chyba tak osłabły bo straciłam wiarę, ze coś z tego będzie. No i tak trwaliśmy. Dopóki on się nie obudził i całkiem nie dawno zaczął wypytywać i planować. Co ja mam powiedzieć. Kiedy pamiętam chwile kiedy tak bardzo tego chciałam a teraz mam mieszane uczucia. Zresztą ślub to nie wszystko tak jak mówicie, kwestia mieszkania, planów na przyszłosć. Niby 3 lata razem a ja czuję, że nie ma w tym wszystkim takich konkretów. Nie posuwamy się dalej, a czasami myślę że marnujemy ze soba czas. Momentami mnie złość bierze dlaczego tak późno. Dlaczego nie wczesniej kiedy chciałam a teraz kiedy sama nie wiem co robić. Chyba nie wygląda to dobrze, nie powinnam mieć takich watpliwości przed ślubem. Nie wiem, może to moje przekonanie, ze znałam go długo i pamiętam dzień jego ślubu bo na nim byłam. Zaangażowanie i szczęście. Tą chęć, a nie to co widzę teraz kiedy sa po rozwodzie a ja jestem z nim. Może to po prostu daje do myślenia , że nie jest dobrze a ja na takie na odwal się zalatwianie spraw nie liczę...

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Moim zdaniem najważniejsze, abyś sobie szczerze odpowiedziała: czym jest dla ciebie ślub, czym jest dla ciebie małżeństwo? Co ten "papierek" miałby ci DAĆ i CO lub KOMU miałby UDOWODNIĆ?

Jeżeli pierwszy rok waszego związku był bardzo szczęśliwy, a na początku o to nie trudno, to mogło być tak, że ślub miał być tzw. "wisienką na torcie" i miał zaspokoić twoją potrzebę pochwalenia się/podzielenia się twoim/waszym szczęściem "ze światem". Kiedy uczucia osłabły potrzeba zniknęła. Jeżeli nie masz innych potrzeb, które ten "stan małżeński" mógłby zaspokoić, to nie czujesz już żadnego parcia w tym kierunku, to oczywiste. Pojawia się natomiast pytanie dotyczące twojego partnera. Dlaczego akurat teraz, to jemu zależy na ślubie? Jaką swoją potrzebę związaną ze ślubem próbuje zaspokoić? Może czuje, że się od niego oddalasz i próbuje cię zatrzymać?

Fajnie jeżeli potrzeby partnerów pokrywają się, ale jeżeli są inne to każdy z nich ma prawo wyboru, czy i z jakich zrezygnuje, aby zaspokoić cudze. Jeżeli sam związek przestaje zaspokajać twoje potrzeby, to zgoda na ślub, moim zdaniem to zbyt daleko idący kompromis.
Marta K.

Marta K. Office manager

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Marcela K.:
Moim zdaniem najważniejsze, abyś sobie szczerze odpowiedziała: czym jest dla ciebie ślub, czym jest dla ciebie małżeństwo? Co ten "papierek" miałby ci DAĆ i CO lub KOMU miałby UDOWODNIĆ?

Jeżeli pierwszy rok waszego związku był bardzo szczęśliwy, a na początku o to nie trudno, to mogło być tak, że ślub miał być tzw. "wisienką na torcie" i miał zaspokoić twoją potrzebę pochwalenia się/podzielenia się twoim/waszym szczęściem "ze światem". Kiedy uczucia osłabły potrzeba zniknęła. Jeżeli nie masz innych potrzeb, które ten "stan małżeński" mógłby zaspokoić, to nie czujesz już żadnego parcia w tym kierunku, to oczywiste. Pojawia się natomiast pytanie dotyczące twojego partnera. Dlaczego akurat teraz, to jemu zależy na ślubie? Jaką swoją potrzebę związaną ze ślubem próbuje zaspokoić? Może czuje, że się od niego oddalasz i próbuje cię zatrzymać?

Fajnie jeżeli potrzeby partnerów pokrywają się, ale jeżeli są inne to każdy z nich ma prawo wyboru, czy i z jakich zrezygnuje, aby zaspokoić cudze. Jeżeli sam związek przestaje zaspokajać twoje potrzeby, to zgoda na ślub, moim zdaniem to zbyt daleko idący kompromis.


Trafne spostrzeżenia. Tak naprawdę nie okreslałam czym jest dla mnie ślub. Po prostu wierzyłam w naturalna kolej rzeczy. Dopiero jak były oświadczyny to zaczęłam o tym głębiej myśleć. Chciałam tego poniewaz głupio bym sie czuła wiązac się z kimś po rozwodzie żyć na kocią łapę. Wolałam mieć jasno określone zasady takie konkubenckie związki na dłuższą metę mi odpowiadaja. Dla niego to było takie potwierdzenie, żebym ja byla pewna, tak mi się zdaje. Dopiero teraz kiedy zauwazył że nasze stosunki się rozluźniły, że przestałam naciskac na pewne kwestie, czyli tak jakby mi już nie zalezało. Sam nagle się ocknął i zaproponował abyśmy wyznaczyli datę ślubu w urzędzie i wszystko powoli zacżeli przygotowywac. Niestety ten papierek nic nie zmienia. Wszystko sie normalizuje ale nie ma to wpływu na uczucia. Czyli tak naprawdę nic nie poprawi skoro nie ma chęci. Dlatego sobie odpuściłam zobowiązujące decyzje.
Marta K.

Marta K. Office manager

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Miało być że związki konkubenckie mi zdecydowanie nie odpowiadają ;-)

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Marta K.:
..... Chciałam tego poniewaz głupio bym sie czuła wiązac się z kimś po rozwodzie żyć na kocią łapę. Wolałam mieć jasno określone zasady .............
Czyli tak naprawdę ślub zaspokaja "jakieś tam" twoje potrzeby. Gdybyś "porozmawiała" sama ze sobą, to pewnie byś potrafiła je sprecyzować np. potrzeba bezpieczeństwa (jestem żoną więc mam swoje prawa), potrzeba przynależności (chcę być żoną, bo żona to ktoś więcej niż partnerka) itp.
.....Niestety ten papierek nic nie zmienia. Wszystko sie normalizuje ale nie ma to wpływu na uczucia .................
Dokładnie. "Papierek" nie zapewnia szczęścia, nie gwarantuje miłości. Niestety wiele kobiet z tzw. "deficytem miłości" ze strony faceta, szuka w tym "publicznym spektaklu", potwierdzenia uczuć swojego wybranka, nie przyjmując do wiadomości, że dla nich może to być tylko próba "kupienia" świętego spokoju i samej jakości związku to nie poprawi.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Marta K.:
Czy to normalne? Bo aż
mam wyrzuty sumienia za moje uczucia. Nikt nigdy nie mówi czy taka a taka droga jest dobra więc mam wątpliwości. Sama nie wiem czy powinniśmy popracować nad sobą a ta sytuacja może się zmieni czy lepiej się rozejść. Czy jednak to uczucie jest najważniejsze, czy raczej takie realne bardziej z głową patrzenie na świat, szukanie odpowiedzialnego ojca dla dzieci i osoby, która pomoże jak będzie trzeba?

Z twojej wypowiedzi wynika dla mnie,ze jest w tobie wiele pytań i niejasności ,co do tego jak chcesz, by wyglądało twoje życie ,twój związek.
Piszesz ,ze On ci się oświadczył,a ty czekałaś na c.d.
a ponieważ sie nie doczekałaś,to przestałaś wracać do tematu. Dla mnie jest w tym sporo bierności,płynięcia z prądem i czekania,ze ktoś coś zrobi,ktoś zadecyduje...,ktoś ci powie co masz zrobić.
Otóż, nie ma jednej recepty na udane życie i udany związek- bo każdy człowiek jest inny i co innego mu pasuje. Jedynie ty sama sobie możesz odpowiedzieć na swoje pytania i określić czego chcesz. Dlatego ponawiam propozycje pogłębienia znajomości z sama sobą w terapii-np.Gestalt.
Marta K.

Marta K. Office manager

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Dziękuję za waszą pomoc. Przemyślę i popracuję nad tym jak wspomniała Ewa.
Marta K.

Marta K. Office manager

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Mam jeszcze takie pytanie ponieważ Ewa zaintrygowała mnie tą terapia Gestalt, gdzie można w Warszawie szukać takich terapeutów, bo nie ukrywam byłabym bardzo zainteresowana.

konto usunięte

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

Marta K.:
Mam jeszcze takie pytanie ponieważ Ewa zaintrygowała mnie tą terapia Gestalt, gdzie można w Warszawie szukać takich terapeutów, bo nie ukrywam byłabym bardzo zainteresowana.
tu:
http://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&q=terapia+gestal...
Sylwia W.

Sylwia W. Mediator

Temat: Być z nim czy nie być? - Oto jest pytanie!

A ja jeszcze wrócę do tematu, ponieważ ostatnio miałam "przyjemnośc" uczestniczyć, byc widzem podobnej sytuacji.
Przede wszystkim wypowiadają się tutaj same dziewczyny, a nasza optyka jest naprawdę inna.
I myślę też, że bardzo wiele kobiet tkwi w związkach "bez zobowiązań".
I najczęściej jest tak, że para na poczatku związku planuje wszystko, a w miarę upływu czasu, pan - partner zaczyna zatsnawiać się nad sensem i celem zaklepania tego związku właśnie ślubem.
Hmm, mój mąż odpowiedział mina to wprost: facet jest wygodny, a dzisijeszy świat, zwyczaje ( a może ich brak), gonitwa sprawiaja, że nie chcą się wiązać....
A najgorsze jest to, że informują o tym swoje partnerki nie wprost, ale poprzez zachowanie, mniejsze zaangażowanie, ba, np. przy różnicy w dochodach, uważają , że niczego nie muszą (widze to na codzień, facet kupuje sobie gadzet zakilka tycięcy, a dziewczyna patrzy na to i nie dowirza, bo przed chwilą miał problem z zapłaceniem za obiad w restauracji, komentując drożyznę.

Może ja jestem z innej bajki, ale to jest zwykły egoizm ze strony facetów, i nie wiem, czy nie okaże sie, ze to znak naszych czasów a nie epizod w życiu kilku dziewczyn.



Wyślij zaproszenie do