Aleksandra Bartos

Aleksandra Bartos Specjalista ds. HR

Temat: Prawo ubezpieczeniowe, drogowe ??

Witam,

Proszę o pomoc w poniżej opisanej sprawie.

Miałam kolizję drogową. Ja samochód osobowy, drugie auto to naczepa. Drugiemu kierowcy ktoś zajechał drogę, on wjechał na mój pas... hamowałam, no ale i tak uderzyłam. Jestem świeżo upieczonym kierowcą i przyznam, że mnie ta sytuacja zszokowała. Nie do końca też wiedziałam jak postąpić. Kierowca naczepy stwierdził, że nie warto wzywać policji, bo oboje dostaniemy mandaty, zresztą ja byłam "z tyłu" więc i tak będzie moja wina..etc. Powiedział, że napiszemy oświadczenie - on napisze, że zajechał drogę, podpisze się, poda nr polisy i załatwione.

Tak też myślałam, zgłosiłam sprawę do ubezpieczalni, był rzeczoznawca wycenił szkodę i tyle. No i tu sie pojawił problem. Firma, do której należała naczepa odpisała do ubezpieczyciela, że było zupełnie inaczej, kieroca napisał drugie oświadczenie i generalnie oni się nie poczuwają do odpowiedzialności.

Telefonując do kierowcy usłyszałam, że szef zagroził, że go zwolni.. że mają ŚWIADKA, który widział, że było inaczej.. Że nie będą za ich pieniądze, komuś samochodu repreować (cyt: "jeszcze takiego starego")

Fakt. Samochód mam stary (94), corsa, z automatem. Ale jest on dla mnie bezcenny - jako osoba z I gr. inwalidztwa mam wbite w prawko, że tylko samochody z automatem mogę prowadzić. Znaleźć drugi MAŁY samochód, z automatem i to za niewielkie pieniądze, to jak trafić w totka. Raz mi się udało, a co będzie dalej? Muszę to auto wyremontować, bo jestem "uziemona". Gdyby naprawa kosztowała 500zł - odpuściłabym - ale nie jestem w stanie pokryć tych realnych kosztów.

Może ktoś brał udział w takiej sytuacji? Co mam zrobić. Czy prawnie mam szanse wygrać taką sprawę? Czy jest wogóle sens i jakaś nadzieja ?
Ireneusz Kaczmarek

Ireneusz Kaczmarek Menadżer BHP ,
Kierownik BHP PPOŻ ,
Dyrektor ds
Odszkodowań,

Temat: Prawo ubezpieczeniowe, drogowe ??

Aleksandra Bartos:
Witam,

Proszę o pomoc w poniżej opisanej sprawie.
Może ktoś brał udział w takiej sytuacji? Co mam zrobić. Czy prawnie mam szanse wygrać taką sprawę? Czy jest wogóle sens i jakaś nadzieja ?


Jezeli to co piszesz jest prawdą - bardzo ci wspołczuje, mam nadzieje ze tez nauczylas sie na przyszłość by wzywac policję do kolizji, zwłaszcza jezeli byłaś sama i w sytuacji "wątpliwej" - uderzenie w tył pojazdu.

Co mogę Ci poradzic:

- telefon do kierowcy z prosbą o zmiane zeznań - i nagranie tej rozmowy, mając nadzieje ze powie jeszcze raz to samo, ze szef zagroził/kazał itp. Facet bowiem kłamie (z powodów mniej lub bardziej uzasadnionych, ze strachu etc) - podpisał fałszywe oświadczenie i najpierw trzeba go capnąc za bety. Temu ma służyć nagranie rozmowy.

Musi odwołać swoje oświadczenie. Zrobi to gdy bedzie miał groźbę silniejszą niż szef - sprawę karną.

Rozumiem ze nie masz zdjec z miejsca kolizji (tel.kom ? ) ani świadków innych zdarzenia ?

pozdr.
IKAR

konto usunięte

Temat: Prawo ubezpieczeniowe, drogowe ??

Napraw z AC.

Nawet gdyby było tak, jak piszesz - to nie zachowałaś bezpiecznej odległości, więc jesteś przynajmniej współwinna kolizji.
Do tego jakoś nie wyobrażam sobie, żeby naczepa (rozumiem ciągnik siodłowy z naczepą), nawet pusta, miała krótszą drogę hamowania, niż mały samochodzik osobowy.

Temat: Prawo ubezpieczeniowe, drogowe ??

Mariusz G.:
Napraw z AC.

Nawet gdyby było tak, jak piszesz - to nie zachowałaś bezpiecznej odległości, więc jesteś przynajmniej współwinna kolizji.
Do tego jakoś nie wyobrażam sobie, żeby naczepa (rozumiem ciągnik siodłowy z naczepą), nawet pusta, miała krótszą drogę hamowania, niż mały samochodzik osobowy.

Bezpiecznej odległości do pojazdu na sąsiednim pasie ? Ciekawe...
Aleksandra Bartos

Aleksandra Bartos Specjalista ds. HR

Temat: Prawo ubezpieczeniowe, drogowe ??

Po kolei:

Fakt - do końca życia będę pamiętać, żeby ZAWSZE wzywać policję. Za swoją naiwność przyjdzie mi chyba słono zapłacić.. niestety..

Jeśli chodzi o rozmowę z kierowcą.. mogę spróbować - o ile odbierze telefon. Już raz prowadziliśmy rozmowę na ten temat, to on robi teraz z siebie ofiarę - że mało nie stracił pracy etc..

Co do "napraw z AC".. Gdybym miała AC - to nawet nie psułabym sobie nerwów i zdrowia na walkę. I tak żadnych zniżek bym nie miała, bo jestem "świeżym" kierowcą. Dałabym naprawić i już. Niestety do tak "starych" samochodów nie ma AC (podobno).

Temat: Prawo ubezpieczeniowe, drogowe ??

Mariusz G.:
Napraw z AC.

Nawet gdyby było tak, jak piszesz - to nie zachowałaś bezpiecznej odległości, więc jesteś przynajmniej współwinna kolizji.
Do tego jakoś nie wyobrażam sobie, żeby naczepa (rozumiem ciągnik siodłowy z naczepą), nawet pusta, miała krótszą drogę hamowania, niż mały samochodzik osobowy.

Z tego co zrozumiałem Ola jechała swoim pasem a naczepa swoim w wyniku czego została jej zajechana droga więc o współwinie nie może być mowy.

Pytanie tylko co zeznał kierowca naczepy. Musiałby zeznać że nie zmieniał pasa ruchu i że został uderzony w tył przez ciebie i z twojej winy.

Pomysł z nagraniem rozmowy jest dobry. Możesz zadzwonić i go sprowokować "Nawiązując do naszej poprzedniej rozmowy.....".

Jeśli nie będzie odbierał napisz mu smsa w którym poinformujesz że po konsultacji ze swoim prawnikiem w sprawie składania przez niego fałszywych zeznań oczekujesz kontaktu telefonicznego w sprawie ustalenia odwołania zeznań. Jeśli taki nie nastąpi skierujesz sprawę na drogę sądową.

Gość musi wiedzieć że w tej sytuacji grozi mu więcej niż utrata pracy. I możesz mu wyjaśnić że spowodowanie wypadku samochodem służbowym nie może być powodem do zwolnienia z pracy z czego pewnie gość zdaje sobie sprawe i pewnie robi tylko z siebie ofiare.Marcin Cichocki edytował(a) ten post dnia 25.08.10 o godzinie 17:00

konto usunięte

Temat: Prawo ubezpieczeniowe, drogowe ??

Aleksandra Bartos:

Jeśli oni grają w ten sposób... to zadzwoń raz jeszcze... porozmawiaj na ten temat... ale tym razem nagraj rozmowę.

Nie będą chcieli normalnie... to jak najbardziej do prokuratury się nadaje "mamy świadka" i składanie fałszywych zeznań, podżeganie do popełnienia przestępstwa, celowe działanie na niekorzyść, unikanie odpowiedzialności i duuuużo innych.

Następna dyskusja:

prawo drogowe




Wyślij zaproszenie do