Temat: gdzie osiasc na emeryturze - czy thai?
Smog : korki i kopcące samochody jak parowozy i jest coraz
gorzej. Jak zaczynają dymić to dosłownie nic nie widać.
Jak ktoś się wybiera na emeryturę toi raczej na prowincję więc tam mu takie widoki nie grożą.
Ceny : 3 lata temu za np. ryz z kruczkiem było 60thb, teraz już 90 thb, a to tylko wierzchołek góry lodowej
Od dawna wiadomo że miejsca gdzie jest dużo turystów są znacznie droższe niż reszta kraju.
Ponadto trzeba wiedzieć gdzie się stołować i wcale nie oznacza to że będą to garkuchnie z przepalonym tłuszczem. W każdym razie mieszkając na przedmieściach Bangkoku wydaję na posiłek 40-60B . Ale można też np zjeść w restauracji typu jak sie to tu nazywa 'bufe" czyli szwedzki stół już za 120B i to z owocami morza w cenie.
Debilizm Tajów to tu można by referat napisać. Dla przykładu. Mieli zamontować nowe gniazdko w łazience, gdyż było tylko jedno, niestety nie zostali przypilnowani i oczywiście taj-geniusz zamontował gniazdko w.... kabinie prysznicowej.
Takich przykładów debilizmu znajdziesz tysiące również w Polsce. Nie uważam żeby Tajowie byli jacyś szczególni pod tym względem. Z jedną tylko różnicą jak wypomnisz Tajowi tego pomyłkę to się tylko uśmiechnie a w Polsce masz szanse być wyzwanym lub skopanym. Generalnie im większy debil tym ma wyższe mniemanie o sobie i przy tym bardzo niski próg odporności na krytykę.
Taj każdego nie taja traktuje jak debila, udając ze jest wszystko cacy. Tajowie od małego są uczeni że są najlepsi, na wszystkim najlepiej się znają a cała reszta ludzi to kretyni.
Nie wiem skąd masz takie informacje obawiam się że jedynie z autopsji.
Średnia światowa jeśli chodzi o iloraz inteligencji który jest na granicy upośledzenia umysłowego to 2%, w Tajlandii jest to 7,5% !! i to widać czy to na ulicy czy gdzie kolwiek
Jakieś źródło bo nie chce mi się wierzyć. Jakoś nie widziałem żadnych tłumów kretynów mimo że już trochę mieszkam w Tajlandii, a przy takich proporcjach powinni być dosłownie wszędzie. Widziałem natomiast wytatuowanych wulgarnych i pijanych Anglików. Przy ich zachowaniu nawet największy kretyn to mistrz intelektu.