Temat: Jakie są pewne biura podrózy w Polsce
Aleksandra Rabinek:
Powiem jednak jeszcze taką moją opinię dodatkową- czasem coś mi się dzieje , kiedy słyszę narzekania ludzi , już od pierwszego dnia pobytu gdziekolwiek. Ludzie starają się wydać jak najmniej pieniędzy , bo najlepiej lecieć z całą rodziną za tysiąc zlotych, wybierają hotele w kategoriach standardów danego kraju najgorsze, bo najtańsze, ale jak przyjeżdzają na miejsce, to nagle zmieniają się w wielce roszczeniowych , obrażonych na wszystkich i wszystko, niezadowolonych dosłownie z niczego wczasowiczów, którzy rozczarowani brakiem królewskich wygód zaczynają każdy dzień od narzekań. Nie podoba się standard hotelu , nie smakuje jedzenie, hotel za daleko od plazy,basen za mały, organizacja do kitu, miejscowośc brzydka, plaża zasmiecona,leżaki płatne ( "kto to widział panie , zeby płacić za leżaki !" ) wycieczki za drogie, a wogóle to za gorąco i wszystko beznadziejne. Cóż można i tak...
Ale można jeszcze czasem pomyślec jak wybiera się ofertę z katalogu, użyć internetu, popytac ludzi, pooglądać zdjęcia miejscowości, porozmawiać nawet z osobami w biurze podróży, przecez oni nie mają interesu w tym, żeby kłamać i zastanowic się co się kupuje, a przede wszystkim zastanowić sie jak i co chce się robić na urlopie i czego się oczekuje. Czy jedzie się z rodziną, z dziecmi, czy też szuka się hotelu tylko jako miejsca do spania itd itp. Wystarczy raz wyjechac ,tak mi się wydaje, by nabrac wystarczającego doświadczenia do rozsądnego wybierania ofert w katalogach biur podróży. Można przecież spędzić cudowne wakacje w każdym standardzie,nawet takim, bez żadnej "gwiazdki", można także zniszczyc sobie każde wakacje , także niezależnie od standardu hotelu i ilości "gwiazdek".
Życzę miłego dnia i samych udanych wakacji ( które ciągle przede mną w tym roku )
Ola, masz mnóstwo racji w tym co piszesz. Ludzie często liczą na cud.
Ale jest zawsze druga strona, która moze w biurze poinformować o tym wszystkim, a niestety czasami nie informują. I Triada też wprowadza klientów w błąd.
Najlepszym przykładem jest cena wizy w Egipcie. Informują klientów, że cena wynosi 18$, nawet w swoich katalogach. Jeżdżę często do Egiptu i zawsze płacę w okienku na lotnisku 15$. To jest oficjalna cena i tyle podają również inne biura, oprcz jednej Triady, która już rąbie klientów od samego początku.
W tym roku moja koleżanka leciała do Hurgady ze Sky Club, czyli Triada w nowej wersji:-)
W biurze podróży poinformowano ją, ze rezydent zbiera po kilka dolarów za przejazd do hotelu, bo niby te pieniądze mają być dla kierowcy.
A przecież każdy kierowca w Egipcie ma swój koszyczek i jeśli turysta ma życzenie to coś tam wrzuca, a nie, ze ja mam to zrobić na życzenie Triady. Szczególnie, ze oni liczą oddzielnie dojazd do hotelu w kalkulacjach.
Dla mnie jest to zwykłe naciąganie klientów i tyle. Nigdy nie widziałam, żeby w autokarze transferowym lotnisko-hotel był koszyczek. Tak się dzieje, ale jedynie na wycieczkach i rezydent informuje o tym w autokarze, jeśli ktoś chce to może dać, a jeśli nie, to nie daje.
Wszystko jest fajnie, gdy znamy hotele, miejscowość, gdy ktoś doradzi, gdy ma się czas szukać informacji, ale co jesli ktoś nie zna i nie potrafi szukać? Wtedy jedzie na ślepo. I informacje w katalogach powinny odzwierciedlać rzeczywistość, a nie skrawek hotelu najlepiej wyglądający, a reszta syf.
Ja już zauważyłam jedną rzecz w katalogach. Jeśli na zdjęciu jest tylko skrawek basenu, to znaczy, że basen jest maleńki (tak też robi Neckermann i TUI), no ale przecież basen jest, więc o co chodzi:-)
I kolejna rzecz, jeśli nie ma na zdjęciach przy danym hotelu plaży, to znaczy, że jest beznadziejna.
Kolejna rzecz, jeśli jest pokazany jedynie fragment pokoju, to pokój jest strasznie mały albo bardzo kiepski. A jeśli duży, ładny, to jest całe zdjęcie.
Ale skąd ma to wiedzieć turysta, który jedzie gdzieś pierwszy raz? Wkurza się potem na miejscu, bo często wydał sporo pieniędzy, chce mieć normalne warunki, fajną plażę, a tu klops, pokój klitka, łazienka koszmarna i brudna, basen 2x4, plaża brudna i daleko, albo bardzo malutka z koszmarnym zejściem.
Najbardziej mi się chce śmiać jak ludzie się wściekają, ze w Egipcie nie ma ładnych plaż, szczególnie w Sharmie. No nie ma, taka uroda tego kraju, ale są również hotele z pięknymi plażami, nawet z piaseczkiem, trzeba tylko dobrze poszukać, no i cena jest często odpowiednio wyższa. Do Sharmu jedzie się oglądać rafy, a nie piękne piaszczyste plaże, ale nie wszyscy o tym wiedzą, co zrobić i klną potem całe wakacje.
Beata B. edytował(a) ten post dnia 23.07.08 o godzinie 08:44