konto usunięte

Temat: Żywność coraz droższa. Wszystkiemu winne nasze zarobki

Żywność coraz droższa. Wszystkiemu winne nasze zarobki.

Analitycy przewidują dalsze podwyżki jesienią. Będą spowodowane trendami na światowych rynkach, ale również rosnącymi wynagrodzeniami.

Ceny żywności szybko pną się w górę. Widzą to klienci w sklepach, a ich codzienne spostrzeżenia potwierdzają dane GUS. „Rzeczpospolita" prezentuje najnowszą prognozę ceny żywności na najbliższe miesiące.

Ceny żywności stały się ostatnio tematem debaty publicznej, bo – jak obliczył GUS – to one głównie przyczyniły się do niespodziewanego skoku inflacji ponad cel inflacyjny, co było pierwszym tego typu zjawiskiem od siedmiu lat. I tak, według szybkiego szacunku GUS, inflacja w lipcu wyniosła 2,9 proc., a ceny żywności skoczyły o astronomiczne w porównaniu z ostatnimi latami 6,8 proc. Przed rokiem w lipcu inflacja ogółem wynosiła 2 proc., a ceny żywności rosły o 2,1 proc. Wzrost cen żywności zadziwia z dwóch powodów. Po pierwsze, z reguły w wakacje jej ceny spadają, a po drugie, na wzrost jej cen zwykle wpływa drożejące paliwo. A to ostatnio wręcz tanieje (w ujęciu miesięcznym), a w perspektywie roku jego koszt wzrósł jedynie o 0,7 proc. To oznacza, że przyczyny wzrostu cen żywności należy szukać gdzie indziej.

– Jeszcze kilka lat temu energia była główną dominantą w budowie cen na rynku. Natomiast w tej chwili obok energii pojawił się drugi czynnik, koszty pracy – mówi Wojciech Warski, ekonomista i wiceprezes BCC. Tłumaczy, że koszty pracy determinują dziś zwyżki cen żywności, zarówno w przetwórstwie, jak i przy produkcji samych surowców, zboża, mleka, warzyw. – Praca ludzka zaczęła być, i słusznie, odpowiednio wyceniana, to samo dzieje się w usługach kwalifikowanych, których ceny wzrosły o kilkadziesiąt procent, od hydraulika po spawacza – mówi Warski.

Co więcej, zdaniem ekonomisty, obecna sytuacja jest zapowiedzią jeszcze większych podwyżek. – Skoro spadku cen w okresie letnim nie powoduje nawet zwiększona produkcja, można się spodziewać, że zwyżki nie wyhamują. Na obniżenie kosztów mogłaby wpłynąć stabilizacja na rynku pracy, której nie ma i nie widać, by miała nadejść w najbliższym półroczu – mówi Wojciech Warski.

Dane płynące z GUS pozwalają się zorientować, jaki skok cen właśnie się dokonuje, natomiast prognozy przygotowane dla nas przez ekspertów i analityków rolnych z pięciu banków dają unikalny wgląd w najbardziej prawdopodobny rozwój sytuacji na rynku żywności. „Rzeczpospolita" jako jedyny dziennik prowadzi od dwóch lat ranking, w którym zapowiadaliśmy już wiele zmian cen na rynku. Na początku roku trafnie prognozowaliśmy np. silne zwyżki cen wieprzowiny, wcześniej wraz z ekspertami analizowaliśmy rozwój cen na rynku wołowiny, związany z wykryciem afery w ubojni w Kalinowie, czy skoki cen związane ze zwiększeniem eksportu jaj po głośnej w całej Unii Europejskiej aferze z fipronilem.

Czytaj także: Za szybki rozwój gospodarki Polacy zapłacą wyższą inflacją

Tym razem prognozy przedstawione przez analityków z Credit Agricole, BNP Paribas, PKO BP, Santandera oraz ING Banku Śląskiego jednoznacznie zapowiadają dalsze podwyżki cen na jesieni, zwłaszcza wieprzowiny. Główne czynniki wzrostu to susza – która ograniczy podaż żywności, nie tylko owoców i warzyw, ale też zbóż i pasz oraz wpłynie na ograniczenie produkcji mleka. Uginające się pod presją rozwoju afrykańskiego pomoru świń rynki Azji windują eksport mięsa, co wpływa na jego ceny w Europie. Wyjątkiem będzie tutaj polska wołowina, która przeżywa trudne chwile.
...
http://www.msn.com/pl-pl/finanse/gospodarka/%c5%bcywno...