Temat: Szukam partnera do tanga argentynskiego!
Moim zdaniem jest dokladnie na odwrot :)
tyle, że aby jako mężczyzna uwodzić w tangu, trzeba swietnie opanowac technikę i być na nieco wyzszym poziomie wtajemniczenia, niż uwodzona...
bo z tego co widzę tangowe kobiety raczej malo chętnie tańczą z
prowadzącym słabszym od siebie... a tangowi świetni prowadzący rozrywani są jak leci i moga zatańczyć ze wszystkimi Paniami:-)
salsa jest o wiele bardziej uniwersalna, sądzę także że mniej technicznie wymagająca do tego, by się fajnie bawić we dwoje...
generalnie moim skromnym zdaniem tańce mniej wymagające technicznie dają radość szerszej rzeszy ludziów, czym ułatwiają podrywanie... w tangu pojedyńczy błąd powoduje, iż można wypaść poza taniec, w salsie wiele niedokładności prowadzenia pozostaje zuplenie bez echa. inna sprawa, że tango jest niejako ekskluzywnym tańcem i nie pochula się tangowo wszędzie. Na milongach najczęściej tańcza osoby, które juz tańczą co najmniej kilka lat. Na tych, na których byłem nie widuję poczatkujących.
Zresztą, co tu mówić. Tańczę prawie rok i wiem, ze nic nie wiem i na prawdę mało potrafię, na pewno nie na tyle, by sobie tuptac na milongach... a już na pewno nie na tyle, by uwodzić w tańcu...
Karol "Puzon" C. edytował(a) ten post dnia 09.07.08 o godzinie 14:39