konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Bardzo miło poczytać Wasze komentarze na temat kursów, predyspozycji (lub ich braku) do jeżdżenia na moto itd. Nie wiecie nawet jakie to przydatne dla osoby, takiej jak ja czyli takiej, która kurs rozpoczęła można powiedzieć przed chwilą i chłonie wszelkie informacje z cyklu: co? gdzie? jak? dalczego?
Chodzę na kurs w Auto Jar. Nie wiem jeszcze kto to Józek, ale liczę na to że już niedługo się dowiem:-) Miłego dnia dla Wszystkich!

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Dariusz M.:
Fajnie że wreszcie ktoś odważył się napisać że moto jest nie dla każdego...
Piotr, jak piszesz - sporo jeździsz samochodem. Jaka jest Twoja subiektywna ocena co do umiejętności jazdy samochodem na drogach? to jest raz na ileś tam set czy częściej? 10% nigdy nie powinno dostać prawa jazdy B? a może 20% albo 30%?
Zakładając że jazda na o2o jest o niebo trudniejsza - ten odsetek powinien być znacznie większy. OK, do motocykla nikt nie zmusza, nie daje służbowego moto do ganiania po kraju, to trzeba chcieć robić, więc tu korekta pewnie w dół. Co nie zmienia faktu, że odsetek i tek będzie duży. Tak jak z innymi sportami (aktywnościami) wymagającymi czegoś więcej - od jazy konnej, przez rolki, snowboard, kite-surfing aż do - bo ja wiem? - gimnastyki sportowej na poręczach czy obręczach...
Coś co do mnie dotarło po szkoleniach w ProMotorze - motocykl to nie jest środek transportu z miejsca A do miejsca B - tam nie możesz się rozluźnić, gadać przez telefon, jeść kanapkę itd. itp. Podejście typu "zrobię A, kupię motor, pojeżdże sobie" - a uczciwie przyznam że sam tak myślałem parę lat temu - nie ejst po prostu wystarczające moim skromnym zdaniem...
PS: co do stylu "uważam że Pan powinien rozważyć" - to nie dyskutuję, mi się PM wczytał ;) ale zgadzam się że nie każdemu może to pasować :D

Darek,

główną tezą mojego postu było to, że psim obowiązkiem instruktora jest poświęcać kursantowi wystarczająco dużo uwagi (a więc zapewne każdemu inną jej ilość) i jasno i uczciwie artykułować swoje uwagi i zastrzeżenia. Przysłowiowe "siedzenie w kanciapie" jest naganne i tyle.

Z tym raz-na-ileś-set też zrobiłem skrót myślowy - użyję może porównania. Prawie każdy może się nauczyć grać na fortepianie. Raz na (ile?) trafia się Chopin, równie często trafia się ktoś, kto choćby ćwiczył 6 godzin dziennie przez 3 lata - nie nauczy się odróżniać czarnych klawiszy od białych. Cała reszta potrzebuje pracy, tylko jedni mniej a inni więcej - świat nie jest skonstruowany sprawiedliwie, a predyspozycjami rządzi krzywa Gaussa :-) Z oczywistych względów nie powinny prawa jazdy robić ludzie, u których występują przeciwwskazania medyczne - ale po to są obowiązkowe badania lekarskie (choć ich rzetelność to osobna historia).

Trenowałem kiedyś (ojoj, prawie 30 lat temu...) pewną dyscyplinę sportową, dość trudną. Szybko "odpadłem", bo nie miałem dużej determinacji, ale pozostał mi sentyment i chadzałem na zawody jako kibic. Jakie było moje zdumienie, gdy po kilku latach ujrzałem na zawodach - i to na podium, choć nie najwyższym - jednego ze słabszych zawodników z klubu, w którym trenowałem. Jak w tym kawale - w Nowym Jorku turysta zatrzymuje przechodnia i pyta: "Przepraszam, jak się dostać do Carnagie Hall?". Przechodzień odpowiada: "ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć!"

Jeżdżąc samochodem czasem sobie myślę, że - biorąc pod uwagę ilość pojazdów i różnorakość doświadczenia i umiejętności kierowców - stłuczek i innych kolizji jest zdumiewająco mało. Jedni jeżdżą lepiej, drudzy gorzej - normalka. Jeśli zdobędziesz prawo jazdy i w ciągu pierwszego miesiąca masz trzy stłuczki z własnej winy, to schowaj prawo jazdy do szuflady, bo się do tego nie nadajesz. Jeśli z nie swojej winy - to też schowaj, bo najwyraźniej masz pecha, a to kiepski towarzysz dla kierowcy :-)

To może podsumuję swoje wywody: tak, jazda na moto jest rzeczą stosunkowo niebezpieczną, dlatego w porównaniu np. z jazdą samochodem trzeba podwoić pokorę wobec własnych umiejętności i zdziesięciokrotnić nieufność wobec innych użytkowników drogi i wobec jakości samej drogi też.

Pozdrawiam
Monika C.

Monika C. Specjalista ds
Banderol Akcyzowych,
Philip Morris Polska
...

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Magdalena Zwolińska:
Monika Czapska:
czekam na relacje z kulikowa.

http://kulikowisko.pl

No to ja może coś napiszę....

Idąc na kurs do Tomka (Kulika) byłam totalnie zielona :) (jeździłam tylko na plecaku). Tomek wraz z Ulą nauczyli mnie wszystkich podstaw. Nie było czegoś takiego że jeździsz sobie w kółko bez celu tylko jeździsz ćwicząc coś co akurat oni uważali za słuszne... Nauczyłam się przeciwskrętu, redukcji z
międzygazem, jazdy z pasażerem, odpowiedniego zatrzymywania się itp... no i najważniejsze - po naukach na placu i na mieście bez problemów zdałam egzamin za pierwszym razem. Teraz dopiero będę szkolić naukę jazdy na własnych 2-ch kółkach.
Co do szkoły to szybko się rozwija :) Jak ja zaczynałam to były 3 motocykle - teraz jeździ ich 7 :) Baaaaardzo polecam dla osób które chcą się czegoś nauczyć :)

Brzmi o wiele lepiej niż kurs w Pro Motor rok temu- podkreślam, że rok temu, bo poszłam do tej szkoły z polecenia osób, które uczyły się tam kilka lat temu i też pamiętają Kulika.

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

MONIKA STROJNA:
Nie wiem jeszcze kto to Józek, ale liczę na to że już niedługo się dowiem:-)

Hmmm... lepiej uważaj... ku przestrodze - wklejam tekst jednego z przebojów Violetty Villas :-)

Jak te lata psiakość lecą, odkąd przyszło się na świat,
dziś podrosło się co nieco,ma się te 16 lat,
Mama martwi się i tato,jak tu uświadomić mnie
no bo kiedyś zrobić trza to,a nie wiedzą przecież że...

Józek Józek Józek
Józek Józek Józek
Józek Józek Józek
Józek wszystko wie

Właśnie dni minęło kilka ,kiedy biorąc mnie na bok
mama coś mi o motylkach,a ja mamę w rękę cmok.
Potem mama, moi mili, w życie wprowadzała mnie
na zasadzie tych motyli, nie wiedziała bowiem że..

Józek....

Co zaś tyczy się bociana, sprawa bardzo ważna,och
tatuś rzekł któregoś rana, żebym nie wierzyła w to.
Pomyśl trochę droga Anno,a domyślisz sama się
jesteś już dorosłą panną, cóż nie wiedział tato że...

Józek....

Z tych rozmówek z rodzicami, z tego jak kierują mną,
widzę że rodzice sami źle uświadomieni są.
Takie życie to nie życie, pomóc swym rodzicom chcę,
jeszcze dzisiaj do nich przyjdzie, sprawy im wyjaśnić te...

Józek...Piotr Szkutnicki edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 20:16

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Józek fajny gość bardzo miło wspominam tego instruktora :)
Ostatnio nawet pomykał po placu na mojej MZ (nie mógł odmówić przejażdżki na starym klasyku)
Pan Józek lubi wprowadzać na miny podczas kursu podstepnie wprowadził mnie na znak STOP który oczywiście przejechałem bez zatrzymania (rozglądając się przed tym uważnie) ;)
Ale dzięki temu później uważałem na STOP i zdałem za pierwszym :)
Józek Józek fajny gość
A co do jazdy na moto niestety jest dużo bardziej wymagająca niż na 4 kółkach o czym się wiele razy przekonałem wymaga dużo skupienia a przede wszystkim samokontroli (tego drugiego chyba nawet więcej)

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Też polecam AUTO-JAR. Szybko sprawnie bez zbędnych formalności :)

I zdecydowanie JÓZEK! :)Aleksandra Siębor edytował(a) ten post dnia 10.10.08 o godzinie 15:40
Agnieszka Brzezińska

Agnieszka Brzezińska Samodzielna
księgowa, Enerco Sp.
z o.o. Sp.

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

ja też polecam Tomka Kulika, bo właśnie dziś skończyłam u niego kurs na A i naprawde było super. Bardzo fajni ludzie, niesamowita atmosfera, no i super instruktor, do którego od pierwszych teoretycznych zajęć poczułam sympatię. Pomimo, że jest impulsywny, to naprawde lubi ludzi i chce nauczyć. Do egzaminu niestety nie podejdę w tym roku, bo juz nie zdążę, więc umówiłam się na doszkalanie w kwietniu - juz sie nie mogę doczekać.

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Magdalena Kućma:
Powiem tylko tak
Wybrałam szkołę, która nauczy mnie jeździć. Instruktorzy nie są tacy straszni jak ich pisza ;)
a na ulicach na 4 kołach raczej dobrze sobie radzę i wiem jedno: lustreka są niezbędne.

Nie wiem czy w tym sezonie sie jeszzce uda :( wszystko zalezy od stanu mojej nogi ...

ale co sie odwlecze to nie uciecze. Najwyzej jeszcze chwile poplecakuje czasami ;-)


Witam,
nie doczytalam tematu do konca, wiec nie wiem czy jeszcze w tym sezonie poszlas na kurs, jesli nie to bardzo chetnie wybiore sie z Toba, bo wlasnie szukam towarzystwa:) Wywnioskowalam z wypowiedzi, ze szkola Kulika lub ProMotor beda najlepsze.Paulina Nowak edytował(a) ten post dnia 12.11.08 o godzinie 23:08
Agnieszka Brzezińska

Agnieszka Brzezińska Samodzielna
księgowa, Enerco Sp.
z o.o. Sp.

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Rozśmieszyła mnie tylko czyjaś wypowiedź, że pasażer-instruktor pomaga utrzymać motocykl. Chyba ktoś nigdy nie jeździł z pasażerem, bo by wiedział, że z pasażerem się jeździ trudniej i MNIEJ stabilnie
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Hmm... mnie nie tyle rozśmieszyła ile zastanowiła.
Może się wypowie ktoś kto dużo jeździ z plecaczkiem - czy jest róznica, jak jest to jaka i jak jest łatwiej a jak trudniej? Czy pasażer faktycznie pomaga? Czy musi to być pasażer-instruktor (w sensie - na pewno jeżdżący samodzielnie lepiej niż kursant).
Co w sumie i tak ma się nijak do kursu na A - bo tam była teza zdaje się że jak się na kursie na uczysz z pasażerem to potem na egzaminie bez pasażera powinno być "bułeczka z masłem"
Agnieszka Brzezińska

Agnieszka Brzezińska Samodzielna
księgowa, Enerco Sp.
z o.o. Sp.

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

No cóz ja jeździłam na kursie z instroktorem, ale porównanie mam tylko z placu bez plecaka i z miasta z plecakiem. Jest trudniej, bo inaczej motocykl dociążony. Ale za dużo się nie wypowiem, bo za mało wiem. Ale mój mąż, który jeździ juz parę lat i z plecakami często twierdzi, że jest trudniej. Co prawda dostałam szczegółową instrukcję jak mam się zachowywać, jak mnie pierwszy raz wiózł, ale dopiero po jakiś 3 miesiącach stwierdził ,ze "no teraz to się nauczyłaś już jeździć jako pasażer, bo wreszczie mi lżej bo się lepiej ustawiasz, wyczuwasz kiedy będę hamował, pochylał się etc".

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Hej,
2 tyg. temu właśnie zdałam - jeszcze muszę podszkolić się w kwestii dodatkowych technik np. hamowanie awaryjne itp.
Wszystkim dziewczynom życzę tego samego!
Tomasz M.

Tomasz M. Trump :)

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Polinda S.:
(...) jeszcze muszę podszkolić się w kwestii dodatkowych technik np. hamowanie awaryjne itp.
Wszystkim dziewczynom życzę tego samego!

Wszystkim dziewczynom życzysz doszkalania się w kwestii dodatkowych technik - hamowania awaryjnego?

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Czesc Wszystkim,

Zycze Wam wszystkiego najlepszego w nowym 2009 roku, wiele przyjemnosci z jazdy na motorze, zadnych wypadkow, sprawnej maszyny i szerokiej drogi na lata i zimy.

Chcialbym podzielic się z Wami moim doswiadczeniem z OSK, w ktorym uczyłem się jezdzic na kategorie A.

Zeby nie owijac w bawelne ja szkolilem w OSK Motokurs na warszawskim Mokotowie (plac na terenie liceum Kochanowskiego na ulicy Wiktorskiej). Super kurs, profesjnonalne podejscie, wysoka kultura prowadzenia zajec.
Praktyka nastawiona byla na jazdy na miescie. Na placu mialem 4,5 godzin. Reszta to jazdy w ruchu ulicznym z instruktorem z tylu na kanapie tzw. plecak. Warunkiem wyjazdu na miasto było podstawowe opanowanie maszyny Honda CBF 250 (hamowanie, obsluga biegow, swiatel, balansowanie cialem). Jedyna wada kursu bylo to ze nie było zajec w niedziele i byla jedna maszyna na lokalizacje na Mokotowie. Moim zdaniem powinni cos z tym zrobic. W sumie instruktor to nie robot i odpocząć musi.
Na warszawskiej Odlewniczej zdałem 27 Listopada 2008 za drugim razem (za pierwszym razem to była moja wina, bardzo wielka wina, az wstyd się przyznac :).

Pozdrawiam calą grupe dyskusyjna.

MikolajMikołaj Ostrowski edytował(a) ten post dnia 27.12.08 o godzinie 20:02

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

do życzeń jest oddzielny wątek :)

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Tomasz M.:
Polinda S.:
(...) jeszcze muszę podszkolić się w kwestii dodatkowych technik np. hamowanie awaryjne itp.
Wszystkim dziewczynom życzę tego samego!

Wszystkim dziewczynom życzysz doszkalania się w kwestii dodatkowych technik - hamowania awaryjnego?


oczywiście życzę legalizowania pasji..a i w sumie świadomość swoich umiejętności lub właśnie ich braku..Polinda S. edytował(a) ten post dnia 23.01.09 o godzinie 00:23

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Plecak instruktor/doświadczony motocyklista to bardzo dobry pomysł i chodź rzeczywiście jest trudniej masa etc. to w podbramkowej sytuacji pomoże taki ktoś ja jeżdżąc z kumplem kilka razy nie przewróciłem się właśnie dzięki niemu. Polecam na początek szczególnie dla osób po kursie niezbyt pewnie czujących się na 2 kółkach.
Pozdrawiam
PS. A co do hamowań awaryjnych to ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć to nie samochód trzeba to umieć robić i to dobrze.Robert S. edytował(a) ten post dnia 23.01.09 o godzinie 00:59

konto usunięte

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Czy ta dyskusja nie dotyczy przypadkiem orientacji sexualnej?
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

Niestety Panie Tomaszu - pomylił Pan grupu. To nie jest grupa sex

Smoku

Temat: PRAWO JAZDY kat A. - Warszawa

O kursie w pro-motorze.

Jestem właśnie w połowie kursu. Na dotychczasowych zajęciach zajmowaliśmy się takimi bajerami jak:

- nie trzymanie się kierownicy
- nie siadanie na tyłku
- pozycja w zakręcie
- pozycja nóg w trakcie jazdy i hamowania
- delikatne obchodzenie się ze sprzętem
- głowa do góry, nie gapimy się na koło
- paluchy na klamki cały czas
- najpierw nogi na motocykl, potem ruszamy
- delikatne obchodzenie się ze sprzęgłem

Na te rzeczy instruktorzy zwracają dużą uwagę.

Raz robiłem slalom (ale nie egzaminacyjny), jak do tej pory nie dotykałem się "ósemek", ruszania pod górę itp. Ogólnie to na placu zadania manewrowe robią jako rozgrzewkę tylko Ci, którzy wyjeżdzają za chwilę na miasto (jakieś 10-15 minut przed wyjazdem). Generalnie ósemka jest cały czas pusta - w przeciwieństwie do innych placów, gdzie notorycznie jest ona zajęta (a wręcz jest do niej kolejka) - mam okazję obserwować placyk w okolicy węzła trasy toruńskiej i modlińskiej (na tyłach parkingu przy kościele).

Konkluzja jest taka, że w promotorze raczej nie przejmują się ćwiczeniem zadań egaminacyjnych. Moim zdaniem to całkiem dobrze.

A teraz to, czym aktualnie się zajmują:
jeździmy sobie we 3 w kółko po placu, przygląda się nam 2 instruktorów, czasem coś podpowie chyba Gadaj albo inny "miastowy" instruktor, ale rzadko. Trzeba dbać o to, żeby nie jechać za blisko kolegi z przodu, bo wtedy instruktor skupi uwagę na koledze i nie powie nam co było źle a co było dobrze. Instruktorzy dość dobrze wyłapują błędy (trzymanie się kierownicy, zła praca nóg, zła pozycja), nie obrażają się gdy zada im się pytanie.

Trzeba jednak samemu dbać o to, żeby poprawnie wykonywać ćwiczenia, tzn skupić się i realizować uwagi instruktorów. Jako iż na plac jest owalny, i instruktorzy stoją przy kanciapie na końcu jednej z prostych, to zwracają uwagę na rzeczy wykonywane tylko na jednej prostej, na drugiej (węższej) należy uczyć się samemu, ale można to wykorzystać o ile tylko się chce i ma się pomysł na wykorzystanie tej prostej.

W przypadku gdy ćwiczenie skrajnie nie idzie, instuktor wsiada na motocykl, mnie bierze na plecak i robi kilka kółek tłumacząc o co chodzi.

Gdy zachowania na placu robią się niebezpieczne lub nieprawidłowe, to w zasadzie natychmiast zatrzymują tłumacząc co się stanie w przypadku jazdy mocniejszym motocyklem (zazwyczaj chodzi o glebe, poślizg z glebą albo uniesienie koła). Zwracają uwagę na strój, ale bez przesady - kolega dostał zjebkę za buty bez kostki na 3 zajęciach na ich początku, a ja pod koniec za brak "wytrzymalszej" kurtki (byłem w bluzie). Brak rękawic jest widoczny od razu ;)

Na sprzęt wsiadamy za 5 do pełnej godziny, zsiadamy zazwyczaj za 10. Czasami w trakcie jazd instuktorzy wchodzą do kanciapy (na papierosa albo żeby się napić, na początku zajęć gdy robi się rozgrzewkę to czasem coś jedzą).

Sam plac jest w miarę ok, przyczepny beton, sporo pachołków, jest zrobiony krawężnik do jazdy wzdłuż po nim, infrastruktura do zadań egzaminacyjnych wewnątrz owalu (do kategorii A i B - czasem trzeba uważać na nieogarnięty yaris-katamaran.. ;) ).

Co do sprzętu - co do modeli to nie wiem, ale chyba dominują hondy 250. Sprzęt niezbyt zdezelowany, w niektórych nie działają światła stop, w innych obroto i prędkościomierze, w innych czujniki sprzęgła, ale ogólnie są ok. Ciągną na obrotach biegu jałowego.

Instruktorzy sympatyczni, da się zagadać. To chyba dość istotne, bo motocykl to chyba jednak trochę taki styl życia, trzeba mieć możliwość podpytać itp.

Czas oczekiwania na pierwsze jazdy po teorii - 3 tygodnie. Po zapisaniu na pierwsze jazdy na następne czekałem 11 dni :/ Ale teraz juz mam jazdy co 2 dni umówione prawie do końca kursu.

Następna dyskusja:

Testy na prawo jazdy kat. A




Wyślij zaproszenie do