Dagmara P.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

Jasna sprawa, ze osrodek egzaminacyjny nie ma tutaj nic do gadania.

Prosty przyklad. Zapisalem sie w tym samym czasie, co inna osoba z mojej rodziny. Ja u siebie na podkarpaciu, on w Warszawie. Ja zdalem pod koniec wakacji, on dalej bedzie meczyc sie w tym roku juz z czwarytym podejsciem.
Mnie nauczono super. Tak, ze tydzien temu wsiadlem i po przerwie zimowej przejechalem z PL to NO bez wiekszych problemow.
Jego egzaminator z kolei nie powiedzial nic. Dal motor i niech sobie jezdzi po placu. Zero informacji, zero przygotowania. Na miasto nie wyjechal ani razu, dopiero jak dokupil kolejne godziny jazdy.

Samo to, ze jak zdawalem to widzialem jak ludzie podchodzą do egzaminow. Wykladaja sie doslownie na osemce czy wolnym slalomie. Az zal bylo patrzec jak kobietka przewrocila z motorem i mogla go podniesc. Nie wiem jak instruktor moze dopuszczac taką osobe do egzaminu. Widac co niektorzy maja wszystko w dupie. Przydala by sie czarna lista takich szkol instruktorskich.

Moze na plus tej warszawkiej szkoly bylo to, ze kurs kosztowal 900 (promocja czy cos), gdzie ja niemalze zaplacilem 2x tyle. Widac nie warto isc po taniosci. Co sie tyczy tez przy wybieraniu motocyklu, rzecz jasna.

konto usunięte

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

Ale że co? Że są szkoły gdzie się niczego nie nauczysz? Polska Panie....

Z drugiej strony, zanim się wybierzesz, uczyć, szkolić to lepiej sprawdzić, popytać, czy ma dana szkoła sens czy to tylko strata czasu i środków.

Dagmara P.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

Polska Panie...
No tak, typowa polska wymowką
zenujace PKP, no tak Polska Panie...
PKS phi tego juz niema, bo kierowny i pasazerowie sie nawzajem okradali, Polska Panie
kraj bezprawia, gdzie biedny niz nie moze, no tak Polska Panie
w kraju wiecej motorow powypadkowych, niz "normalnych", no tak Polska Panie
o pijanych i bez prawa jazdy kierowcach juz nie wspomne, bo to Polska Panie

Pewnie, tolerujmy, akceptujmy i nic z tym nie robmy. Polska sie sama polepszy.
Ot tak jakos mnie naszło :)
Maciej T.

Maciej T.
====================
============

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

[..]Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.04.14 o godzinie 08:36
Mars Jacek

Mars Jacek Kapitan, MARS Nauka
Jazdy

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

Nauka Jazdy MARS . Prawo jazdy kat. A - Specjalizujemy się w szkoleniu motocyklistów i motorowerzystów. Unikatowym elementem szkolenia i egzaminowania jest fakt, że podstawiamy pojazdy szkoleniowe na egzaminy do szczecińskiego WORD-u . Czyli nasi kursanci zdają egzamin państwowy na tym samym motocyklu, na którym odbywali szkolenie. Dodatkowo w trakcie każdego egzaminu z udziałem naszego motocykla, kursantowi towarzyszy na egzaminie nasz instruktor, wspierając kursanta mentalnie i duchowo co niweluje "stres egzaminacyjny".

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

W Tarnowie u siebie wybrałam jedną z najlepszych szkół http://www.prawojazdy.tarnow.pl
I tak naprawdę jesli mam byc szczera polecam tym którzy w Tarnowie zastanawiaja sie co wybrać zeby zdać egzamin na prawo jazdy. Radzę Wam też wybrać najlepszą ze szkół.

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

Kategoria A na szczęście jest dość prosta do zrobienia. Podstawy ruchu i umiejętności poruszania się wystarczają do zdobycia A.
Ja wybrałem http://www.moto-house.pl/jak-wyglada-egzamin-na-prawo-... .

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

Jakbym widziała siebie... Tylko tyle,że ja na AM. Dziś byłam na państwowej praktyce i.. jednym słowem oblałam :)
Trafiłam na super instruktorkę , która dała mi tyle szans..
Najpierw oczywiście sprawdzenie dokumentów, wyjeaśnienie co i jak. Na początku trzeba było przestawić motorower z pozycji 1. do 2. - to poszlo jak z płatka , potem dostałam 2 rzeczy do sprawdzenia no i oczywiście standardowo łańcuch. Wylosowałam sygnał dźwiękowy i światło kierunkowskazów - najprostsze co mogło być. No i to poszlo dobrze, przykucnełam przy lancuchu, położyłam palec pod lacuch i wzięłam go do góry i na dół, po czym stwierdziłam,że jest w porządku. A babka do mnie mówi, że no okej, ale nie musiałam dotykać lancucha,bo sobie ręce tylko pobrudziłam.. - Bez kometarza hahah.
Dalej przygotowanie do jazdy. Założyłam kask i rękawice ( ochraniacze , kamizelkę, kurtkę założyłam wcześniej) wsiadłam na motorower, wszystko cacy, ustawiłam lusterka i mówię,że jestem gotowa do jazdy - i babka pytała mnie 5 razy czy jestem pewna , za każdym razem pewna siebie mówiłam,że tak , ale w końcu zapaliła mi się kontrolka w główce - Świtała!
Włączyłam światła mijania i babka kazała mi urochmic pojazd. I co!? Nie mogłam ... Może się wydawać, że to banał, bo tak jest, no ale kurde! Jak to!? Dlaczego!? Dlatego,że na moim kursie na tym samym motorowerze - Romet Ogar 900- było inaczej. Tam miałam zapłon , a na egzaminie w tym pojeździe nie było.. męczyłam się głowiłam, myślałam ,że ogluplam i nie potrafię nawet uruchomić silnika. Babka podeszła i ,, pokazała" , jak się odpala. Trzeba było wcisnąć sprzęgło i rozrusznik. No dobra , udało mi się odpalić. A teraz ruszenie- nigdy nie miałam z tym problemu.. a tu, bach, inaczej ustawione obroty. I zgasł mi 2 razy, gdy mniej więcej go wyczułam udało się. Na Romecie, na którym uczyalm się jeździć wystarczyło wrzucić 1 i pojazd sam ruszał ( Oczywiście wcześniej miałam do czynienia też z innymi pojazdami, gdzie inaczej były ustawione- ale to tak na marginesie)
Ruszyłam i pojechałam zrobić ósemki, zrobiłam i wyjechałam do slalomu wolnego. I się zaczęło. Zaczęło mnie szarpać , nie mogłam złapać równowagi, podparlam się dwa razy i przez przypadek potrącilam pachołek- ależ nigdy tak mi się nie działo, zawsze wszystko było w porządku.
Pan, który uczył mnie jedziecie na tamtym Romeciku mówił,że slalom wolny na spokojnie na 1- oczywiście chodziło o ustawienia tamtego motoroweru. Jak się domyślacie przez to potrącenie pachołek oblałam. Potem gadałam z tą babką i powiedziała,że na 2. biegu ten slalom , i że szarpało mnie przez to ,że jechałam na 1. Ja wiem. Jedynka służy do ruszania. Natomiast tak jak wczensiej mówiłam zostałam uczona na takim pojeździe co był dostosowany wlansie to tego - mam nadzieję,że wiecie o co chodzi.
Podsumowując, czułam się jak jakaś głupia małolata, której zachciało się jeździć na ,, motocyklach" i pierwszy raz wsiadła na moto. Masakra. Mam nadzieję, że kolejna próba pójdzie lepiej ..
Ps. Pozdrawiam Pana, który bil mi brawa, bo nie mogłam ruszyć.. Szacun, dorosła osoba :)
Ale dorosłość, a dojrzałość to dwie różne rzeczy :)

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

Jakbym widziała siebie... Tylko tyle,że ja na AM. Dziś byłam na państwowej praktyce i.. jednym słowem oblałam :)
Trafiłam na super instruktorkę , która dała mi tyle szans..
Najpierw oczywiście sprawdzenie dokumentów, wyjeaśnienie co i jak. Na początku trzeba było przestawić motorower z pozycji 1. do 2. - to poszlo jak z płatka , potem dostałam 2 rzeczy do sprawdzenia no i oczywiście standardowo łańcuch. Wylosowałam sygnał dźwiękowy i światło kierunkowskazów - najprostsze co mogło być. No i to poszlo dobrze, przykucnełam przy lancuchu, położyłam palec pod lacuch i wzięłam go do góry i na dół, po czym stwierdziłam,że jest w porządku. A babka do mnie mówi, że no okej, ale nie musiałam dotykać lancucha,bo sobie ręce tylko pobrudziłam.. - Bez kometarza hahah.
Dalej przygotowanie do jazdy. Założyłam kask i rękawice ( ochraniacze , kamizelkę, kurtkę założyłam wcześniej) wsiadłam na motorower, wszystko cacy, ustawiłam lusterka i mówię,że jestem gotowa do jazdy - i babka pytała mnie 5 razy czy jestem pewna , za każdym razem pewna siebie mówiłam,że tak , ale w końcu zapaliła mi się kontrolka w główce - Świtała!
Włączyłam światła mijania i babka kazała mi urochmic pojazd. I co!? Nie mogłam ... Może się wydawać, że to banał, bo tak jest, no ale kurde! Jak to!? Dlaczego!? Dlatego,że na moim kursie na tym samym motorowerze - Romet Ogar 900- było inaczej. Tam miałam zapłon , a na egzaminie w tym pojeździe nie było.. męczyłam się głowiłam, myślałam ,że ogluplam i nie potrafię nawet uruchomić silnika. Babka podeszła i ,, pokazała" , jak się odpala. Trzeba było wcisnąć sprzęgło i rozrusznik. No dobra , udało mi się odpalić. A teraz ruszenie- nigdy nie miałam z tym problemu.. a tu, bach, inaczej ustawione obroty. I zgasł mi 2 razy, gdy mniej więcej go wyczułam udało się. Na Romecie, na którym uczyalm się jeździć wystarczyło wrzucić 1 i pojazd sam ruszał ( Oczywiście wcześniej miałam do czynienia też z innymi pojazdami, gdzie inaczej były ustawione- ale to tak na marginesie)
Ruszyłam i pojechałam zrobić ósemki, zrobiłam i wyjechałam do slalomu wolnego. I się zaczęło. Zaczęło mnie szarpać , nie mogłam złapać równowagi, podparlam się dwa razy i przez przypadek potrącilam pachołek- ależ nigdy tak mi się nie działo, zawsze wszystko było w porządku.
Pan, który uczył mnie jedziecie na tamtym Romeciku mówił,że slalom wolny na spokojnie na 1- oczywiście chodziło o ustawienia tamtego motoroweru. Jak się domyślacie przez to potrącenie pachołek oblałam. Potem gadałam z tą babką i powiedziała,że na 2. biegu ten slalom , i że szarpało mnie przez to ,że jechałam na 1. Ja wiem. Jedynka służy do ruszania. Natomiast tak jak wczensiej mówiłam zostałam uczona na takim pojeździe co był dostosowany wlansie to tego - mam nadzieję,że wiecie o co chodzi.
Podsumowując, czułam się jak jakaś głupia małolata, której zachciało się jeździć na ,, motocyklach" i pierwszy raz wsiadła na moto. Masakra. Mam nadzieję, że kolejna próba pójdzie lepiej ..
Ps. Pozdrawiam Pana, który bil mi brawa, bo nie mogłam ruszyć.. Szacun, dorosła osoba :)
Ale dorosłość, a dojrzałość to dwie różne rzeczy :)

Temat: EGZAMIN NA PRAWO JAZDY KAT. A - WASZE REMINISCENCJE

Ja się uczyłem pod okiem http://rerki.pl/szybka-nauka-jazdy-w-krakowie/ zdałem za pierwszym razem.

Następna dyskusja:

Prawo jazdy kat. A w Łodzi




Wyślij zaproszenie do