Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Taniec, spontan i nie tylko :)

A może by tak o tańcu nieco inaczej?
Czy stać was na taniec spontanicznie, czy obracacie się tylko wokół szkół, szkoleń, warsztatów. Owszem to jest potrzebne, ale co z tym spontanem?

Mieszkamy w mieście międzynarodowych tarów, znanych warsztatów tańca na które co roku przyjeżdżają tłumy, teatru muzycznego, baletu, itd, ale...

Pamiętam jako dziecko, potem nastolatek, prawie każde urodziny imieniny w moim domu "kończyły" się spontanicznym tańcem. Ot tak z potrzeby. Nie dlatego że to było modne. Tańczyli dziadkowie a kończąc na wnukach. Stół na bok i już, czasem na stole także :)

Gdy dziś wychodzimy w miasto się "pokiwać" ludzie szukają odpowiedniego miejsca, czasem pretekstu, często też wiecznie oceniają taniec innych. No bo dobry taniec jest trendy. Hm...?

Czy stać nas na spontan? Niedawno w normalnej, małej kawiarni, kogoś wzięło na taniec, a wiec spokojnie, dyskretnie przesunęli dwa stoliki i do dzieła. Miło było, spodobało mi się i chciałem dołączyć, ale pani - kelnerka/właścicielka? - poinformowała nas, że tu się nie tańczy i w ogóle to niestosowne.

Przyznam, iż dawno nie słyszałem już słowa "niestosowne" zwłaszcza w ustach tak młodej dziewczyny. Ale potem zajarzyłem:)
Jakiś czas temu ktoś w knajpce pogrywał na gitarze, chyba nawet było ogłoszenie, a wtem obraca się gościu i z pretensją:
- Pan se tu pogrywa a my tu spotkanie biznesowe mamy!!!
No i chłopaka zamurowało.

Zrozumiałem i włączył mi się film. Jesteśmy w Poznaniu.
Sorry ale coraz mocniej widzę jak to miasto nastawia się przede wszystkim dla biznesu, potem dla turystów, gorzej z samymi mieszkańcami.

Patrząc na taniec także z perspektywy możliwości terapeutycznych, sam łapię się nie tyle na ocenianiu samego tańca, to nie moja działka, ale na totalnej sztywności obserwowanych osób. Oj było by mniej dyskopatii, nerwic, stanów zapalnych, nadwagi, itd :)

Jest jeszcze jeden problem, otóż wiekowy? Prawie nie widać bawiących się osób w średnim wieku, ani też dzieci:)
Tak dzieci, nie mam na myśli małolat na dyskotece, ale imprez "rodzinnych":)

Czy widok tańczących w ogródku (przy knajpce) rodziców, a obok wózek dziecięcy, to coś dziwnego? Nie do zorganizowania? Zamiast wiecznego biadolenia na problem z nianią?

Czy koniecznie do tańca musi być powód lub szkoła?
Pozdrawiam, powodzenia Piotr
Michał M.

Michał M. właściciel, M&M
Meisnerowski

Temat: Taniec, spontan i nie tylko :)

eh... szkoda że w dzisiejszej pogoni za czyms ulotnym tak naprawde zapominamy o tych rzeczach, tych naprawde małych, które nas napawaja radościa i pozytywnie nastawiaja do świata;)
zatem tańczmy, a jak nie to chociaż delikatnie poruszajmy biodrami;)
Arkadiusz Paniuticz

Arkadiusz Paniuticz konsultant Feng Shui
i Ba Zi (Cztery
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Taniec, spontan i nie tylko :)

Piotr Szczotka:
Pamiętam jako dziecko, potem nastolatek, prawie każde urodziny imieniny w moim domu "kończyły" się spontanicznym tańcem. Ot tak z potrzeby. Nie dlatego że to było modne. Tańczyli dziadkowie a kończąc na wnukach. Stół na bok i już, czasem na stole także :)

Tylko wtedy nie było (prawie) telewizorów, komputerów, eventów, itp.
Nie na darmo Rysiek Poznakowski (a znaliśmy się jako nastolatki, to była grupka z udziałem także Kasi Sobczyk) napisał piosenkę : "Gdzie się podziały TAMTE prywatki".
Dziś już nawet komunie świętuje się w knajpie, nie mówiąc o studuniówkach, itd. Kto dziś usłyszał o zrobieniu balu maturalnego w szkole ???
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Taniec, spontan i nie tylko :)

Arkadiusz Paniuticz:
Piotr Szczotka:
Pamiętam jako dziecko, potem nastolatek, prawie każde urodziny imieniny w moim domu "kończyły" się spontanicznym tańcem. Ot tak z potrzeby. Nie dlatego że to było modne. Tańczyli dziadkowie a kończąc na wnukach. Stół na bok i już, czasem na stole także :)

Tylko wtedy nie było (prawie) telewizorów, komputerów, eventów, itp.
Nie na darmo Rysiek Poznakowski (a znaliśmy się jako nastolatki, to była grupka z udziałem także Kasi Sobczyk) napisał piosenkę : "Gdzie się podziały TAMTE prywatki".
Dziś już nawet komunie świętuje się w knajpie, nie mówiąc o studuniówkach, itd. Kto dziś usłyszał o zrobieniu balu maturalnego w szkole ???

Wątek sentymentalny panie Arkadiuszu pojawił się w mojej wypowiedzi raczej jako pokazanie iż wystarczą chęci, a nie koniecznie zasoby finansowe :) Aczkolwiek mam sentyment do imprez winylowych, zapachu świeżo rozpakowanej płyty która kosztowała pół pensji :) starczyło jeszcze na wino. Tak było mi jeszcze dane, choć już skrajnie.

Miałem na myśli raczej inny wymiar spontaniczności. Jak to jest iż niby tyle międzynarodowych imprez w tym mieście, a jednak sztywno jakoś.
Z innymi miastami raczej dajmy sobie spokój, bo wszelkie porównania na tych forach są raczej duszone w zarodku...

Co do wspomnianych przez pana studniówek, o ironio głównym sprawcą są ambitni rodzice. Czy ambitni jest odpowiednim terminem nie mam pewności. No tak, włącznie ze sprowadzaniem sukienek dla nastoletnich księżniczek z Mediolanu.

Sama młodzież?
W gruncie rzeczy nie zmienia się, dalej chcą studniówek w szkole, oranżady z "prądem" pod stołami i nocnych "powrotów" do domu.
Pewnie i spontanicznego zanurzenia sie w upał w jednej z poznańskich fontann, rozłożenia koca w miejskim parku, pogrania na gitarze i pokiwania się. Ale miasto mówi NIE!

No to jest boisko ogrodzone siatką, trawniki ogrodzone płotem, no i mandat dla spacerujących lub siedzących na trawnikach, wyższy niż zabrudziłby to pies!!!

No ale w najbliższych dniach kilka imprez etnicznych, może ludzie się trochę rozkołyszą:)

Z pozdrowieniami Piotr

Następna dyskusja:

Z otwartym piwem i nie tylko




Wyślij zaproszenie do