Temat: Nowa Gazownia nie dla artystów?
kiedyś po długim spacerze w lesie, wszedłem w zabłoconych buciorach i rozchełstanym polarze do cukierni (bo za godzinę miałem mieć gości i nie chciałem ich przyjmować z pustymi rękoma) - na moje słowa:
- "poproszę 10 tych rożków"
otrzymałem odpowiedź: - "ale one są drogie"
Tak mi się skojarzyło z Grobelnym...
Myślę, że w Polsce znalazłoby się przynajmniej parę tysięcy artystów którzy dyponują większymi pieniędzmi, niż Grobelny i jego kupiecki i dulszczyźniany target. To, że artyści lubią wyciągać ręce po pieniądze do samorządów, nie jest spowodowane tym, że są żebrakami, ale zazwyczaj tym, że ich szuflady są pełne pomysłów (lepszych lub gorszych), które bez sponsorów nie wyjdą z szuflad. Ale Grobelny widocznie widzi tylko "aspekt żebraczy" - tak, jak sprzedawczyni w cukierni, której wystarczył widok zabłoconych ciuchów.