Temat: Nie dla lustracji?
Anna Jagoda T.:
To kwestia ludzkiej natury nie trzeba szukać daleko i na GL bluzgi lecą. Poza tym zauwazyłas ważną rzecz gdzie jest koniec? Do którego pokolenia będą brudy wyciągać? Może i racja, że kto nie ma nic do ukrycia nie powinien sie przejmować ale z drugiej strony sama idea Państwa układu, terroru i ciagłego strachu - to lekka kpina!
No widzisz Aniu, a co jeśli komuś się wydaje tylko, że nie ma nic do ukrycia, że nie współpracował, nie donosił, nie pisał na nikogo kwitów i w ogóle był niewinny jak niemowlę, ale mu się tylko wydaje... Bo w zależności od tego, kto rządzi, ma inne wymagania, a na tych, co mu nie pasują ideologicznie zawsze znajdzie się haka. Nie chce się lustrowac - znaczy donosił. Proste. Wykluczyć go z życia publicznego. Tłumaczenia, że ma się inne zdanie po prostu i nic do ukrycia nikogo nie obchodzą.
Za kilka lat powodem do wydania zakazu wykonywania zawodu może być na ten przykład fakt, że się pracowało w GW - bo marzeniem niektórych jest zamknięcie tego tytułu. Inni chętnie wyłączyli by sygnał Radiu Maryja. Jescze inni TVNowi, a znajdą się i tacy, którzy w kiosku nie chcieliby oglądać Naszego Dziennika. Zamykać będziemy w zależności od tego, jakie ugrupowanie będzie u władzy. I dlatego władzę należy walić po łapach, jak tylko wyciąga je w stronę mediów. Kropka. Nie ona ma kontrolować tylko być kontrolowana. Jeśli media będą drżały przed rządzącymi, to kochani moi wracamy do rzeczywistości sprzed 89, z którą tak się teraz wszyscy chcą rozliczać.
Nie znaczy to, że media są bezkarne i mogą wszelkie bzdury pisać. Ale mamy jeszcze coś takiego jak sądy i sumienie własne, które jest najlepszym z nich. A rzetelności nie da się wyegzekwować żadnym kwitkiem. Albo się jest uczciwym, albo nie.
Nie może tak być, że rozliczanie z przeszłością będzie głównym punktem programów wyborczych kolejnych dochodzących do władzy. I tym, czym się zajmować bedą kolejne mniej lub bardziej nieudolne rządy. Lustrację trzeba było robić wzorem sąsiadów od razu po 89. Rozliczyć, ukarać, i dać szansę normalnego życia.
Kiedy upadał komunizm miałam 7 lat. Pamiętam tyle z tego, że w telewizorze był Wałęsa i Mazowiecki. Minęło lat 18, a my w miejscu stoimy. Co mnie lustracja obchodzi? Co jakieś gromadzone przez PRLowskie służby kwity na tego, czy tamtego? Układy, służby, grupy trzymające władzę? Nic mnie to nie obchodzi. Dlaczego jesteśmy na takim etapie, że przyszłość mają nam kształtować realia stworzone przez partyjne władze?
Masz rację Aniu, że idea jednego wielkiego układu i spisku to kpina. Tylko pytanie z kogo się kpi? Bo coraz częsciej odnoszę wrażenie, że władza kpi ze mnie jako z obywatela i wyborcy. Albo zwyczajnie nic poza patrzeniem do tyłu nie ma do zaproponowania. A to dobrze nikomu nie wróży.