konto usunięte

Temat: pogubiłam się

Czy w zdaniu "To, co jest istotne, to umiejętność poruszania się między nimi." przecinki będą tam, gdzie je postawiłam czy gdzieś indziej?Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.09.14 o godzinie 17:06
Michał G.

Michał G. redaktor, mistrz
polskiej ortografii
2016

Temat: pogubiłam się

Julia W.:
Czy w zdaniu "To, co jest istotne, to umiejętność poruszania się między nimi." przecinki będą tam gdzie je postawiłam czy gdzieś indziej?
Tak - przy czym w powyższym zdaniu brakuje przecinków po "tam" i po "postawiłam".

Temat: pogubiłam się

Zrezygnowałabym z pierwszego przecinka, ponieważ pierwsze „to” jest nadmiarowe i jedynie wzmacniające „co”.

konto usunięte

Temat: pogubiłam się

Julia K.:
Zrezygnowałabym z pierwszego przecinka, ponieważ pierwsze „to” jest nadmiarowe i jedynie wzmacniające „co”.

Właśnie nad tym się zastanawiałam, czy ten pierwszy przecinek jest konieczny,możliwy czy niepotrzebny.

Temat: pogubiłam się

Konieczny tylko wtedy, gdy autor zdania się uprze, który zresztą sam sobie jest winien, że stworzył dużo słów, mało treści, bo to samo można np. wyrazić tak:

Istotna jest umiejętność poruszania się między nimi.
Michał G.

Michał G. redaktor, mistrz
polskiej ortografii
2016

Temat: pogubiłam się

Julia K.:
Zrezygnowałabym z pierwszego przecinka, ponieważ pierwsze „to” jest nadmiarowe i jedynie wzmacniające „co”.
To co jest istotne, to umiejętność poruszania się między nimi.
Czyli tak właśnie? Myślnik po "istotne" - mógłby być, ale dla przecinka to ja tu nie widzę uzasadnienia.

Temat: pogubiłam się

Tak w uproszczeniu to piszę o tym:

To, co jesz, to sushi.
To to sushi, co jesz.

To co jesz, to sushi.
To sushi, to co jesz.
Michał G.

Michał G. redaktor, mistrz
polskiej ortografii
2016

Temat: pogubiłam się

Julia K.:
To co jesz, to sushi.
Niewątpliwie:
Ten, kogo znajdziesz, odpada.
To, co jesz, to sushi.
Także:
Tego kogo znajdziesz, (ten) odpada.
To co jesz, nazywa się sushi.
Niemniej w przypadku zdania "To co jesz, to sushi" jego konstrukcja i wieloznaczność "to" powodują, że czasownikowe znaczenie "to" jako (tu) "nazywa się" staje się tak nieuchwytne, że wersja bez przecinka przed "co" - choć formalnie do uzasadnienia - wygląda mi na niepotrzebną znaczeniowo-składniowo-interpunkcyjną ekwilibrystykę...

Temat: pogubiłam się

Żadna ekwilibrystyka, reguła nr 365:
http://netsprint.so.pwn.pl/zasady.php?id=629777

Z chwilą gdy doktor Karawajew uznał stan za beznadziejny, ojciec zdecydował się zatelegrafować do Warszawy.
Z chwilą gdy dojdzie do ciebie ten list, wiedz, iż posyłam do ciebie Naamana.
Wtedy gdy siedziałem na ławce, zbudził mnie z zadumy serdeczny śmiech...
Wtedy gdy już wojuje się, człek nie czuje ani czasu, ani zdenerwowania.
To co wziąłem za wahanie i co mnie skłoniło do wzmożenia wysiłków, żeby go przekonać, było tylko chwilowym zaskoczeniem.
To co miało być kolejnym sukcesem – stało się chyba najbardziej spektakularną klęską.
Teraz gdy jestem już dostatecznie czysta, mogę wziąć do ręki bułkę.
Teraz gdy już wszyscy przeszli, zasłoniono twarz Tarego lnianą białą chustą.
Tak jak obecna Akademia krakowska nie stroni od współczesnych technik i stylistyk, tak tamte inne uczelnie nie zapominają o niezbywalnej wartości tradycji.
Tak jak niewierni podnosili głowę nieszczęśnika na spisie, tak prześladownicy mają koronny dowód na istnienie hic et nunc domu wariatów z rzeczywistym wariatem w środku.

Oczywiście sto razy więcej jest przykładów z przecinkami, nikt chyba nie ma wątpliwości (złudzeń). Dyskusja zresztą na ten sam temat już kilka lat temu była, gdzie jeden z rozmówców stwierdził, że spod jego korektorskiego pióra przenigdy nie wyjdzie wersja bez przecinka.
http://www.goldenline.pl/grupy/Media_i_dziennikarstwo/...
Michał G.

Michał G. redaktor, mistrz
polskiej ortografii
2016

Temat: pogubiłam się

Tak jak mogą się trafiać zdania „ortograficznie niezgrabne”, mimo że formalnie poprawne(np. „Nagle zobaczyłem jakieś wielkie włochate zwierze i uciekłem”), tak mogą też być, jak sądzę, zdania „interpunkcyjnie niezgrabne”. Takim zdaniem byłoby „To co jesz, to sushi”, w dużym stopniu z powodu wielości znaczeń i funkcji słówka „to”, które w dodatku w bierniku brzmi jednakowo. Ale przede wszystkim z tego względu, że samo połączenie „to co”, w którym „co” nie otwierałoby zdania podrzędnego, a „to” nie byłoby podmiotem zdania nadrzędnego, trafia się o wiele rzadziej, przy czym wówczas orzeczenie występuje bezpośrednio po zdaniu podrzędnym dopełnieniowym i jest czasownikiem fleksyjnym (nie zaś słowem „to” zastępującym „nazywa się”) - właśnie tak jak w powyższych przykładach: „To co..., było...”, „To co... - stało się...”; nawiasem mówiąc, myślnik to bardzo dobry pomysł.

Reasumując, o ile tekst nie wychodzi spod pióra interpunkcyjnego erudyty, jako skierowany do równie interpunkcyjnie erudycyjnych czytelników, ja bym zdania „To(,) co jesz, to sushi” bez obu przecinków jednak nie przepuścił (zatem np. Julii - przepuszczę). Zbyt często zdania podrzędne pozostają niewydzielane przecinkami - po co wpisywać się w ten schemat? Co prawda tylko pozornie, ale znów: to jedynie interpunkcyjnie wysublimowana garstka odbiorców będzie świadoma, że pozornie.

Dla ewentualnego wyjaśnienia: „zwierze”, czyli „zwierz” w lm.
Małgorzata Denys

Małgorzata Denys korektor, redaktor,
mistrz polskiej
ortografii –
Ogólnopo...

Temat: pogubiłam się

Niektórzy (i jest ich całkiem sporo) są pewni, że przed to stawiamy zawsze przecinek, nawet gdy mamy do czynienia ze zdaniem typu:
Kot to zwierzę domowe.
Po co więc jeszcze gmatwać sprawę?

Następna dyskusja:

Zaciąłem się;(




Wyślij zaproszenie do