Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Michał R.:
Moim zdaniem bloger może pisać to co mu ślina na język przyniesie. Może ujawniać swoje poglądy i w ramach przyzwoitości krytykować osoby, ich działania i różne sytuacje, które mu się nie podobają.
Dziennikarza obowiązują jednak pewne reguły, których nie może/ nie powinien złamać np. bycie stronniczym.

Skoro tak, to nie mamy w Polsce dziennikarzy - biorąc na tapetę cały tzw. "mainstream" od TVN począwszy a na Gazecie Wyborczej skończywszy...

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Krzysztof B.:
Jerzy K.:
Dziennikarz TWORZY informacje.

Ależ nie. Informacje TWORZY dziennikarzyna. Marny.
Pracuje taki w fakcie albo pudelku albo innym szmatławcu żyjącym z tworzenia informacji.

Przecież Pudelek, to w zasadzie blog - z kilkoma anonimowymi "blogerami". Znam co prawda z nazwiska "Redaktora Naczelnego", ale to nie jest informacja powszechnie dostępna. A dlaczego "blogerzy"? Powołując się tylko na tutaj przywołaną definicję, Pudelek prawie cały czas czerpie z prasy kolorowej natchnienie dla swoich notatek. Wszystko co jest u nich na stronie wpierw było gdzieś już podane - czy to w Fakcie, czy SE, czy Vivie itp. Często nawet wprost się powołują na te publikacje i zapodają zen cytaty. Jedyne ich własne materiały redakcyjne pochodzą z donosów od czytelników i nie stanowią nawet 2 % ogółu publikowanych na stronie treści...

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

.:
Obowiązkiem wobec czytelników może być pisanie prawdy, może być podejmowanie społecznie ważnych tematów, może być wyrażanie swojego zdania, może być nie podleganie żadnym naciskom, może być opisywanie i objaśnianie rzeczywistości. Te obowiązki można by mnożyć.

Uważam, że bloger ma inne obowiązki wobec czytelników niż dziennikarz, węższe i niejako bardziej osobiste. Przede wszystkim wyrażanie własnego zdania, opisywanie świata swoimi oczami. Dobre blogi nie powielają informacji dostępnych gdzie indziej, ale dodają do niej swój punkt widzenia, komentarz.

Nie kierują się też zasadą ważności danego tematu czy jego popularności (czasem zwodzi je "gorącość" tematu rozciągająca się na niewiele więcej niż na 48 godzin podczas których zapisanych zostaje tysiące słów we wpisach i w komentarzach na wielu blogach).

O z tym się mogę zgodzić!

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Agata W.:
Jerzy K.:

Zasadniczy. W obrobce informacji bloger jest - sorry - pasozytem. Jak tasiemiec, albo huba.

sorry, ale zupełnie się nie zgadzam. jest wielu bloggerów, którzy są źródłem informacji dla dziennikarza (w szerokim rozumieniu nazwy zawodu). i w tym przypadku to dziennikarz jawi się jaki pasożyt w procesie obróbki informacji.
może po prostu nie trafiłeś na inne blogi niż pensjonarskie dzienniczki czy pasożytnicze wklejanie niusów z niewielką lub zerową obróbką?

no i co zrobić z dziennikarzami, którzy jednocześnie są bloggerami. jedzą sami siebie czy jak?


p
No takich mamy "dziennikarzy". Duże firmy wydawnicze, nie tylko internetowe, jak Interia.pl, WP.pl itp, ale nawet (sic) Gazeta Wyborcza, hurtowo zatrudniają stażystów za grosze lub za darmo i nakazują im wyszukiwać i opracowywać informacje. Nawet TV! A później na pasku ekranu w TVNie czy innym Polsacie mamy byki ortograficzne, że nie wspomnę o faktograficznych (przekręcaniu imion i nazwisk) z których powstają różne śmieszne memy internetowe.

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

.:
... blog(g)erzy ... idą w kierunku literackim, wydają książki, są zapraszani jako współautorzy do książek, piszą teksty do czasopism, portali. Wiem to z własnego doświadczenia. To bardziej pisarstwo... nie dziennikarstwo. I co ma z sobą wspólnego? Niezbyt wiele albo nic.

Myślę, że sami zapędzacie blog(g)erów do zagródki dziennikarskiej. Nie spotkałam się z blog(g)erem, który by nazywał samego siebie dziennikarzem.


Mnie "rozwala" właśnie pisanie książek przez blogerów ;xD Albo ich zapraszanie na "kołczingi" różnego rodzaju w charakterze ekspertów. Robienie przezeń różnych imprez, będących de facto kółkami wzajemnej adoracji - ja popieszczę Ciebie, Ty mnie. Oboje będziemy radzi. Poniecham może wytykania palcem, ale często parskam śmiechem... Oni już nie są dziennikarzami i nie aspirują do takich funkcji - oni są autorytetami! LOL Wyroczniami w kwestiach, które sobie obrałi za domenę. I wcale nie zaczęło się od wyśmiewanych szafiarek - poczytne blogi technologiczne to zainicjowały. Faceci czytali sobie anglojęzyczne blogi jak techcrunch i czerpali zen inspirację, pisząc względnie nowe - w j. polskim, publikacje. Owszem, było to ciekawe - dla tych wszystkich, którzy z różnych względów, począwszy od trudności językowych, nie sięgali do źródła informacji. Ktoś za nich je skompilował. A że okrasił swoim, czasem bzdurnym komentarzem? To był powód do dyskusji. Tak wyrośli i zaczęli na tym zarabiać. Ale czy są ekspertami np. od startupów, choć nigdy nie zaliczyli success story na swoim koncie? A mimo to, takich właśnie ludzi lansowano na autorytety w kwestii prowadzenia biznesu. Lansowane przezeń osoby podchwytywane były przez media głównego nurtu. Odbijały się echem w prasie i TV jako królowie i królowe rynku. Jeździli potem na różne konferencje witani aplauzem, robili prelekcje. A na końcu, po cichu, bez echa, znikali - i nikt nie pamiętał ani ich, ani ich projektów. Na placu boju pozostawali jedynie "eksperci" którzy od nowa cały cykl rozkręcali - nowa konferencja, nowe "gwiazdy" i tak w kółko ;) A ludzie - czytelnicy, to kupowali. Jak złote rybki, zapominali, że już opłynęli akwarium i na nowo zachwycali się tym samym... Cofam to, co pogardliwie napisałem o tych "blogerach" - to cwane typy! Znaleźli sposób na przeżycie w morzu pełnym złotych rybek! ;)
Chyba Jerzy poruszył tutaj temat dziennikarzy społecznych. A kto ich kreuje jeśli nie koncerny medialne? "Zostań dziennikarzem obywatelskim!" - bardzo często można się z tym spotkać. I o co chodzi? Chyba o to, że "dziennikarstwo obywatelskie" lepiej brzmi niż "długotrwale bezpłatne praktyki z szansą na zatrudnienie, ale od kiedy - to nie wiemy". Co ma wspólnego prawdziwe dziennikarstwo obywatelskie z koncernem medialnym? I jaka jest różnica pomiędzy dziennikarzem obywatelskim a blog(g)erem? I czy to źle, że tworzą się nowe społeczności? Czy warto na nie patrzeć wilkiem?

To się już nie dodaję, że Maxem Kolonko pojadę. Dziś nikt już tego słowa klucza - dziennikarz społeczny, nie używa. Jest niekoszerne na kilometr dla każdego potencjalnego "społecznego dziennikarza". Natomiast zwróciłbym uwagę na drugą stronę tej karteczki - mianowicie na duże platformy blogowe, jak np. salon24, na którym publikowała przywołana tu Kataryna i na którym nadal publikuje - już pod nazwiskiem. To dopiero jest sposób na biznes - zrobić taką platformę, na której userzy sami będą dodawać kontent, konkurując między sobą na tematy. A wszystko za free - a całe zyski do kieszeni wydawcy!

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

.:
DOROTA Z.:
... blog(g)erzy ... idą w kierunku literackim, wydają książki,

To ciekawe ujęcie, nie spotkałem się z nim. Ale dotyczy raczej blogów osobistych, które są po prostu nową formą pamiętnika.

Oj nieprawda! To książki "eksperckie" - vide np. Kominek, Tkaczyk i wielu innych. ;)

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Paweł M.:
nu nu, bo wolnym strzelcom się płaci, D.O. już niekoniecznie.

W mediach lokalnych się nie płaci. Piszą za samą satysfakcję, że się wydrukowało ich artykuł. Serio. Znam takie przypadki - jakbym chciał, sam mógłbym "zostać dziennikarzem" lokalnego tygodnika...

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

.:
DOROTA Z.:
DO piszą za darmochę. Za darmo ich teksty są bardzo dobre.

Nie wiem, dlaczego rozpatrujesz dziennikarstwo obywatelskie tylko w kategoriach finansowych, jako dostanie się na etat w redakcji. Jeśli dostaniesz się, PRZESTAJESZ być dziennikarzem obywatelskim, zostajesz kółkiem w korporacji.

Dziennikarstwo obywatelskie to pasja, podobnie jak bycie blogerem. To satysfakcja z efektu własnej pracy, niez z paska z cyframi z wypłaty. Misja.

A co powiesz o blogerach, którzy zarabiają? Cała reszta też chciałaby zarabiać na blogu :P

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Maria B.:
Dla blogerow (ktorzy nie musza byc dziennikarzami)
http://www.press.pl/newsy/pokaz.php?id=27141
Administrator internetowego bloga ponosi odpowiedzialność prawną za treści w nim rozpowszechniane - orzekł sąd w Tarnowie. Helsińska Fundacja Praw Człowieka przestrzega, że oznacza to konieczność cenzurowania wpisów przez administratorów.

Sąd Okręgowy w Tarnowie uwzględnił pozew o ochronę dóbr osobistych byłego burmistrza jednego z miast, który twierdził, że przez obraźliwy komentarz anonimowego internauty pod artykułem na blogu przegrał wybory samorządowe w 2010 roku. Sąd uznał, że pozwany A.J. – jako administrator bloga w tym samym mieście, którego jest też radnym - odpowiada za rozpowszechnianie bezprawnych treści.
Przed wyborami samorządowymi na blogu pozwanego pojawił się komentarz podpisany pseudonimem, który zawierał obraźliwe treści na temat ówczesnego burmistrza. Jak podaje HFPC, pozwany natychmiast usunął obraźliwy wpis, niezwłocznie reagował też na kolejne próby dodania komentarza. Jeszcze w 2010 roku burmistrz wystąpił przeciw A.J. o ochronę dóbr osobistych w trybie wyborczym, a sądy przyznały mu w tym trybie rację. W imieniu pozwanego HFPC złożyła w maju br. skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
W tym roku były burmistrz pozwał A.J. w trybie zwykłym do Sądu Okręgowego w Tarnowie, zarzucając mu, że ten sam obraźliwy wpis przyczynił się do przegrania przez niego wyborów samorządowych. W poniedziałek sąd częściowo uwzględnił pozew, nakazując pozwanemu przeprosiny w lokalnej prasie, wpłatę 1 tys. zł zadośćuczynienia (powód żądał 10 tys. zł) i zwrot kosztów procesu.
Według HFPC sąd podkreślił, że sporny komentarz nigdy nie powinien ujrzeć światła dziennego. Zdaniem sądu, skoro pozwany "podjął ryzyko, że na blogu mogą pojawiać się bezprawne treści", tj. komentarze dodawane bez obowiązku zalogowania się czy też bez uprzedniej kontroli każdego wpisu, w ilościach, których sam nie był w stanie przefiltrować, musiał liczyć się on z odpowiedzialnością za udostępnienie forum do publikacji każdej wypowiedzi. Pozwany zapowiada apelację.

Adres linka uległ zmianie: http://www.press.pl/newsy/internet/pokaz/27140,Sad-uzn...
Arkadiusz J.

Arkadiusz J. developer, menager
ds. operacyjnych

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Jerzy K.:
Roznica miedzy blogerem a dziennikarzem jest mniej wiecej taka, jak miedzy malarzem pokojowym a artysta albo miedzy taksowkarzem a kierowca rajdowym
;)

Dziennikarz TWORZY informacje. Bloger, bazujac na nich, tylko je obrabia, przezuwa.

Kim jest osoba która tylko czyta w wiadomościach z promptera? Lektorem ? bo na pewno nie dziennikarzem bo nie przygotowuje tego materiału.

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Arkadiusz J.:
Kim jest osoba która tylko czyta w wiadomościach z promptera? Lektorem ? bo na pewno nie dziennikarzem bo nie przygotowuje tego materiału.

Drzewiej mówiło się o takich "miś z okienka". Na część i chwałę pewnej bajki z PRLu, kukiełkowego teatrzyku, którego aktor po zakończeniu spektaklu na Dobranoc (sławne dobranocki), myśląc, że jest już poza wizją, powiedział: a teraz drogie dzieci pocałujcie misia w dupę. Mama mi opowiadała, że dzieci na serio wzięli słowa "Misia z okienka" i całowali swoje pluszaki :xD To fakt! ;)

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Radosław H.:
Maria B.:
(...)
Adres linka uległ zmianie: http://www.press.pl/newsy/internet/pokaz/27140,Sad-uzn...

PS.

A tak to się skończyło: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/sad-bloger-ni...

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Bloger od dziennikarza różni się tym, że nie podlega prawu prasowemu :) Póki co.
Co za tym idzie - na przykład nie ma prawa i obowiązku docierania do informacji pro publico bono. Politycy, kierujący III sektorem, samorządowcy, lekarze czy policjanci nie mają obowiązku udzielać mu informacji, kiedy ich zażąda. Dziennikarzowi nie można takich informacji nie udzielić.
Dziennikarze mają olbrzymią przewagę nad blogerami, ale z tego co obserwuję, już nie mają siły walczyć z kapitalistyczną machiną, która ich pracę niszczy. Niszczy, bo oni ten kapitalizm mogą uczłowieczać, a tymczasem on w Polsce wcale nie chce iść w kierunku człowieka. Jest plaga bylejakości i wylew "pasjonatów", także dlatego, że nikt już nie chce się męczyć i poświęcać dziennikarstwu, które jest po prostu trudniejsze od blogowania. Żeby zrobić dobry materiał dziennikarski, trzeba się nachodzić, nagadać, przez telefon i osobiście, wchodzić drzwiami, a jak wypraszają, to wracać oknem. Trzeba być psychologiem, analitykiem i autorem. Tymczasem, żeby napisać tekst na bloga, wystarczy siąść sobie z kieliszkiem winka, poszperać po sieci, pogadać z ludzikami, (spotkać się czasami, zbierając przy okazji gifty) i spłodzić tekścik tyleż przyjemnie, co jak dla mnie bezpłciowo. Niestety - mimo że napisałam dużą pracę o blogosferze i odwiedziłam masę blogów - polska blogosfera jest bardzo, bardzo marniutka, a do rzetelnego dziennikarstwa z polotem, daleko jej w cholerę. Dziękuję za uwagę:)
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

No właśnie, rozśmieszyło mnie parę wypowiedzi, ale szczególnie ta, że blogerzy mają wobec czytelnika jakąś inną odpowiedzialność czy też inne obowiązki niż dziennikarze.
Paradne. A jakąż to mają oni rzeczywistą odpowiedzialność czy też jakież to obowiązki wobec czytelnika? Jedyną odpowiedzialnością blogera jest ewentualna odpowiedzialność karna lub cywilna jak nakłamie lub poobraża. Ale to dotyczy każdego, kto publicznie nadepnie komuś na odcisk.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Katarzyna K.:
Żeby zrobić dobry materiał dziennikarski, trzeba się nachodzić, nagadać, przez telefon i osobiście, wchodzić drzwiami, a jak wypraszają, to wracać oknem. Trzeba być psychologiem, analitykiem i autorem. Tymczasem, żeby napisać tekst na bloga, wystarczy siąść sobie z kieliszkiem winka, poszperać po sieci, pogadać z ludzikami, (spotkać się czasami, zbierając przy okazji gifty) i spłodzić tekścik tyleż przyjemnie, co jak dla mnie bezpłciowo.

SIC :)

konto usunięte

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Po pierwsze dziennikarz to zawód - dziennikarzem jest reporter, fotoreporter, kamerzysta, redaktor, wydawca.

Chodzi więc chyba bardziej o reportera.

Reporter zdobywa informacje u źródeł. Sam dogrzebuje się czegoś (afery, dziennikarstwo śledcze, umiejętność kojarzenia pewnych rzeczy i stworzenia nowej tezy/ukazanie jakieś prawidłowości/nieprawidłowości itd) lub przynajmniej w tym uczestniczy (konferencja prasowa, otwarcie nowego budynku użyteczności publicznej itd), ew. dostaje materiały (faks, mail, telefon) na jakiś temat (wypadek, pożar,, otwarcie ulicy itp.)
Dociera do źródeł i sam tworzy informację (newsa).

Dlatego dziennikarzy nie ma w Interii, w WP, w Onecie itd.
Tam sa tylko "redaktorzy", którzy bazują na istniejacych już newsach, i je obrabiaja i przetwarzają po swojemu.
Inaczej mówiąc - KRADNĄ newsy.
Niewiele to się ma z dziennikarstwem jako takim.

Ale w gazeta.pl, wyborcza.pl, rp.pl czy TVN24.pl są reporterzy. I tu możemy mówić o dziennikarstwie.
To samo PAP, IAR.

A bloger?
Bloger to osoba, która naczyta sie i naogląda oraz nasłucha, potem "obrabia" to w swojej głowie i ipisze/publikuje w inny sposób.
Czy bloger dzwoni/spotyka się z politykami, policjantami/lekarzami/samorządowcami itd? Czy ich cytuje?
Nie.

Ale sa blogerzy, którzy o dziennikarstwo sie ocierają. Najczęściej sa to osoby z jakąś pasją.
Najleprzy przykład to wideoblog faceta (nie wiem, jak sie nazywa, który ściga i tępi strażników miejskich w swoim powiecie (ma ponoć nawet własny program w TVN Turbo) i pokazuje nieprawidłowości.
Blogerem o dziennikarskim zacieciu może być np. osoba, która szuka dziur w drogach i drogowych absurdów i koresponduje z zarządca dróg i policja - cytuje ich wypowiedzi/pisma itd.
Ci blogerzy TWORZĄ informacje, a nie przeżuwają tylko gotowca.

Ale to promil działalności blogerskiej.
99,9 blogerów to po prostu niespełnieni felietoniści, którzy w domowym zaciszu, w papciach na nogach i kubkiem herbaty lub puszką piwa wypełniaja swoje hobby - chęć dzielenia się własnymi przemyśleniami z tymi,m którzy chcą to czytać.. ,Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.11.14 o godzinie 09:55
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

Że też mnie zakorciło , by odpowiedzieć...Chyba jakies nieporozumienie. Czym sie rózni bloger od dziennikarza ?.. będę zgadywał ...czyżby podobnie - czym się rożni skowronek ? - ma jedna nóżkę bardziej?....Przecież dziennikarze też prowadzą blogi. Równie dobrze zatem można zapytać i wieść długie dysputy - czym się różni dziennikarz prowadzący bloga od dziennikarza nieprowadzącego? Nawet nie podejmę ryzyka wywrożenia, dokąd może taka dyskusja zaprowadzić.
A wszystko pewnie ma swoj początek po prostu w specyfice internetu, który dostarcza zupełnie nowych wrażeń i możliwości. A także w sprowadzaniu na rodzimy rynek zapożyczonych - z obcych językowo obszarów - pojęć i znaczeń.
"Dzis rano wstałem, w niebo spojrzałem, usłyszałem głos ptaszyny, że dzis twoje urodziny ..." ot i mamy blog. A że nikt, żadne medium, za to nie zapłaci ?..Ja się wcale nie chwalę, ja po prostu mam talent. Tylko problem w tym, że żaden wydawca nie rzuci groszem.
Kiedyś mozna było błysnąć tekstem - i to nawet dobrym - w szkolnej lub zakładowej gazetce dziś - od tego mamy internet, który wszystko przyjmie. Profesjonalista w znaczeniu tradycyjnym, polskim, to ktoś, kto wykonuje coś..cokolwiek..w sposób zgodny z zasadami sztuki i nie jest to tzw.odwalanie fuchy bez większej odpowiedzialności. Natomiast w pojęciu uznanym na tzw. Zachodzie ( może i Wschodzie też ) to ktoś, kto robi cokolwiek i....zarabia na tym. Mam życzenie pisać i dzielić się treścią z ..z kims tam, czasem bliżej niezidentyfikowanym - piszę bloga.
To mogą być teksty jak najbardziej perfekcyjne i nieamatorskie (w sensie sztuki, odniesień tematycznych i treści ) lecz ich skład , wygląd, sens, trafność i cokolwiek jeszcze podlega wyłącznie moim własnym kryteriom - nikt mi nie narzuca terminów, objętości tekstu i tematu. I mam bloga. Jaki problem?..
Jeśli ten tekst zyskuje uznanie edytora ( wydawcy, redaktora naczelnego) jakiegos medium i bywa drukowany lub publikowany staje się jednocześnie produktem dziennikarskim.
A jeśli zależy mi na autoreklamie?..na marketingu czegoś , co robię i co chcę sprzedać ? - i niekoniecznie musi to być właśnie pisanie samo w sobie ...pisze bloga i rozsiewam , gdzie sie da - fajcebook, twitter... Poprzez bloga, z którym docieram do jak największej ilości czytelnków - potencjalnych przyszłych klientów, daję do zrozumienia, że znam się na ( jakimś) temacie i warto u mnie kupić ..ot, choćby fotografię ślubną.

Blog to po prostu naturalne następstwo zaistnienia w przestrzeni publicznej czegoś, czego dawniej nie było - Internetu. Może być celem samym w sobie jak i metodą dotarcia do innego celu. A dziennikarstwo ?..dotychczas było celem lecz trochę się to pojęcie rozmyło. I choć bardziej kojarzy się z rzemiosłem i z zarabianiem pieniędzy to bywa, że wole przeczytać 5 wpisów na blogu ( jakims) niż jeden artykuł , felieton czy cokolwiek innego w wykonaniu ...hm...dziennikarza.
pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem

To mam pytanie do Wojciecha Różańskiego - skąd bloger/blogerzy maja informacje na temat, na jaki się wypisują?
Byli swiadkiem zdarzenia? Uczestniczyli w nim? Byli na konferencji prasowej? Sami znaleźli i obrobili temat, zupełnie jak dziennikarze śledczy?

:P

Następna dyskusja:

Dziennikarzem sie rodzi...




Wyślij zaproszenie do