Temat: Co myślicie o PR-owcach?
jeszcze mi się przypomniało to, że w 99% przypadków nierzetelnie / nieprofesjonalnie firmy PR-owskie budują sobie bazy namiarów na dziennikarzy "odpowiednich" dla branży klienta..
dotyczy to zwłaszcza nieco "mniej standardowych" branż niż zwykłe "popularne" i "konsumenckie" (stacje benzynowe, banki, sieci handlowe, proszki do prania i pasty do zębów), czyli np. różnych B2B, branż "technicznych", "przemysłowych", produkcji dóbr inwestycyjnych, etc.
może to wynika głównie z tego, że na studiach wykłada się / w podręcznikach pokazuje się PR prawie wyłącznie na przykładach "coca-coli", "procter & gamble", "mars", "unilever", etc.
poza ten schemat "wyuczeni" PR-owcy nie potrafią wyjść...
no i najczęściej jest tak, że mimo, iż event (np. konferencja prasowa) jest robiona dla firmy z jakiejś branży "niszowej", czy B2B, to zapraszani są "po linii najmniejszego oporu" WYŁACZNIE dziennikarze z "najbardziej znanych mediów", a zapomina się o mediach ważnych dla danej branży, czyli specjalistycznych, fachowych, skupionych na tej właśnie konkretnej branży, w której działa klient, dla którego firma PR-owska robi dany event - np. konferencję prasową...
firmy PR-owskie nie robią rzetelnego monitoringu mediów pod kątem określonej tematyki / branży i na ogół nie mają rozeznania, kto (który konkretny dziennikarz) najczęściej dotychczas pisywał o tej branży (ze względu na własne zainteresowania, czy tematyczny podział zadań / działek wewnątrz danej redakcji)...
CZASAMI firmy PR-owskie są usprawiedliwione tym, że listy dziennikarzy otrzymują od klienta, dla którego robią konferencję prasową, czy kampanię rozsyłania informacji prasowych...
ale w tych firmach sytuacja jest podobna (też PR oraz marketing kuleją) - za niewłaściwą (np. niepełną) listę dziennikarzy odpowiada nierzetelny, leniwy, nie śledzący sumiennie prasy branżowej rzecznik prasowy, albo osoba (np. z marketingu) pełniąca obowiązki quasi rzecznika prasowego firmy...
dodam jeszcze, że nie lubię zbyt narzucającej się, namolnej (ze strony PR-owców) "interakcji" "PR-owiec - dziennikarz"
rzecznik prasowy albo firma PR-owska działająca w imieniu jakiejś firmy powinna:
- czasami dyskretnie przypominać o swoim istnieniu (istnieniu swojego klienta), ale nie "bez okazji", a jedynie poprzez WNOSZĄCE COŚ KONKRETNEGO press releases, zawiadomienia o NAPRAWDĘ CIEKAWYCH (a nie sztucznie nadmuchanych) eventach lub wydarzeniach z życia firmy
- dawać DUŻO MATERIAŁU GOTOWEGO DO UŻYCIA ale W SZEROKIM WYBORZE...
tu chodzi mi głównie o materiały ikonograficzne (np. zdjęcia "PR-owskie")
w jednym miejscu (na websajcie dostępnym dla dziennikarza na jego login i hasło) powinny być zgromadzone (i na bieżąco uzupełniane nowościami) zasoby WIELU zdjęć, nawet kilku ujęć jednego obiektu (produktów, wydarzeń z życia firmy, majątku trwałego firmy i jej "narzędzi pracy", "główki" ludzi z zarządu firmy, etc.)
tak, żebym nie musiał wykonywac telefonów do firmy lub PR-owca i prosić o zdjęcie (i dostawać od niego to samo, które dostało już parę innych mediów)
tak, żebym W DOWOLNEJ CHWILI i NATYCHMIAST (nawet w niedzielę o 3-ciej w nocy) mógł zdobyć ilustracje (bez telefonowania, bez tłumaczenia się, do jakiego konkretnie tekstu potrzebuję ilustracji), a nie tylko w wyniku "interakcji" z PR-owcem (na prośbę)
tak, żeby przez ubóstwo wyboru materiału ikonograficznego (zdjęcia, infografika) nie być skazanym na publikowanie tego samego, co (z braku laku) wykorzystają / opublikują liczne inne media równocześnie ze mną...
bardzo ważne są "składnice" press releases i zdjęć / ilustracji
gdy PR-owiec do mnie dzwoni - na ogół nie mam czasu i denerwuje mnie jego telefon
jeżeli firma jest ważna na rynku, albo e-mail z press release jest ciekawy (temat ciekawy), to sam się zainteresuję i wykorzystam "press release" z e-mail'a i sam W DOGODNYM DLA SIEBIE CZASIE pobiorę sobie do wykorzystania (do publikacji) zdjęcia wysokiej rozdzielczości z websajtu firmy lub od PR-owca...
tu jest przykład wzorowego rozwiązania (nie mam nic przeciwko takim zasobom dostępnym łatwo na login i hasło po JEDNORAZOWEJ rejestracji na websajcie):
na witrynie WWW jest lista klientów danej firmy PR i po kliknięciu w konkretną interesującą mnie firmę otrzymuję listę "press releases" dotyczących tej firmy...
http://www.dunelmpr.co.uk/PRESSRELEASEINDEX-NEW.html
a po kliknięciu, analogicznie, w odyłacz do interesującej mnie firmy na tej liście
http://www.dunelmpr.co.uk/PHOTOGALLERYINDEX-NEW.html
...dostaję się do przyzwoitego zbioru zdjęć PR-owskich (obszerności, różnorodności takiego zbioru NIGDY ZA WIELE, no i musi być na bieżąco uzupełniany o nowości)
niestety firmy PR-owskie o takim oczywistym narzędziu, wygodnym dla dziennikarzy, zapominają, albo im się "nie chce" zapewniać takiego serwisu...
a poza tym - powtórzę się z innego wątku / z innej grupy dyskusyjnej:
obserwacje dot. PR mojej branży: żegluga (transport morski), porty, produkcja środków transportu morskiego (czyli po prostu stocznie - przemysł okrętowy), etc.
to branża "mała" liczebnością zaangażowanych osób (ale każda osoba odpowiada za relatywnie wielkie transakcje, wielki majątek, etc.)
i branża bardzo ważna (można by długo o tym, ale wspomnę tylko, że aż 95% wszystkich ruchów masy towarowej w handlu światowym to transport morski)
jednocześnie jest to branża przez społeczeństwo (niesprawiedliwie, niezasłużenie) niezauważana, ignorowana i pomijana lub traktowana "per noga" przez media, etc.; to przejawia się również w tym, że JEŻELI JUŻ (rzadko) zdarzy się, że media (ogólne, lokalne i ogólnopolskie) się nią interesują, to na ogół tylko przy okazji negatywów i zadym (palenie opon przez stoczniowców) i praktycznie zawsze z licznymi, poważnymi błędami merytorycznymi w emitowanych / publikowanych materiałach...
niewidoczność branży jest częściowo przez nią samą zawiniona; jest to branża, która np. tworzy znakomite, nowoczesne, zaawansowane technicznie produkty (więc co do meritum nie jest "zacofana"), ale jest (ogólnie, w świecie, nie tylko w Polsce) bardzo konserwatywna w zakresie m.in. zarządzania, marketingu i PR...
wynika z powyższego np. w Polsce przywiązywanie małej wagi do PR lub często "zwichrowane" pojmowanie celów, zadań i form PR, w tym kontaktów z mediami...
- w wielu kluczowych / dużych firmach branży morskiej w Polsce NIE MA w ogóle rzeczników prasowych czy specjalistów ds. media relations
- tam gdzie są, są nierzadko są "księżycowi"...
dla przykładu - niektóre duże polskie stocznie produkujące od kilkunastu lat wyłącznie na eksport (dla renomowanych armatorów z krajów rozwiniętych, głównie Niemiec, Norwegii, etc.) miały rzeczników prasowych nie mówiących po angielsku (!) lub kryjących się z taką umiejętnością; press releases tych firm były "produkowane" wyłącznie po polsku i rozsyłane tylko do mediów polskich...
- w niektórych firmach są osoby (np. z marketingu) wyznaczone do kontaktów z prasą; te na ogół znają się na branży i na działalności swojej firmy i jej produktach, ale nie mają pojęcia o PR i MR i nie potrafią stosować podstawowych narzędzi MR (jak np. press release) lub nie robią tego zbyt aktywnie (nawet pozytywne i chwalebne informacje trzeba "wydzierać z gardła", etc.)
- rzecznicy prasowi służą przede wszystkim jako tuba propagandy wewnętrznej (internal PR), producenci gazetek wewnętrznych (pracowniczych) i audycji w radiowęźle zakładowym (istniej cos takiego do dziś w dużych firmach przemysłowych)
rzecznicy prasowi są też buforem dla zarządów w sytuacjach kryzysowych (opóźniane pensje, etc.) - to (zdaniem zarządów) zdaje się być główną rolą rzeczników prasowych...
- jeżeli w ogóle działają jacyś rzecznicy prasowi (w wielu firmach ich nie ma), to JAKO TAKO tylko na styku z mediami "ogólnymi", natomiast w większości przypadków (nie we wszystkich) są BEZUŻYTECZNI dla prasy najważniejszej dla tych firm ze względów marketingowych, czyli dla prasy fachowej, branżowej...
- jeżeli zdarzy się rzecznik prasowy z jako taką znajomością PR (człowiek z mediów, np. były dziennikarz), to na ogół nie zna się na branży, którą reprezentuje jego firma
- jeżeli p.o. człowieka do kontaktów z prasą jest człowiek "branżowy" (z branży reprezentowanej przez firmę) - np. marketingowiec danej firmy (dobrze zorientowany w sprawie produktów tej firmy) to na ogół (jak już chyba wcześniej wspominałem) ma niedostatki (najcześciej ogromne) warsztatowe związane z samym PR i MR... nie potrafi współpracowac z dziennikarzami, jest mało aktywny lub zupełnie bierny (wydaje jakieś informacje / materiały tylko na prośbę, a nie z własnej inicjatywy, nie próbuje dotrzeć do dziennikarzy, nie ma rozeznania dobrego w rynku czasopism branżowych, nie ma wypracowanych kontaktów z dziennikarzami)...
- NIERZADKIE są przypadki poważnych błędów merytorycznych w informacjach dla mediów (press releases)
domyślam się, że PODOBNIE może być w większości przedsiębiorstw polskiego przemysłu, zwłaszcza tych niesprywatyzowanych... (nie tylko w branży morskiej)