Temat: Nasze teksty - na widelec!
Łukasz B.:
Trochę ten wiersz wymyślony, nieprawdziwy.
siwe nici
Skoro
jeździmy po piachu trudnym do przebycia
to raczej musimy uważać i jazda jest męcząca. Trudno wtedy nam obserwować wtedy takie zdarzenia i detale:
obserwujemy wesołe zabawy wiewiórek,
skaczą po drobnych kwiatach konwalijki dwulistnej
aż spadają na trawę tłuste darowniki
Uciekające wiewiórki jeszcze można dostrzec. Ale w czasie jazdy rozpoznać drobne rośliny i małe pajączki to raczej się nie da.
przyczajone pod liśćmi z piłkami do golfa,
w których kłębią się roje maleńkich pajączków.
chciałbym je zabrać do domu – powiadasz –
żeby mi po cichu przędły siwe nici.
Zakończenie II zwrotki ładne, ale sentymentalne.
pytasz, czym się żywią, mówię, że powietrzem,
tak jak my, dlatego nie wolno ich płoszyć.
gdyby mi ciebie porwał brzydki pan z gazety
do mrocznego garażu byłoby mi smutno.
I w tej przejażdżce nagle, nie wiadomo skąd pojawia się "pan z gazety" i nie wiadomo co za "mroczny garaż".
Autor wie, o czym chciał napisać wiersz, ale czytelnik czuje się zagubiony.
Sabina ma rację, że wiersz to nie słownik botaniczny, ani zoologiczny.
I poeta, jeżeli sięga po nie, to powinien korzystać z umiarem - nie zdobić niepotrzebnie i mieć wyczulone ucho poetyckie.
A przy okazji, to wkradł się do wiersze jeszcze jeden drobny fałsz.
Darownik nie buduje sieci, tylko poluje aktywnie. A pajęczynę tka tylko w jednym celu: by opleść nią już zabitą muchę i podarować ją tak oplecioną samicy.
Zobacz, tu nie masz nigdzie pajęczyny:
http://algorytmy.pl/foto/index.php?k=3_1_1_25_2
Tak więc wpadłeś w zastawioną przez siebie zoologiczno-botaniczną pułapkę. Gdzieś Ty tą pajęczynę widział?
Pamiętajcie: poeta najpierw widzi i słyszy.
A potem pisze. A pisząc czuje i rozumie język.
Nie fantazjuje, nie ozdabia. A jeśli ma wizje - to wie, co z nimi zrobić, jak ich nie zakłamać.
Jakub Ziemovit Bednarczyk:
* * *
to dziś jest początkiem świata
taka szkoda że jednak bez ciebie
dlaczego czasami
wszystko zaczynam od końca ?
dlaczego wciąż nie pamiętam
że ziemia toczy się pod stopami ?
za oknami spływa złoty gwar
dziś może będzie bezsenny
choć linie twoich bioder
są jak odległe wzgórza
dlaczego mrok zawsze idzie za tobą
i wszystkie sady pachną jednakowo
Zamiast komentować ten niedobry, sentymentalny wierszyk, proponuję: opisz konkretną scenę, zdarzenie jakie widziałeś.
Przeanalizuj każdy jego detal i posługuj się wyłącznie własnym językiem. Bez zdobienia, bez pustego filozofowania.
A kiedy zapiszesz stronę, lub dwie notatek - skreślaj: to, co banalne, oczywiste.
To może być opis przedmiotu, zdarzenia na ulicy, w sklepie, zdarzenia z dziewczyną, matką, czegoś co widziałeś faktycznie w czasie spaceru.
Zrób to dla siebie.
Przeczytaj wiersze Herberta "Kamyk", "Kura" i "Kołatka".przeczytaj wiersze Herberta "Kamyk", "Kura" i "Kołatka".
I pamiętajcie: możecie się oburzać, ale wiersze wybitnych poetów, wielkie wiersze, przechodzą takie próby i testy pomyślnie, bez poetyckich wpadek.Sławomir M. edytował(a) ten post dnia 10.06.10 o godzinie 02:16