Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

William Meredith

Sny o samobójstwie


Bolesnej pamięci Ernesta Hemingway’a,
Sylwii Plath i Johna Berrymana


I

Sięgam po ów szczególny karabin nie
aby cię rozbroić, ale by poczuć metalowy trzon
otoczony futrem mokrej błony snu.
Bardziej mityczną bestią jesteś
niż jednorożec.

II

Lub wdycham gaz z piecyka. Na czworakach
imitując totemiczne zwierzę. Ale ona
nie jest mym totemem ani totemem mych
bliskich. To nie jest magiczny piecyk.

III

Choć z całej siły trzymam cię za kostki nóg
wciąż rwiesz się do lotu z żelaznego mostu.
Ojciec ci zrobił te skrzydła
gdy miał już parę swoich: teraz spod nieba
mówi „leć w dół” głosem
którym mój ojciec rzekłby „idź, chłopcze”.

tłum. Grzegorz Musiał
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Anne Sexton

Śmierć Sylvii


dla Sylvii Plath

O Sylvio, Sylvio
z umarłym pudełkiem kamyków i łyżeczek,

z dwójką dzieci, dwojgiem meteorów
błąkających się bez celu po maleńkiej bawialni,

z ustami w prześcieradle,
w niemej modlitwie do belki w dachu,

(Sylvio, Sylvio,
dokąd odeszłaś
po tym, jak napisałaś do mnie
z Devonshire
o uprawianiu ziemniaków
i hodowli pszczół?)

co wcześniej szykowałaś po cichu,
że ci tak głośno poszło?

Złodziejko! –
jak zręcznie wśliznęłaś się,

sama się wśliznęłaś
w śmierć, której tak bardzo pragnęłam i od tylu lat,

w śmierć, o której mówiłyśmy, żeśmy z niej wyrosły,
w śmierć, którą hołubiłyśmy u naszej chudej piersi,

o której tak często gadałyśmy w Bostonie
obaliwszy trzecią matrini extra dry

w śmierć, która opowiadała o psychiatrach i leczeniu,
w śmierć, która nas namawiała jak spiskujące panny młode,

w śmierć, której zdrowie piłyśmy
najpierw powody, a potem cichy czyn?

( Bostonie
śmiertelny
rajd taksówkami
tak, znowu śmierć,
tamta jazda do domu
z naszym chłopakiem.)

O Sylvio, pamiętam tego sennego perkusistę
który bił laskę przed nami, dawna historia,

tak chciałyśmy, żeby się spuścił
jak sado, albo jak nowojorska ciota.

Żeby odwalił robotę,
jakiś nakaz, okno w ścianie lub dziecinne łóżeczko,

od tamtych dni trwał
w ukryciu naszych serc, szaf,

i widzę teraz, że latami przechowywałyśmy
pamięć o nim, stare samobójstwa

i już wiem teraz, ma wieść o twej śmierci,
jak okropny to smak, jak sól.

(A ja,
ja też.
Sylvio, teraz ty
znów ty
i znowu śmierć,
tamta jazda do domu
z naszym chłopakiem.)

i tylko mówię
z rękoma wyciągniętymi ku tamtemu miejscu z kamieni,

czym więcej jest twa śmierć
niż czymś, co zawsze było,

kretem, który wypełz
z jednego z twoich wierszy?

(O przyjaciółko,
gdy księżyc jest zły,
i król odszedł
a królowej żarty się skończyły,
mucha w barze powinna zaśpiewać!)

O matko drobniuteńka,
ty też!
O śmieszna księżniczko!
O jasnowłose maleństwo!

tłum. Grzegorz Musiał

wiersz jest też w temacie Poeci poetom
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 25.03.10 o godzinie 10:24
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

James Schuyler*

Virginia Woolf


Jakże chciałbym znaleźć się w Rodmell
by pogawędzić z Virginią Woolf
tuż zanim wyszła na swój śmiertelny
spacer: - „Wiem, jesteś chora ale
wierz mi, wyzdrowiejesz: ja już
tam byłem”. Czy zaproponowałbym
że zabiję się zamiast niej żeby
tylko żyła? Raczej nie. Każdy ma swoją
„cząstkę płomienną”, by podsycała w nim
jego tylko ogień. Więc – nie. A przecież
chciałbym tam być, zanim wypchała
kieszenie kamieniami i legła na dnie
rzeki Ouse. Kanciasta Virginia Woolf,
ku której słowa nadpływały strugą
jak chmurne żółcie nad wydmami.

tłum. Grzegorz Musiał

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 30.07.12 o godzinie 17:53

konto usunięte

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Edward Stachura

Nie brookliński most


Rozdzierający
Jak tygrysa pazur
Antylopy plecy
Jest smutek człowieczy.

Nie brookliński most,
Ale przemienić
W jasny nowy dzień
Najsmutniejszą noc -
To jest dopiero coś!

Przerażający
Jak ozdoba świata
Co w malignie bredzi
Jest obłęd człowieczy.
Nie brookliński most,
Lecz na drugą stronę
Głową przebić się
Przez obłędu los -
To jest dopiero coś!

Będziemy smucić się starannie!
Będziemy szaleć nienagannie!
Będziemy naprzód niesłychanie!
Ku polanie!

z tomu „Wiersze, poematy, piosenki, przekłady”, 1984

wiersz ten jest też w temacie Mosty w poezji
Anna B. edytował(a) ten post dnia 25.06.10 o godzinie 08:17
Paweł Podlipniak Vel Komnen Kastamonu

Paweł Podlipniak Vel
Komnen Kastamonu
dziennikarz,
redaktor, piszący
wiersze

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Huśtawki

to wszystko jak w reklamie - dżins i styks, i neon,
wszystko, które jest niczym, w pustce się zagięło.

powracasz, skąd wyszedłeś, domknąć życie, pętlę.
zaciskasz ją dokładnie (jeszcze jeden węzeł),

łudząc się, nadaremnie, że rozpoznasz jutro
Atlantydę w prawdziwej postaci. ze smutkiem

uśmiechasz się do lustra, nie znasz odpowiedzi
o marszrutę. wiesz dobrze – wciąż na oślep jedziesz.

zadyszka. pauza. schodek. walizka na półkę.
to jest nowy początek życia? syk (gdy tłuczesz

kolano), inwektywa, ciężka jak cholera,
po co ci tyle gratów? przecież się wybierasz

w jedną stronę, starannie zacierając ślady.
październik, morze, mewy, pasmo siwej piany

pokryło bielmem piasek. moczysz w wodzie stopy
(buty wysuszysz w locie), teraz szybko podpisz

pocztówkę, może dojdzie. szum wysokich sosen
przywabia cię przestrzenią, spóźnionym łopotem

ptasich skrzydeł i lękiem - kipi pod nim pustka.
niebo jest za daleko, więc pójdziesz się huśtać.

z tomiku "Aubade Triste"
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Ryszard Milczewski-Bruno*

Pamiętasz


Chcieliśmy – we dwoje – skoczyć do Wisły:
Z mostu – Tam gdzie 834 kilometr rzeki - -

I ten – który przechodząc – uchylił wargi:
Szczęśliwa z was para – rzekł – najlepszego! - -

... – a miało nie być świadków!

Rzuciliśmy do wody – symbolicznie – pamiętasz?:
Ty: szalik – ja: beret - -

I nie widzimy się – do tamtej nocy – do Nigdy!:
Bo...

... – a stale jest nam – po Drodze - -

z tomu „Nie ma zegarów”, 1978

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki w temacie
”Poeci przeklęci”
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 16.07.10 o godzinie 23:27

konto usunięte

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Jan Brzękowski*

samobójstwo przy rue Monsieur le Prince


myślą
miłością
spowity dokoła
kokon

słowem kocham

we włosach nurzam się jedwabiem
niewymówione usta wschodzą mgła pożądań
półzamrużone oko

zdjęty z pala
palę się i płonę
rozpalam
męczarnią
jedwabną jak włosy
rozdartą
w niedokończony krzyk.

ty –

z okien czwartego piętra
ku mnie
podchodzi
bliski bruk
i wabi
śliskim chłodem.

godzina czwarta minut trzy

przecchodzę przez Pont-Neuf przez most samobójców
Sekwaną szumię pod przęsłami
ja
węzeł niezaciśnięty aktu.

stapiam się i płynę
ginę
za pozwoleniem komisarza policji dzielnicy Odéon
pożółkły losem
wyprażony miłością
liść
ciężarny kłos
nadchodzących przemijań.

z tomu „W drugiej osobie”, 1933

*notka o poecie w temacie Poezja kolei żelaznych
Zofia Szydzik

Zofia Szydzik wolna jak wiatr -
emerytura

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Zofia Szydzik

Tereska

Zawsze chciałaś fruwać w swojej
zniekształconej rzeczywistości.
Tylko tak mogłaś funkcjonować,
jak ptak - bliżej nieba, gwiazd...

Twój irracjonalny świat, pełen bólu
istnienia nie miał drugiej alternatywy.
Jedyna droga do wolności – okno
dziesiątego piętra - zwane „bramą”...

Ufając skrzydłom anioła śmierci
odleciałaś rzeczywistym lotem.
Rozmyłaś się w przestrzeni czasu,
niczym gorzka łza w deszczu.

Dla tych, co pozostali - fakt ten,
jak uderzenie pioruna w drzewo.
Gdy skończyła się oślepiająca
iluminacja - pozostał popiół.

Mojej PrzyjaciółceZofia Szydzik edytował(a) ten post dnia 26.08.10 o godzinie 17:19
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Frank Ormsby

Mucha w wodzie


Wieczny chłód,
całe jezioro należy
do mężczyzny w łódce.
Stąd można pomyśleć, że chciałby jedynie
Dopłynąć do środka,
tak prosty jest dziób łodzi,
tak nagi przeciwległy brzeg
Zatoczek i łach,
Chciałbym wierzyć, że z rozmysłem
opuścił zapobiegliwe farmy,
że jego leniwy szlak
to czysty akt swobody.
Zbliżywszy się, widzę jednak
Ślad linki w wodzie,
Na wszelki wypadek.

tłum. Jarosław AndersRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 24.09.10 o godzinie 18:34

konto usunięte

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Ewa Lipska

Recepta


Samobójstwo
należy popełnić po śniadaniu.
Na śniadanie najlepiej wypić szklankę
mleka.
Mleko posiada dużo witaminy A.
Witamina A chroni przed chorobami
oka.
Oko służy do patrzenia.
A patrzeć należy na świat.

Samobójstwo
należy popełnić jak najciszej.
Tak cicho
jakby mucha przechodziła przez
strunę skrzypiec
wydając puszysty dźwięk albo może
wzdychając tylko.

A resztki chleba
należy rzucić ptakom.
Aby mogły dalej żyć.Aby mogły dalej
żyć.

z tomu "Drugi zbiór wierszy", 1970
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Artur Okna

Ja się utopię


Potrzebny ci jest ktoś
- mówiła łagodnie -
kto będzie cię kochał
będzie cię rozumiał
będzie ci pomagał
urodzi ci dzieci
wychowa je w czci dla swego ojca
kto cię nigdy nie zdradzi
i cię nie opuści
aż do twojej śmierci
kiedy zamknie ci oczy

- Nikt mi nie będzie zamykał oczu
Ja się utopię.

z tomiku "Wernisaż",Warszawa 1998r.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Gunnar Ekelöf*

Romeo i Julia

I


kurtyna zapadła nad lasem, ściemniałym i uciszonym jak wieczność;
z różnych stron świata przywiał wiatr fragmenty nocnych rozmów...

oni przechylili się powoli nad zmurszałą balustradą,
której słupki zdobiły sentymentalne pnące róże, i ujrzeli
swoje odbicie w wodzie, tchnącej spokojem gwiaździstego nieba
i opuścili taras unosząc się we wszechświat jak na balkon...

nocny wiatr szeptał niewymownie czułe słowa w kulisach,
moja własna tęsknota wyciągała ręce ku twoim piersiom,
unosiła się powoli, paraliżowała i rozdzierała moją pamięć,
podczas gdy powoli spadaliśmy ku sobie w ciemności,
długo i bezwolnie, nie spotykając się nigdy...

II

wtedy rozkosz znikła pod białymi oparami snu,
zniknęli również ci, którzy to wszystko sobie wyśnili -
ktoś może zapytać, czego tych dwoje szukało w miękkim posłaniu,
nad którego pajęczymi koronkami migotała rosa?

III

może niebieskiego kwiatu
albo długiej podróży
z zamkniętymi oczami
i siedmioma palcami na sercu...

z tomu „Sent på jorden”, 1932

tłum. ze szwedzkiego Janusz B. Roszkowski

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w w temacie Poezja skandynawska

Wiersz jest też w temacie Wątki szekspirowskie w poezji
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 22.10.11 o godzinie 11:01
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

James Dickey*

Skok


Wszystko, co mi zostało po Jane Mac Naughton,
To jedna chwila z naszych lekcji tańca.
Była najszybszym biegaczem w siódmej klasie,
Czytam w swych szpargałach, i to nawet wtedy, kiedy chłopcy

Zaczynali wzrostem doganiać dziewczyny,
Lecz to nie biegnącą mam ją w swej pamięci,
Choć pamiętam Frances Lane i Agnes Fraser,
I grubą Betty Lou Black w sztafecie chłopcy przeciwko dziewczynom
Po lekcjach: widocznie biegała

Jak inne dziewczyny, w spódnicach zakasanych tak,
Że wyglądały jakby szarawary,
Lecz tylko się domyślam; ten fragment jej zniknął.
To co pozostało, to chwila, kiedy przyszła
Na doroczny bal naszych lekcji tańca, których nikt nie cierpiał,

A brzeg jej spódnicy był na miejscu stosownym
Dla tak młodej damy, i lekkim lecz dostojnym skokiem
Dotknęła końca jednego z papierowych kół
Wiszących u sufitu dla ozdoby sali po to,

By się przekonać, czy dosięgnie go ręką. Dosięgła,
I dosięgła mnie teraz, zawieszona w pamięci
Na brązowym łańcuchu kruchego papieru, szczupła
I muskularna, o szerokich ustach, tak bardzo chcąca dowieść

Tego, czego dowieść można, kiedy się skacze
W nowej sukni, nowej kobiecości, wśród chłopców,
Których tak łatwo pozostawić w tyle, w kurzu
Obcego namiętnościom boiska. Gdybym więc rzekł,
Że widziałem w gazecie to miejsce, gdzie Jane Mac Naughton Hill,

Matka czworga dzieci, skoczyła z okna
Miejskiego hotelu, i że jej ciało wgniotło
Dach stojącej taksówki, i że bez drżenia
Trzymałem jej zdjęcie, na którym leży w objęciach
Zmiętej jak papier blachy, jakby w trawie,
Jeden but zdjęty od niechcenia, ręce złożone na piersi,
Gdybym tak rzekł, nie uwierzyłbym sobie. Wymyśliłbym
Jakąś rzecz stosowną, że był to tylko zły sen wieku dojrzałego,
Po to, by się przekonać, że ów wieczny proces,

Który jest nieuchronnym błędem tego świata,
Opuszcza jej lekkie, ziemią gardzące stopy
Nagle ociężałe: powiedziałbym, że w zakurzonych piętach
Na boisku pewien chłopak, któremu obojętna była
Szybkość własnej stopy, pochwycił ją i zdradził zarazem
Jane, zostań, gdzie byłaś w mym pierwszym wspomnieniu:
W tym dziwnym zdarzeniu, na tym szkolnym balu.
Niezgrabne ofermy siedzieliśmy w kątach
Wycinając swe kółka z papieru, zanim

Skoczyłaś w swojej nowej sukni
I dotknęłaś końca czegoś, co ja sam zacząłem,
Ponad głowami par potykających się na parkiecie,
Nad podlotkami i gołowąsami wczepionymi w siebie,
Podrygującymi niezdarnie jak niedźwiedzie: Jane, trzymaj się
Tego koła, które wyciąłem dla ciebie-
Moje stopy przygważdża do ziemi
Pył połknięty przed trzydziestu laty -
A ja tymczasem z uwagą oglądam swe donie.

tłum. Tadeusz Sławek

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna

konto usunięte

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Joanna Kulmowa

Most


1

U schyłku dnia
i tęcza zawodzi:
jest mostem do jasności
co zachodzi.

2

Niewiarygodne wprost -
więc dla samobójcy
przepaścią
bywa most?

3

Zaledwie wszechświat znów ostygł
zaczęto wznosić
mosty.
Mosty ku.
Mosty w świetlane.
Mosty do lepszych planet.
Do bożego dziecięcia.
Do małego księcia.
Lecz nim dokonano przedsięwzięcia
zauważono po ich stronach obu
kompletny brak
globu.

4

Weszła na most.
Skoczyła.
Czy tyle tylko warta
ile zaważyła
ciecz przez nią wyparta?

z tomu „Aporemy, czyli rozmyślania przed lustrem", 1971

wiersz jest też w temacie Mosty w poezji
Anna B. edytował(a) ten post dnia 03.02.11 o godzinie 21:16
Eliza S.

Eliza S. Mocna w słowach.
Literatura, korekta,
redakcja,
copywriti...

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

***

Aniele
Stróżu mój
ty zawsze przy mnie stój

nie!
nie stój!
fruń ile sił
bo nie dogonisz
krwi z żył
już nie powstrzymasz
tej fali
co z żył wypływa
i pali
mosty ostatnie
ze światem
na zgliszczach
staniesz
zapłaczesz
ty jeden zapłaczesz
szczerze

Aniele
ja w ciebie nie wierzę

Eliza Saroma-Stępniewska, Sztuka składania, Poznań 2011

Wiersz ten znajduje się również w wątku Angelologia i dal...Eliza S. edytował(a) ten post dnia 09.03.11 o godzinie 22:45

konto usunięte

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Jorge Luis Borges*

Samobójca


Nie zostanie wśród nocy ani jedna gwiazda.
Nie zostanie noc.
Umrę, a wraz ze mną cały ciężar
nie dającego się znieść wszechświata.
Unicestwię piramidy, stare monety,
kontynenty i twarze.
Unicestwię pokłady przeszłości.
Obrócę w proch historię, w pył obrócę pył.
Patrzę na ostatni zachód słońca.
Słucham ostatniego ptaka.
Zapisuję nicość – nikomu.

przełożyła Krystyna Rodowska

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Marta K. edytował(a) ten post dnia 22.03.11 o godzinie 00:16
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

José Ángel Leyva

Poeta z przestrzeloną głową


Dla Fausto

Myślał, że śmierć nie boli
ale poczuł jak ból rozsadza mu czaszkę
To był narwany młodzieniec z Kolumbii
Mężczyzna dziecko starzec

Lubił serce zastawiać w ruletce
dla zabawy nadawać sens słowom
i nazwy zdarzeniom które lęk
i demencja uznają za niewyrażalne

Zaczął przetrząsać głoski rewolweru
włożył kamizelkę kuloodporną
wynajął swe życie jako ochroniarz

W jakim kraju ja jestem? - powtarzał
gdy kula rozrywała mu głowę
sadowiąc się zdumiona w jego mózgu
Do końca nie stracił świadomości
w oczach zastygł mu obraz wystrzału
W jakim kraju jestem? - wciąż pytał
ten ochroniarz z otwartymi ustami
z oczami poety
męczennika
wykolejeńca
samobójcy

Gdzie ja żyję? - pyta sam siebie
człowiek który pisze te słowa
każdy wers mu ciąży niczym ołów
powracają imiona śmierci

W jakim kraju więc? W jakim kraju?
Powtarza kula zagnieżdżona w mózgu

z tomu „Habitantos”, 2010

tłum. Krystyna Rodowska

wersja oryginalna pt. „El poeta lleva un tiro en la cabeza”
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.04.11 o godzinie 21:59
Iga  Zakrzewska-Moraw ek

Iga
Zakrzewska-Moraw
ek
Ja-Iga i
Ja-Zakrzewska... i
Morawek też.

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

EDYCJA

edytuję codzienność
głowy
resetuję pojemność

stałość zamieniam na zmienność
pobudzenie na senność

jeszcze na dość
teraz na złość

dzień na noc
ciało na koc

ciepło na chłód
zamach na rzut

łatwość na trud
realizm na cud

półmrok na brzask
szepty na wrzask

krok na skok
żale na bokIga Zakrzewska edytował(a) ten post dnia 25.05.11 o godzinie 17:03

konto usunięte

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

Iga Zakrzewska:
EDYCJA

edytuję codzienność
głowy
resetuję pojemność
stałość zamieniam na zmienność
pobudzenie na senność

jeszcze na dość
teraz na złość

dzień na noc
ciało na koc

ciepło na chłód
zamach na rzut
łatwość na trud
realizm na cud

herbatę na kawę
spokój na wrzawę

półmrok na brzask
szepty na wrzask

krok na skok
żale na bok

idę przez
las
ogarniam
czas

skręcam w lewo
wchodzę na drzewo

zdejmuję
pas
mocuję

zginam się wpół
spoglądam w dół

zabijam
czas
zabijam
mnie
zabijam
NAS

Raczej do mnie nie przemawia. Chociaż i w tym temacie można sobie żartować. Jednak
ta zabawa słowem, pogoń za prostym rymem dekoncentruje, tym samym nie skłania -
- przynajmniej mnie - do zatrzymania się i refleksji. MartaMarta K. edytował(a) ten post dnia 18.04.11 o godzinie 02:34

konto usunięte

Temat: Samobójstwo w wierszach: ... Nie lepiej od razu się...

John Cage

* * *


Zasadniczo samobójstwo uważa się za grzech. Dlatego wszyscy uczniowie byli bardzo ciekawi, co powie im Ramakriszna na temat samobójstwa popełnionego niedawno przez czterolatka. Ramakriszna stwierdził, że chłopiec nie popełnił grzechu, naprawił tylko błąd; urodził się przez pomyłkę.

przełożył Piotr Sommer

wersja oryginalna pt. „36. [Generally speaking,/suicide/is considered ...]”
w temacie Poezja anglojęzyczna

Z tomu „Silence: Lectures and Writings”, 1973
Marta K. edytował(a) ten post dnia 02.06.11 o godzinie 07:04



Wyślij zaproszenie do