Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Nikos Chadzinikolau

Do syna


Dobrze, że się urodziłeś trzydzieści lat potem.
Twój ojciec nie zdążył ziarna rzucić w skiby,
maszerował w deszczach,
padał i podnosił się,
zbierał kości i zdejmował żałobę domom,
zaklinał i przeklinał.

Twój ojciec leżał zasypany kamieniami,
ponosił kamienie dłonią Kaina
i z kulą słońca w oczach rozrywał druty.
Kolce kruszyły się w jego ciele.
Twój ojciec złamane palce składał w pięść,
w dymie poznawał swoją twarz
i głowę,
i toczył ją
jak Syzyf.

Syzyf Syzyfowi wilkiem...

Twój ojciec wiedział,
że ty się urodzisz...Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 07.01.09 o godzinie 13:52
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Michel Houellebecq

Niepogodzony


Mój ojciec był samotnym i wulgarnym wałem,
Sam przed telewizorem z klęską, swoją zmorą,
Snuł różne dziwne plany, a przy tym nietrwałe,
Lecz miał radochę z tego, że wszystkie w łeb biorą.

Traktował mnie jak szczura, którego się goni,
Odpychał go sam pomysł posiadania syna.
Mój widok był mu wstrętny, bo mu przypominał,
Że zostanę wśród żywych, gdy będzie już po nim.

Umierał jakoś w kwietniu, poskręcany cały,
Jęcząc, wyglądem zdradzał bezgraniczną wściekłość.
Chyba co trzy minuty robił matce piekło,
Szydził z wiosny, powtarzał prostackie kawały.

Na końcu, tuż przed jego ostatnim oddechem,
Spostrzegłem, że mu jakby ulżyło na chwilę,
„Kąpię się cały w szczynach”, powiedział z uśmiechem,
Po czym lekko zacharczał i to było tyle.

tłum. z francuskiego Maciej Froński

wersja oryginalna tego wiersza w temacie W języku Baudelaire'a
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.02.14 o godzinie 23:45
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Adam Ziemianin

Lot ojca


ojciec wołał mnie
we śnie
był tak stary
że już umiał latać

mówiłem do niego
jak rozmawia się
z ptakami
czyli lekko
unosząc głowę

przestań krążyć
koło lampy
zaraz się zmęczysz
usiądź choćby
na stole
albo na poręczy krzesła
przecież muszę
zrobić ci
zastrzyk z insuliny
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Tadeusz Śliwiak

Requiem w lesie


Pamięci ojca

Noc ciemna
ciemno w naszym lesie
wiatr zwalił drzewo
siądźmy tu
przyniosłem twoje papierosy

Zapałka błyśnie – zgaśnie w palcach
nie mogę dostrzec twojej twarzy
gdzie twoja twarz
gdzie twoje ręce
dlaczego nic nie mówisz do mnie

Gorzki jest tytoń wypalony
bez ciebie Stary
w pojedynkę
ogień mojego papierosa
odbija się w stojącej ciszy

Barwią się pierwsze wody świtu
idzie bezradny wczorajszy dzień

listopad, 1964Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 22.01.09 o godzinie 14:31
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Theodore Roethke*

Walc mojego taty


Jednym twoim zawianym chuchnięciem
Dzieciak w moim wieku mógł spić się,
Ale lgnąłem do ciebie zawzięcie,
Jakby w tańcu szło o śmierć i życie.

Nasz wariacko rozbrykany walczyk
Strącał w kuchni rondle, trząsł fajansem;
W twarzy matki gniew o lepsze walczył
Z pełnym politowania dystansem.

W twojej pięści (na kostkach szeroki
Ślad otarcia skóry ledwie zasechł)
Znikł mój przegub; gdy myliłeś kroki,
W ucho drapał mnie klamrą twój pasek.

Twardą, czarną od ziemi dłonią
Wybijałeś takt, klepiąc mnie w ciemię,
Aż walc wreszcie do łóżka mnie poniósł,
Wtulonego przez koszulę w ciebie.

tłum. z angielskiego Stanisław Barańczak

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja angloamerykańska
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.02.14 o godzinie 23:46
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Paul Muldoon

Ślad ojca


Ojciec i ja łapiemy cierniki
W rzece Oona.
I dzięki nim czujemy się szlachetnie,
Skoro wrzuciliśmy je z powrotem
Nasza łaskawość jest nie do wiary.

Gdy ojciec stanął na płyciźnie
Przyszło mi na myśl, że
Może płotki to piranie,
Rzeka to czerwony dywan
Rozciągający się od miejsca, w którym stał,

A teraz zastanawiam się czy umarł, czy też zasnął.
Bo jeśli umarł, urządziłbym mu grób
Ukryty i bezpieczny,
Zatrzymałbym bieg rzeki,
Położył go w korycie, i znowu puścił wodę.

Nikt wtedy by nie wątpił
Że to właściciel skarbów oraz król.
Ani nie mówił, że prawdziwe ryby żyją w dole rzeki.

tłum. z angielskiego Piotr SommerTen post został edytowany przez Autora dnia 03.02.14 o godzinie 23:46
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Dylan Thomas

Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy


Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy,
Starość u kresu dnia niech płonie, krwawi;
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy.

Mędrcy, choć wiedzą, że ciemność w nich wkroczy -
Bo nie rozszczepią słowami błyskawic -
Nie wchodzą cicho do tej dobrej nocy.

Cnotliwi, płacząc kiedy ich otoczy
Wspomnienie czynów w kruchym wieńcu sławy,
Niech się buntują, gdy światło się mroczy.

Szaleni słońce chwytający w locie,
Wasz śpiew radosny by mu trenem łzawym;
Nie wchodźcie cicho do tej dobrej nocy.

Posępnym, którym śmierć oślepia oczy,
Niech wzrok się w blasku jak meteor pławi;
Niech się buntują, gdy światło się mroczy.

Błogosławieństwem i klątwą niech broczy
Łza twoja, ojcze w niebie niełaskawym.
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy.
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy

z tomu "In Country Sleep", 1952

tłum. z angielskiego Stanisław Barańczak

wersja oryginalna pt. „Do not go gentle into that good night”
w temacie Poezja anglojęzyczna.

Inne tłumaczenie, Aliny Szpakiewicz pt. "Nie idź łagodnie
w tamtą dobrą noc", w temacie Śmierć
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.02.14 o godzinie 23:47
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Motyw ojca

Leszek A.Moczulski

***


Siadywałem nad pustką.
Wieczorem ojciec wściekle uderzał pięścią o stół,
nieprzyjaciel pustki, wróg nicości,
śmiertelny a wytrwały
w budzeniu nadziei.

z tomiku "Odwitania z Suwalszczyzną",Suwałki 1989r.

Temat: Motyw ojca

Julian Matej
W kołysce dłoni twych (Ojcu)
tekst utworu zespołu SBB z płyty "Pamięć"

Wspominam słodkie dni,
w kołysce dłoni twych
jawił się znów szczęśliwy sad,
wschodził tam ciepły deszcz.

Wspominam słodki czas,
na wzgórzach ramion twych
witałem dnia słoneczny brzeg
jasny krąg wokół nas.

We mnie szelest zbóż twoich pól,
we mnie lotność chmur, twoje niebo,
we mnie muzyka, skrzypce twe,
bolesny dźwięk twoich słów.

Wzrusza mnie ten tekst ilekroć wracam do płyty "Pamięć". Ale fraza bolesny dźwięk twoich słów... kojarzy mi się z tekstem o Julianie Mateju vel płk. Romualdzie Skopowskim, który można przeczytać TUTAJ.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Barry Dempster

Narodziny mego ojca


Moja babka była w kopcącym pociągu gdy poczuła
pierwsze regularne bóle i na
stacji, wciśnięta do zaciemnionej taksówki
nie mogła uwierzyć w swoje skurcze, póki kierowca
nie powiedział, że widać już główkę.

W mrokach na tylnym siedzeniu mój ojciec pchał się
ku przesiąkniętemu skórą powietrzu, z buzią jak truskawka
i wrzaskiem.

Myślę o tym wśród ciszy czystych łóżek oraz
przygotowanej gorącej wody i ciekaw jestem czy ojca
w ogóle to naznaczyło: nonszalancja czasu, ciemność zamiast
wygód, opieka ze strony
tylnych szyb i panika.

Czasami, w snach, widzę go jak zmaga się
z tykaniem licznika, przeciwstawia się ruchowi
pojazdu.
Uczepił się dwu okien, posuwa się w dół
przedzierając się
przez wytarty winyl, jego pierwszy oddech skwasiła benzyna
i zastarzała woń cygar.

Teraz, kiedy lata są nim już znużone a jego
ciało jest w strzępach i zaczyna się zwijać, martwię się
kiedy dzwoni po taksówkę, mówię, że mogę go podwieźć.

tłum. z angielskiego Jacek Podsiadło

w wersji oryginalnej pt. „The Birth of My Father”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.02.14 o godzinie 23:54
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Motyw ojca

Ivančica Ivana Đerić*

z rękopisu "Dziewczyny staną się ptakami"

List do Taty

Toronto, 1993

Oto jestem znów zaczynam pisać wiersze,
Na rogu Younge i Carlton street,
W Toronto, Kanada,
W takiej piekarni z marmurowymi stołami,
Jak płyty nagrobne,
Póki za oknem leje deszcz,
W takiej piekarni z marmurowymi stołami,
Nawet jak za oknem nie leje deszcz,
Oto jestem znów zaczynam pisać wiersze,
Na płyty nagrobne.

O tym nie mówi się w ten sposób,
Jeżeli w ogóle się mówi,
Ale potrzebny mi jest sojusznik.

Kiedy jestem mądra, otwieram swój dzień jak kwiat,
Często nie otwieram,
Oto jestem znów podgrzewam swoją krew,
Jak herbatę na studenckiej kuchence, w Zagrzebiu, w tamtych latach,
Oto jestem znów gapię się znad okiennych kwiatów i boleję serdecznie,
Oto jestem znów drapię się po twarzy brudnymi palcami,
Właśnie tak jak dziecko, które chce być kochane przez upominanie,
Oto jestem znów,
Widzę
Nic nie pomaga.

Tata nigdy by nie wypił tej kawy,
Jeszce słabszej od tej, w której babcia moczyła swój chleb
Do tamtej kolacji bez zębów,
I teraz widzę:
Co nowego, tato,
A nic, babcia umarła.

Odlożyłam sluchawkę na uchodźstwie w Szwecji,
Najeżona jak motyl w kleju,
Nie widziałam jej od paru lat,
Zębów w szklance,
Zębów w szklance,
Ani starych pierzyn cuchnących wodą
W jej wdowim pokoju staruszki, która naprawdę nie
Znała swoich serbskich wnuków.
Naprawdę żal, moja babuszko,
Przykuta płucami do telefonu
Ja za tobą płakałam
Na uchodźstwie,
W Szwecji.

Oto jestem znów przechodzę przez ten sam korytarz
Zdemobilizowane szwedzkie koszary dla azylantów,
Pięć pryszniców na pięćdziesiąt osób
Proszę, nie można się zamykać!
Goła, goła
Oto jestem znów, z sercem-werblem, rozciętym,
Była noc, i dlaczego odgarnęli zasłony?
Oto jestem znów biję czołem
W szare blaszane, oblazłe, wojskowe szafy obok żelaznych łóżek,
Co nowego, córko
Nic, czyż nie walczymy, tato
O, tak!

Pierwszej nocy: nasikała do umywalki,
W Malmö, na trzecim piętrze, w ciszy.
(W razie pożaru lub bombardowania
Prosimy do bocznego wyjścia.)
Czyż nie walczymy, tato?

I oto znów piję twoją taniochę Pinot Silvestre
I żałuję też twoich zębów dezerterów, twoich utraconych,
Wiem, że mama umarła
I wiem, że trzeba było jeść
Nawet w takim biednym kraju
W którym raz w roku obchodzono zarzynanie świń jak bogactwo
A my ani tego,
Wybacz, oto jestem znów, oto jestem znów oto jestem.

Nie ma niczego w Kanadzie, Toronto,
Nie ma tego jednego prostego tamtego czegoś ważnego niepowtarzalnego.
Mówię do ciebie jakbyś żył.
Nie ma niczego w Kanadzie, tato.

Oto znów wpatruję się w twoje
Otwarte zaspane niebieskie oczy,
W tamtym pokoju ciemnym jak wnętrze buta
W tamtym pokoju, w którym,
Znad talerzy z mielonką mięsną
Widziałam twoją matkę kiedy moja umarła
Widziałam twoją matkę drugi? trzeci?
Raz w życiu
Raz w życiu
Co jest?

Oto znów jestem nie mogę jej wybaczyć,
Że kupiła mi tylko jedną czekoladę
Tamtej nocy w Belgradzie, przypadkowej,
I oto jestem znów to wszystko jest dla mnie nieważne
Jak i dla niej.

A dla mamy za późno.

Piszę do ciebie jakbyś był żywy
O, piszę do ciebie jakbyś był żywy
O, jak żywy.

I oto jestem znów
Znad Morza Atlantyckiego, które nic nie znaczy
Jak woda, geografia, ucieczka lub stopień powodzenia ucieczki
W działaniu
Ciebie już zabili podczas gdy latałam,
I oto jestem znów
Widzę, że Morze Atlantyckie nic nie znaczy
I widzę nic nic nie znaczy
Oprócz ciebie.

Tył autobusu.
Przytuliłeś mnie, mój tato,
Nie możesz być bardziej Chorwatem niż Chorwat
Ani Serbem.

Już się więcej nie widzieliśmy.
Piszę do ciebie jakbyś był żywy.

Nie ma niczego w Kanadzie, tato,
I cały świat to nasz zamknięty dom
I pusty.

Oto jestem znów zapłaczę
Nad przesłodzoną kawą, jak tatową,
Albo kupując mleko, jak tobie,
Albo przy sklepie z męskim obuwiem, nigdy nie kupionym,
Albo jakimkolwiek momencie, jaki mogę skojarzyć
A jakiego nie mogę?
Jakiego nie mogę?
Z tobą.

przekład Katarzyna Bytomska i Jelena Jović

*urodzona w 1969r.Studia dziennikarskie ukończyła w Zagrzebiu w 1992 roku. Pracę magisterską obroniła w Ottawie w 1997 roku. Przeżyła swoich rodziców,sama była w obozie dla uchodźców. Poezja Ivančicy Đerić była publikowana w Balkanskim Književnim Glasniku (Bałkański Kurier Literacki) i w Diwanie.Autorka czterech powieści, w tym "Bośniacy wykonują rundęhonorową" (Bosanci Trče Počasni Krug), która była w gronie nominowanych do nagrody NIN za powieść roku (2007).Zofia M. edytował(a) ten post dnia 05.05.09 o godzinie 18:57
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Michael Ondaatje

Listy i inne światy

albowiem nie było już dla niego ciemności, i jak Adam
przed wygnaniem z raju z pewnością widział w mroku

Ciało mego ojca było kulą ziemską strachu
Było miastem, którego nie poznaliśmy nigdy
Zataił przed nami, że był już u celu naszej wyprawy
Jego listy były izbą, w której rzadko mieszkał
W nich mogła się rozwijać logika jego miłości

Ciało mego ojca było miastem strachu
Tylko on widział, jak miasto tańczy ze strachu
Zataił, gdzie przebywał, byśmy go stracili,
Jego listy były izbą, której bało się jego ciało

Wyszedł na spotkanie śmierci, gdy tonęły myśli.
Ostatniego dnia zamknął się
w pokoju z dwiema butelkami dżinu, później
upadł jak długi,
a krew z mózgu przepłynęła
do nowych pomieszczeń,
które nigdy nie zaznały wody pod żadną postacią,
o zmarł w kilka chwil w nowej równowadze.

Jego wczesne lata były koszmarną komedią,
moja matka nie raz się z nim rozwodziła/
wbiegał do tunelów, jakby zniewolony
białym okiem pociągów,
a raz, zdobywając natychmiastową sławę,
zatrzymał Peraharę na Cejlonie
- wielką procesję słoni, tancerzy,
miejscowych dygnitarzy – kiedy powalił się
wprost na ulicę spity na umór.
A że był po trosze urzędnikiem, a do tego człowiekiem po trosze białym,
uznano jego czyn za punkt zwrotny
w historii walk o autonomie Cejlonu,
które doprowadziły do niepodległości wyspy w 1948
(Moja matka też miała w tym swój udział –
była kiepskim kierowcą,
wieśniacy rzucali w nią kamieniami
za każdym razem, gdy rozpoznawali jej wóz)

Przez 14 lat małżeństwa
każde z nich twierdziło,
że jest poszkodowaną stroną związku.
Pewnego razu na nadbrzeżu w Colombo,
kiedy żegnali nowo poślubionych przyjaciół,
mój ojciec, którego zżerała zazdrość
z powodu zbyt wylewnych uczuć matki,
dał nura prosto w odmęty tego cejlońskiego portu
i popłynął za statkiem, machając na pożegnanie.
Matka udawała, że nie ma z nim nic wspólnego,
zmieszała się z tłumem i wróciła do hotelu.

Tak więc po raz kolejny znalazł się w gazetach,
choć tym razem matka
w liście do redaktora
sprostowała informację – napisała, że się upił,
że to nie z rozpaczy po odpływających przyjaciołach.
A zaprzyjaźnione małżeństwo dostało oba wydania
The Ceylon Times, kiedy ich statek zawinął do Adenu.

A potem pod koniec życia
ojciec stał się cichym pijakiem,
człowiekiem, który raz w tygodniu
zamykał się w swoim pokoju z butelkami
i siedział tam, dopóki się nie upił,
i póki nie wytrzeźwiał.

Tam powstawały przemowy, projekty,
przeprosiny, czułe listy.
Z jasnością godną architekta
pisał o niebieskich kwiatach na grządkach,
które zasiała jego nowa żona,
o planach doprowadzenia prądu do domu,
o mojej przyrodniej siostrze, która upadła obok węża,
a wąż zbudził się, ale jej nie tknął.
Listy pisane precyzyjną ręką najgłębszej empatii,
jego serce z każdą chwilą coraz pojemniejsze,
otwarte na zmiany w dzieciach, w przyjaciołach,
gdy on sam czuł się zapędzony
w gorzką przerażającą nienawiść
własnej prywatności,
aż stracił równowagę i padł
jak długi
a krew wpływała krzykliwie
do pustego zbiornika kości
szperała po zakamarkach jego głowy bez przenośni.

tłum. z angielskiego Jerzy JarniewiczTen post został edytowany przez Autora dnia 03.02.14 o godzinie 23:55
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Motyw ojca

Nikos Chadzinikolau

Pamięci Ojca


Za wcześnie wyciszyłeś drogę
odejściem.
Nie zdążyłeś nawet noża wyjąć z chleba,
okna otworzyć, jak lasy otwierałeś,
i już cisza zrujnowanego domu.
Nie przemierzymy kamiennych odległości -
tam orły i sępy są ledwie pięknością.
Nie słyszysz wołania
więc podnoszę głowę
Twoim gestem
i milczę Twoją twarzą.

z tomiku "Dobrze Syzyfie", 1974r.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Yusef Komunyakaa

Listy miłosne mojego ojca


W piątki po powrocie z fabryki
Otwierał puszkę jaxa
I kazał mi pisać list do matki,
Która słała pocztówki z kwiatami
Pustyni większymi niż ludzie. Błagał
I obiecywał, że nigdy już jej
Nie uderzy. Czemuś się cieszyłem
Że odeszła i czasem chciałem
Mimochodem wspomnieć, że Mary Lou Williams
W piosence „Polka Dots & Moonbeams”
Nie pomagała na opuchliznę.
W roboczym fartuchu zawsze trzymał
Stare gwoździe, młotek z pazurem
Zwisał mu u boku, a wokół stóp
Plątały się przedłużacze.
Pod naciskiem mojego pióra
Turlały się słowa: Kochanie,
Skarbie, Złotko, Proszę.
Siedzieliśmy w groźnej ciszy
Potencjometrów i gwintownic
Zagubieni pomiędzy zdaniami...
Blask pięciofuntowego klina
Na betonowej podłodze
Zwabił do szopy na narzędzia
Zachód słońca.
Ciekaw byłem, czy się śmiała
Trzymając je nad gazowym palnikiem.
Ojciec umiał tylko postawić
Podpis, ale spojrzawszy na projekt
Wiedział, ile cegieł
Potrzeba na każdą ścianę. Człowiek
Który kradł do swojego ogrodu
Róże i hiacynty, stał nieruchomo
Z zamkniętymi oczami, zaciskając pięści,
Pocąc się przy najprostszym słowie, prawie
Wybawiony przez to, co próbował powiedzieć.

1992

tłum. Julia Fiedorczuk

w wersji oryginalnej pt. "My Father's Love Letters"
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 28.10.09 o godzinie 18:42
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

WSPOMNIENIA O OJCU

IV. Noc odejścia Króla


Myśli odpływały powoli
opadałem
w ciche
i miękkie pielesze do pokoju
weszła matka ojciec
powiedziała zerwałem się
kilka kroków do ich sypialni
ojciec siedział pochylony na łóżku
ze skrzyżowanymi
na piersiach rękoma pokój charczał
i gwizdał ciężkim oddechem
z trudem uniósł
opadającą głowę spojrzałem mu
w oczy pierwszy raz
nie widziałem w nich gniewu władzy
chęci rozkazywania tylko
błaganie
delikatnie wziąłem go za rękę
czy szukałem słabnącego
pulsu czy więzi zerwanych przed laty
nie wiem
niech tatuś tak siedzi oddycha głęboko
będzie dobrze
zaraz zorganizuję pomoc

Długo powtarzał się monotonny sygnał sekundy minuty
wydłużały się do nieskończoności co oni tam robią nikt
nie odbiera śpią a może piją a może jeszcze coś innego
tak mężczyzna
83 lata objawy zawału serca kto zgłasza syn zamieszkały
sam nie z rodziną jaką bliską czy chorował tak ma 83 lata
na co nie wiem nie pamiętam na wszystko czy bierze
leki tak jakie na co nie wiem kurwa nie jestem
lekarzem dlaczego
krzyczę niegrzeczny bo mi
ojciec umiera
są przyjechali tutaj proszę 83 lata chorował
nie wiem na co
na wszystko jakie ma ciśnienie nie wiem
proszę zmierzyć
za wysokie albo za niskie nie
widać że umiera

Ostrożnie
znosiliśmy go po schodach
siedział jak
król na swym tronie
dumny złamany ugodzony
w serce

15. 07. 2009

© Ryszard Mierzejewski
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.06.20 o godzinie 20:03

Temat: Motyw ojca

Mateusz Otręba

Dobranocka dla...

Ukołysać chcę małe serce twe
Synu nie bój się; jesteś częścią mnie
Choć żyć musisz sam
Będę blisko gdy łzy popłyną ci
I zrozumiem krzyk który zdradzi żal i ból
Gdy będzie źle

Śpij...
W ramionach ojca znajdziesz spokój
Śnij o tym co przygotował w niebie Bóg

Ukołysać chcę małe serce twe
Synu nie bój się; jesteś częścią mnie
Choć żyć musisz sam
Będę troszczył się o twój każdy dzień
Wszystko to co mam przecież twoje jest
Nic, nic nie da płacz

Śpij...
W ramionach ojca znajdziesz spokój
Śnij o tym co przygotował w niebie Bóg

A tu wersja śpiewana (bo to piosenka) w wykonaniu Mate.o
http://www.youtube.com/watch?v=W2ZfcEkseScŁukasz B. edytował(a) ten post dnia 15.07.09 o godzinie 10:49
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Alison Brackenbury

Twój ojciec


Myślałam, że on umiera, starzec
Który przeżył wojny, widział zrujnowane ulice
I rosnące szklane wieżowce, i tych co się ostali, bogaczy,
Podlewałam swój ogród w majowym upale.
Słońce zawsze świeci mocniej przed walką.
W domu przypięłam krzyż do czegoś, co
Jak myślałam, mogę utracić w jakiejś przyszłości jałowej
Bo teraz byłam zbyt napięta mając zajęć mrowie.

Nie umarł, co prawda, ni kartki jeszcze nie spalił
Ze swych dokumentów, lecz telefonował głośno i gniewnie.
Szalał, by go wypuścić. Nigdy go nie widziałam, lecz ujrzałam
Spienioną wodę z drenu pulsującą w blaskach
Przy przerosłych sino-zielonych pnączach kapryfolium
Tworzyła kręgi, krople coraz gęściejsze spadały
Jak z fajerwerków rozprysłych: w każdym rozjarzonym sztonie
Świst wiatru się spaja z krzykiem w telefonie.

tłum. Leszek Elektorowicz
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Jehuda Amichaj*

Spotkanie z ojcem


Przyszedł do mnie ojciec, w jednej z tych przerw
między dwiema wojnami lub dwiema miłościami,
jakby do wędrownego aktora,
który odpoczywa w półmroku za kulisami.
Siedzieliśmy w Café Atarah
na Górze Carmel. Zapytał o mój ciasny pokój
i czy daję radę
z moją słabą pensją nauczycielską.

Tato, tato, zanim dałeś mi życie,
musiałeś dawać życie wiśniom, twojej namiętności,
czarnym z taką obfitością czerwieni.
To moje siostry, słodkokwaśne wiśnie
z tego naszego świata.

Był właśnie czas wieczornej modlitwy.
Mój ojciec wiedział, że już się nie modlę.
Powiedział: zagrajmy w szachy,
tak jak kiedy byłeś mały,
pamiętasz, co? ten nasz sposób?

Tak, chodzi o czas. Był październik 47,
przed brzemiennymi dniami i pierwszymi, znowu, strzałami.
Nie mieliśmy wtedy pojęcia, że nazwą mnie pokoleniem 48.
Ojciec oddał mi pionka, potem konia,
tylko jego trzymałem w szachu.
Jak dawniej chciał ze mną przegrać.

tłum. Aleksander Ziemny

*Notka o autorze w temacie Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 12:58
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Henryk J. Kozak

Żywot mojego ojca


mój ojciec umierał sześćdziesiąt sześć lat zaczął
jeszcze za Piłsudskiego
w lepiance
za Zaroślami nad Bugiem
potem w piwnicach gestapo
i w II-giej armii
nad Odrą
i pod Bautzen
walczył dzielnie
z kostuchą
pokonał Burgera
hiszpankę
i gruźlicę
przeżył cudem
obowiązkowe dostawy
i stany
podgorączkowe
wojenne
wyjątkowe
inwazje wrogów i wirusów
wyczerpany walką
z życiem
bujnym jak sześćdziesiąt sześć podlaskich wiosen
w 1988 roku
powędrował ochoczo
za nocną sierpniową burzą
i już nie wrócił
do nowego domu
ławki pod gruszą
kota
wnuków

odwiedzam go regularnie
w wakacje
i przed świętami
milczymy chociaż
zawsze mawiał
pogadamy gdy wrócisz

”Akant” nr 8/2006
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw ojca

Marian Jachimowicz

Ojcu


Ślady podkowy
twój herb

Znałeś miękkość żelaza

Lecz gorejące kwiaty
zaostrzyły się w czerń

Ogarniając skrzynię
gdzie adamaszkowa kamizelka
białą i złota z guzikami ze szkła
szeptała o twoich niedzielach

o białych niedzielach
śród czarnych tygodni

Nad ziemią
milcząca podkowa

We mnie śpiewnik
twych ust.

15 II 1948

z cyklu „Obłoki idą na Wschód”, w: „Jaskółki jutra”, 1996
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.08.09 o godzinie 12:00

Następna dyskusja:

Angelologia i dal..., czyli...




Wyślij zaproszenie do