konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Pani Dominiko, mówiono mi, że zarzuca się UCD niedostosowanie do wymogów szybko zmieniającego się rynku konsumenckiego (skupienie na produkcie) i wiarę w neutralną rolę projektantów. Rozumiem że prawidłowym miejscem dla zastosowania tej metody jest pewien etap w procesie powstawania nowego produktu i nie powinna być używana sama, bo tym, czego jej brakuje jest skupienie na rynkowych konsekwencjach (proszę mnie poprawić w razie czego):

Jestem pewien że Państwo, jako specjaliści od użyteczności, interakcji itd., są w stanie zmienić np. formularz PIT i tandetny soft służący do jego wypełniania w przejrzysty, łatwy w obsłudze, a nawet estetyczny produkt. Ale ten doskonały obiekt pozostanie nadal bublem: co z produkcją milionów wielostronicowych dokumentów A4, setek tysięcy płyt CD / dodatków do gazet, milionów roboczogodzin poświęconych na sumowaniu pól?
Tymczasem prawdziwym celem dizajnu w tym wypadku nie jest ulepszanie PIT-u a pozbycie się go! (A proces, który pojawi się w zamian, można potraktować UCD+UX).Hubert Tatarkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.09.10 o godzinie 09:45
Robert Drózd

Robert Drózd WebAudit / Świat
Czytników

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

To nie jest cel dizajnu, tylko strategii produktowej, jeśli już określamy kompetencje. Nie jest odkryciem, że ktoś kto ma kiepski produkt, może zatrudnić całą masę speców od UCD i mu tego produktu nie zmienią.

Ale jeśli mamy państwo, które lubi zbierać co roku podatki i nie ma szans na zmianę tego, to czy nie należy optymalizować PIT-ów?

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Hubert Tatarkiewicz:
Tymczasem prawdziwym celem dizajnu w tym wypadku nie jest ulepszanie PIT-u a pozbycie się go!

To co Pan próbuje powiedzieć jest ładnie opisane np. tutaj: Design With Intent. I rozumiem argumentację, że czasami może usprawnianie produktu samego w sobie nie jest rozwiązaniem, a rozwiązaniem jest stworzenie czegoś nowego. Tak więc pomysł z pozbyciem się PITu to troszkę za wiele. Może zamiast ulepszania formularza, trzeba go zastąpić innym artefaktem, bo jakoś podatki trzeba podsumować (proszę mi wierzyć, że istnieją takie kraje, gdzie te formularze są naprawdę samowystarczalne i nie trzeba poradnika pt. "podatki dla żółtodziobów").

Ale, tak jak napisał Robert, to są już inne kompetencje: nie specjalista od użyteczności, tylko designer na wyższym poziomie abstrakcji.

pozdrawiam!Dominika Turzyńska edytował(a) ten post dnia 15.09.10 o godzinie 21:27

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

.Justyna Kwaśniewska edytował(a) ten post dnia 15.09.10 o godzinie 16:53

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

W tym przypadku prace projektowe powinny objąć nie tylko PIT-y, ale system podatkowy jako całość. Czyli service design :)

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

To nie jest cel dizajnu, tylko strategii produktowej [...]
Ja akurat z celem dizajnu jestem zawodowo na bakier, ale przyswoiłem frazę o określaniu wieloaspektowych cech oferty w całym cyklu jej życia - ponieważ to się przekłada na tworzenie strategii marketingowej. Pozwolę sobie więc się nie zgodzić.

Natomiast nie chciałem wsadzać kija w mrowisko. Chciałem raczej zachęcić Pana Zbigniewa wpierw do samodzielnego przemyślenia prawdziwej roli jego strony, dwa - do skonsultowania ewentualnych skomplikowanych rozwiązań z kimś od interakcji a dopiero na koniec zrobienia ewentualnych badań.
Koszt tego certyfikatu jest wysoki a prawdopodobny czas poświęcony firmie zbyt krótki żeby wyprowadzić jakieś dalej idące wnioski.

Zresztą pomysł umieszczania znaczku certyfikatu na stronie www (bo jest taki pomysł?) to chyba "użytecznościowy" obciach?
Design With Intent
Bardzo ciekawy blog! Dziękuję za link.
Maciek Lipiec

Maciek Lipiec User Experience
Director, K2
Internet S.A.

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Robert Drózd:
To nie jest cel dizajnu, tylko strategii produktowej, jeśli już określamy kompetencje.

A czym jest strategia produktowa, jeśli nie w dużej mierze strategią projektową? Jak coś zrobić żeby zrobić, jak zrobić żeby zarobić, jak zrobić żeby klient chciał produkt, jak zrobić żeby potrafił go kupić i używać?
Nie jest odkryciem, że ktoś kto ma kiepski produkt, może zatrudnić całą masę speców od UCD i mu tego produktu nie zmienią.

No ja jestem specem od UCD, który mu go zmieni. At least będę próbował. Dla mnie atrakcyjny produkt jest ważniejszy, niż zaliczenie checklisty usability :)
Ale jeśli mamy państwo, które lubi zbierać co roku podatki i nie ma szans na zmianę tego, to czy nie należy optymalizować PIT-ów?

Nie chodzi ani o likwidację podatków, ani o poprawienie druczku formularza - chodzi o uproszczenie systemu.

W pełni zgadzam się z tym, co napisał Pan Hubert :)
Moim zdaniem designer powinien ogarniać dużo szerszy horyzont, niż detale implementacji.

(Fajny offtopic :) ale chyba wszyscy tutaj zgadzają się, że znaczek użytecznej strony zalatuje obciachem.)Maciek Lipiec edytował(a) ten post dnia 16.09.10 o godzinie 19:48
Ania P.

Ania P. Web and Information
Design

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Robert Drózd:
To nie jest cel dizajnu, tylko strategii produktowej, jeśli już określamy kompetencje. Nie jest odkryciem, że ktoś kto ma kiepski produkt, może zatrudnić całą masę speców od UCD i mu tego produktu nie zmienią.

To jak najbardziej jest cel dizajnu, natomiast celem strategii produktowej (jeżeli dobrze rozumiem, co przez nią masz na myśli) byłoby w tym wypadku odpowiednie rozpoznanie potrzeb i postawienie problemu, który dizajner ma rozwiązać. (a zatem, jak mówi Maciek, te dwie rzeczy sie w gruncie rzeczy przenikają). Czyli: zamiast "proszę zaprojektować lepszy PIT" powinno być "proszę zaprojektować sensowny system rozliczania się z podatków". Bo ludzie nie potrzebują PITu. Potrzebują się rozliczyć.

Podobnie: jeśli ktoś mówi, ze ma źle zaprojektowany rower, to projektant nie tyle powinien mu "wydzajnować" rowerek jak się patrzy, ile zorientować się, czy pacjent chce rower, bo: chce się szybko przemieszczać, chce przewieźć coś niewielkiego, chce sobie poćwiczyć mięśnie, chce poszpanować, chce oszczędzić na paliwie, chce zawsze znaleźć miejsce do parkowania czy chce czuć wiater we włosach? i dlaczego stary rower się nie sprawdza? może dlatego, że ma łańcuch niedobry, a może dlatego, że w ogóle problem w tym, że facet nie lubi, jak mu deszcz na plecy pada? i może się okazać, że zaprojektuje mu coś, co całkowicie odpowiada jego potrzebom, tylko... że to nie będzie rower.

Jeśli pytanie/problem projektowy jest postawione z dupy, to najlepszy projektant nie pomoże, może najwyżej płakać, że to od początku powinno być zrobione inaczej.Ania P. edytował(a) ten post dnia 17.09.10 o godzinie 05:15

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Maciek Lipiec:
(Fajny offtopic :) ale chyba wszyscy tutaj zgadzają się, że znaczek użytecznej strony zalatuje obciachem.)Maciek Lipiec edytował(a) ten post dnia 16.09.10 o godzinie 19:48

mhm :)

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Ania, Maciej, bardzo fajne jest to, co piszecie. Ja też uważam, że projektant powinien myśleć strategicznie i być docelowo kimś w rodzaju managera produktu, ale z drugiej strony wydaje mi się, że zbyt dużo chcemy (Wy, ja) wsadzić kompetencji do jednej roli. Trochę zaczyna to iść w niebezpiecznym kierunku, gdzie projektant będzie kombajnem, zajmującym się strategia produktu, komunikacji (bo przecież to też trzeba uwzględnić w ramach projektowanego serwisu), prawie-że-grafikiem (bo AI jest istotna także na poziomie wizualnym), project managerem (bo kto jak nie projektant powinien wiedzieć najlepiej jak docelowo powinien wyglądać produkt i kto jak nie on lepiej tego przypilnuje), etc.

Podejście Roberta w tym sensie jest zdrowsze. Po prostu dzieli kompetencje wedle ról w zespole i przy projekcie.
Ania P.

Ania P. Web and Information
Design

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Marek Kasperski:
Ja też uważam, że projektant powinien myśleć strategicznie i być docelowo kimś w rodzaju managera produktu, ale z drugiej strony wydaje mi się, że zbyt dużo chcemy (Wy, ja) wsadzić kompetencji do jednej roli.
(...)

Podejście Roberta w tym sensie jest zdrowsze. Po prostu dzieli kompetencje wedle ról w zespole i przy projekcie.

tak, to prawda. Z tym, że ja do końca nie wiem, co Robert rozumie przez "strategię produktową", a dokładnie - gdzie ona się zaczyna, a gdzie kończy, jeśli zakładamy, że ona jest czymś zgoła innym niż część projektowa.

Nie tak dawno był podobny wątek na IXDA i wychodziło z niego, że część ekipy projektanta uważa za taką osobę, która czyjś pomysł ubiera w formę, natomiast co to ma być to coś, to w formę ubrane, to już jest rola, na ten przykład, wykwalifikowanych sprzedawców, którzy się od ludzi wywiedzą, czego lud potrzebuje. W teorii brzmi dobrze, ktoś mógłby powiedzieć, że no właśnie, czyż nie na tym powinien polegać UCD, ale właśnie IMO to jest naprawdę niebezpieczne. Wystarczy popatrzeć, w którą stronę idzie oferta telewizji, kreowana na podstawie wskaźników oglądalności...

Więc tak, ja nie wiem do końca, czy Robert miał na myśli bardziej kogoś typu "project manager with design background", czy bardziej kogoś ze strony sprzedaży, czy bardziej kogoś ze strony biznesowej. Czy bardziej team złożony z nich wszystkich (ale projektant też wtedy powinien się w nim znaleźć). Projektant w sumie zazwyczaj musi znaleźć rozwiązanie, które pogodzi punkty widzenia i interesy wszystkich stron. Na przykład, omawiany już tu interfejs Facebooka, którym część osób się zachwyca, a część wprost przeciwnie. No jak się zachwycać czymś, co wsławiło się wrogim użytkownikowi (czy można powiedzieć "user enemly"?) systemem ustawień prywatności? Ale z drugiej strony ten system im bardziej nieprzyjazny użytkownikowi, tym większe potencjalnie zyski generuje firmie, bo wielu ludzi nie będzie się bawić w ochronę swoich danych. Tak na to patrząc, czy ten system jest zaprojektowany dobrze, czy źle?
Maciek Lipiec

Maciek Lipiec User Experience
Director, K2
Internet S.A.

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Marek Kasperski:
Ania, Maciej, bardzo fajne jest to, co piszecie. Ja też uważam, że projektant powinien myśleć strategicznie i być docelowo kimś w rodzaju managera produktu, ale z drugiej strony wydaje mi się, że zbyt dużo chcemy (Wy, ja) wsadzić kompetencji do jednej roli. Trochę zaczyna to iść w niebezpiecznym kierunku, gdzie projektant będzie kombajnem, zajmującym się strategia produktu, komunikacji (bo przecież to też trzeba uwzględnić w ramach projektowanego serwisu), prawie-że-grafikiem (bo AI jest istotna także na poziomie wizualnym), project managerem (bo kto jak nie projektant powinien wiedzieć najlepiej jak docelowo powinien wyglądać produkt i kto jak nie on lepiej tego przypilnuje), etc.

Może to i dużo, ale tak to wygląda w praktyce :)
Projektant UX jest często kimś w rodzaju reżysera albo producenta filmowego, który przecież nie robi wszystkiego sam, ale wywiera swój wpływ na wszystko: scenariusz, muzykę, zdjęcia, aktorów.

Moje doświadczenia są takie, że jeżeli projektant odpuszcza mieszanie się w produkcję, to efekty są zwykle gorsze, projekt się rozmywa, detale nie są dopilnowane. Jeżeli nie wmiesza się w strategię, to raczej produkt nie będzie zbyt innowacyjny (bo kto ma wnieść innowacyjne myślenie o interfejsie, czy funkcjonalności jeśli przy koncepcji nie ma projektanta interakcji). Zostaw to marketingowcom, a dostaniesz strategię produktu i feature listę na zasadzie im więcej, tym lepiej.

Ale to też działa w drugą stronę: bardzo sobie np. cenię sugestie grafika, czy programisty na etapie bardzo wczesnej koncepcji AI. Chciałbym móc tak pracować jak najczęściej.
Podejście Roberta w tym sensie jest zdrowsze. Po prostu dzieli kompetencje wedle ról w zespole i przy projekcie.

Nie sprawdza się w realu. Poza tym jakie to by było nudne ;)Maciek Lipiec edytował(a) ten post dnia 30.09.10 o godzinie 20:58
Marcin Dusza

Marcin Dusza Użyteczność |
Architektura
informacji | User
Experience D...

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Moje doświadczenia są takie, że jeżeli projektant odpuszcza mieszanie się w produkcję, to efekty są zwykle gorsze, projekt się rozmywa, detale nie są dopilnowane. Jeżeli nie wmiesza się w strategię, to raczej produkt nie będzie zbyt innowacyjny (bo kto ma wnieść innowacyjne myślenie o interfejsie, czy funkcjonalności jeśli przy koncepcji nie ma projektanta interakcji). Zostaw to marketingowcom, a dostaniesz strategię produktu i feature listę na zasadzie im więcej, tym lepiej.

Mam podobne doświadczenia w kwestii opieki nad projektem. Często zdarzało mi się, jako projektantowi, posiadać najwięcej informacji odnośnie projektu. Powodowało to niestety, że osoby odpowiedzialne za wykonanie pomijały project managera i przychodziły ze wszystkimi pytaniami do mnie. Miało to plusy, ponieważ mogłem dopilnować, aby wszystko działało jak zaplanowałem z drugiej strony odciągało od innych prac projektowych i badawczych.
Ale to też działa w drugą stronę: bardzo sobie np. cenię sugestie grafika, czy programisty na etapie bardzo wczesnej koncepcji AI. Chciałbym móc tak pracować jak najczęściej.

W przypadku oryginalnych rozwiązań programiści potrafią często ostudzić fantazję np. mówiąc, że nie ma jeszcze wydajnego algorytmu, który mógłby coś policzyć :)
Sylvia Rudnik

Sylvia Rudnik born to be free -
life experiment

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

FYI - http://www.uzytecznastrona.pl/konferencja/

Pierwsza sesja jest zastanawiająca:
Andrzej Sienkiewicz
"O czym nie powiedzą Ci konsultanci od usability?" - jak zrozumieć rzeczywiste potrzeby klienta i wspomóc go narzędziami użyteczności?

Andrzej Sienkiewicz Firste Arts
Podczas sesji porannej poznamy różnice między patrzeniem na serwis poprzez własną korporację a patrzeniem na witrynę oczyma użytkownika.

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Sylvia Rudnik:
FYI - http://www.uzytecznastrona.pl/konferencja/

Pierwsza sesja jest zastanawiająca:
Andrzej Sienkiewicz
"O czym nie powiedzą Ci konsultanci od usability?" - jak zrozumieć rzeczywiste potrzeby klienta i wspomóc go narzędziami użyteczności?

Zaraz tam zastanawiająca, to po prostu Sienx i jego specyficzny urok, polecam hihieryk orłowski edytował(a) ten post dnia 21.11.10 o godzinie 22:56
Sylvia Rudnik

Sylvia Rudnik born to be free -
life experiment

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Teraz rozumiem skąd taka opłata ;)Sylvia Rudnik edytował(a) ten post dnia 21.11.10 o godzinie 23:49

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Sylvia Rudnik:
Teraz rozumiem skąd taka opłata ;)

tego pozwolę sobie nie komentować ;)

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Sądzę, że jeśli strona nie ma nawigacji/funkcji o dużym stopniu skomplikowania to takie certyfikaty (badania) są niepotrzebne i nie wnoszą nic ponad (w tym wypadku) zbędnymi szczegółami. Wystarczy przecież poddać ocenie daną stroną tu na forum a wielu webmasterów, designerów, projektantów skrytykuje ją z rozkoszą. Doda cennych rat i zrobi to za darmo. A efekt - praktyczny.

Doświadczenie i wiedza wielu wypowiadających tu osób jest bardziej przydatna niż jakieś kosztowne certyfikaty. To kwestia opłacalności i nic poza tym.

'Ostatecznie może powstać "ferrari" tyle że bez znaczka (certyfikatu)'.Jakub Szlenk edytował(a) ten post dnia 22.11.10 o godzinie 01:10

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Jakub Szlenk:
Sądzę, że jeśli strona nie ma nawigacji/funkcji o dużym stopniu skomplikowania to takie certyfikaty (badania) są niepotrzebne i nie wnoszą nic ponad (w tym wypadku) zbędnymi szczegółami. Wystarczy przecież poddać ocenie daną stroną tu na forum a wielu webmasterów, designerów, projektantów skrytykuje ją z rozkoszą. Doda cennych rat i zrobi to za darmo. A efekt - praktyczny.

Na szczęście rzetelna analiza/badanie leży bardzo daleko od krytycznych ocen dyskutantów "na forum".

Samo to że piszesz "skrytykuje ją z rozkoszą" wskazuje, że raczej nie do końca wiesz co jest celem badania/analizy usability i w jaki sposób przebiega.
Doświadczenie i wiedza wielu wypowiadających tu osób jest bardziej przydatna niż jakieś kosztowne certyfikaty. To kwestia opłacalności i nic poza tym.

Jednak nie krytykujesz samego certyfikatu (także nie widzę jego praktycznej przydatności), ale także badania/analizy użyteczności, co jest już zupełnie osobnym tematem.
'Ostatecznie może powstać "ferrari" tyle że bez znaczka (certyfikatu)'.

Kilkuminutowe zapoznanie się ze stronę przez przypadkowych ludzi na forum internetowym nigdy nie zastąpi fachowej pracy profesjonalisty.

konto usunięte

Temat: certyfikat 'uzytecznastrona' czy warto?

Bartłomiej Dymecki:
Na szczęście rzetelna analiza/badanie leży bardzo daleko od krytycznych ocen dyskutantów "na forum".

Oczywiście miałem na myśli konstruktywną krytykę. Bo nikogo nie obchodzą opinie niepoparte rzetelnymi argumentami lub właśnie "analizą/badaniami". Sądzę, że jesteśmy na tyle dorośli, aby krytykę nie utożsamiać jedynie z emocjonalnym podejściem do tematu.
Samo to że piszesz "skrytykuje ją z rozkoszą" wskazuje, że raczej nie do końca wiesz co jest celem badania/analizy usability i w jaki sposób przebiega.

"skrytykuje ją z rozkoszą" - to fakt z dozą ironii. Bo jeszcze nie zauważyłem, aby poddana ocenie strona w wersji alfa, beta nie zawierała błędów. Zatem krytyka to aksjomat wpisany w początek jej produkcji.

Nie jestem specjalistą od badania/analizy usability i nie podaje się za niego.
Jednak nie krytykujesz samego certyfikatu (także nie widzę jego praktycznej przydatności), ale także badania/analizy użyteczności, co jest już zupełnie osobnym tematem.

Nie jestem przeciwnikiem certyfikacji ani badania/analizy użyteczności. Uważam jednak, że mam prawo oceniać ich opłacalność.
Kilkuminutowe zapoznanie się ze stronę przez przypadkowych ludzi na forum internetowym nigdy nie zastąpi fachowej pracy profesjonalisty.

Źle zinterpretowałeś moją wypowiedz || jestem nieprecyzyjny.

Uważam, że ludzie, którzy zawodowo projektują witryny www mogą udzielić wyjątkowo cennych rad. W żadnym wypadku nie są to przypadkowi ludzie.



Wyślij zaproszenie do