Temat: jak właściwie jest z tą dokumentacją sieci...
Krzysztof Rusin:
Panie Marcinie może opowiedzieć coś od strony praktycznej o ITIL? Pytam bo domyślam się, że nie jest Panu obce jako, że soft który Pan wymienił, z tego co widzę wspiera mocno podejście do spraw IT pod kątem ITIL.
SD+ jest ITIL Ready co oznacza iż można go wykorzystać w stopniu znikomym, pełnym lub wcale.
W necie puki co pełno marketingowego bełkotu a ja bym chciał zobaczyć w działaniu praktycznym, na przykładzie a nie czytać opowiastki, że polepsza jakość usług IT oraz że lepiej rozmawia się z Biznesem/Szefem itd.
Tak, sporo osób zrobiło z tego nową religię - patrząc chociażby tutaj na GL
Jak dla mnie w tej chwili ITIL wygląda analogicznie do działań rządu, który tworzy dodatkowe instytucje, które generuje papier i przepisy utrudniające życie ludziom. Na pewno tak nie jest więc interesuje się tym, bo wierzę, że pozwoli ogarnąć całe IT. Wtedy będzie wszystko wiadomo jakie są licencje, ip, nazwy hostów, loginy, usługi, skrypty, sprzęt i zgłoszenia awarii od użytkowników.
Wiesz z ITIL'em jest tak jak z Molierowskim bohaterem który ze zdziwieniem zauważa iż już 40 lat mówi prozą nic o tym nie wiedząc ;)))
Tak więc jak w Molierowskim przykładzie może się okazać iż wszystkie procesy u Ciebie działają zgodnie lub podobnie jak w metodologii ITIL - bo zawsze powtarzam iż metod zjedzenia jajka jest skończona ilość :P
ITIL jest zestawem najlepszych praktyk - praktyk, które bierzemy zdroworozsądkowo do organizacji, nie kątem rozdzielenia ról, fajnych codziennych raporcików o 'root cause' i nowej nomenklatury.
Przede wszystkim ITIL nic nie da jeżeli zostanie wdrożony tylko po stronie IT.
Kolejna sprawa - jeżeli miałeś porządnie prowadzone licencje, zgłoszenia, opisy itp. to wprowadzenie tej metodologii zmienić może jedynie nomenklaturę, no i gdzieniegdzie właściciela procesu.
ITIL cały czas wspominają o Najlepszych praktykach lecz ja nie znajduje konkretnych przykładów np. jak rozwiązano kwestie spraw związanych z ewidencją (sprzętu, licencji).
Bo to nie do tego służy. To służy do ZARZĄDZANIA informacją o braku lub nadmiarze licencji.
Przykład - bardzo trywialny i nomenklaturowy:
- użytkownik X, Y i Z zgłaszają problem iż makro X, makro Y i dokumenty z dysku 'share' fatalnie działają, co innego widzi pani Basia z Office 2010 co innego oni z 2003.
- z 4-5 incydentów składasz problem - nieodpowiednie wersje office, brak standardyzacji formatu wymiany, whatever.
- możesz uruchomić lub zgłosić Request for Change - zbierze się (lub zmiailuje CAB), może nawet jakieś wnioski wyciągnie:
- np. olać userów, niech jęczą dalej
- zakupić brakujące licencje, przydzielić
- przepisać obowiązujące dokumenty na stary format łofisa ....
Z góry przepraszam za nadmierne uproszczenie, samego mnie zęby bolą ... ale ...
Także, interesuje mnie jak wygląda przykładowo u Pana przyjęcie na stan serwera/licencji/stacji roboczej od zakupu aż do likwidacji. Krok po kroku.
To o czym mówisz to Asset Management .
Każda stacja robocza/serwer ma swój cykl: Procurement/Installation/Administration/Maintenance/Deletion
Tym zarządza np. DC
Marcin Bojko edytował(a) ten post dnia 03.02.13 o godzinie 19:25