Temat: Czy dla sysadminów jest jeszcze gdzieś normalna praca?
Michał Ł.:
@Paweł
Do mnie ostatnio poszukiwano admina Windows (chyba nawet jeszcze jest poszukiwany) - potrzeba człowieka z wiedzą i doświadczeniem w dużych środowiskach.
By później mógł on.... jedynie rebootować serwery Windows. :) (Michał, wiem, że upraszczam, ale czasem i tak to wygląda). Powiedzmy sobie szczerze, często szuka się niewiadomo jakiego guru, gdy tymczasem średnio rozgarnięty absolwent sobie z tym wszystkim może poradzić jak doczyta parę zagadnień. Masz rację, czytanie ze zrozumieniem i rozumienie tematu, ale jak ktoś zaczyna mnie pytać o te przysłowiowe przełączniki do ls(1) i to jeszcze te rzadko spotykane to ja mu odpowiadam "RTFM!"
Zauważam też niepokojące zjawisko, że rozmowy techniczne są okazją dla wszelkiego rodzaju niewyżytych kolegów, do usiłowania za wszelką cenę udowodnienia, że osoba starająca się o pracę nic nie umie. Czyli takie konstruowanie pytań oraz takie uszczegółowianie zagadnień, żeby na siłę pokazać, że jednak nie jesteś pan guru oraz żeby móc tej osobie później udowodnić -- "maxa widełek to Pan nie dostaniesz, bo Pan nie znasz jednego przełącznika do ls(1)."
Przecież oczywiste jest, że nikt wszystkiego nie umie i nawet przysłowiowego Linusa Torvaldsa można na czymś zagiąć. Przecież on całego kernela Linuxa też nie zna na pamięć. Zresztą w dzisiejszej dobie wujka Google znajomość wszystkich zagadnień na pamięć jest uważam naprawdę zbędna. W pracy i tak korzysta się cały czas z manuali i Google, a pamięć ludzka jest zawodna.
Ci, którzy są zadowoleni ze swojej pracy i mają "ciepłe posadki" inaczej na pewno będą też patrzyli na temat niż Ci, którzy tej pracy usilnie szukają, bo oni albo jej wogóle nie mają, albo zarabiają grosze. Tych ludzi obawiam się jest dziś jednak większość.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.03.15 o godzinie 02:43