Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Witam,

Zastanawiam się nad sensem opanowywania sformalizowanych metod rozwiązywania problemów (RP).
Czy jest to sztuka dla sztuki i ma poprawić samoocenę tych pilnie uczących się kolejnych technik RP, czy są to użyteczne narzędzia?

Jeżeli są użyteczne i stosowane w praktyce narzędzie, to chciałbym dowiedzieć się w jakich sytuacjach zawodowych i życiowych stosujecie te metody.

Pozdrawiam
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Przede wszystkim Mariuszu, każde systematyczne działanie daje lepszeefekty od chaotycznego postępowania. Są oczywiście wyjątki - przebłyski geniuszu - ale nie ma co na nie liczyć, bo taka jest ich natura.

Przykładowo, PSDM (Kepner-Tregoe) - metoda była użyta z powodzeniem do ratowania astronautów (Apollo) lecących na Księżyc. Był o tym film, z Tomem Hanksem, choć w filmie nie wspomniano o tej metodzie.

Sam rozwiazałem kilka case'ów, niestety, tylko podczas warsztatów szkoleniowych. To działa, choć w mojej firmie "nie zgłaszają potrzeby" stosowania tego typu metod (patrz dyskusja na temat ekspertów,w Grupie "Zarządzanie").

Pozdrawiam
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Henryk M.:
Przede wszystkim Mariuszu, każde systematyczne działanie daje lepszeefekty od chaotycznego postępowania. Są oczywiście wyjątki - przebłyski geniuszu - ale nie ma co na nie liczyć, bo taka jest ich natura.

Przykładowo, PSDM (Kepner-Tregoe) - metoda była użyta z powodzeniem do ratowania astronautów (Apollo) lecących na Księżyc. Był o tym film, z Tomem Hanksem, choć w filmie nie wspomniano o tej metodzie.

Sam rozwiazałem kilka case'ów, niestety, tylko podczas warsztatów szkoleniowych. To działa, choć w mojej firmie "nie zgłaszają potrzeby" stosowania tego typu metod (patrz dyskusja na temat ekspertów,w Grupie "Zarządzanie").

Pozdrawiam

Niestety nie wszyscy pracujemy (-liśmy) w NASA przy programie Apollo :)
Wierzę, że na szkoleniach też można rozwiązywać ciekawe hipotetyczne problemy. Jednak nie pracuję w NASA a dla rozwiązywania case'ów nie warto inwestować czasu i energii (często też pieniędzy) w opanowywanie takiej czy innej techniki.
Moje pytanie nadal pozostaje aktualne: po co?

Zaczynam nabierać przekonania, że uczestnicy drogich kursów organizowanych np. przez K-P, nie stosują w praktyce poznanych metod; podobnie jak jest z technikami zarządzania projektem. Byłem szkolony z zarządzania projektami metodą Kepner Tregoe, która formalnie miała być stosowana w całej korporacji. Po opuszczeniu sali wykładowej uczestnicy kursu postępowali tak jak wcześniej; założenia metody K-P szły od razu w niepamięć, ale pozostała wielka duma, że potrafię prowadzić projekt metodą K-P :))Mariusz Poprawa edytował(a) ten post dnia 21.11.08 o godzinie 15:35
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Mariusz Poprawa:

Zaczynam nabierać przekonania, że uczestnicy drogich kursów organizowanych np. przez K-P, nie stosują w praktyce poznanych metod; podobnie jak jest z technikami zarządzania projektem. Byłem szkolony z zarządzania projektami metodą Kepner Tregoe, która formalnie miała być stosowana w całej korporacji. Po opuszczeniu sali wykładowej uczestnicy kursu postępowali tak jak wcześniej; założenia metody K-P szły od razu w niepamięć, ale pozostała wielka duma, że potrafię prowadzić projekt metodą K-P :))

Poruszyłeś ciekawy problem, choć nie jest on związany bezpośrednio z Twoim pytaniem - tematem tego wątku.

W opisie tematu poddajesz w wątpliwość (tak to rozumiem) sensowność stosowania sformalizowanych metod rozwiązywania problemów. Z tego, co zacytowałem wyżej wynika inne pytanie:

Dlaczego systematyczne metody rozwiązywania problemów czy zarządzania projektami nie są stosowane w firmach?

I dalej:
Kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy?
W jaki sposób można to zmienić? Czy należy to zmieniać?

Można powiedzieć: "jeżeli tak sprawy wyglądają, to stosuj te metody sam, tam gdzie możesz, na własnym podwórku...". Jest to jakieś rozwiązanie, ale zakładam, że okres partyzantki i podchodów mam(y) już za sobą.

Co w takim razie robić?

Pozdrawiam
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Mariusz Poprawa:
Zastanawiam się nad sensem opanowywania sformalizowanych metod rozwiązywania problemów (RP).
Wymiar praktyczny ujawnia się w pracy tej osoby, która problemy logiczne rozwiązuje. Jeżeli ktoś jest pracownikiem wykonującym tylko polecenia, to sensu uczenia się czegokolwiek w tym temacie zapewne nigdy nie dostrzeże. ;-)
Czy jest to sztuka dla sztuki i ma poprawić samoocenę tych pilnie uczących się kolejnych technik RP, czy są to użyteczne narzędzia?
I tak i tak. ;-(
Jeżeli są użyteczne i stosowane w praktyce narzędzie, to chciałbym dowiedzieć się w jakich sytuacjach zawodowych i życiowych stosujecie te metody.
Tworząc oprogramowanie w fazie koncepcji burza muzgów może pomóc, tak jak analogia w fazie tworzenia kodu, a metodyki zarządzania projektem podczas realizacji przedsięwzięcia.

Wdrażając ISO 9001, zapoznając się z nową organizacją, przygotowując się do audytu, dobrze jest narzucić sobie formalne metody rozwiązywania problemów.

Myślę, że korzystanie, często w sposób nie do końca w pełni uświadomiony, z pewnych formalizmów jest tym co nazywamy doświadczeniem zawodowym. Nie każdy jest pilotem, który musi stosować się do procedur, ale każdy może, choć kiedy nie chce to nie ma siły aby zmusić, pracować mniej lub bardziej systematycznie. ;-)
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Henryk M.:
Mariusz Poprawa:

Zaczynam nabierać przekonania, że uczestnicy drogich kursów organizowanych np. przez K-P, nie stosują w praktyce poznanych metod; podobnie jak jest z technikami zarządzania projektem. Byłem szkolony z zarządzania projektami metodą Kepner Tregoe, która formalnie miała być stosowana w całej korporacji. Po opuszczeniu sali wykładowej uczestnicy kursu postępowali tak jak wcześniej; założenia metody K-P szły od razu w niepamięć, ale pozostała wielka duma, że potrafię prowadzić projekt metodą K-P :))

Poruszyłeś ciekawy problem, choć nie jest on związany bezpośrednio z Twoim pytaniem - tematem tego wątku.

W opisie tematu poddajesz w wątpliwość (tak to rozumiem) sensowność stosowania sformalizowanych metod rozwiązywania problemów. Z tego, co zacytowałem wyżej wynika inne pytanie:

Henryku, nie poddaję w wątpliwość sensowności stosowania sformalizowanych metod RP; zastanawia mnie motywacja osób pilnie uczących się nowych technik, które później nie są zainteresowane (lub wystarczająco zdeterminowane) stosowaniem tym technik.
Dlaczego systematyczne metody rozwiązywania problemów czy zarządzania projektami nie są stosowane w firmach?
.. tak, to pierwsza część pytania a druga: dlaczego szkolenia z technik RP są takie modne (popularne)?
I dalej:
Kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy?
W jaki sposób można to zmienić? Czy należy to zmieniać?

Można powiedzieć: "jeżeli tak sprawy wyglądają, to stosuj te metody sam, tam gdzie możesz, na własnym podwórku...". Jest to jakieś rozwiązanie, ale zakładam, że okres partyzantki i podchodów mam(y) już za sobą.
W grupie "Zarządzanie projektami" na początku mojej aktywności w GL, opisywałem patologiczne przykłady z mojego doświadczenia: próbowałem powoływać się na metodę PM K-T czy wręcz na zwykły zdrowy rozsądek - bezskutecznie. Po drugiej stronie (mój szef) była długa lista oczekiwań co do rezultatów moich działań, ale towarzyszyła temu zerowa gotowość na rozmowę o zadaniach w kontekście zasobów.
Niestety w tym środowisku nie widziałem miejsca na zastosowanie technik RP, ew. burza mózgów znalazłaby tam zastosowanie - zabierać głos lubią wszyscy, niezależnie od tego czy mogą wypowiedzieć się merytorycznie.

Obecnie muszę rozwiązać bardzo skomplikowany problem, mianowicie poszukuję pracy i zastanawiam się czy można do tego zadania zastosować jedną z formalnych metod RP.
Jeżeli techniki RP są użyteczne, to powinny mieć zastosowanie właśnie w trudnych sytuacjach życiowych i zawodowych.
Jeżeli jednak trudno zastosować je w takich sytuacjach, może warto by podać warunki brzegowe, przy których metoda działa oraz takie które powodują, że technika prowadzi na manowce.
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Odszedłem trochę od głównego wątku.

Czy uczący się technik RP stosują je w praktyce w korporacjach?
Jeżeli tak, to w jakich sytuacjach?

Potrafię sobie wyobrazić niezależnego konsultanta, który stosuje różne techniki RP czy PM, ponieważ jest bardziej niezależny. Szkolenia w korporacjach też obejmują techniki RP i PM chociaż tu już interakcja z otoczeniem determinuje sposób działania.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Ja to postrzegam jeszcze trochę inaczej: czym innym jest znalezienie rozwiązania jakiegoś problemu, a czym innym – wdrożenie tego rozwiązania. Pierwsze bez drugiego nie bardzo ma sens. Nie ma nic bardziej frustrującego jak wiedzieć jak coś zrobić i nie móc tego zrobić. Niestety, w dużych korporacjach taka sytuacja często ma miejsce.

Metodyczne RP to nie tylko sama metoda. Musi być osadzona w czymś, co – trochę górnolotnie – nazywa się kulturą korporacyjną, a konkretniej – kulturą techniczną. Zwróć uwagę na to, że „spontan” czy też „zarządzanie chaosem” to także pewien rodzaj kultury. wszelkie metodyczne podejścia są „obcymi ciałami” i jako takie powiększają zamęt.

Nie poradzę Tobie, jak efektywnie szukać pracy. Podam jednak informację o książce, którą właśnie czytam, a która robi na mnie duże wrażenie. Traktuje o tym, jak wpływać, metodycznie, na bieg spraw: tych dużych, i tym małych, osobistych. Jest to „Influencer – The Power To Change Aything” by Kerry Patterson, Joseph Grenny, David Maxfield, Ron McMillan & Al Switzler. Tytuł trochę mylący (moim zdaniem), bo chodzi także o „wywieranie wpływu” na siebie samego.

Pozdrawiam
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Henryk M.:
Ja to postrzegam jeszcze trochę inaczej: czym innym jest znalezienie rozwiązania jakiegoś problemu, a czym innym – wdrożenie tego rozwiązania. Pierwsze bez drugiego nie bardzo ma sens. Nie ma nic bardziej frustrującego jak wiedzieć jak coś zrobić i nie móc tego zrobić. Niestety, w dużych korporacjach taka sytuacja często ma miejsce.

Mam podobne odczucia. W korporacjach często nie można wdrożyć gotowych i sprawdzonych rozwiązań, co więcej nie ma nawet miejsca na zdrowy rozsądek.
Dlatego zastanawiam się czy jest sens uczenia się sformalizowanych metod RP, których zastosowanie wymaga określonej kultury współpracy, nieobecnej w wielu korporacjach, ponieważ faktyczna kultura korporacyjna odbiega od tej wymaganej do skutecznego użycia określonej techniki RP.

Może rację mają ci, którzy kładą nacisk na niekonfliktową komunikację w korporacjach kosztem strony merytorycznej.
Zauważyłem, że często lepiej zgodzić się z opinią grupy i zaakceptować np. kwadratowe koła niż udowadniać bezsens tego pomysłu. Po wdrożeniu do produkcji kwadratowych kół, ktoś może dojść do wniosku, że nie koło kwadratowe (czworoboczne) tylko np. ośmioboczne będzie lepsze ponieważ będzie "mniej szarpało wozem". W ten sposób po roku produkcji mogą dojść do np. dwudziestoboku. Z doświadczenia wiem, że okrągłe koło nigdy nie zostanie zaakceptowane, co najwyżej będzie rozmowa o liczbie boków koła.
Pracownik upierający się przy okrągłym kole zostanie poddany ostracyzmowi i grupa będzie dążyła do jego marginalizacji czy wręcz wykluczenia.
Głupia decyzja jest lepsza od niekończących się sporów o podłożu ambicjonalnym, które działają jak kamień rzucony w tryby machiny jaką jest korporacja. Żeby machina mogła działać, procesy muszą generować efekty; jakość efektów jest drugorzędna. Głupie decyzje są mniej niebezpieczne dla machiny biurokratycznej niż obstrukcja. Ta druga wywołuje chaos i panikę.
Praktyka ma szansę prędzej wymusić zmianę na lepsze niż uporczywa argumentacja godząca w czyjeś ego.
Z taką " korporacyjną logiką" podejmowania decyzji spotkałem się w korporacjach.

Ups.. wyszła mi z tego wypowiedź do wątku o miejscu na wiedzę ekspercka w korporacjach (wątek w "zarządzaniu").Mariusz Poprawa edytował(a) ten post dnia 22.11.08 o godzinie 17:24
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?

Henryk M.:

Metodyczne RP to nie tylko sama metoda. Musi być osadzona w czymś, co – trochę górnolotnie – nazywa się kulturą korporacyjną, a konkretniej – kulturą techniczną. Zwróć uwagę na to, że „spontan” czy też „zarządzanie chaosem” to także pewien rodzaj kultury. wszelkie metodyczne podejścia są „obcymi ciałami” i jako takie powiększają zamęt.

Co do osadzania określonej metody RP w konkretnej kulturze organizacyjnej, to właśnie ograniczenia środowiska miałem na myśli pytając się o warunki brzegowe wymagane przez technikę RP.
Czy aby rzeczywistość pozwala na osadzenie metody tak aby a mogła być skuteczna?
Wiara w to, że każdą metodę można zastosować wydaje mi się naiwną. Zdarza się że conditio sine qua non dla metody są sprzeczne z kulturą korporacyjną.

Następna dyskusja:

Zacznijmy od tego: jakie zn...




Wyślij zaproszenie do