konto usunięte

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

U mnie był to impuls - kaprys chwili. Nigdy nie byłem za tym aby zakończyć palenie w jakimś podniosłym momencie ale tak się złożyło że był to Nowy Rok 2006. Nie powiem, było ciężko ale się udało. Pomogły mi plasterki :))Łukasz Z. edytował(a) ten post dnia 25.04.07 o godzinie 18:11

konto usunięte

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Czyli nie palisz 1 rok i 4 miesiące? A ile paliłeś?

Ja nie mogę napisać jak rzuciłem gdyż nigdy nie paliłem.
Moja żona + moja znajoma zażywały Tabex. Żona nie pali już około 8 miesięcy (może trochę dłużej) a koleżanka 5 miesięcy. Trzymam za obie kciuki ;)

konto usunięte

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Paweł W.:
Czyli nie palisz 1 rok i 4 miesiące? A ile paliłeś?

Nie pamiętam dokładnie ale paliłem około 10 lat. Teraz nadrabiam zaległości i poprawiam kondycję. Bo niestety efektem ubocznym po zerwaniu z nałogiem było to, że w ciągu 8-9 miesięcy przytyłem prawie 10 kg. Ale już jest ok i wracam do pierwotnej wagi dzięki ćwiczeniom. W każdym razie nie radzę martwić się rosnącą wagą. Najważniejszy cel to rzucić papieroski a nad resztą można później popracować :)

Ja również trzymam kciuki za obie Panie - myślę, że najgorsze mają już za sobą :))

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

.Joanna P. edytował(a) ten post dnia 09.04.08 o godzinie 11:08
Klaudia B.

Klaudia B. Manager hotelu

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Ja mam awersję do papierosów od urodzenia..Paliła mama, palił mój tata (jemu niestety jeszcze to zostało) i tak postanowiłam sobie, że skoro oni palą, to ja nigdy w życiu palić nie będę. W tym postanowieniu jestem twarda i dziś już wiem, że w życiu nie wypalę ani jednego papierosa:)
Pola K.

Pola K. Każda podróż zaczyna
się od pierwszego
kroku...

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

.Paulina K. edytował(a) ten post dnia 24.10.07 o godzinie 17:08

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

.Joanna P. edytował(a) ten post dnia 09.04.08 o godzinie 11:09
Monika G.

Monika G. Manager biura
projektowego,
tłumacz języka
wegierskiego

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Najpierw rzuciłam palenie w listopadzie 2006 roku, wytrzymałam 3 i pół miesiąca poczym zapaliłam znów. Ponowiłam próbę rzucenia ponad miesiąc temu. Jak do tej pory idzie dobrze :-)
Muszę dodac ,że paliłam nałogowo w dużych ilościach. Podjęłam decyzję o rzuceniu, kiedy zaczęłam miewać kłopoty z zatokami.
Czasami śni mi się cudny, pachnący, cieniutki mentholowy papieros, ale trzymam się twardo :-)
Monika G.

Monika G. Manager biura
projektowego,
tłumacz języka
wegierskiego

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Małe sprostowanie oczywiście "po czym" piszemy osobno.
Rafał S.

Rafał S. Kreacja produktów +
analizy
strategiczne.
Polkomtel S.A. ...

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Witam. :)
Paliłem 10 lat. Paczka dziennie. Rzuciłem palenie z dnia na dzień, 4. maja 2004 roku na spacerze z przyjaciółką. Tak po prostu. Wyrzuciłem ostatniego papierosa do kosza na śmieci (w pudełku, nie zapalony), i powiedziałem sobie że więcej w życiu nie zapalę papierosa.

Przed podjęciem decyzji, zanalizowałem temat:
* ile pieniędzy wydaję na palenie
* nie trafia do mnie stały argument palaczy, iż na coś trzeba umrzeć, ja śmierci nie pomogę, w poważaniu mam!, wolę żyć długo gdyż życie jest piękne i jedyne
* nie będzie mi śmierdziało z ust :)
* wchodziliśmy do UE, więc nie za bardzo podobało mi się zwiększanie cen papierosów

I poszło. Nie palę do dziś. Życzę powodzenia w rzucaniu. Dla chcącego, nic trudnego. Trzymam kciuki za rzucających palenie. Co ciekawe uwielbiałem palic, po jedzeniu, w wannie, zaciągać się, wypuszczać dym.

Byłem Słabiakiem bo paliłem ten syf :)))

Ps. Wiecie że palacz ma czarne płuca? Wiecie że te płuca piszczą jak się ich dotknie (sekcja zwłok)? :) A czyste płuca są mięciutką kremowa gąbeczka :))

Pozdrowienia
Rafał

konto usunięte

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Dla takich palaczy co rzucają i następnego dnia chodzą wkurzeni na cały świat (sam taki byłem) a potem wracają do palenia - polecam tzw. odczulanie Bioton 2000.
To nie reklama, sam podchodziłem z niedowierzaniem, że jakimś tam biorezonansem wyłączą mi głód nikotynowy, ale zaryzykowałem - powiedziałem sobie : 50 zł za zabieg, zwróci mi się po 7 dniach.
I przyznam, że było warto - zabieg działa, nie czuje się tzw. ssania, rozdrażnienia, natomiast trzeba walczyć ze swoimi nawykami np. przy piciu kawy, piwa.
Dla tych którzy chcą, więcej informacji proszę o pytania. Przeszedłem to na własnej skórze po 12 latach palenia.
Karolina Lewandowska

Karolina Lewandowska Redaktor Naczelny,
Radio UWM FM Olsztyn

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Po 10 latach palenia w końcu powiedziałam, że papieros nie będzie już więcej mną rządził. Wyrzuciłam do śmieci dopiero co napoczętą paczkę, popielniczkę i wszystkie zapalniczki, które miałam w domu.

Już parę razy próbowałam to rzucić..ale bez efektów, dlatego też moi bliscy za bardzo nie wierzyli w moją silną wolę. A ja sobie postanowiłam, że jeśli uda mi sie zerwać z nałogiem to wyjdzie mi w życiu kilka projektów, które zaplanowałam na przyszłość. Dla mnie to było właśnie motywacją.

Takim oto sposobem wczoraj minęły 2 miesiące odkąd nie palę!

Było bardzo trudno...w pierwsze dni bez papierosa czułam się jak heroinistka ;) Wszystko mnie drażniło, wszystko mnie bolało, co chwile płakałam bez powodu...kulminacją było, gdy wzruszyłam się oglądając reklamę Play (tę z poniewieraną dziewiątką) :)))
Śmieszy mnie to do tej pory.

Szczerze pisząc.. to do tej pory też nie mogę uwierzyć w to, że nie palę!! Cudowne uczucie!

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Krzysztof D.:
Dla takich palaczy co rzucają i następnego dnia chodzą wkurzeni na cały świat (sam taki byłem) a potem wracają do palenia - polecam tzw. odczulanie Bioton 2000.
To nie reklama, sam podchodziłem z niedowierzaniem, że jakimś tam biorezonansem wyłączą mi głód nikotynowy, ale zaryzykowałem - powiedziałem sobie : 50 zł za zabieg, zwróci mi się po 7 dniach.
I przyznam, że było warto - zabieg działa, nie czuje się tzw. ssania, rozdrażnienia, natomiast trzeba walczyć ze swoimi nawykami np. przy piciu kawy, piwa.
Dla tych którzy chcą, więcej informacji proszę o pytania. Przeszedłem to na własnej skórze po 12 latach palenia.

Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem rzucenie tego syfu, ale jest cięzko, widziałem te różne ulotki o biorezonansie, ale dosyć sceptycznie do tego podchodziłe-widzę jednak, że może to dać pozytywne skutki-podaj jakieś info o co w tym chodzi.

konto usunięte

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

:), hehe, wiesz co prawdę mówiąc ja również sceptycznie do tego podchodziłem. W zasadzie to nie wierzę we wróżki, magów, bioenergoterapeutów itd.
Ale kilkoro moich znajomych namawiało mnie (oni osobiście tak rzucili palenie), więc pomyślałem sobie, że 50 zł to nie aż tak dużo, żeby w razie co "umoczyć".
Więc się zdecydowałem, zadzwoniłem, umówiłem się na sobotę rano na 10.45 (na sobotę - żeby w weekend przejść najgorsze).
Kiedy pojechałem okazało się, że ta niby przychodnia znajduje się w prywatnym domu - jeszcze bardziej utwierdziłem się w przekonaniu, że to ściema, ale ja się łatwo nie poddaję, więc wszedłem.
Kazali mi przyjść z jednym papierosem i zaraz po wejściu, poprosili o wyjście na balkon - miałem spalić papierosa do połowy i zgasić resztę w takiej malej próbówce. Następnie poszedłem do pokoju gdzie założyli mi na głowę jakąś opaskę, dali do ręki dwie metalowe kule i podłączyli kable (do opaski i tych kul). No wtedy to już normalnie sam się z siebie zacząłem śmiać w duchu, że naiwniak ze mnie. Siedziałem tak około 20 minut, dostałem instrukcję postępowania (pić dużo wody w tym dniu i się nie przemęczać, nie pić kawy i alkoholu i nie iść w miejsca gdzie zazwyczaj paliłem), zapłaciłem i wyszedłem.
Zazwyczaj jak kiedyś przed tym zabiegiem próbowałem rzucić palenie to po jednym dniu niepalenia chodziłem zły, miałem zimne poty i straszne ssanie. A tu po tym zabiegu nic takiego, totalny luzik (żona mnie nie omijała z daleka, żebym jej nie pogryzł ;-) ). Ze zwykłego nawyku myślałem o paleniu w sytuacjach w których zazwyczaj paliłem (po śniadaniu, w pracy itd.).
Wystarczyło żebym w takich chwilach zajął się czymś innym, a od razu zapominałem o papierosach. I rzeczywiście po kilku dniach, uwierzyłem w to, że wyłączyli mi tym biorezonansem głód nikotynowy. Nie czułem potrzeby palenia, a jedynie czasami przypominałem sobie o tym, że paliłem
Po tygodniu, postanowiłem wypić kilka piw i wtedy coś mnie tknęło do sięgnięcia po papierosa. Wyszedłem na balkon i trzymając papierosa w ręku zapaliłem go (nie wziąłem go do ust). I tak patrząc jak się pali doszedłem do tego, że wcale nie muszę palić.
W późniejszych sytuacjach, np. na dyskotece robiłem podobnie (na biernego palacza) - podpalałem papierosa i kładłem na popielniczce. Papieros się palił, ja strzepywałem popiół, ale do ust nie brałem.
I tak jest do dzisiaj – nie palę.
Dlatego dla osób, które chcą rzucić palenie i potrafią zwalczyć nawyk sięgnięcia po papierosa polecam tą metodę- naprawdę działa.

A tak na logikę – CO WAM SZKODZI – 50 ZŁ ZA ZABIEG ZWRÓCI SIĘ JUŻ PO TYGODNIU

ps. zabiegu się nie powtarza (no chyba, ze się zapali papierosa) i jest bezbolesny oraz co ważne nie chce się ciągle jeść, więc się nie tyje po rzuceniu papierosów.Krzysztof Dobosz edytował(a) ten post dnia 22.08.07 o godzinie 10:39

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

No cóż trzeba będzie spróbować-dzięki za informację i mam nadzieję, że jak odezwę sie następnym razem będę już naprawdę należał do grupy - NIE PALĘ :)

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Krzysztof D.:
:), hehe, wiesz co prawdę mówiąc ja również sceptycznie do tego podchodziłem. W zasadzie to nie wierzę we wróżki, magów, bioenergoterapeutów itd.
ps. zabiegu się nie powtarza (no chyba, ze się zapali papierosa) i jest bezbolesny oraz co ważne nie chce się ciągle jeść, więc się nie tyje po rzuceniu papierosów.Krzysztof Dobosz edytował(a) ten post dnia 22.08.07 o godzinie 10:39

srutu mutu
byłam, na mnie nie zadziałało, ale owszem na koleżankę co koooooooochała palić zadziałało, choć nawet w trakcie zabiegu krzyczała że palić będzie bo palenie jest zaje....

ja kiedyś rzuciłam z TABEXem i mam zamiar to powtórzyć. Nie chcę reklamować, ale naprawdę to ustrojstwo działa
wróciłam do nałogu przez glupote... ale specyfik bardzo pomógł
Maciek Ziomek

Maciek Ziomek technik bilokacji,
profesjonalny
wiercipięta, muzyk
wokal...

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

Każda metoda jest dobra o ile jest skuteczna.
Nie palę już 2 lata!!! Paliłem przez 15 lat, a na finale dochodziłem do dwóch paczek Goldenów żółtych dziennie (tak, tak - 50 fajek)
W podjęciu decyzji pomogła mi chęć zaimponowania kobiecie, ale podstawową sprawą była coraz gorsza kondycja strun głosowych, które dość mocno wykorzystuję.
Wykonałem kolejne niby gusła (gesty wspomagające)
Umówiłem się na biorezonans.
Poprosiłem wszystkich znajomych, by trzymali za mnie kciuki tego dnia i o tej godzinie, bo robię coś na prawdę wyjątkowego i musi się udać.
Zapaliłem bezpośrednio przed zabiegem, zaś pozostałą część paczki po zabiegu zgniotłem i wyrzuciłem do kosza na ulicy.

Każdemu palaczowi życzę takiej myśli:
- Kurde!!! Minęły trzy dni, a ja nie palę i żyję :P ale jaja

Po dwóch tygodniach znajomi zauważyli, że coś się zmieniło, ale co???
- Maciek, ty draniu!! Nie palisz!!! Ale czad - gratuluję. Twardziel jesteś, a tyle jarałeś.

Kolejna nagroda to jest kiedy przychodzi kumpel i mówi... " Zmotywowałeś mnie - nie palę tydzień"

Grunt to chcieć, od chcenia się nie umiera.
Przytyć??? To nie problem, mi wpadło 12 kg i jestem z nich dumny, bo przypominają mi o tym co wielkiego zrobiłem :PMaciej Ziomek edytował(a) ten post dnia 05.09.07 o godzinie 22:51

konto usunięte

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

dziś wreszcie zaczęłam brać ustrojstwo pt tabex, a przez kilka ostatnich dni sie nastawiałam i paliłam mniej. w pracy chodziłam co godzina, a tu jak widze od 10 troszke juz czasu minelo.
co do tycia, boje sie, ale mam zamiar detox polaczyc z odnową mięśniową i cwiczyć :)

konto usunięte

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

http://bioinfo.mol.uj.edu.pl/articles/Biernat05

cos ciekawego
Monika Szustek-Choros

Monika Szustek-Choros operator DTP,
grafik, PPH POLCAR

Temat: Jak skończyłem z nałogiem

mi sie udalo zapalic ostaniego papierosa na poczatku pazdziernika 2006 roku. probowalam rzucic raz wczesniej ale po 3 miesiacach znow palilam. nie chcialm rzucac bo fatalnie sie czulam przez kilka pierwszysch dni ale w koncu uzbieralo sie kilka bodzcow ktore pozwolily mi "przetrwac" - m.in. przeprowadzka do wlasnego mieszkanka. wspomagalam sie tabexem ale tylko przez 3 dni, tak naprawde to 2 dnia juz nie palilam.
cieszy mnie niepalenie glownie ze wzgledu na zapachy. wczesniej nie moglam zniesc tego ze moja skora, uranie, wszystko smierdzialo tytoniem. wstawalam rano i smierdzialam. wrrr... okropienstwo
teraz nie pale, nie zamierzam, jest mi z tym dobrze. koniec kropka ;)



Wyślij zaproszenie do