![Marcin Bielicki](https://static.goldenline.pl/user_photo/059/user_165179_71565e_basic.jpg)
Marcin
Bielicki
Doradca
Inwestycyjny, Makler
Papierów
Wartościowych
Temat: 3 filar co wybrac i dlaczego
Wojciech Kurzyński:Problem w tym, że część klientów może nie być świadoma tego, że warto o to zapytać, a doradca jak sam przyznałeś z własnej inicjatywy o tym nie poinformuje.
Marcin Bielicki:
Ok, czyli dowiadujesz się o zasadach selekcji dopiero, gdy nie masz już możliwości wycofania się? Zapoznałem się - idee słuszne.
Nieprawda
O zasadach dowiadujesz się bądź od doradcy (jeśli klient jest tym zainteresowany), bądź z listu o którym pisałem. Po otrzymaniu polisy klient ma jeszcze 30 dni czasu aby zrezygnować, bez żadnych konsekwencji, z polisy Skandii.
Ładnie przyciąłeś resztę mojej wypowiedzi, w którą był wpleciony kontekst, pozwolisz, że ją uzupełnię:Kiedy dostaję sterty regulaminów i innych załączników do umów, które zawieram, z reguły ich nie czytam
To Twój wybór i Twój problem. Ja staram się zawsze przeczytać w jak najszybszym czasie.
"Kiedy dostaję sterty regulaminów i innych załączników do umów, które zawieram, z reguły ich nie czytam, jednak wywiera to na mnie wrażenie otwartości i tego, że dana instytucja chce mnie o wszystkim poinformować i nie ma przede mną nic do ukrycia. W przypadku ULi jak widzę jestem zupełnie odcięty od informacji na temat ich strategii dobierania funduszy, a dobrze by było przynajmniej dla wywarcia poczucia otwartości coś takiego klientowi przekazywać."
Co ma efektywność rynku do tego, czy on rośnie czy nie? Efektywność to zdolność rynku do szybkiego uwzględniania wszystkich informacji w cenach instrumentów na nim notowanych. W 2007 roku też byś szukał rynków, które rosną? Wszystko jest oczywiste dopiero, gdy się wydarzy.Sprawdziłem, gratuluję - jakie są wyniki tych funduszy w poszczególnych okresach? Owszem, odchylenie standardowe/rozrzut wyników też jest cennym wskaźnikiem jakości funduszu, jednak w dłuższej perspektywie liczy się zysk i moim zdaniem jest tu pewna niekonsekwencja w świetle tego, że doradcy promują długoterminowe inwestowanie i twierdzą, że "w długim terminie fudusze zawsze dają zarobić" (przynajmniej w przypadku Japonii nie jest to prawdą, ale to już temat na inną dyskusję).
A jeśli chodzi o Japonię. No cóż nigdy nie twierdziłem że rynki zawsze są efektywne. Wręcz przeciwnie, twierdziłem, że trzeba szukać tego rynku, który aktualnie rośnie. Na tym polega aktywne zarządzanie.
Owszem, nie inwestuję aktywnie, staram się wyszukiwać niedowartościowane spółki na GPW i w nie inwestuję swoje pieniądze. Od stycznia 2009 zarobiłem w ten sposób ponad 80%, uwzględniając prowizje maklerskie (przypominam, że WIG20 urósł od tego czasu tylko nieco ponad 50%). Natomiast słabością strategii aktywnej, przynajmniej w przedstawionym przez Ciebie ujęciu, jest moim zdaniem reagowanie post factum - inwestujesz w rynki które rosną i uciekasz z tych, które spadają, podczas gdy teoria rynku efektywnego w swej skrajnej postaci teorii błądzenia losowego mówi, że dotychczasowe zmiany kursów nie są żadną przesłanką do wysnuwania wniosków o ich kierunku w przyszłości. Co zrobisz, jeśli w piątek zadziała Twój SL na poziomie 10% obsunięcia pozycji, a w poniedziałek zamknięta pozycja ruszy do góry? Ja przeżyłem większe obsunięcia do marca 2009 wiedząc, że dołek jest blisko. Takie mechaniczne systemy z określonym SL i TP też mogą się sprawdzać, ale moim zdaniem nie są lepsze ani gorsze od strategii kup i trzymaj albo inaczej: są lepsze lub gorsze w zależności od okoliczności.Strategia aktywna jest skuteczna przy założeniu nieefektywności rynku - pytanie, czy nasz rynek jest nieefektywny. Reakcja na nową sytuację jest reakcją post factum i jako taka może być nieskuteczna albo przynajmniej mniej skuteczna od strategii kup i trzymaj.
No i właśnie w tym miejscu widać, że nigdy nie inwestowałeś aktywnie. Strategia aktywna nie zakłada nieefektywności rynku. Ale rynki mogą być nieefektywne, co sam przyznałeś powołując się na indeks Nikkei225. Strategia aktywna polega na wyszukiwaniu rynków które rosną i wychodzeniu z tych które spadają, oczywiście tylko wtedy, gdy przekroczony zostanie, wcześniej określony poziom obrony (i bez znaczenia jest to, czy spadki/wzrosty mają uzasadnienie w informacjach gospodarczych, czy nie). Oczywiście strategia to wiąże się z niższymi zyskami, ale także - i to kluczowe - ze znacznie mniejszymi obsunięciami kapitału. Przez co, umiejętnie zastosowana, strategia aktywna daje znacznie większe prawdopodobieństwo realizacji celów inwestycyjnych, niż strategia pasywna. Warto także zwrócić uwagę, że obciążenie psychiczne w przypadku spadków jest znacznie mniejsze w strategii aktywnej niż pasywnej. A to właśnie psychika jest najczęściej tym elementem, który decyduje o porażce inwestora.
A co do psychiki to zgadzam się, że jest to najważniejszy element sukcesu/porażki inwestora.
To, że nie inwestowałeś aktywnie nie jest zarzutem (każdy ma prawo inwestować jak mu się podoba). Natomiast dziwi mnie, że starasz się być ekspertem w dziedzinie o której nie masz pojęcia.Nie staram się być ekspertem, po prostu wyrażam własną subiektywną opinię popartą niegdysiejszym doświadczeniem w inwestowaniu w ULe.
Pozdrawiam
Pozdrawiam,