Temat: Komunikacja społeczna w procesie realizacji inwestycji -...
Thomas Burzynski:
Ryszard Zielinski:.
Czy Pan uważa, że ja spodziewam się dyskusji na tym forum w podanych przez mnie tematach?
Nie, bo po prostu o szkodliwości farm wiatrowych deweloperzy oraz inwestorzy i im pomagający ludzie na zlecenie czy o pracę nie chcą się wypowiadać i nie berdą gdyż mają to zabronione.
Tu nadal pozostaje pytanie: dlaczego jedni ludzie szkodzą innym ludziom świadomie?
Dlaczego? Czy jakby Panu szkodzili to pewnie Pan cieszył się z tego i radośnie szkodzących popierał? Skąd to się bierze? Czy to jest zjawisko również chorobowe?:)
Dziwne, dokładnie wiedziałem co Pan napisze...
Ja również wiem co Pan i inni zwolennicy szkodzenia innym osobą a nie sobie napiszą.
Problem w tym, że brak dialogu od strony medycznej dlatego wszystkim zwolennikom stawiania farm wiatrowych żźyczę długich chorób przez te farmy powodowane.
Jestem szczery.
Tok myślenia pewnej grupy ludzi, do której Pana można zaliczyć jest w większości przypadków taki sam.
Czyli obawy o własne zdrowie.
Jeśli ktoś nie pisze na jakiś temat, to tylko dlatego że ma to zabronione.
Tak. Co Pan napisał na temat chorób powodowanych przez wiatraki? Kury jajek nie niosa?:)
A więc potwierdza Pana w przekonaniu, że musi coś w tym być z tą szkodliwością wiatraków, bo w przeciwnym wypadku przecież ktoś coś by napisał.
Nie coś a konkretnie. Choroby. Choroby społeczne. Ciężko Panu przez gardło to przechodzi?:)
Ja mam dowody na to i oczekuję dowodów medycznych iż to prawdą nie jest.
Ma Pan takie dowody?: Czekam. Czekam na dowody a nie opisywanie kogoś. Ja Pana nie opisuję.
Ale tu się Pan myli drogi Panie Ryszardzie.
W czym?
Wyciąga Pan wnioski, które są Panu co prawda na rękę, ale nie pokrywają się z rzeczywistością.
Czyli prof. Jurewicz publicznie kłamie?
Ja, sprzedając elektrownie wiatrowe, a więc według Pana ktoś kto zalicza się jak najbardziej do potężnego lobby mającego na celu szkodzeniu postronnym ludziom i nabijania kasy, mogę zarówno mówić o pozytywnym jak i negatywnym wpływie technologii. Nikt mi niczego nie zabrania. Różnica jest jedynie taka, że nie jestem tak zwanym ekspertem, tylko posiadam praktyczną wiedzę w danej dziedzinie. Wiedząc jak elektrownia wiatrowa funkcjonuje i co faktycznie emituje jestem w stanie stwierdzić czy wypowiedz tak zwanego eksperta, niezależnie od tytułu jaki nosi, lub stanowiska, pokrywa się z rzeczywistością, czy też nie.
To czekam Panie ekspercie na wypowiedz w zakresie medycyny potwierdzoną faktami i badaniami. Czekam. Cały czas o tym pisze tylko wszyscy odpisuję nie na temat.
Gdyby Pan posiadał odpowiednią wiedzę,
Medyczną?
sam byłby Pan w stanie stwierdzić, czy ktoś opowiada bajki, czy też nie.
Pan też tej odpowiedniej wiedzy medycznej nie posiada a chce Pan uchodzić za eksperta. Ja chcę aby piekarz piekł chleb a szewc naprawiał buty, Zrozumiał Pan?:)
I tutaj nie chodzi o to czy jest Pan doktorem medycyny czy też nie - jeśli podczas wykładu Pan zauważy, że zostały do tak zwanych badań użyte błędne wartości wejściowe,
Czyli prof. myli sie? I nikt temu nie zaprzeczył? Jeżeli tak to gdzie te zaprzeczenia zostały skierowane i jaka jest odpowiedz?
od razu na zdrowy rozsądek można powiedzieć: shit in shit out. Tak niestety ma się z większością wypowiedzi tak zwanych "ekspertów".
Czyli Pana jajko eksperta też?:)
Będąc więc w stanie stwierdzić, że dana wypowiedz nijak ma się do rzeczywistości, komentowałby Pan takie publikacje?
Jak zostanę prof neurologi to skomentuję. Pana też nie widzę w tym zawodzie:)
Po prostu nie ma czego komentować.
Błąd. Jest a dezeli już to tym bardziej jest co komentować z pytaniem: dlaczego Pan jako ekspert i cała armia ludzi z Pana środowiska czyli wybitnych ekspertów nie złożyły sprzeciwu do Jego wypowiedzi?
I to zapewne nie ma nic wspólnego z tym że ktoś nie może się na dany temat wypowiadać. I taka jest różnica między ludźmi z branży a ludźmi postronnymi. Jedni znają technologię od podszewki,
A inni jej skutki:)
a inni są zdani na manipulację przez tych którzy nie mają o niej pojęcia, ale chętnie się na ten temat wypowiadają.
Jak np Pan w medycynie:) Własciwie to nawet nie w medycynie bo skąd o tym pojęcie, prawda?:)
Za to chętnie krytykuje się człowieka a nie jego tez, które głosi, prawda?:)
I gdzie ta komunikacja społeczna?:)
Każdy swoje tezy monologu bo dialogu żadnego:)